Po praliny rumowe marki Mieszko sięgnęłam po degustacji marcepanowo-śliwkowych i adwokatowych. Wszystko odbyło się jednego wieczora, a ja poczułam ulgę, że tracenie czasu na przeciętniaki za mną. Jednocześnie odrobinę pękło mi serce, bo czekoladki Mieszka, które parę lat temu miałam za jedne z najlepszych cukierków polskiej produkcji, dziś uważam za wyroby niegodne zakupu. A przynajmniej przez osoby oczekujące od słodyczy porządnego smaku i przyzwoitej jakości, wszak na bezrefleksyjną degustację sprawdzą się idealnie. (Po raz kolejny zaznaczam, iż nic w tym złego).
Za praliny o smaku rumu dziękuję Marcie. Zawsze to nowy produkt na blog, no nie?
Mieszko praliny o smaku rumu Rum Flavour
Mimo iż od zewnątrz praliny o smaku rumu Mieszka nie różnią się od innych wariantów smakowych (np. wspomnianych z marcepanem i adwokatem), zdradzają zmianę w obrębie wnętrza. Są zdecydowanie najgęstsze. Zgryzienie grubej czekolady z góry i boków nijak nie wpływa na kopułowy kształt. Ba! nawet drobne potrącanie palcem nie powoduje utraty fasonu przez krem.
Praliny o smaku rumu Rum Flavour marki Mieszko dostarczają 513 cal w 100 g.
1 pralinka Mieszko rum waży ok. 13 g i zawiera 67 kcal.
Wąchając praliny o smaku rumu Mieszka, spodziewałam się napotkać mieszankę ciemnej czekolady i rumu. Trafiłam jednak na inny duet. Chociaż pierwszym bohaterem rzeczywiście jest ciemna czekolada, drugi to – w formie poniuchu – suszone mięso dla psa ze sklepu zoologicznego. Kojarzycie te wszystkie uszy, ryje, kurze łapki, jelita i tak dalej? Aż trudno się oprzeć!
Po degustacji którejś z rzędu na niespełnienie oczekiwań niby można się przygotować, ale zawód i tak się pojawia. Gruba czekolada Mieszka to wciąż przykra karykatura ciemnej czekolady. Jest tak cukrowa, że stanowi obrazę dla pierwowzoru. Mimo iż cieszy kakaowością i przynależną jej cierpkością, w pralinach o smaku rumu funduje echo suszonej śliwki i odnalezionego w zapachu pierwiastka sklepu zoologicznego. Rozpuszcza się gęstawo i ślisko, oczywiście na zero. Jest przepylista.
Rumowe nadzienie rzeczywiście okazało się najgęstsze (do zdjęcia ścięłam wierzch nożem). Tylko czy aby na pewno jest rumowe? Według mnie oddaje raczej likier czekoladowy. Mocno procentowy! Należy podkreślić, iż praliny o smaku rumu Mieszka są zdecydowanie bardziej spirytusowe od adwokatowych. Ponadto krem zawiera tyle ziarenek cukru, że trzeszczy pod zębami.
Cóż mogę rzec? Praliny o smaku rumu Mieszka to kolejne słodycze dla osób, które na pytanie: Naprawdę ci to smakuje?, odpowiadają: O co ci chodzi? Przecież to czekoladki, więc są smaczne. Jeśli wy też stawiacie znak równości między słodyczami i dobrym smakiem, nic w tym złego. Kupujcie pralinki rumowe śmiało i cieszcie się, że nie macie na co narzekać. Jeżeli jednak nie godzicie się na przeciętność i nijakość…
Ocena: 3 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: czekolada (47%) [cukier, miazga kakaowa, tłuszcze roślinne (palmowy, masłosz, mango, sal) w zmiennych proporcjach, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyny (z soi) i E 476; stabilizator: E 492; aromat], syrop glukozowy, tłuszcz roślinny (palmowy, masłosz), cukier, alkohol etylowy (3,6%), serwatka w proszku (z mleka), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, śmietanka w proszku, częściowo odtłuszczone mleko w proszku, laktoza, białka mleka, tłuszcz mleczny, substancja utrzymująca wilgoć: sorbitole, emulgatory: lecytyny (z soi) i E476, miazga orzecha arachidowego, miazga orzecha laskowego, żółtko jaja w proszku, marcepan (migdały, cukier, woda, syrop cukru inwertowanego), aromaty. Czekolada: masa kakaowa minimum 43%. Czekolada oprócz tłuszczu kakaowego zawiera tłuszcze roślinne. Produkt może zawierać zboża zawierające gluten.
Kalorie w 100 g: 513 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 22 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 16 g), węglowodany 55 g (w tym cukry 50 g), białko 3,8 g, sól 0,07 g.
Rumowa smakowała mi właśnie mniej niż adwokatowa przez to że była zdecydowanie bardziej alkoholowa, więc tu się zgadzam. Czy faktycznie był to likier czekoladowy – tego nie pamiętam i póki co nie zamierzam sprawdzać :D ale zapachu mięsa dla psa na pewno nie czułam, więc tu mnie trochę zaskoczyłaś xD
Ostatnio wyczułam w słodyczach parę bardzo dziwnych nut i aż się zastanawiałam nad poprawnym działaniem mojego szanownego nosa.
Witam w klubie i zapr…osiłabym na czekoladę, która trochę mi bigosem zaleciała, gdybym ją jeszcze miała. Ale szafka z kaszami babci , stęchły makowiec, oliwki i olej na bagietce, zima w Zakopanem też są… Ekhem, jednymi z pierwszych odpowiedzi, jakie usłyszymy od przypadkowych osób, które poczęstujemy czekoladą / słodyczami.
Czy zima w Zakopanem smakuje skarpetami górali? :D
Wedlem. xD
Jadłem dzisiaj pralinke Mieszko o smaku rumu a w składzie nie ma na żadnym papierki czy to a języku Polskim czy angielskim kakao lub czekolady . Jak to jest możliwe?
Niemożliwe :)
Co do wstępu, ja i na degustację mniej refleksyjną (nie występuje u mnie zjawisko bezrefleksyjnej), wolę sięgnąć po coś dobrego, co mi smakuje.
Jak oni ten cały skład zmieścili w czymś takim? Dobra, nie czepiałabym się, bo niby normalny dla takich produktów, ale szukałam rumu. „Alkohol etylowy” brzmi prawie tak strasznie jak olej palmowy już w samej czekoladzie. :> Dobrze, że przynajmniej pachnie ciemną czekoladą. Łapki, uszy itp.? Kocham! Wiesz, jak bardzo! Polubiłybyśmy się pewnie z tą pralinką. A teraz na serio. Likier czekoladowy jako smak w takiej pralince… wydaje mi się fajniejszy od rumu. Taka twardość (fajny pomysł ze ścięciem nożem, też czasami na zdjęcia z rozbabraną kostką ścinam) nadzienia wydaje się spoko. To znaczy… spoko na tyle, że gdyby wlazło mi to do ust lub ktoś w ramach tortur mnie tym faszerował, nie umarłabym. To jednak jeden z tych słodyczy, którego nawet bym nie ruszyła, by zrecenzować. Bo właśnie za „średnio-zwyczajny” – pięknie podsumowałaś przykładowym dialogiem.
Wyobraziłam sobie, jak beznadziejne słodycze pełzną po ramie łóżka i niby to przypadkiem „włażą Ci do ust”, kiedy jesteś półprzytomna we wczesnej fazie snu :P
Haha, wyobrażenie dobre! Też sobie coś takiego wyobraziłam pisząc komentarz.
Nie widziałam ich nigdy ,ale może to i lepiej:)
Zdecydowanie lepiej.