Ferrero, Kinder Bueno Coconut

W 2020 roku na polskim rynku pojawiło się kilka nowości i edycji limitowanych, które przyprawiły słodyczoholików o pozytywny zawrót głowy. Należy do nich Kinder Bueno Coconut, czyli wyczekiwane od miesięcy – i nerwowo serduszkowane na zagranicznych kontach instagramowych – Kinder Bueno kokosowe skąpane w białej czekoladzie i fragmentarycznie oprószone wiórkami kokosowymi.

Lubię klasyczne Kinder Bueno i bardzo miło wspominam Kinder Bueno Dark, niemniej nie są to moje Batony Pierwszej Potrzeby. Ostatni raz jadłam je w związku z recenzjami, czyli w 2015 roku. Trochę czasu minęło, prawda? Batony Kinder Bueno uważam za pyszne, ale zbyt lekkie/zwiewne. Ze względu na brak treściwości nie da się nimi najeść. Wiedziałam jednak, że po limitowane Kinder Bueno Coconut sięgnę, by poznać sezonowy smak. Miałam poczekać do jesieni i ustania upałów, jednak plany w słodki sposób pokrzyżował mi pewien dealer słodyczowy, który chciał pozostać anonimowy. Dziękuję za prezent!

Ferrero, Kinder Bueno Coconut, Kinder Bueno kokosowe, copyright Olga Kublik

Kinder Bueno Coconut

Kokosowy baton Ferrero kontynuuje trend kolorystyczny przyjęty przez tegoroczne batony limitowane. Na początku roku dostaliśmy błękitnego Snickersa Crunch, turkusowego Twixa Salted Caramel i dwie Princessy Milk Shake Edition (a pewnie także inne słodycze, o których nie wiem). Według mnie najlepszą szatę graficzną ma Twix. Na zaszczytnym drugim miejscu ustawiam Kinder Bueno Coconut.

Kinder Bueno Coconut od Ferrero dostarcza 592 kcal w 100 g.
Kinder Bueno kokosowe waży 39 g i zawiera 231 kcal.
1 batonik Kinder Bueno Coconut waży 19,5 g i dostarcza 115,5 kcal.

Ferrero, Kinder Bueno Coconut, Kinder Bueno kokosowe, copyright Olga Kublik

Kinder Bueno Coconut pachnie spodziewanie w odniesieniu do tego, czym jest i z jakich elementów się składa. Doskonale łączy Raffaello i Princessę kokosową. Zdaje się słodkie do przesady, obezwładniająco kokosowe i nieodłącznie kruchowafelkowe. Czekolady – białej ani jakiejkolwiek innej – nie odnotowałam.

Ferrero nie poskąpiło kokosymapatykom wiórków. Podstawa została owiórkowiona szczelną i grubą warstwą. Na kostkach znajdują się dodatkowo kokosowe mosty. Wiórki bardzo rozdrobniono, więc są małe. Dają się poznać jako wstępnie chrupiące, acz w środku chrzęszczą. Ponieważ przy okazji są słodkie, wnioskuję, iż zatopiono je w cukrowej/syropowej glazurze. Zdają się wypłukane z kokosowego smaku.

Ferrero, Kinder Bueno Coconut, Kinder Bueno kokosowe, copyright Olga Kublik

Z uwagi na oblanie białą czekoladą Kinder Bueno Coconut lepi się pod palcami. Polewa jest ultracienka, więc nie da się o niej powiedzieć zbyt wiele. Zgryzłam ją z wierzchu kilku kostek, mimo tego nie wyczułam ani cienia smaku. Konsystencja także pozostała tajemnicą. To czekolada, która jest, bo jest.

Wafelek Ferrero nie zawodzi. Jest kruchy i chrupki. Nie przejawia stetryczałości. Wyróżnia go cecha, której nie spotyka się w innych waflach. Otóż ma treściwe wykończenie. Kiedy degustator pogryzie wafelek, ten nie znika od razu. Treściwa konstrukcja umożliwia przynajmniej częściowe zawieszenie zęba. (Oczywiście jest to treściwość na tle wafli, a nie batonów ogółem). Smakuje słodko i pszennie.

Spodziewałam się, że w Kinder Bueno Coconut zastosowano krem kokosowy. Nic bardziej mylnego. Jak tylko zobaczyłam podejrzanie ciemną barwę, założyłam, iż przyjdzie mi stawić czoła orzechowi laskowemu. I w istocie tak było, choć orzech stoi u boku mleka, białej czekolady i ponadprzeciętnej słodyczy. Krem jest przetłusty, lepki, kleisty, rzadkawy i śliski. Daje się poznać jako jednocześnie tłusty (wykonany na bazie tłuszczu) i natłuszczony (wyposażony w sprzyjającą niezapychającej konsumpcji cechę nawilżania/natłuszczania). Mimo rzadkości, lekkości i zwiewności ma gęste, drożdżowe wykończenie.

Ferrero, Kinder Bueno Coconut, Kinder Bueno kokosowe, copyright Olga Kublik

Jeśli lubicie smak i formę pralin Raffaello, baton Kinder Bueno Coconut to edycja limitowana stworzona dla was. Każda z czterech kostek przypadających na pojedynczy paluszek przypomina kulkę Raffaello pozbawioną migdału. Przynajmniej sprzed pogorszenia jakości tych pralin.

Kinder Bueno kokosowe uważam za baton bardzo dobry, acz niepozbawiony wad. Poraża słodyczą, rozczarowuje żadną białą czekoladą i smuci brakiem treściwości jak każde Kinder Bueno. W moim świecie stanowi produkt w sam raz na raz. Gdybym dostała drugą sztukę, oddałabym komuś.

PS W starciu tegorocznych batonów kokosowych Kinder Bueno Coconut przegrywa z Knoppersem Batonem Kokosowym. Kiedy zawodnik Ferrero zatrzymuje się spory kawałek od mety, by wycharczeć serce, konkurent Storck przerywa wstęgę i dumnie unosi puchar unicorna.

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: biała czekolada z kokosem 26% (tłuszcz kakaowy, mleko odtłuszczone w proszku, cukier, sproszkowany kokos (6,5%), masło odwodnione, aromat naturalny, emulgator: lecytyny (soja)), olej palmowy, cukier, mąka pszenna, mleko odtłuszczone w proszku (8,5%), wiórki kokosowe (6,5%), mleko pełne w proszku (5,5%), orzechy laskowe (5%), serwatka w proszku, biała czekolada (tłuszcz kakaowy, cukier, mleko odtłuszczone w proszku, masło odwodnione, emulgator: lecytyny (soja), wanilina), emulgator: lecytyny (soja), substancje spulchniające (wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu), kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, aromaty, sól. Składniki mleka: 23%.

Kalorie w 100 g: 592 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 41,6 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 22,9 g), węglowodany 44,3 g (w tym cukry 35,2 g), białko 9 g, sól 0,343 g.

22 myśli na temat “Ferrero, Kinder Bueno Coconut

  1. Mogłabyś mi tę niechcianą sztukę oddać ; ) Recenzowałaś już Knoppersa? Byłam pewna, że tak, ale nie mogę znaleźć recenzji.

    1. Zrecenzowałam, ale nie opublikowałam tekstów :P Pisałam Ci o wrażeniach na FB, stąd Twoje poczucie. Recenzje zajadą na living 4 i 5 września.

  2. Dla mnie to Kinder Bueno jest bardzo dobre, na pewno lepsze niż Kinder Bueno White :D podobało mi się zastosowanie orzechowego kremu, bo mimo ogromnego podobieństwa smakowego do Raffaello to jednak dzięki tym orzechom było trochę inaczej :D lekkość wafelków raczej mi nie przeszkadza, nie jest to dla mnie aż tak mało treściwy baton (za mało treściwe są dla mnie batony płatkowe). Wedlug mnie Kinder Bueno wygrywa z batonem kokosowym Knoppers, zatem – więcej Bueno dla mnie, więcej Knoppersow dla Ciebie :D

  3. Trochę nie rozumiem zachwytami właśnie np. tym Bueno, ale… piszę „trochę”, bo nie rozumiem jako ja, ale rozumiem zjawisko, bo mnie podobnie jarają limitowane czekolady, które dla innych są po prostu kolejnymi ciemnymi, itp.
    To Bueno proponowałam Mamie, by kupić jej, ale jakoś nie chciała. Byłam pewna, że krem jest kokosowo-orzechowy, ale jak się dowiedziałam, że kokos dali tylko pod postacią posypki, to i uznałam, że nie ma co jej namawiać. Kiedyś kochała klasyczne, ja zawsze go nie cierpiałam, a lubiłam White, a gdy do niego wróciłam… i ja, i Mama się zdziwiłyśmy, ale tylko się utwierdziłyśmy, że to już nie dla nas.
    Tak się jednak zastanowiłam – dlaczego np. ciągle widuję w TV reklamy klasycznych smaków, a limitek nie pokazują? Mało to logiczne (a reklama Kinder Bueno jest chyba jedną z najbardziej irytujących).

    Co do tej limitki – w sumie brzmi spoko, ale że pozbawiona kakałkowego elementu, dzięki któremu lubiłam White – ani trochę nie dla mnie. Jak na kokosową limitkę wydaje się o wiele za mało kokosowa. Krem według mnie powinien zawierać kokosa! A całość jeszcze widziałabym z kakao, dla przełamania.

  4. Mnie też się bardzo kojarzy z Rafaello (orzech laskowy to nie migdał, ale zatopione w mlecznym kremie smakują dosyć podobnie), ale w lepszej formie. Nie tylko Ty nie przepadasz za cukierkami.
    Koleżanka od literówek melduje: ,, waży 19,5 g i dostarcz 115,5 kcal”, ,,woskuję, iż zatopiono je w cukrowej/syropowej glazurze”.

  5. Elu, może Olga od razu wywnioskowała, że ta cukrowa/syropowa glazura ma konsystencję parafinową xD albo sknocony smak ;)

  6. Może nawet bym się skusiła, konsystencja mi odpowiada ( a raczej obecnemu stanowi uzębienia): lekki i delikatny (ten wafelek w sumie nie musiałby być tak chrupiący). Kaloryczność dość wysoka, ale przy mojej częstotliwośći jedzenia słodyczy… 600/100g w sumie pasuje..tylko ten krem… orzechowy? Łee. Nie, ebym nie lubiła, ale byłam przekonana, że kokosowośc uderzy z każdej strony.. szkoda. Jakbym miała ochotę na podobny słodycz- wybiorę kulki proteinowe feel fit <3

  7. Nie odnalazłam w nim zbyt wiele kokosowości, spodziewałam się kokosowego smaku kremu, więc trochę się zawiodłam i pozostanę przy klasycznej wersji.

  8. Jeśli wpadną ci w ręce jakieś niechciane sztuki to pisz ; ) Mnie one baardzi przypadły do gustu!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.