Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie & Dla Mnie

Mimo iż za cukierkami, czekoladkami, pralinami i innymi małymi słodyczami nie przepadam od niepamiętnych czasów, w początkowych latach prowadzenia bloga zmuszałam się do ich kupowania i testowania. W końcu nie można udawać, że nie istnieją, zwłaszcza że zajmują ogromną część słodyczowego asortymentu sklepów. Musieć, nie zaś chcieć kupować i jeść słodycze to potworność.

Od paru lat coraz rzadziej zmuszam się do kupowania produktów nielubianych, a nawet ryzykowanych. Nie pamiętam, kiedy ostatnio upolowałam cukierki na wagę albo opakowanie czekoladek. Zaprezentowane dziś praliny Espresso marki Mieszko znalazłam w przesyłce od Marthy (dziękuję!). Ponieważ lubię zarówno producenta, jak i kawę pod każdą postacią, postanowiłam dać im szansę.

Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie i Dla Mnie, czekoladki kawowe, copyright Olga Kublik

Mieszko Espresso praliny Dla Ciebie & Dla Mnie

Zanim wykonałam zdjęcia pralince Espresso Mieszka, przetrząsnęłam internety w poszukiwaniu informacji, jak wygląda nadzienie. Nie uśmiechało mi się przekroić czekoladkę i stracić płynne wnętrze, które – jak się szybko okazało – zawiera. Uznałam, że będziecie musieli zadowolić się samym obrazkiem pełnej praliny. Zdanie zmieniłam w trakcie degustacji, kiedy już wypiłam tytułowe espresso. Nawet jeśli nie obejrzycie bogatego nadzienia, ocenicie grubość czekolady w przekroju.

Espresso praliny Dla Ciebie & Dla Mnie marki Mieszko dostarczają 436 kcal w 100 g.
1 pralina z kawą Espresso waży 11 g i zawiera 48 kcal.

Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie i Dla Mnie, czekoladki kawowe, copyright Olga Kublik

Pralina Espresso pachnie ciemną czekoladą i… alkoholem. W składzie go nie znajdziecie, ale któż tam zna prawdę? Intensywna nuta kręci w nosie. Gorycz jest wysoka, choć według mnie wcale nie pochodzi od tytułowej kawy. Skojarzyła mi się raczej z ciemnoczekoladowym likierem. A zatem kawy brak.

Podoba mi się wygląd czekoladki Espresso. Jest ciemna, ładnie uformowana. Zdaje się wyrafinowana, ekskluzywna. Skądinąd inne warianty smakowe wyglądają podobnie. Daje się poznać jako twarda – doskonale chroni płynne nadzienie – a przy okazji matowa, pozbawiona choćby cienia lepkości.

Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie i Dla Mnie, czekoladki kawowe, copyright Olga Kublik

Choć twarda i stała, ciemna czekolada z 43% masy kakaowej szybko mięknie. Wręcz w sekundę. Rozpływa się gęstawo i ślisko, niestety na zero. Jest daleka od bagienkowości. Cechuje ją śliska aksamitność. Przywodzi na myśl polewę na lodach typu magnumowego. Smakuje cierpko i ciemnoczekoladowo, ale przesadnie słodko w sposób ordynarnie cukrowy. Na tym etapie znika pozór ekskluzywności pralinki Mieszka.

Pralina Espresso zawiera płynne nadzienie. Nie jest wodniste, ale też nie sposób mówić o gęstości. To kleista woda zagęszczona cukrem (w ten sam sposób, w jaki od cukru zagęszcza się ślina). Smakuje cukrowo do obrzydzenia i tylko nieznacznie gorzko. Jest cierpkawa. Przywiodła mi na myśl syrop cukrowy z ubogim aromatem kawy. Alkoholu odnotowanego w aromacie nie odnalazłam.

Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie i Dla Mnie, czekoladki kawowe, copyright Olga Kublik

W 2019 roku zaprezentowałam na blogu Espresso wafel z kremem kawowym, który zdobył 4 chi. Zrecenzowane dziś praliny Espresso marki Mieszko uważam za gorsze. Udają ekskluzywne – wizualnie i pod względem kompozycji smakowej – ale jakościowo są tanie i dziadkobarkowe. W zapachu ujawniają alkoholowość, której jednak nie kontynuują w smaku. Zostały zasypane ordynarnym cukrem. Tytułowe espresso czuć chyba tylko wtedy, gdy do czekoladek pije się kawę z ekspresu.

Czekoladki Espresso marki Mieszko to śliska i polewowa ciemna czekolada wypełniona syropem cukrowym. Kawa ma marginalne znaczenie. Uważam, że nie warto ich kupować ani dla siebie, ani w prezencie. Choć parę lat temu wymieniałam Mieszka jako jednego z najlepszych polskich producentów cukierków, dziś zdecydowanie się pod tym nie podpisuję. Zarówno on, jak i Odra uprawiają czekoladkowe przeciętniactwo.

Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: czekolada (58%) [cukier, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny (palmowy, masłosz, sal, z ziarna mango) w zmiennych proporcjach, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyny (z soi) i E476; stabilizator: E492; aromat], cukier, syrop glukozowy, komponent kawy (6,3%) [ekstrakt kawy (3,6%), woda, cukier inwertowany, aromaty], tłuszcz roślinny (palmowy, shea), mleko zagęszczone niesłodzone, substancja utrzymująca wilgoć: sorbitole, aromaty, substancja konserwująca: sorbinian potasu. Czekolada: masa kakaowa min. 43%. Czekolada oprócz tłuszczu kakaowego zawiera tłuszcze roślinne. Wyrób może zawierać orzeszki arachidowe i inne orzechy, jaja, pszenicę.

Kalorie w 100 g: 436 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 21 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 13 g), węglowodany 56 g (w tym cukry 54 g), białko 3,7 g, sól 0,024 g.

6 myśli na temat “Mieszko, Espresso praliny Dla Ciebie & Dla Mnie

  1. Oo nie, takich czekoladek na pewno bym nie chciała dostać. Nie dość że irytuje mnie płynne nadzienie (którym po prostu zawsze muszę się ufajdać) to jeszcze składa się z samego cukru a oracza je polewowa czekolada? Ech, te czekoladki to chyba są przeznaczone na prezent, ale dla kogoś kogo nie lubimy :p

  2. Mama jadła, już nawet godząc się na ciemną czekoladę, ale wtedy była bardzo zdesperowana, bo chciała kawowe czekoladki (a ich rządzi był w opakowaniu z Mon Cherry chyba).

    Może nazwa to… Bo robili ekspresem, jak najszybciej i byle jak? Albo to roztwór cukru, część jakiegoś eksperymentu. Hah. Nie. Nie muszę chyba pisać, że i Mamie nie smakowały, a mnie nie kuszą zupełnie?
    Swoją drogą, do cieknących nadzień ostatnio mam wstręt. I kolejny produkt potwierdzający moją teorię, że nie producenci nie robią dobrych czekoladek, bo nie o to w nich chodzi. Mają wyglądać i być uniwersalnie kiepskie, by nikt obdarowany nie czuł się wyróżniony. O tak, na pewno zwłaszcza o to ostatnie chodzi.

    1. „Mają wyglądać i być uniwersalnie kiepskie, by nikt obdarowany nie czuł się wyróżniony” – haha <3 Smutne, ale prawdziwe.

  3. Ja byłam ich fanką za czasów studiów czyli jakieś 8 lat temu. Dziś nie co zawodzą jak prawie każdy produkt w XXI wieku. Różnorodność słodyczy przynosi pogorszenie ich jakości niestety :/

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.