ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami

Mimo iż podejrzewałam, że lepsza okaże się spójnie czekoladowa babeczka Browni Chocolate ETi, podczas polowania w Leclercu strzałą przeszyłam również drugi wariant: Browni Chocolate Cherry. Oba ciastka kosztują 1-1,5 zł, więc niekupienie ich przez miłośników kapci z worka stanowi grzech śmiertelny.

Zgodnie z nazwą w zaprezentowanej dziś muffince czekoladowej występuje nadzienie wiśniowe. O ile na poprzedniczce odnotowałam cztery ślady po wtłoczeniach kremu, o tyle babeczka wiśniowa miała tylko trzy. Która stanowi standard, która zaś okazała się nazbyt szczodra bądź skąpa?

ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami, babeczka czekoladowa nadziewana wiśniami, copyright Olga Kublik

Browni Chocolate muffinka czekoladowa z nadzieniem wiśniowym

Różnica w liczbie wtłoczeń nie dawała mi spokoju. Na szczęście męki nie trwały długo. Po przyjrzeniu się ciastkom brownie przedstawionym na opakowaniach uznałam, że standardem są trzy wtłoczenia, a moja czekoladowa babeczka była niepowtarzalnym unicornem ze złotą grzywą. Browni Chocolate Cherry jest więc przedstawicielem wzorowym i na takie ciastka zapewne traficie wy, jeśli zdecydujecie się na zakup.

Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa od ETi dostarcza 421 kcal w 100 g.
Czekoladowa babeczka z nadzieniem wiśniowym waży 45 g i zawiera 189,5 kcal.

ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami, babeczka czekoladowa nadziewana wiśniami, copyright Olga Kublik

Babeczka czekoladowa z nadzieniem wiśniowym pachnie obłędnie. Łączy trufle, przeczekoladowe brownie i wiśnie. Te ostatnie znajdują się na wykończeniu, zostały podporządkowane czekoladzie. Podczas degustacji z tła wyłaniają się delikatna nuta miodowej goryczy, likier i nieokreślony sztuczny wątek. Sztuczność jawi się jako wyzwanie, ale jednocześnie sprawia przyjemność. Łączy się z wiśniami, czy raczej z nich wynika.

Browni Chocolate Cherry ETi jest urocza w sposób plebejski i niewymagający. Została oprószona pyłkiem cukrowróżek, dzięki czemu mieni się niczym świeży śnieg. W dotyku jest lepka, tłusta, kleista. Oleiście otłuszcza i opyla opuszki. Z uwagi na trzy wtłoczenia ma nieco mniej nadzienia, acz nadal dużo.

ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami, babeczka czekoladowa nadziewana wiśniami, copyright Olga Kublik

Czekoladowy biszkopt nie zawodzi. Jest miękki, gęsty i ciastowy, jak na kapeć z worka przystało. Okazał się pylisty od kakao lub czegoś równie drobnego. Dzięki doskonałemu nawilżeniu i natłuszczeniu w punkt nie zapycha. Ale też nie odpycha tłuszczowością. Smakuje czekoladowo do kwadratu i wyraziście biszkoptowo – to nowość względem wariantu czekoladowego, w którym biszkoptu jako takiego nie wyczułam wcale. Oddaje najlepsze ciasto biszkoptowe z worka, jakie można stworzyć.

Czekoladowa babeczka z wiśniami Browni Chocolate Cherry ETi zawiera gęssste, zwarte, kleiste nadzienie przypominające smar. Jest tłuste i wilgotne, idealne. Smakuje zarówno czekoladowo, jak i wiśniowo. Wszystko zgadza się z nazwą, a zgoda wykonana została perfekcyjnie plebejsko.

ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami, babeczka czekoladowa nadziewana wiśniami, copyright Olga Kublik

Miłośnicy ciastek typu kapcie z worka, to kolejny dzień, w którym powinniście sięgnąć po swoje listy must-buy, by uzupełnić je o nową pozycję: Browni Chocolate Cherry ETi. Muffinka czekoladowa z wiśniami jest słodyczem przegniotkowym (z uwagi na nadzienie, biszkopt bowiem jest puszysty), przewilgotnym, przeczekoladowym. Wiśnie pojawiają się jako dodatek sztuczny i cukrowy do przesady, lecz nie mniej cudowny niż biszkopt. Gdybym miała wymienić wady babeczki, musiałabym zrobić to na siłę.

Wydaje mi się, że czysto czekoladowe Browni Chocolate – choć zawiera więcej nadzienia – jest bardziej puszyste. Z kolei Browni Chocolate Cherry odznacza się gniotkowością typową dla brownie, dzięki czemu idealnie oddaje założenie produkcyjne. Stanowi doskonałe czekoladowe brownie z wiśniowym smarem uformowane w babeczkę. Wolę poprzednika, ale wrócę do obu ciastek ETi.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: cukier, olej roślinny (palmowy), mąka pszenna (zawiera gluten), jaja, syrop cukru inwertowanego, substancje utrzymujące wilgoć (sorbit role, glicerol), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, pulpa wiśniowa 2,3%, miazga kakaowa, sól, emulgatory (mono- i di glicerydy kwasów tłuszczowych, estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu, lecytyny ze słonecznika, polirycynooleinian poliglicerolu), jabłka w proszku, tłuszcz kakaowy, substancje spulchniające (difosforany, wodorowęglan sodu), substancja zagęszczająca (pektyny), substancja konserwująca (sorbinian potasu), regulatory kwasowości (kwas cytrynowy, kwas jabłkowy, cytrynian trisodowy), aromaty (wanilina, wiśniowy), barwnik (korzeń buraka czerwonego), skrobia modyfikowana, [czekolada; masa kakaowa minimum 52%]. Może zawierać orzechy laskowe, soję i produkty mleczne.

Kalorie w 100 g: 421 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 20 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 9,9 g), węglowodany 55 g (w tym cukry 28 g), błonnik 2,5 g, białko 5,2 g, sól 0,72 g.

8 myśli na temat “ETi, Browni Chocolate Cherry muffinka czekoladowa z wiśniami

  1. Konsystencję zdecydowanie wolałabym bardziej gniotkową jak tej babeczki niż puszystą, ale z kolei nadzienie wiśniowe przemawia do mnie zdecydowanie mniej niż czysto czekoladowe. Jeśli miałabym się już zdecydować na te babeczki to kupiłabym tylko czekoladową :D a przez Ciebie chyba to zrobię, bo kusisz xD

  2. Podpinam się do skuszonych;) Upoluję, na 100%. Uwielbiam takie „kapcie”, a z wyszniowym <3 nadzieniem- w szczególności (rozwaliło mnie ta fonetyka xD za każdym razem, jak sobie przypominałam- banan na twarzy, totally made my day :D ). Podczas najbliższych zakupów (środa) bierę obiedwie xD

    1. Btw miałam zagwozdkę, i zaraz po dodaniu komentarza konsternacja: podpiąć się POD czy DO? Miodek rozwiał moje wątpliwości, obie formy dopuszczalne :)

  3. Byłam pewna, że to babeczka z kawałkami wiśni / wiśniowymi – nadzienie od razu wydałoby mi się bardziej kuszące, jednak i tak obstawiałabym, że bardziej mój będzie mocno czekoladowy wariant.
    Wiśniowy smar brzmi dobrze, nawet obecnie i nie tylko teoretyzując. Znając dziwność marki, mogłabym spróbować. Takie to małe, że nie sądzę, bym miała wielki problem. Chyba przy najbliższej okazji, jak gdzieś oba warianty zobaczę, kupię. Najwyżej u mnie poczekają, aż bardziej mnie najdzie na „dziwa”.
    Myślisz, że da się te babeczki mikroskopijnym widelczykiem jeść jak ciasto?

      1. Bo lubię mój mikroskopijny widelczyk z dwoma zębami. O ile sprawdza się przy chałwie, tak przy większych, może nawet puszysto-gniotkowatych rzeczach gorzej, bo jest mały, wbije się, ale wszystko z niego spada.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.