J.D. Gross, Mousse au lait Almond & Cinnamon

Jak tylko spróbowałam Mousse au lait Coconut Macaroon, czyli kokosowej białej czekolady z musem z Lidla, wiedziałam, że upolowanie pozostałych dwóch tabliczek z piankowej serii J.D. Gross to mój obowiązek. Musiałam się spieszyć, wszak z zakupem białej i tak zwlekałam, przez co w sklepie zostały ostatnie sztuki.

Limitowane trio czekolad z musem J.D. Gross obejmowało – bądź obejmuje, w końcu pewnie kiedyś wróci – wspomnianą białą kokosową, mleczną Mousse au lait Almond & Cinnamon i deserową Mousse au chocolat Eggnog. Gdybym przygodę z serią zaczęła od ostatniej, bez wątpienia nie zdecydowałabym się na zakup pozostałych tabliczek. Na szczęście mleczna zapowiadała się dobrze. Przypuszczałam, że dogoni kokosowy prawie-ideał. (Zresztą i tak miałam już obie w domu, więc nie było wyboru).

J.D. Gross, Mousse au lait Almond Cinnamon, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Mousse au lait Almond & Cinnamon
mleczna czekolada z musem z Lidla

Po otwarciu kartonika mlecznej czekolady z musem z Lidla przeżyłam szok. Całe sreberko było od zewnątrz oblepione rozpuszczoną mleczną czekoladą, miejscami zeschniętą i aż pobielałą. Wymiana, a nawet kupienie nowej nie wchodziło w grę – limitowane czekolady musowe J.D. Gross dawno wyprowadziły się z Lidla. Na szczęście po rozerwaniu sreberka moim oczom ukazała się czekolada idealna, nietknięta jakąkolwiek obrzydliwością. Wewnętrzna strona sreberka też była czysta. Czym prędzej wyrzuciłam paskudztwo do śmieci i owinęłam resztę tabliczki domową folią z rolki.

Mousse au lait Almond & Cinnamon marki J.D. Gross dostarcza 584 kcal w 100 g.
Mleczna czekolada migdałowo-cynamonowa z Lidla w rządku (3 kostkach) waży 37,6 g i zawiera 220 kcal.

J.D. Gross, Mousse au lait Almond Cinnamon, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Mousse au lait Almond & Cinnamon pachnie przecudownie. Na kompozycję aromatyczną składają się słodki cynamon (90%) i mleczna czekolada (10%). Połączenie jest iście zimowe, aż chciałoby się wyjrzeć za okno i zobaczyć puszysty biały śnieg. Odpowiednio do mroźnego klimatu cynamon wydaje się chłodny. To ciekawe. Przywodzi na myśl raczej cynamonowy deser mleczny z lodówki niż świeżo upieczone, ciepłe ciasteczka cynamonowe (a tym bardziej korzenne pierniczki). Mogą to być również wystygnięte kruche ciasteczka cynamonowe. Albo lodówkowa kasza manna bogata w cynamon. Mmm.

Czekolada J.D. Gross jest piękna. Nie zmieniłabym w niej absolutnie niczego. Obłe kostki wydają się treściwe, poza tym mam słabość do zaokrąglonych kształtów. Logo lidlowej marki nie jest nachalne. Wręcz przeciwnie, zdaje się kropką nad i eleganckiej kompozycji. Po przekrojeniu kostki przed oczami rozpościera się pokaźne nadzienie – acz nie tak szczodre, jak zapowiada obrazek na opakowaniu – które pozwala wierzyć, że Mousse au lait Almond & Cinnamon to prawdziwa czekolada z musem.

Mleczna czekolada jest gruba, co utrudnia krojenie kostek. Na szczęście zgryza się ją bardzo łatwo, a na języku rozpuszcza się w sekundę. Jest gęsta i bagienkowa, zupełnie inna niż zasmucająco polewowa czekolada deserowa w wariancie adwokatowym. Trzeba jednak zaznaczyć, że bagienko jest śliskie i szybko znika. Oferuje smak obłędnie mleczny. Nie, wręcz przemleczny. To ideał mlecznej czekolady plebejskiej. Może i zawierającej minimum kakao i bardzo słodkiej, niemniej opływającej mlekiem.

J.D. Gross, Mousse au lait Almond Cinnamon, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Czekolada z musem z Lidla wita degustatora sykiem rozlegającym się podczas dzielenia nadzienia. To kolejna zapowiedź przyzwoitej pianki. Krem jest beżowy, urozmaicony przez spore złociste kawałki migdałów. Spodziewałam się brązowych kropek cynamonu, jednak ich nie odnotowałam.

Po wsadzeniu w nadzienie języka poczułam rozczarowanie. Krem jest leciutki i mięciutki, niemniej to nie pianka. Daje się poznać jako bardzo tłusty i skłonny do błyskawicznego rozpuszczania – w sekundę i na zero (z przetłustym wykończeniem). Smakuje bardzo słodko i w 101% cynamonowo, rozkosznie.

Migdały wtopione w mus lekki krem Mousse au lait Almond & Cinnamon są imponujące, bo ogromne, a do tego wzorowo chrupiące. Zawierają dozę naturalnej miękkości. Dają się poznać jako bajecznie mięsiste i intensywne smakowo. Czy migdałowe? Gdybym nie znała nazwy czekolady, chyba wzięłabym je za bliżej nieokreślone orzechy. Zostały lekko podprażone, co może tłumaczyć intensywność smaku.

J.D. Gross, Mousse au lait Almond Cinnamon, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Mleczna czekolada z musem z Lidla jest przepyszna… tyle że nie jest czekoladą z musem. Mousse au lait Almond & Cinnamon można określić tabliczką z lekkim kremem: tłuściutkim, mięciutkim. W całokształcie jest potężnie tłusta i sssłodka, co jednak nie zaburza cudowności. Przemleczna czekolada łączy się z przecynamonowym kremem, a gęsta i bagienkowa masa z mięsistymi, chrupiącymi migdałami.

Jak na cinnamon bitch przystało, nie mogłam nie oddać cynamonowej czekoladzie J.D. Gross serca. Miękkość, bagienkowość i kompozycja smakowa odebrały mi prawo do narzekania na jakiekolwiek wady (takie jak brak obiecanego musu). Mousse au lait Almond & Cinnamon stanowi esencję mojej plebejskiej bajki.

Ocena: 6 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

J.D. Gross, Mousse au lait Almond Cinnamon, czekolada z musem Lidl, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

16 myśli na temat “J.D. Gross, Mousse au lait Almond & Cinnamon

  1. Eww, ciekawe skąd się wzięła ta rozpuszczona czekolada na sreberku, skoro Twoja tabliczka była nienaruszona. Ale faktycznie jest piękna, też podoba mi się też zaokrąglony kształt kostek i obfitość nadzienia ^^ ” Wręcz przeciwnie, zdaje się kropką na i eleganckiej kompozycji ” ~ czy tu nie powinno być kropki nad i? Uciekło Ci d :p
    Smak czekolady też wydaje się baaardzo kuszący. Przemleczna, plebejska czekolada to coś w 100% mojego. Zimny aromat cynamonu też dobrze mi się kojarzy – nie tylko z kaszką, ale i z Belriso – więc jak najbardziej na plus. No i migdały są zawsze dla mnie mile widziane ^^

    1. A ja zachodzę w głowę co to te ,,obłe” kostki. Wiem, wiem, że autokorekta wie lepiej, ale chciałabym też znać Twój Olguchna punkt widzenia :D

      1. „Obłe”? Zaokrąglone prostokąty, takie wypukłe. Chodzi o kształt (bardzo mi się podoba, i słowo fajne – Olga mi je właśnie przypomniała <3).

      2. Chrupciu, nie znasz słowa „obłe”? To rzeczywiste słowo :P Kimiko spoko wyjaśniła. Oznacza obiekty podłużne, o podstawie wstępnie prostokątnej, ale zbochenkowiałej (zaokrąglonej), wypukłe, pulchniutkie.

    2. Nie uciekło, po prostu zjadłam razem z czekoladą. Dziękuję ;*

      Wspomnieniem o Belriso uświadomiłaś mi, jak długo nie jadłam ryżu na mleku. Ciekawe, kiedy pojawią się nowe limitki Riso.

  2. Myślałam, że wyjdzie „tak sobie w moim stylu”, a także ja oddałam jej serce (czekolada nadziewana sercami? Mousse’em z Twojego i kawałkami mojego?), mimo przecukrzenia. :D Tylko że… u mnie była bardziej pianka i rzeczywiście widziałam cynamon. Mało tego! Mi w ustach rozpływała się długo, a nie znikała… Ostatnio jak z Mamą konsultowałam coś, to doszłam do wniosku, że coś musi się różnić w naszym sposobie jedzenia – przełykanie śliny? Oddychanie? Pojęcia nie mam, a Mamę irytują rozmowy aż tak szczegółowe na temat jedzenia („jem, jak lubię!”). Bo nie sądzę, że jestem aż tak zimnokrwista. :>

    Serio i ciemna – świeższa! – była fajna!

    1. Bardzo interesujące zagadnienie dot. różnic w procesie jedzenia. Nawet temperatura ciała czyni degustację inną. Hmm. Dodatkowo myślę, że inaczej kategoryzujemy konsystencje (co do smaków nie mam wątpliwości; to już potwierdziłyśmy). Co dla Ciebie stanowi piankę, dla mnie nie, bo mam większe doświadczenie z rzeczywistymi piankami niż Ty.

  3. Chętnie bym ją zjadła tylko czy jeszcze się jakaś czekolada uchowała w Lidlu hmm. Teraz mam dalej też do tego sklepu i w obecnej sytuacji wirusowej nie łażę tak daleko .

  4. Nie oczywiście, że nie znałam bo inaczej bym nie dopytywałabym ;) A nawet jeśli gdzieś mi się ,,obiło” o uszy (jak te zaokrąglone kanty), to pewnie uznawałam, że coś nie dosłyszałam. Dzięny, tera kumam bazę ^^

    PS Choć przyznam, że mocniej urzekło mnie samo słowo ,,bochenkowate” <3

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.