Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka

Wrześniowe polowanie waflozbożowe zakończyłam na produktach o mojej ulubionej bazie: kukurydzianej. Niestety nie mogłam być wobec nich w pełni optymistyczna, jako iż pochodzą z oferty Kupca, a za propozycjami waflowymi tego producenta nie przepadam. Co gorsza winą obarczam każdy element konstrukcyjny. Baza jest stetryczała, czekolada za słodka, a dodatki dalekie od ideału.

Dlaczego więc skusiłam się na Wafle kukurydziane jogurt truskawka? Odpowiem tradycyjnie: z kilku powodów. Stanowią nowość, występują w porcji w sam raz na raz, przetestowałam wszystkie poprzednie warianty. Poza tym są kukurydziane, nie ryżowe, więc może jednak…?

Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka, copyright Olga Kublik

Wafle kukurydziane jogurt truskawka

Wafle kukurydziane jogurtowo-truskawkowe Kupca to kolejna polewa z waflami, nie zaś wafle z polewą. Ta pierwsza zajmuje aż 56%, podczas gdy „baza” tylko 31%. Nieco mniej, bo 13%, poświęcono kostce truskawkowej. Resztę zajmują olej i emulgator. Składników polewy ani kostki truskawkowej omawiać nie będę, bo na samą myśl bolą mnie palce. Chętnych odsyłam do litanii umieszczonej na końcu recenzji.

Wafle kukurydziane jogurt truskawka marki Kupiec dostarczają 435 kcal w 100 g.
Wafle kukurydziane z polewą jogurtową i truskawkami ważą 32 g i zawierają 139,5 kcal.
1 wafel kukurydziany truskawkowy z jogurtem waży ok. 16 g. i dostarcza 70 kcal.

Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka, copyright Olga Kublik

Na wstępie wafle Kupca czarują zapachem. (Hokus-pokus, czary-mary, pachnę ładnie, jestem stary). Oddają sssłodkie truskawkowe żelki, żelkopianki bądź słodycze festynowe: gofry lub lody włoskie oblane polewą truskawkową, watę cukrową o smaku truskawek, również chrupki Flipsy truskawkowe.

Jogurtowo-truskawkowe wafle kukurydziane jadłam podczas tej samej degustacji co zdecydowanie starsze – acz wciąż traktowane jako nowość – wafle ryżowo-kukurydziane Ruby Sonko. O ile konkurent dał się poznać jako idealnie kruchy i chrupiący już w momencie łamania, o tyle propozycja Kupca zaoferowała mi jedynie ordynarne zwatowienie. No i tyle zostało z głębokiej nadziei na porządne wafle kukurydziane.

Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka, copyright Olga Kublik

Jak wspomniałam, Wafle kukurydziane jogurt truskawka Kupca cierpią na przypadłość małej ilości wafli w waflach. Główną rolę otrzymała polewa o uroczo kremowym kolorze. Jest tłusta, lepka, kremowa. Jak tylko trafi między zęby, rzęzi pyłkiem cukropodobnym. Rozpuszcza się gęsto, bagienkowo. Smakuje białą czekoladą wymieszaną z proszkiem jogurtowym. Byłaby cudowna, gdyby zatrzymała się na tym etapie. Niestety po chwili odkrywa mdłe wykończenie. Wyobraźcie sobie przyjemny smak, który jest, jest, jest… i nagle urywa się niczym hejnał mariacki, przechodzi w nicość.

Drugim pod względem wielkości elementem są wafle kukurydziane. Niestety w stu procentach oddają watę. Wydają się kawałem starego styropianu, który nabrał wilgoci od polewy, powietrza, łez konsumentów, czegokolwiek. Warto zaznaczyć, iż produkt jadłam w drugim tygodniu września, podczas gdy data przydatności do spożycia została ustalona na marzec kolejnego roku. Wafle smakują minimalnie chrupkokukurydziano. Oddają stłumione chrupki kukurydziane dla dzieci.

Ostatni element kompozycji Kupca stanowi uroczo nazwana – chyba dla niepoznaki – kosteczka truskawkowa. Wystarczy rzucić okiem na długość listy składników, by nie chcieć włożyć jej do ust. A jednak, poświęcić się trzeba. Żelki wyglądają na skaliste i przesuszone, na szczęście takie nie są; oferują przyzwoitą miękkość. Bezwstydnie kleją się do zębów. Wydają się również obsypane mąką bądź talkiem. Niestety cecha ta nie ogranicza się do wizualności – mączność daje się we znaki zarówno w konsystencji, jak i w smaku. Żelki są kwaśne, słodkawe i sztuczne niczym chemiczny szampan truskawkowy marki Szampyn dla dzieci. Momentami nawet jak szampon. Wykończenie jest mdłe, podobnie jak w polewie jogurtowej.

Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka, copyright Olga Kublik

Tegoroczna nowość Kupca miała dobry start. Wafle kukurydziane jogurt truskawka wyglądają względnie ładnie, oferują potencjalnie doskonałą kukurydzianą bazę i smaki letniego koktajlu z jogurtu i truskawek. Stanowią idealną przekąskę na podróż, do szkoły czy pracy. Czegóż chcieć więcej?

Cóż, chociażby jakości i porządnego wykonania. Wafle kukurydziane jogurt truskawka mają jeden walor, i to jedynie częściowy: polewę jogurtową, która wstępnie ujmuje konsystencją i smakuje białą czekoladą jogurtową. W pewnym momencie znika, jakby zapadła się pod ziemię. Konsument zostaje z maksymalnie zwaciałymi waflami i mączną, laboratoryjną kostką truskawkową stworzoną z miliona surowców.

PS Kupiec reklamuje nowość jako corn cakes. Ponieważ wcześniej nie spotkałam się z takim tłumaczeniem wafli kukurydzianych, wpisałam nazwę w Google. Nie mam wątpliwości: apetyczne placuszki ukazane na wyszukanych zdjęciach nijak nie odpowiadają paskudom Kupca.

Ocena: 2 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: biała polewa z jogurtem 56% [cukier, tłuszcz roślinny (kokosowy, z ziarna palmy, palmowy, shea) w zmienionych proporcjach, serwatka w proszku (z mleka), proszek jogurtowy 15,7% (z mleka), emulgator (lecytyna sojowa)], kukurydza 31%, kosteczka truskawkowa 13% [przecier truskawkowy 76%, syrop glukozowo-fruktozowy, substancja utrzymująca wilgoć (glicerol), syrop glukozowy, cukier, bezglutenowy błonnik pszenny, tłuszcz palmowy, skrobia ryżowa, substancja żelująca (pektyny), regulator kwasowości (kwas jabłkowy, kwas cytrynowy), barwniki (koncentraty z: marchwi, dyni), aromat], olej słonecznikowy, emulgator (lecytyna słonecznikowa). Produkt może zawierać sezam. Produkt bezglutenowy.

Kalorie w 100 g: 435 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 14,4 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 11,9 g), węglowodany 69,5 g (w tym cukry 35,9 g), błonnik 1,8 g, białko 5,9 g, sól 0,2 g.

7 myśli na temat “Kupiec, Wafle kukurydziane jogurt truskawka

  1. Nigdy nie jadłam żadnych wafli kupca i to się raczej nie zmieni, tym bardziej po takiej recenzji :D smak jogurtowo truskawkowy niby brzmi fajnie, zwłaszcza że w czekoladzie się sprawdza, ale tutaj… Ech, poza względnie smaczna polewą to jedyna zaleta to chyba urocze nazwanie tej chemicznej kosteczki truskawkowej :D

  2. Ledwo zobaczyłam markę Kupiec przy waflach, po wczorajszych zachwytach nad Sante praktycznie nie musiałam dalej czytać, by znać wynik recenzji. :D

  3. W sumie tak dużo polewy do wafli wydaje się miłe, zwłaszcza, gdy „baza” byłaby jak np. Sonko. Jak uparli się dać „kosteczkę”… no nie wiem, to może mango? Bo tak to… żelkowe sztuczności, białe czekolado-polewiszcze i wafel jak chrupki kukurydziane – no normalnie zaraz mi oszalałe serce przez żebra jak mały obcy się wyrwie!

    Jedna sprawa mnie zaciekawiła. Skoro nie przepadasz za białą czekoladą, to… jak to jest, że smakują Ci polewy z nią się kojarzące? Ja bym nie kupowała wariantów, które mogą nią smakować. Docenianie dobrze zrobionej to jedno, ale nie miałabym przyjemności.
    Smutne, że kostka mimo w sumie sporej zawartości przecieru i tak nie wyszła naturalnie. Nie rozumiem, po co jeszcze to wszystko dopchali.

    „Corn cakes”? Od razu wyobraziłam sobie ciasto-ciastka z kukurydzy preparowanej (?), a potem pomyślałam o plackach kukurydzianych. Hm… ja bym Nazwała je po prostu „corn wafers”? Chyba że chodzi, że… miękko, że ciastowo?
    Albo to ciasto „zrób to sama”! Złóż dwa wafle polewami do siebie i do piekarnika. Będzie efekt poptartso-markizo-tortu!

    1. To nie tak, że „nie przepadam” za białą czekoladą. Nie jest moją ulubioną, ale szczerze ją lubię. Deserowej nie lubię.

      Corn cakes kojarzą mi się z miękkimi plackami z kukurydzy. Określenie w stosunku do wafli zupełnie nietrafione. Masz rację, corn wafers byłoby okej.

      1. Nie znam pojęcia „deserowa”. Wiem, o co chodzi „masowo”, ale przecież mnie znasz i czekolady znasz lepiej niż większość ludzi i tak… 57 % to deserowa? 51? Wiem, że masz na myśli, że nie lubisz masówkowych znanych jako deserowe. O tak, te, co to niby są ciemna, mają kolor czarnej dziury, a na pierwszym miejscu składu cukier i tylko nim smakują, to na czysto kiepścizna.
        O białej i Tobie myślałam więc trochę… nieadekwatnie! Myślałam, że nie przepadasz, z wyjątkami, że dobrą od czasu do czasu lubisz zjeść, umieć docenić.

        Tak, koniecznie z miękkimi! Wiesz co… biorąc pod uwagę, jak świeże jadłaś te Kupca, ich stetryczenie… uwierzę, że bliżej dnia ostatecznego mogłyby być i miękkie. xD Albo skamieniałe… Albo jedno i drugie. We wszystko uwierzę, gdy chodzi o jakość i strukturę dzisiejszych produktów.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.