Marabou, Crisp! mleczna czekolada z kawałkami toffi i chrupkami ryżowymi

Mleczna czekolada Crisp! Marabou dotarła do mojego domu wraz z tabliczką Japp (za obie dziękuję słodyczowemu dealerowi). Ponieważ w dzisiejszej bohaterce pojawiły się nie tylko kawałki toffi, ale również chrupki ryżowe – nieopatrznie wzięte przeze mnie za ryż dmuchany – przypuszczałam, że okaże się gorsza. To z kolei oznaczało, że większa część czekolady ważącej 185 g przypadnie rodzince.

Marabou, Crisp! mleczna czekolada z toffi i chrupkami ryżowymi, copyright Olga Kublik

Marabou Crisp! mleczna czekolada z kawałkami toffi i chrupkami ryżowymi

Ze względu na dodatek chrupek ryżowych – które, jak wspomniałam we wstępie, bez refleksji przeddegustacyjnej wzięłam za ryż preparowany – czekolada Crisp! jest sztywniejsza i twardsza od tabliczki Japp. Rządki i kostki łamią się z lekkim pyknięciem. Z racji konstrukcji są grubiutkie, mięsiste, treściwe. Powierzchnia daje się poznać jako mniej tłusta i lepka niż w Japp.

Mleczna czekolada Crisp! od Marabou dostarcza 530 kcal w 100 g.
Rządek Crisp Marabou waży 26,5 g i zawiera 141 kcal.

Marabou, Crisp! mleczna czekolada z toffi i chrupkami ryżowymi, copyright Olga Kublik

Marabou Crisp! ma zapach delikatny, mniej intensywny niż Japp. Czuć mleczną czekoladę, echo wyrobu czekoladopodobnego i bliżej nieokreślony stetryczały wsad (na tym etapie nadal myślałam, że chodzi o preparowany ryż). Toffi jako takiego nie wyczułam. Karmelu ani innego dodatku udającego toffi też nie. Ogólna słodycz wydała mi się niższa niż w tabliczce Japp, przystępniejsza.

Pomimo pokaźnego najeżenia twardym dodatkiem czekolada Crisp! topi się szybko i łatwo. W przeciwieństwie do Japp jest wzorowo gęsta i bagienkowa. Przede wszystkim jednak proszkowata.

Marabou, Crisp! mleczna czekolada z toffi i chrupkami ryżowymi, copyright Olga Kublik

Kiedy mleczna czekolada ulega stopnieniu, z masy wyłaniają się chrupki ryżowe. Są małe, okrągłe, twarde i cudownie chrrrupiące. Zdają się pozbawione wagi, jako iż są puste w środku. U ich boku znajdują się większe i rzadsze kawałki toffi. Albo czegoś podobnego. Moim zdaniem konsystencją w stu procentach oddają fudge. Są zwarte, gumkowo-gumowe, krówkowonugatowe. Ziarniste, choć nie tak, jak w tabliczce Japp.

W smaku tabliczki Crisp! króluje bardzo słodka i do bólu plebejska, acz pyszna mleczna czekolada. Co interesujące i wspaniałe, zdaje się scalona z zagadkową wszechobecną kokosowością. Chrupki ryżowe są dokładnie żadne, kawałki toffi zaś okazały się niewiele lepsze. Doskonale oddają fudge, który w oryginale jadłam tylko raz. Je również odebrałam jako nijakie smakowo, jakieś tam toffiowate.

Marabou, Crisp! mleczna czekolada z toffi i chrupkami ryżowymi, copyright Olga Kublik

Czekolada Crisp! Marabou ma wiele wspólnego z tabliczką Japp. Choć w dzisiejszej bohaterce występują kawałki toffi, w poprzedniczce zaś kawałki karmelu, w moim odczuciu jest to dokładnie ten sam dodatek – rozdrobniony fudge. Ma specyficzną gumkową konsystencję i delikatny smak wpadający w bezsmak.

Wbrew wstępnym przypuszczeniom to propozycja Crisp! okazała się lepsza. Zapewne dlatego, iż wypełnia ją nie preparowany ryż, a chrupki ryżowe, co więcej o doskonałej konsystencji. Czekolada częściowo chrupie, częściowo rozpuszcza się na rozkoszne plebejskie bagienko. Łączy mleczną czekoladę, zagadkowy kokos i wyblakłe toffi. Największym minusem jest mordercza cukrowość, acz na tle plusów jestem w stanie przymknąć na nią oko. Niech dowodem zachwytu będzie fakt, że całość zostawiłam dla siebie.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: cukier, masło kakaowe, masa kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku (z mleka), masło klarowane, serwatka (z mleka), mąka ryżowa, syrop glukozowy, środek utrzymujący wilgoć (glicerol), emulgatory (lecytyna sojowa, E471), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, syrop słodowy jęczmienny, sól, błonnik owsiany, aromat. Może zawierać orzechy i pszenicę. Co najmniej 30% kakao w mlecznej czekoladzie.

Kalorie w 100 g: 530 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 29 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 17 g), węglowodany 61 g (w tym cukry 56 g), błonnik 2 g, białko 4,7 g, sól 0,35 g.

10 myśli na temat “Marabou, Crisp! mleczna czekolada z kawałkami toffi i chrupkami ryżowymi

  1. „Czekolada częściowo chrupie, częściowo rozpuszcza się na rozkoszne plebejskie bagienko.” – to dla mnie opis czekolady idealnej. Chętnie bym kiedyś spróbowała.

  2. Chrupki ryżowe niekoniecznie do mnie przemawiają i myślę że tabliczka japp bardziej przypadłaby mi do gustu, ale batona na której była wzorowana tabliczka crisp na pewno z chęcią bym spróbowała :D

  3. Nie mów mi nawet o preparowanym dziadostwie. Ostatnio głupio na taki dodatek w zacnej czekoladzie trafiłam. To akurat była komosa… o tak ostrych krawędziach, że jeść się nie dało. Aż czasami mam wrażenie, że jestem przewrażliwiona, no ALE.
    Wszelkich chrupek też nie toleruję.

    Wydaje mi się, że podobnie postrzegamy fudge, ale kiedyś słyszałam, że „dobre potrafi nieźle chrupnąć”, więc czasem już nie wiem.
    Za to smak – tak, nijakie jak nic! Krówka przynajmniej morduje cukrem, a te to takie słodkie nic… Tylko że „fudge” w wykonaniu Marabou to takie kamienie. Dziwnie u nich wszystko wychodzi… Kokosowa Cię nie usatysfakcjonowała (dobrze, że ja Milki nie próbowałam, bo mnie Co-co, jak na taką, usatysfakcjonowała, a tak mogłoby być różnie), a ta kokosem zaskoczyła.
    Taak, są takie smaki, gdzie idzie przymknąć oko na przesadzoną słodycz. Z tym że właśnie: oprócz słodyczy zawsze musi być „to coś”, coś ciekawego, smacznego. Czysta i wysoka słodycz niewybaczalna. Oczywiście czuję, że ja bym „cosia” tu nie znalazła.

    1. Morderczą komosę znalazłaś w „swojej” czekoladzie? Pewnie tak. Gdyby to była plebejska średniawka, przeżyłabyś bez większego żalu.

        1. PS Tak nam w krew weszło wspólne publikowanie, że chociaż w fudge się zgrałyśmy. I w ogóle, ja się jakoś „wpasowuję” ostatnio haha – wczoraj z Drwalową, dziś z Tobą. :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.