Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami kakaowymi

Mimo iż nie jestem fanką Oreo, lubię czekolady Milki. Mogę też śmiało napisać, że prawie wszystkie czekolady Milki z serii Oreo zjadłam z wielką przyjemnością (wyjątek stanowi przecukrzony baton Milka & Oreo). Było zatem jasne, że nową na rynku białą czekoladę Milka Oreo White przytulić muszę.

Nie spieszyłam się. Po pierwsze miałam w domu przeraźliwie dużo słodyczy z uwagi na otrzymanie paczki pełnej pyszności. Po drugie lato było tuż-tuż, a moje mieszanie w czasie upałów to śmiertelna pułapka dla wszystkiego z dodatkiem czekolady. Po trzecie zaś wczesne ceny nie zachęcały do sięgnięcia po portfel.

Na łowy wyruszyłam dopiero wtedy, kiedy Milka Oreo White pojawiła się w Lidlu. Nastąpiło to niedługo po wprowadzeniu koronawirusowego obowiązku stania w kilometrowych kolejkach przed sklepami. Po milkoreowym polowaniu równie długo stałam już tylko raz, również przed Lidlem (po suszki Kupca).

Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami, copyright Olga Kublik

Milka Oreo White biała czekolada z ciastkami kakaowymi

Po wyciągnięciu tabliczki z opakowania doznałam szoku. Zauważyłam, że przez białą czekoladę czarne ciasteczka przebijają mniej niż przez mleczną (recenzja mlecznej Milki Oreo). Ponadto cóż to za dziwne ozdoby na kostkach?! Od kiedy na czekoladach Milki znajdują się fale? Tabliczka wygląda jak twór no-name. Trzeci powód szoku był już pozytywny, jako iż biała czekolada Milki zachowała się w obliczu upałów nieporównywalnie lepiej od plebejskich mlecznych czekolad nadziewanych.

Milka Oreo White dostarcza 562 kcal w 100 g.
Biała czekolada Milka z Oreo w rządku waży 20 g i zawiera 112 kcal.

Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami, copyright Olga Kublik

Zapach Oreo White Milki jest prosty, ale przyjemny. I stuprocentowo plebejski. Funduje wysoką słodycz, wręcz słodziuteńkość. Wyraziście czuć wanilię i białą czekoladę, niemniej ważniejsza wydaje się ta pierwsza. Odniosłam wrażenie, że esencjonalna białoczekoladowość nie dostała szansy na zaistnienie z powodu wanilii i cukru, które rozsiadły się wygodnie na pierwszym planie.

Mimo upałów biała czekolada Oreo zachowała fason. Rządki łamały się z lekkim pyknięciem, podczas gdy w innych plebejskich tabliczkach gięły się niczym plastelina. Może to dzięki ciastkom? Jest ich bardzo dużo i są okazałe. Czarny kolor pasuje do skąpego (!) jasnego kremu i beżowej czekolady.

Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami, copyright Olga Kublik

Biała czekolada okalająca White Oreo jest lepka i tłustawa, ale mniej niż próbowane przeze mnie w tym okresie, czyli pod koniec maja, czekolady mleczne. Interesujące. Podczas zgryzania daje się poznać jako miękka i plastyczna. Topi się łatwo i szybko, ale nie w sekundę. Na pewno gęsto i przetłusto, czy jednak bagienkowo? Niby tak, acz podejrzanie szybko znika. Jest drobnopylista. Smakuje cukrowo na potęgę. Wydała mi się bardziej cukrowo-waniliowa niż białoczekoladowa, co potwierdza wrażenia aromatyczne.

Białe nadzienie – jak napisał producent: nadzienie mleczne o smaku waniliowym – stanowi oleisty i bardzo tłusty krem. Ze względu na zatrzęsienie ciastek nie zajmuje wiele miejsca. By je poznać, wydłubałam odrobinę. Po zetknięciu z językiem znika w setną sekundy. Niestety niczego więcej się nie dowiedziałam.

Sztandarowe ciastka Oreo są lekkie, puste, kruche i chrupiące. Smakują gorzkokakaowo. Zawierają przyjemny wątek paluszkowego wypieczenia. Ponadto odznaczają się punktową słonością. Czuć, że to oryginalne herbatniki z markiz Oreo, nie zaś podróbka wykonana na kolanie. Kiedy położona na języku kostka niemal całkiem się rozpuści, zaczynają drażnić podniebienie. Na szczęście go nie ranią.

Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami, copyright Olga Kublik

Milka White Oreo to kolejna czekolada z oreowej serii, którą warto poznać. Biała czekolada nie powala smakiem i nie mogłaby stanowić wzoru dla innych producentów, niemniej jest przyjemna. Próbowana osobno budzi wątpliwości co do bagienkowienia, aczkolwiek kiedy je się całość, bagienko powstaje. Jest gęste, tłuste na potęgę, słodkie do przesady i waniliowe. Z wnętrza wydobywają się idealnie kruche i chrupiące herbatniki Oreo, które łączą gorycz kakao, paluszkowe wypieczenie i punktową sól.

Nie mogę wystawić innej oceny niż 6 chi. Biała czekolada Oreo Milki jest pyszna i ma cudowną konsystencję, nawet lepszą niż smak. Jednocześnie uważam ją za tabliczkę jednorazową. Kilka miesięcy po zakupie dostałam w prezencie jeszcze jedną (dziękuję!), acz nie byłabym smutna, gdybym zakończyła na pierwszej.

PS Czym jest Milka White Oreo? Jak wyjawia w opisie pan tłumacz, to: biała czekolada z nadzieniem mlecznym o smaku waniliowym (40%) oraz pokruszone ciastka kakaowe (12%). Oto świadectwo chwili, w której tłumaczowi trochę chciało się odmieniać, a trochę być zmęczonym odmiana przez przypadki.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: cukier, olej palmowy, tłuszcz kakaowy, serwatka w proszku (z mleka), odtłuszczone mleko w proszku, mąka pszenna, tłuszcz mleczny, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu (0,7%), syrop glukozowo-fruktozowy, emulgator (lecytyny sojowe), skrobia pszenna, substancje spulchniające (E501, E503, E500), sól, aromaty, regulator kwasowości (E524). Nadzienie mleczne zawiera 7% odtłuszczonego mleka w proszku. Może zawierać orzechy.

Kalorie w 100 g: 562 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 34 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 19 g), węglowodany 59 g (w tym cukry 53 g), błonnik 0,5 g, białko 4,4 g, sól 0,38 g.

9 myśli na temat “Milka, Oreo White biała czekolada z ciastkami kakaowymi

  1. Tej dużej tabliczki nie jadłam, za to próbowałam białej Milki Oreo w formie mniejszych pralin. Podejrzewam że smak jest taki sam więc pozwolę się wypowiedzieć na ten temat :D bardzo mi smakowały te pralinki, nawet bardziej niż zwykła Milka Oreo bo w tych białych cukierkach bardziej czułam smak w stylu właśnie Oreo a nie mleczną czekoladę Milki :D ale na dużą tabliczkę się nie zdecydowałam bo jednak wyszły te praliny zdecydowanie za słodko i dobre są tylko na raz, powtórek nie przewiduje :/ wolę mniej słodką i pyszną Milkę Oreo Choco albo zwykle Oreo :D

    1. Nie jestem pewna, czy pralinki dobrze oddają czekoladę. NIE CIERPIĘ batona Oreo, podczas gdy czekolada ważąca 100 g jest jedną z moich ulubionych Milek.

  2. Mnie od dwu lat nie smakują produkty Milki. Nie jestem marudna i jak częstują to jem, ale sama bym niczego nie kupiła. Widziałam tę czekoladę, ale po spróbowaniu pozostałych tabliczek z Oreo, nie ma szans bym wydała na to własne pieniądze. Chyba, że będzie niehandlowa, a Żabka zrobi promocję xd.

    1. „Chyba, że będzie niehandlowa, a Żabka zrobi promocję” – haha <3 Też mam słodycze z kategorii "nie kupię, chyyyba że...".

  3. Może do opakowania włożyli czekoladę z nadzieniem, a pokruszone ciastka obok, żeby same do niej powłaziły?
    U mnie na blogu już drugiego! …miesiąca roku. Wiedziałam, że mnie nie zachwyci, aczkolwiek byłam ciekawa, jak ma się biała wersja nadziewana do czystych białych dalmatyńczykowych i zaskoczyła mnie tym, że chyba jeszcze żadna czekolada nie wydawała mi się tak parafinowo-woskowa, wanilinowa. Nie mam traumy, ale ekhem.
    Serce mi pęka, jak czytam o Twojej wanilii. Jej tam za grosz (może „za knot?” xD) nie było. Wszystko tam tonęło w oceanie cukru i najczystszej waniliny.
    Ciastka były konkretne, chrupiące do końca, ale mojego czułego podniebienia nie męczyły. One pod koniec rozpływania się czekolady u mnie nasiąkały i też się rozchodziły… Nie rozumiem tych różnic u nas konsystencji, bo to, że oceniłaś ją wyżej, bo Ci bardziej smakowała, to dla mnie oczywiste.

  4. Nie dość, że mega słodka, tłusta (uczucie jakbyś wpieprzał/a margarynę), to jeszcze skład okropny. Cukier i olej palmowy – dwa pierwsze składniki, które idealnie odzwierciedlają smak tej beznadziejnej czekolady.

    Ohyda, nigdy więcej!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.