Vosges, Fromage Blanc and Berries

Czekolady marki Vosges są mi znane. Głównie z bloga Kimiko, od której dostałam kawałek zaprezentowanej dziś Fromage Blanc and Berries (dziękuję!), ale także z rzeczywistości. No dobra, czekolady to trochę za dużo powiedziane, wszak miałam okazję próbować tylko jednej: Mo’s Dark Bar, czyli ciemnej czekolady z bekonem. W teorii dziwna, a nawet paskudna, w praktyce zasłużyła na 5 chi.

Niepodziewanie dobre przyjęcie bekonowej czekolady Vosges przyniosło mi dwa wnioski. Po pierwsze nie warto oceniać słodyczy negatywnie tylko dlatego, że zawierają dodatki, których wcześniej nie próbowaliśmy. Po drugie asortyment Vosges prezentuje się interesująco i jeśli tylko będę miała okazję wziąć pod lupę kolejną tabliczkę, zrobię to. I tutaj na scenę wchodzi Fromage Blanc and Berries.

Uwaga! Ponieważ umówiłyśmy się z Kingą na wspólną publikację recenzji, zachęcam do odwiedzenia jej bloga. Dzięki temu poznacie dwa zupełnie inne spojrzenia na nietypową czekoladę Vosges.

Vosges, Fromage Blanc and Berries, biała czekolada z owocami i serem fromage, copyright Olga Kublik

Vosges Fromage Blanc and Berries

Mimo iż dostałam fragment tabliczki Fromage Blanc and Berries Vosges wiele miesięcy przed degustacją, ani razu nie zastanawiałam się, jaka to czekolada ani jak wygląda. Ponieważ Kinga najczęściej jada tabliczki ciemne, spodziewałam się właśnie takiej. Niespodzianka! Bohaterka okazała się kolorystycznie mleczno-jagodowa, na dodatek jednostronnie i na bogato obsypana czymś jasnym. (Jak sugeruje nazwa: serem fromage, ale nigdy nie wiadomo, czego nauczyły mnie słodycze wytwarzane dla plebsu).

Główne zdjęcie do recenzji mam od Kingi; dziękuję!

Fromage Blanc and Berries marki Vosges dostarcza 571 kcal w 100 g.
Biała czekolada z owocami Vosges waży 85 g i zawiera 485,5 kcal.
Porcja zasugerowana przez producenta waży 28 g i dostarcza 160 kcal…
…ale! 2 kostki ważą ok. 22 g i zawierają 126 kcal.

Vosges, Fromage Blanc and Berries, biała czekolada z owocami i serem fromage, copyright Olga Kublik

Ponieważ Fromage Blanc and Berries Vosges to biała czekolada zabarwiona na fioletowo-różowo, pachnie białą czekoladą właśnie. Ani śmietankową, ani waniliową, ani serową. Po prostu białą czekoladą, słodką i delikatną. Owoców nie odnotowałam, podobnie jak spodziewanego kwasku. Słodycz uplasowała się na poziomie względnie niskim, doskonałym. Całokształt nie urywa, ale jest miły.

Degustację rozpoczęłam od zgryzienia posypki. Okazała się sucha i krucha niczym mąka bądź granulowane mleko w proszku. Kiedy się ją dotyka, na palcach osadza się suchy pyłek, i to w sporej ilości. Mączną pylistość czuć również w ustach. Co do smaku… zabijcie mnie, żebym nie czuła niczego podobnego ponownie. Tak obleśnego (po)tworu nie włożyłam do twarzy dawno. Czułam się, jakbym jadła sproszkowaną aspirynę, polopirynę albo kalcypirynę (białe tabletki na ból i gorączkę, które przed połknięciem trzeba pogryźć). Czułam mdłą i nijaką podstawę oraz wstrętny kwas zepsutego paskudztwa. Jak zapewniła Kinga, zanim to coś się zeschło, było przyjemnym serem fromage.

Vosges, Fromage Blanc and Berries, biała czekolada z owocami i serem fromage, copyright Olga Kublik

Biała czekolada z owocami jest znacznie lepsza od zmarłej posypki. Znacznie. Podczas łamania lekko pyka, jednak czuć, że nie jest krucha ani skalista jak ciemne czekolady, tylko mięsista i treściwa. Położona na ciepłym języku topi się szybko i łatwo. Początkowo gęstawo, niemniej potem znika, więc na bagienko nie ma co liczyć. Możliwe, że nie jest pylista, chociaż trudno to ustalić, wszak powierzchnię pokrywa masa mącznego dziadostwa niedającego się zdrapać w stu procentach. W czekoladę wtopiono twarde fragmenty owoców, które w nielicznych przypadkach musiałam ściągnąć z języka i wywalić.

Mimo iż biała czekolada nie zdradza śmietankowości w aromacie, oferuje ją w smaku. Jest też przyjemnie słodka (wysoko i cukrowo, lecz nie przekracza granicy przyzwoitości). Wyraźnie czuć kwaśnawo-słodką owocowość osadzoną w białej czekoladzie (a może kwasek pochodzi od wstrętnej posypki?; brr). Owoce zdają się bliżej nieokreślone. Wskazałabym raczej na mix owoców leśnych bądź ogródkowych niż na same jagody i maliny ukazane w składzie. Według mnie to porzeczki czarne i czerwone, maliny, jagody i tak dalej.

Vosges, Fromage Blanc and Berries, biała czekolada z owocami i serem fromage, copyright Olga Kublik

Biała czekolada Vosges przywiodła mi na myśl specjalną, dostępną za granicą (wyłącznie w Niemczech?), limitowaną tabliczkę Einhorn Ritter Sporta. Obie są białymi czekoladami, zostały zabarwione na fioletowo-różowo i zawierają owoce z lasu/działki. Obie też mają smaczną podstawę.

Niestety Fromage Blanc and Berries Vosges to przyjemna biała czekolada, która wpadła komuś w pokruszoną aspirynę, a że nie miał czasu na oczyszczanie, zapakował tabliczkę w sreberko i wysłał w świat. O ile baza zasługuje na 5 chi, tak samo jak wspomniany Ritter, o tyle posypce należy się Order Pawia Wielobarwnego. Inne wady to przesadnie twarde, przesuszone kawałki owoców i cukrowa słodycz.

PS Sprawę okrutnego dodatku udało się wyjaśnić z Kingą. Za długo zwlekałam z degustacją otrzymanego fragmentu, w związku z czym ser zdążył się zepsuć. Nie ma to zjeść na deser czekoladę ze skisłym serem!

Ocena: 3 chi ze wstążką
(czekolada 5 chi; posypka bez komentarza)


Skład i wartości odżywcze:

Skład: biała czekolada (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, emulgator: lecytyna sojowa), ser Fromage Blanc, jagody/borówki amerykańskie, liofilizowane maliny. Produkt przetwarzany w warunkach, w których przetwarza się również mleko, soję, pszenicę, jaja, orzeszki ziemne i orzechy.

Kalorie w 100 g: 571 kcal

Wartości odżywcze w porcji 28 g: tłuszcz 11 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 7 g), cholesterol 5 mg, sód 35 mg, węglowodany 13 g (w tym cukry 13 g), białko 2 g, wapń 80 mg, żelazo 0,1 mg.

4 myśli na temat “Vosges, Fromage Blanc and Berries

  1. Blee, zdarzyło mi się trzymać zbyt długo twaróg w lodówce i wiem jak smakuje taki skisly, więc…. Współczuję :( jeszcze w połączeniu z owocową czekoladą brzmi nawet paskudniej niż sam w sobie :D szkoda że tak wyszło bo zjeść taką czekoladę z serem na świeżo byłoby ciekawie :/

  2. Pachniała zdecydowanie głównie białą czekoladą, ale u mnie także dodatkami. Pewnie i owoce po takim czasie zwietrzały. I cóż… dobrze, że przynajmniej nosa Ci ta zepsuta posypka nie sterroryzowała. To straszne, jak smakowała u Ciebie… Nie chciałabym mieć z czymś takim do czynienia nigdy-przenigdy. Wystarczy mi, że na goryczkowato-skisły twaróg raz czy drugi trafiłam, jak zamiast przyspieszyć z jedzeniem jak zrobiłaby pewnie większość ludzi, to uparcie trzymałam na kolejny dzień.

    Jak ja się cieszę, że przynajmniej sama czekolada Ci smakowała! Jestem jednak wściekła na świat, na to że czekolady ode mnie nie przetrwały próby czasu, bo… no tak chciałam Ci pokazać ten dziwny twór tak całościowo… Ech.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.