W odwiecznym sporze chipsy paprykowe vs. chipsy cebulowe zawsze opowiadałam się po stronie tych pierwszych. W podstawówce i gimnazjum wprost kochałam chipsy paprykowe, podczas gdy cebulowe mogły nie istnieć. Jadłam je, wszak plebejski nastolatek zje wszystko, ale tylko z braku laku.
Kupując smakowe wafle ryżowe Good Food, nie stanęłam przed opozycyjnym wyborem. Jumbo Papryka mają alternatywę jedynie w postaci wafli serowych i pizzowych, a to nie są konkurenci, lecz pobratymcy. Do testów wzięłam całą trójkę, mimo iż łamią moją zasadę nieprzekraczania 100 g.
Wafle ryżowe Jumbo Papryka
Po Jumbo serowych wiedziałam już, że paprykowe wafle ryżowe Good Food uznam za nazbyt grube. Czemu producent zdecydował się na takie olbrzymy? O wiele lepsze i atrakcyjniejsze pod kątem spożywania byłyby krążki ciachnięte w pół. Za to kolorystycznie wafle ryżowe prezentują się nienagannie. Białe wnętrze pasuje do intensywnie pomarańczowej posypki. Jest jej przyjemnie dużo.
Wafle ryżowe Jumbo Papryka marki Good Food dostarczają 409 kcal w 100 g.
1 wafel ryżowy paprykowy Jumbo Good Food waży 12,1 g i zawiera 49 kcal.
Spodziewałam się, że Wafle ryżowe Jumbo paprykowe będą pachnieć podobnie do chrupek o tym smaku. Bynajmniej. Aromat jest esencjonalnie… wędzony! Odpowiada przede wszystkim zamarynowanej i uwędzonej papryce, dodatkowo zaś uwędzonej wędlinie z ciemną, twardawą skórką. Zaskoczyła mnie ta intensywność wędzoności i mięsistości. Papryka ani przez chwilę nie kojarzy się z klasyczną przyprawą, a już tym bardziej świeżym warzywem. Aromat jest interesujący. Czy ładny? I tak, i nie.
Z uwagi na szczodre obsypanie przyprawą Jumbo paprykowe Good Food osadzają się proszkiem na opuszkach. Jeśli planujecie je zjeść, przygotujcie się na barbarzyńskie oblizywanie palców albo bieganie do łazienki. Ewentualnie do rzeki, jeśli nie macie łazienki lub zajmuje ją osoba o długich potrzebach.
Zlizana posypka, a więc spróbowana w natężeniu, daje się poznać jako pikantna. Ponownie nie oddaje klasycznej przyprawy paprykowej, tylko warzywo wędzone. Zawiera wyrazistą wędzoną wędlinowość. Jest przyjemnie słodka, cudownie kwaśna i ostra w punkt.
Grube wafle ryżowe Good Food są chrupiące, ale stetryczałe. Mają konsystencję styropianu typową dla wafli ryżowych. Ze względu na przesadną grubość zapychają. Dzięki zastosowaniu przez producenta grysu kukurydzianego w krążkach znajdują się twarde punkty. Przecinają styropian i dają zębom oparcie.
Wafle ryżowe Jumbo paprykowe Good Food są pikantne w odpowiednim stopniu, a do tego słodkie i kwaśne. Nie oddają papryki ani świeżej, ani przyprawowej. Zamiast tego przywołują do tablicy paprykę wędzoną, której towarzyszy wędzona wędlina. Amator chrupaczy unika nut trudnych i przykrych.
Podczas degustacji język i wargi lekko pieką, a skóra na palcach znika pod posypką. Jumbo paprykowe Good Food albo nie ustępują smakiem serowym, albo robią to w minimalnym stopniu. Wydały mi się jednak bardziej zapychające, ponadto zabrakło czynnika intrygującego. Lekko obniżyłam za to ocenę.
Ocena: 4 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Skład: ryż brązowy 34%, ryż biały 25%, grys kukurydziany 25%, olej rzepakowy, sól, ostra papryka 1,3%, serwatka w proszku (z mleka), cukier, aromaty (w tym dymu wędzarniczego), cebula w proszku, fruktoza, pomidory w proszku, proszek serowy, czosnek w proszku, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, przyprawy. Może zawierać gluten i soję.
Kalorie w 100 g: 409 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 8,2 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 75 g (w tym cukry 2,9 g), błonnik 2,9 g, białko 7,3 g, sól 1,4 g.
Mimo że nie jestem fanką paprykowych chipsów to te wafle uwielbiam, właśnie dlatego że nie mają takiej typowej przyprawy paprykowej jak w chipsach :D zgadzam się, są właśnie takie… Wędzono paprykowe ^^ podobny posmak jest w crunchips chakalaka, a to jedne z moich ulubionych chipsów. Oczywiście ja zawsze stałam po stornie chipsów cebulowych, a paprykowym mowilam nie :D
Rodowita obywatelka Cebulandii :D Chakalaka to bardzo ładne słowo.
Mnie ten „odwieczny spór” chyba jakoś minął. To, że taki był / jest dowiedziałam się z Twojego bloga, sama nigdy na to pewnie uwagi nie zwróciłam, przez brak zainteresowania produktami w tych wariantach. Mama kiedyś zawsze sięgała po cebulkę, teraz po paprykę, ale to ze względu na żołądek.
Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego olbrzymy. Wydają się niewygodne. Kiedyś myślałam, że wafle ryżowe to marny zamiennik chleba dla „dietkujących” (wstrętne słowo i właśnie doskonale pasuje) to tu by może pasowało, ale paprykowe? Nie no! Ja bym je zrobiła w formie zbliżonej do chrupek.
Wędzoną paprykę przyprawę w niektórych daniach bardzo lubię czuć, do innych zupełnie mi nie pasuje, nie wiem, jak by było z waflami.
Zerknęłam na komentarze – o tak, i smak, i słowo „chakalaka” jest super. Wyraża więcej niż… no, wiele rzeczy pewnie. Mama wspomniane chipsy jadła i… i tak mi nie umiała powiedzieć, jak to smakuje. Ale zestawiłabym to razem z innymi smakami chipsów w stylu „hamburger z sosem”, „sałatka z ziołami”, „wiejska szynka”, „tarta z grzybami” (JAKIMI?!).
Dietkowanie jest jak pieniążki.
Utwór z jednej z moich starych playlist: https://www.youtube.com/watch?v=SmTzI9L5rp0 Aż zatańczę :D
Wyobrażasz sobie dietkującą osobę, która za niewiele pieniążków kupuje jakiś fajny perfum i deklaruje, że na deserek zjadła tylko jeden pomarańcz?
Zatańczyłabym z Tobą!
A wieczorem popija szampion, bo się zważyła i udało jej się zrzucić brzuszek!