Im bledsze są wafle ryżowe, tym mniej mam na nie ochotę. Wydają mi się nijakie, bezsmakowe, styropianowe, stetryczałe i suche, przez co zapychające w nieatrakcyjny sposób. Niestety na właśnie takie wyglądają bohaterowie dzisiejszej recenzji: Bio Organic Wafle ryżowe z solą morską marki Castello z Lidla (produkowane dla marketu przez Good Food). Kupiłam je do kompletu z kukurydzianymi braćmi, acz przewidywałam mniejsze zadowolenie i dlatego włożyłam do koszyka tylko paczkę.
Bio Organic Wafle ryżowe z solą morską – ekologiczne wafle ryżowe z Lidla
Mimo iż wchodzą w skład tej samej serii produktowej, ekologiczne wafle ryżowe i kukurydziane mają inną budowę. Podczas gdy złociste krążki są cienkie, powykręcane i urozmaicone licznymi kukurydzianymi wysepkami, bladzi bracia stanowią przedstawicieli zupełnie zwykłych, wzorowo nijakich wafli ryżowych. Krążki są niczym odlane w formie, gładziutkie, umiarkowane pod względem grubości, jednolite.
Bio Organic Wafle ryżowe z solą morską marki Castello z Lidla dostarczają 381 kcal w 100 g.
1 ekologiczny wafel ryżowy od Good Food z Lidla waży ok. 7,2 g i zawiera 27,5 kcal.
Paczka bio wafli ryżowych z Lidla waży 100 g i zawiera 14 sztuk.
Ekologiczne wafle Castello nie tylko nie wyglądają zaskakująco, ale także nie fundują ekscytujących niespodzianek w sferze aromatycznej. Czuć prażone wafle ryżowe i dmuchany ryż. Dodatkowymi nutami są popcorn i subtelna sól. Zapach jest przyjemny, wyrazisty.
Na pierwszy poważny – poważniejszy niż warstwa wizualna – przejaw stetryczałości trafia się już w czasie łamania krążka. Początkowo trzaska, ale potem delikatnie trzeszczy na podobieństwo styropianu. Słychać głuche wykończenie. Czuć je również pod palcami.
Solone wafle ryżowe z Lidla są chrupiące. Kruche – nie, kruchawe – owszem. Mają twardsze obszary, lecz nie konkretne punkty (oznacza to, że stopień natężenia zwietrzałości jest różny dla każdej części wafla). Zdecydowanie nie są stetryczałe w pełnym tego słowa znaczeniu, ale też nie można uznać ich za zupełnie pozbawione pierwiastka zwaciałości. Dodatkowo dają się poznać jako suche i zapychające. W połączeniu ze śliną mocno gęstnieją, ciastowieją i tworzą wafloryżową masę.
Bladość niejako zapowiada smak. Chrupacze Good Food są barrrdzo delikatne. Niestety w niekorzystnym sensie, gdyż nieprzyprawione, mdławe, żadne. Nadają się raczej na bazę pod kanapki – słodkie i słone – niż przekąskę jako taką. (Możliwe, że co jakiś czas z tła przebłyskuje bliżej nieokreślona goryczka).
Bio Organic Wafle ryżowe z solą morską marki Castello z Lidla nie są złe. Po prostu brak im wyraźnych walorów. Przy bólu żołądka i w razie chęci zrobienia kanapek na bazie innej niż tradycyjny chleb polecam. Sama zdecydowanie do nich nie wrócę, gdyż lepsze pod względem smaku i konsystencji, a jednocześnie równie łagodne, są odpowiedniki kukurydziane. Skądinąd tym drugim oddałam serce.
Ocena: 4 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: 99,8% ryż brązowy*, 0,2% sól morska. * Składnik pochodzący z rolnictwa ekologicznego. Produkt ekologiczny. Produkt bezglutenowy.
Kalorie w 100 g: 381 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 3,1 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,7 g), węglowodany 79 g (w tym cukry 1,2 g), błonnik 3,9 g, białko 7,4 g, sól 0,23 g.
Faktycznie wyglądają dość blado, nijako i nieciekawie, w sklepie na pewno bym nie zwróciła na nie uwagi (co zresztą już się dzieje od dawna). O ile na kukurydziane mogę się skusić tak te nie zachęcają do zakupu ani trochę :D btw nie wyobrażam sobie robić kanapek z wafli ryżowych, dziwnie jakoś tak dla mnie :D nie potrafilabym się nimi najeść, po zjedzeniu wafli zawsze jestem jeszcze bardziej głodna niż przed xD
Ja robiłam sobie takie kanapki, ale dawno temu i w celach poznawczych.
Wafle ryżowe kupuję częściej niż kukurydziane tylko z tego względu, że bardzo rzadko idzie dorwać kukurydziane ze słonecznikiem czy pestkami dyni, a ja bardzo lubię te dodatki w waflach, szczególnie jak są dobrze wypieczone.
Kanapki z wafli ryżowych? Łowiczowskim niskosłodzonym dżemem kojarzą mi się głównie z okresem, kiedy mój brat miał problemy z trzustką i miał je zalecone jako zdrowszy odpowiednik słodyczy – byłam wtedy dzieciakiem, więc przypominają mi dzieciństwo. :D Ale szczerze mówiąc wafel czy chleb na słodko to nie są moje klimaty. Na słono, np. z hummusem i warzywkami wafle smakują mi, ale nazwanie tego kanapką jest równie bzdurne, co określenia typu ,,wrap z sałaty” XD
Co do dżemu Łowicza, mam ciśnienie na dwie limitki: Powidła śliwkowe z nutą piernika i Śliwki węgierki z Cacao DecoMorreno. Nie wiem tylko, gdzie kupić. Mam nadzieję, że się nie spóźniłam.
Widziałam wczoraj w Auchanie w dziale z miodami i dżemami normalnie na półce. Ostatnio w Kaufie z kolei na półce z wyprzedażami, obniżkami itp. produktów sezonowych.
W moim Kauflandzie nie ma, bo szukałam. Chociaż nie wiem, gdzie jest półka z wyprzedażami. W Kauflandzie bywam raz na kilka miesięcy. Auchan daleko, szlag! Ale dzięki ;*
U mnie w Kauflandzie wyprzedaże to takie boczne półki na końcu każdego długiego regału. Plus są półki z promocjami sezonowymi itp.
,,Z” zjadłam przed słowem ,,Łowiczowskim”, może moje niejedzenie śniadań ma jednak negatywne skutki… :P
Mnie one bardzo smakują, ale ja ogólnie lubię wafle ryżowe (mimo to nie jem ich często, więc tym bardziej docieniam smak). Takie zwykłe pasują mi bardzo do masła orzechowego lub zwykłęgo albo do jakichś daktylowych kremów czekoladowych, ale i same są pyszne, oczywiście jeśli pozostają chrupiące i świeże.
Kupujesz lidlowe czy oryginały? Dopiero parę dni temu zobaczyłam oryginał (w Carrefourze; jest o ok. 50 gr droższy).
Wczoraj w moim wózku sklepowym znalazły się trzy paczki różnych tego typu wafli.
…
Za cholerę nie wiem jak: polazłam tylko po sałatę, o której zapomniałam, wróciłam i… taka niespodzianka, haha. Bo oczywiście ja zdanie „Wydają mi się nijakie, bezsmakowe, styropianowe, stetryczałe i suche, przez co zapychające w nieatrakcyjny sposób.” mogłabym wypowiedzieć o każdych takich waflach (ważne „wydają się”, bo wiem, że nie są).
O, nawet ciastowienie ma wiele twarzy! Jak Grey normalnie.
Jakoś mnie nie dziwi, że brak im smaku. Choć po tym, co Lidl czasem odstawia w sumie mogła być też kopalnia soli. Tak sobie myślę, że wiele ryżowych produktów jest nijaka. Oki, biały ryż ma delikatny smak, ale jest w tym genialny (i ryż ryżowi nierówny!), a te twory… Sama miałam głównie do czynienia z czekoladami ryżowymi i krzywię się na myśl o nich.
„w razie chęci zrobienia kanapek na bazie innej niż tradycyjny chleb polecam” – O w życiu!
W sensie ktoś Ci włożył? Kupiłaś?
Tak, ktoś. Nie pytaj, jak długo stałam i gapiłam się, nie mogąc ogarnąć, o co chodzi. Oczywiście odłożyłam na półkę.