Kiedy tylko zorientowałam się, że wafle ryżowe Jumbo o smaku sera to inny produkt niż wafle kukurydziane o smaku sera dostępne w paczce ważącej 43 g, wróciłam do sklepu po te drugie. Ponieważ byłam na względnie optymistycznym etapie wykańczania posiadanych słodyczy, postanowiłam zjeść je już 16 lipca, mimo iż data ważności pozwalała zwlekać do 9 grudnia. Jak to z waflami ryżowymi i innymi bywa, im dłużej się czeka, tym większa szansa na stetryczały styropian i zwietrzoną watę.
Good Food Ser wafle kukurydziane o smaku sera (43 g)
Zarówno wspomniane we wstępie Jumbo serowe, jak i wafle zaprezentowane dziś zawierają grys kukurydziany. W Jumbo zajmuje 25,4%, w niniejszych 86%. Przekąski łączy zawartość głównej przyprawy, czyli proszku serowego: 0,6%. Nie ulega jednak wątpliwości, że moje wafle kukurydziane okazały się znacznie mniej obsypane niż ryżowe. Zostały zaprojektowane jako cieńsze od Jumbo (uff!).
Ser wafle kukurydziane o smaku sera od Good Food dostarczają 415 kcal w 100 g.
Wafle kukurydziane ser Good Food ważą 43 g w paczce i zawierają 178,5 kcal.
1 wafel serowy waży 8,6 g i dostarcza 36 kcal.
Wafle kukurydziane o smaku sera pachną podobnie do Jumbo i typowo dla plebejskich chrupek serowych. Oddają ostro śmierdolące serowe skarpety, kwaśny ser i słodycz. Możliwe, że z odległości dolatuje nuta wafli kukurydzianych, choć raczej nie. Całokształt wychodzi specyficznie, niemniej cudnie.
Wafle serowe odznaczają się kolorem jasnym, kremowo-serowym. W krążki wtopiono kawałki kukurydzy, które nie występują w składzie (bardzo dobrze widać je na zdjęciach, spójrzcie). Uwydatniają się zwłaszcza w przekroju. Wafle zostały obsypane przyprawą serową w stopniu umiarkowanym, akceptowalnym.
Nie mam wątpliwości, że w waflach kukurydzianych Good Food zastosowano ten sam proszek serowy, który znalazł się w ryżowych Jumbo. Jest kwaśno-słodki i skarpetkowoserowy. Przywodzi na myśl margarynę bądź masło – ale żadne obleśne! – roztopione na patelni i oprószone kwaśno-słodkim serem żółtym typu twardego oraz sproszkowanymi znoszonymi skarpetkami. Istotne jest to, że w smaku przewodzi kwasek, któremu poddana została słodycz. Wbrew pozorom kompozycja nie jest odpychająca.
Na polu smakowym znalazło się też miejsce dla wafli kukurydzianych. Kukurydza daje się poznać jako intensywnie wyprażona, przez co gorzkawa, i popcornowa.
Krążki zdecydowanie zawierają pominięte w składzie kawałki kukurydzy. Niektóre osiągają rozmiar ziaren słonecznika! Są cudownie chrupiące i umożliwiają zawieszenie zęba. Niestety na tym kończą się zalety. Wafle kukurydziane o smaku sera jedzone niemal pół roku przed upływem terminu ważności dają się poznać jako nie tylko stetryczałe, lecz także esencjonalnie drewniane. Przywodzą na myśl twarde drewno, które leżało na powietrzu przez rok, więc zwietrzało. Ze względu na przykrą przypadłość zapychają.
Jak wynika z opisu wafli kukurydzianych o smaku sera Good Food, przekąska to: Średnie wafle kukurydziane o smaku sera. Szykując się do chrupana, mocno trzymałam kciuki, by określenie średnie miało zastosowanie do grubości krążków, nie zaś przyjemności degustacyjnej.
Niestety myśleniem życzeniowym ściągnęłam na siebie Klątwę Stetryczałego Wafla. Wielka szkoda, gdyż krążki serowe Good Food mają świetny smak i gdybym nie trafiła na podwójne próchno – kupiłam bowiem dwie paczki – oceniłabym je znacznie wyżej. W obecnej sytuacji nie planuję do nich wracać.
Ocena: 3 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: grys kukurydziany 86%, olej rzepakowy, serwatka w proszku (z mleka), sól, laktoza, proszek serowy 0,6%, cukier, odtłuszczone mleko w proszku, naturalny aromat, śmietanka w proszku, barwnik: ekstrakt z papryki. Może zawierać soję. Produkt bezglutenowy.
Kalorie w 100 g: 415 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 8,6 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 76 g (w tym cukry 4,8 g), błonnik 2,3 g, białko 7,3 g, sól 1,4 g.
Niesamowicie ciekawi mnie Twój opis tego charakterystycznego smaku sera w chrupkach i waflach :D ani trochę nie kojarzy mi się on ze skarpetkami, raczej po prostu z intensywnym, nieco cuchnącym serem żółtym, ale sery czasem mają to do siebie że capią :D niemniej zgadzam się że nie jest to kompozycja odpychająca, wręcz przeciwnie ^^ zgadzam się również co do tego że konsystencja tych wafli jest kiepska, dla mnie zbyt zapychająca i twarda. Nie ma to jak serowe cheetosy :D
Owszem, niektóre sery capią. Część z nich skarpetami :D
Grys to miażdżona (w tym przypadku) kukurydza – nie ma szans, by była aż tak niedokładnie potraktowana, że takie ziarna się uchowały? Dziwne to dość, ale raczej chyba pozytywnie?
Co do efektu. Już zwątpiłam, czy dobrze kojarzę zapach chrupek serowych. Pamiętam, że na pewno mnie od nich nie odrzucało, a Hypery nawet zdarzyło mi się jeść i były – jak dla mnie nielubiącej chrupek – w miarę ok. Kwaskawość słodyczy serów jest mi znana jak najbardziej, ale właśnie z serów, a nie rzeczy serowych, więc nie wiem, jak bardzo to w parze idzie. Takie sery lubię. Wafle… wiadomo.
Świeżość? Utwierdzam się, że to nie kwestia stetryczenia czy coś tylko cecha charakterystyczna, jak tak czytam. Znaczy wiem, że recenzujesz i świeże, ale w pamięci to te kiepskie jakoś bardziej mi się zapisują.
Pozytywnie. Kukurydziane wysepki zawsze na plus :)
Chciałabym napisać, że kwaśność chrupek serowych jest inna niż kwaśność serów, niemniej wielu – chociażby walących pleśniowych – nie próbowałam, więc nie mam pewności.
Wiem, że inna, bo w sumie Hypery jakoś kojarzę, ale… trafiło mi się i jakiś ser wąchnąć, który chrupkowo dawał. Mam też wrażenie, że chrupki serowe (piszę o WRAŻENIU, bo odnoszę się do wspomnień sprzed wieeelu lat) dają inaczej niż np. chipsy serowe (te jada Mama często, więc czuję nawet różnice w przypadku poszczególnych).
Moje rozważania były właśnie bardziej rozważaniem, nie pytaniem… bo po tym wszystkim (inna i jak inna), nie umiem powiedzieć jak bardzo zajęłabym stanowisko „ok”, czy może „zupełnie nie ok”.