Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka

W kolekcji wafli Good Food w drugiej połowie 2020 roku pojawiły się dwa nowe i wyjątkowe produkty: Wafle proteinowe. Gryczane i kukurydziane, oba warianty soczewicą i grochem. Zaprojektowano je jako przekąski w sam raz na raz, a nawet skromniejsze, wszak ważące kolejno 16 i 18 g. Wprowadzono je do sprzedaży w Lidlu, i to na zwykłym regale, czyli prawdopodobnie na stałe.

Jestem nieufna wobec proteinowych batonów, czekolad i podobnych im słodyczy, gdyż zazwyczaj są bardzo proszkowate. Z kolei z deserami mlecznymi i puddingami bywa różnie (przykładowo High Protein Puddingi Ehrmanna są cudownie aksamitne). A wafle? Trudno powiedzieć, jako iż przed propozycją Good Food nawet takowych nie widziałam, nie mówiąc już o próbowaniu.

Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka, copyright Olga Kublik

Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka

Ze względu na skromną wagę Wafle proteinowe gryczane schrupałam tuż po kukurydzianych. Początkowo zakładałam, że okażą się nieco gorsze, jednak w trakcie jedzenia ich braci – po odnotowaniu okropnej goryczy połączonej z plastikowością – naszła mnie myśl, iż mogą jednak okazać się lepsze. W końcu niewiele trzeba, by wyprzedzić miksturę z plastiku, spalonej kaszy i kopalni soli.

Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch od Good Food dostarczają 390 kcal w 100 g.
Wegańskie wafle gryczane z 28% białka ważą 16 g w paczce i zawierają 62,5 kcal.
1 gryczany wafel proteinowy Good Food waży 3,2 g i dostarcza 12,5 kcal.

Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka, copyright Olga Kublik

Gryka w nazwie zobowiązuje, co Wafle proteinowe gryczane Good Food udowodniają aromatem. Wciągają degustatora w świat gryki delikatnej, niewinnej, pozbawionej jakiejkolwiek formy goryczy. Przywodzą na myśl albo masło gryczane (gdyby takie istniało), albo łagodny gryczany krem do cery wrażliwej. To bardzo przyjemny i apetyczny zapach. Nawet ten pochodzący z kremu.

Przyjemność sprawia także patrzenie na wafle gryczane. Są ciemne, jakby wykonane z brązowego ryżu. Między sprasowanymi preparowanymi zbożami występuje bogata sieć czarnego szlaku, w mej szanownej wyobraźni stworzonego z czarnej kawy sypanej, fusiastej. Każdy krążek stanowi swoistą mapę wycinka kuli ziemskiej i zaznaczonego na niej szlaku importowego kawy.

Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka, copyright Olga Kublik

Proteinowe wafle gryczane są leciusieńskie, kruchuteńkie i chrupiące, a do tego zwiewne niczym andruty (jak ich kukurydziani bracia). Znikają w sekundę. Po odgryzieniu kawałka da się wykonać ze dwa kłapnięcia szczęką, po czym w ustach nie zostaje nic. Przez ów fakt wafle sprawiają wrażenie wykonanych z puchu. Ułożone jeden na drugim udają sporą porcję, jednak nie są ani trochę treściwe. Pod tym względem przypominają watę cukrową. Jest ogromna, więc teoretycznie osoba spożywająca ją powinna się przejść. Tyle że w praktyce waciane olbrzymy – i Wafle proteinowe Good Food – składają się głównie z powietrza.

Złudne były me nadzieje, jakoby Wafle proteinowe gryczane mogły smakować lepiej niż kukurydziane. Jest wręcz (nieco) gorzej. Tu obleśna gorycz spalonego plastiku uskuteczniła mariaż ze spaloną kaszą gryczaną prażoną i tsunami soli. Z czasem do głosu dochodzi trzecie źródło goryczy: tania sypana kawa no-name.

Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka, copyright Olga Kublik

Nie wiem, czy Wafle proteinowe gryczane mają poziom goryczy podniesiony względem wariantu kukurydzianego, czy też przesuwają poziom neutralności w dół (efekt jest podobny, acz uzyskuje się go w inny sposób). Jestem za to pewna, że smakują nieprzyjemnie. Do tego mają skromną gramaturę i smucą brakiem treściwości. Nie widzę dla nich zastosowania w moim jadłospisie ani życiu.

Ocena: 2 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: kasza gryczana prażona 49,5%, białko grochu 22,5%, mąka z soczewicy 12,5%, skrobia ziemniaczana 7,5%, mąka kukurydziana 7,5%, sól morska 0,5%. Może zawierać soję i sezam. Produkt bezglutenowy. Wafle wegańskie.

Kalorie w 100 g: 390 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 3,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,8 g), węglowodany 59 g (w tym cukry 0,7 g), błonnik 4,1 g, białko 28 g, sól 1,1 g.

14 myśli na temat “Good Food, Wafle Proteinowe Gryka, soczewica, groch 28% białka

  1. Mam ambiwalentny stosunek do wszelkich wafli ryżowych, kukurydzianych itp. – z jednej strony w miarę je lubię (szczególnie chrupiące, lekko ciastowiejące, przypieczone brzegi, mniam!), z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że moja ciekawość stoiskami z tymi produktami wynika w głównej mierze z rewelacyjnej ich reklamy jako produktów zdrowych i dietetycznych, co niestety działa na mnie jak cholera, mimo że w pełni zdaję sobie sprawę, jaka to głupota. Wafle proteinowe to już w ogóle kwintesencja marketingu, a że niestety mam głowę wypchaną frazesami o zbawiennych skutkach wysokiej podaży białka dla sylwetki, na sto procent je kiedyś kupię, pomimo Twojej recenzji (pewnie gryczane, bo bardzo lubię smak kaszy <3). Rzecz jasna kusi wielkość treści chrupaczowej, która wydaje się idealna na nieszkodliwą dla bioder przekąskę, co z kolei rzeczywiście jest bzdurne – gdy tylko zaczynam chrupać wafle zamiast wybrać jakieś warzywo, kanapkę czy jogurt, kończy się to zwykle u mnie rozbudzeniem apetytu i spontanicznym sięgnięciem po słodycze lub po prostu zjedzeniem mnóstwa wafli, co później przejawia się bólem serca przy zliczaniu, ile jednostek biodrowych się tego dnia przyswoiło. Już lepiej wychodzę na kupowaniu chrupek kukurydzianych czy nawet jakichś Cheetosów, bo chociaż ich wysoki indeks glikemiczny nie jest wybielony przez słowo ,,fit''.
    Podsumowując, wcale się nie dziwię, że na wafle miejsca w twoim jadłospisie nie ma. Jak już jeść coś niezaspokającego głodu, to powinno dostarczyć Ci to przyjemności. Ale pamiętaj, że wciąż chociaż nie było tak źle jak w karmelowych. ^_^

    1. „Gdy tylko zaczynam chrupać wafle zamiast wybrać jakieś warzywo, kanapkę czy jogurt, kończy się to zwykle u mnie rozbudzeniem apetytu.” – Podobnie u mnie, dlatego nie stosuję przekąsek między posiłkami, nie lubię cukierków i innych małych słodyczy ani nie zadowalam się kostką czekolady.

      1. Dla mnie z tego powodu pięciu posiłków dziennie byłoby torturą. O_o Nie potrafię tak. Jem albo porządnie, albo wcale. Ale co do cukierków, to nie wiem co Ci tak przeszkadza, zawsze można wziąć tyle, na ile Cię akurat najdzie. :)

          1. Naprawdę? Jawisz mi się jako osoba zawsze podążająca za planem, która zje dokładnie tyle, by nigdy nie zjeść innej liczby kalorii niż dzisiaj zaplanowana. :P Ty jedząca nadmiar cuksów, bo Cię wciągną brzmi równie nieprawdopodobnie co nagły brak codziennego wpisu.

            1. Tak, to prawda, nie zjem ponad ustaloną normę. Tylko że jak zjem trzy cukierki ważące więcej niż jeden baton – czyli normę – nadal będę głodna (psychicznie) i zła. Żeby się najeść, musiałabym zjeść pół kilo.

  2. Smutny uśmiech pojawił się na mojej twarzy przy czytaniu wstępu i „prawdopodobnie na stałe”. Obecnie ja już mam jakąś fobię, tak asortyment sklepy zmieniają, dużo rzeczy wycofują. A Lidl mnie wkurza. Grossów niby nie wycofali, a ekwadorskich 70 % nigdzie nie mogę zdobyć, mimo że ostatnio to nawet w gazetkach były.

    Proteinowe wafle? Wyobraziłam je sobie tak proszkowe jak są przyprawami posypywane. Masło gryczane – podoba mi się skojarzenie. Smak / zapach nie, bo lubię goryczkę, charakterek gryki. Samo skojarzenie jednak… ja raz np. przy skórkach fig pomyślałam, że gdyby istniało coś takiego jak masło figowe, pewnie tak by smakowało.

    Rzeczywiście wyglądają zacnie. Skojarzyły mi się z marmurkowymi spodniami (takich nie lubię, ale wafle git) albo rdzą.
    Tego typu produkty wg mnie powinny wykazywać większą bytność, że tak powiem. Spalony plastik? O nie, to zdecydowanie ta palona nuta, która akurat nie jest moja. Tsunami soli? Rozpuszczonej? Jak w kryształkach powiedziałabym raczej burza solna (jak jest piaskowa). Kawa i sól?! Wcześniejsza maślaność z zapachu… o cholera. Tragedia!

    1. „Smutny uśmiech pojawił się na mojej twarzy przy czytaniu wstępu i „prawdopodobnie na stałe”. Obecnie ja już mam jakąś fobię, tak asortyment sklepy zmieniają, dużo rzeczy wycofują.” – Bez przesady, nie wszystko wycofują. Tylko to, co akurat polubimy :D

      Rdza kojarzy mi się z dzieciństwem. Dużo łaziłam po rusztowaniach i różnorakich konstrukcjach metalowych nie pierwszej świeżości.

      1. Tak, a ile jest produktów, które nie poznałyśmy, były świetne, a wycofali? xD

        Ja nie, bo byłam dzieckiem-domownikiem i pewnie nawet niezbyt umiałam po takich rzeczach łazić. Dobrze, że koło trzepaka, na którym zawsze wisiała przyjaciółka Julka, stała ławka. Rzadko właziłam na trzepak.
        Ale… lubię kolor rdzy. Ma też śmieszny zapach – zwróciłaś uwagę?

        1. Oczywiście, że zwróciłam. Jak się łazi po zardzewiałych konstrukcjach, zapach – i częściowo kolor – zostaje na skórze. W efekcie zabierasz rdzę, dokądkolwiek potem idziesz :P

  3. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Żadne ,,z góry dziękuję”, ale głupio mi spamować pod poprzednimi wpisami. Wracaj do zdrowia (:
    Te wafle lubię trochę mniej od wczorajszych, ale nadal bardzo mi smakują. Obie wersje przypominają mi wafle z ciecierzycy, które chyba kiedyś recenzowałaś i odebrałaś całkiem pozytywnie. No nic, dobrze że propozycja Good Food komuś smakuje xd

  4. Gryka kojarzy mi się z czymś dosyć gorzkim, więc po poprzednich waflach myślałam że tutaj już poziom goryczy wybije poza wszystkie skale. No cóż, przynajmniej zawsze to dwa chi a nie jedno :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.