Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał

Miodowy Kłos Migdał był prawdopodobnie tym batonem z Pasieki Łysoń, któremu po otrzymaniu od darczyńcy – za co dziękuję! – poświęciłam najmniej uwagi. W porównaniu z braćmi złożonymi z licznych składników wydał mi się monotonny. Dodatkowo – ponieważ nie znałam jeszcze uroków konsystencji batonów Miodowy Kłos – założyłam, iż jest twardy, ostry, suchy i podrapie mi podniebienie.

Im mniej czasu dzieliło mnie od degustacji, tym wyrazistsza stawała się zmiana nastawienia. W prostym składzie Miodowego Kłos Migdał zaczęłam widzieć ogromną zaletę, a baza wykonana z płatków migdałowych jawiła mi się jako absolutne cudo.

Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał, copyright Olga Kublik

Miodowy Kłos Migdał

W efekcie zmiany nastroju do degustacji szykowałam się z myślą, że mam przed sobą najlepszy baton z Pasieki Łysoń. Wyobraźcie sobie zatem moje rozczarowanie, gdy okazało się, że migdałowy Miodowy Kłos ma najgorszą – z naciskiem na każdą literę – konsystencję. O ile bowiem wariant Bakalia da się wycisnąć z opakowania w kawałku i dopiero wtedy się rozwala, o tyle dzisiejszy bohater jest rozwalony na dzień dobry. Nie da się go podnieść, utrzymać w całości ani zlepić na powrót. Pierwszorzędna porażka.

Miodowy Kłos Migdał marki Pasieka Łysoń dostarcza 574 kcal w 100 g.
Miodowy baton z migdałami Miodowy Kłos waży 45 g i zawiera 259 kcal.

Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał, copyright Olga Kublik

Wszelkie niedogodności związane z konsystencją baton nadrabia zapachem. Przenosi degustatora na jarmark lub festyn, wprost przed stoisko z migdałami prażonymi w karmelu, miodzie bądź innym słodkim lepiszczu. Czuć świeżość migdałów i ciepło maszyny do prażenia. Nic piękniejszego na tym świecie.

Pomijając zjawisko skrajnej rozpadliny, Miodowy Kłos Migdał to słodycz całkiem niebrzydki. Ma zachęcający kolor przywodzący na myśl doskonały baton Grunchy Ani. Płatki migdałowe (70%) stanowią okazy dorodne, dostojne, dumne. Baton mieni się niczym sztabka złota, a przy okazji – niestety – potwornie lepi.

Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał, copyright Olga Kublik

Pasieka Łysoń nie żałuje środków na zakup porządnych bakalii: dorodnych, o świetnej konsystencji, smacznych. Żurawina jest tego doskonałym przykładem. Daje się poznać jako twarrrda z zewnątrz, sssłodko-kwaśniutka, wyraziście żurawinowa. Przypomina raczej żelki niż typowe (prze)suszone owoce. Jedyną wadę stanowi fakt, iż… do migdałowego batona pasuje jak pięść do oka.

Migdały kontynuują opowieść o cudownej krainie podjętą przez aromat. Przywodzą na myśl świeże i ciepłe migdały prażone w karmelu. Nie, nie prażone. Prrrażone. Są chrupiące, twarde w punkt, mięsiste, pożywne. Jednocześnie mięciutkawe w odpowiednim stopniu. Wyrazistością smaku osiągają niemożliwe wartości.

Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał, copyright Olga Kublik

Zdrowy baton Miodowy Kłos Migdał z Pasieki Łysoń to idealny wybór dla osób, które chciałyby spróbować twardych jak skała batonów migdałowych sklejonych słodkim lepiszczem – podobnych do Nut Bar with Peanuts ale nie pozwalają im na to zęby (albo po prostu nie lubią kamiennych słodyczy). Doskonale oddaje ich smak, a przy okazji nie zagraża pełnemu uśmiechowi.

Jeżeli jednak macie mocne zęby i lubicie twarde batony-bloki migdałowe, lepiej zostańcie przy nich (ja tak właśnie zrobię). Miodowy Kłos Migdał jest tragiczny pod względem zwartości (spójności). Do tego irytuje kleistością, a zastosowana w nim żurawina – choć jakościowo świetna – tylko rozprasza. Ogromna szkoda, bo po wyeliminowaniu wad baton mógłby otrzymać unicorna.

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: migdały (70%), miód wielokwiatowy (18%), żurawina suszona (12%): [żurawina, cukier, olej słonecznikowy].

Kalorie w 100 g: 574 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 40 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 3,6 g), węglowodany 33 g (w tym cukry 27 g), błonnik 11 g, białko 15 g, sól 0,03 g.

5 myśli na temat “Pasieka Łysoń, Miodowy Kłos Migdał

  1. Żurawina wszędzie mi przeszkadza bo nie bardzo ją lubię, ale tutaj to już naprawdę nie pasuje :D wolałabym baton z samych tylko migdałów i miodu, to brzmi naprawdę smakowicie. Szkoda tylko że tak się rozpada, ale w sumie sklejając baton tylko miodem możnaby się tego spodziewać, pewnie żeby trzymal się bardziej trzebaby mu namieszać w składzie :(

  2. Zawsze się zastanawiałam, jaki sens mają płatki migdałowe. Mama kiedyś próbowała jeść je same, ale to nie przeszło (całe migdały nie są na jej zęby). Wiem, że do ciast itp., ludzie tym różności posypują, ale wg mnie smak z nich jakoś zbytnio ucieka. Jak pomyślę o tych w czekoladach to też… taki wypełniacz. Baton z płatków? Zupełnie nie przemawia do mnie ta konwencja, ale wygląda ciekawie.

    Konsystencja iście podła. Zapach? Jestem ciekawa, jak by wyszedł taki słodki jarmark w tabliczce. Z migdałami zabawna sprawa – wolę świeże zwłaszcza same, ale w czymś jak są prażone to chyba lepiej się komponują w bazie.
    Zapisał się w mym łbie jako „wielki migdałowy sezamek”.
    Żurawina? Mnie by bardziej pasowały jakieś owoce, które mogłyby udawać karmel, żeby wpisać się w konwencję (choć gdybym była producentem, to do tego wariantu chyba żadnych bym nie pchała).

      1. O mamuniu, nie! Przypomniałaś mi jedno potworzysko (wybacz za link) https://www.chwile-zaslodzenia.pl/2019/07/heidi-florentine-coconut-mleczna-z.html
        Ale… gdyby z tej dziwnej warstwy przejąć formę – ale dobrze wykonaną! – takiej krucho-twardej tafli… z płatkami, wiórkami… zlepko-baton, zlepko-ciastka mogłyby obiektywnie wyjść ok.
        Chciałabym tylko w takim razie jeszcze chociaż spód z ciemnej czekolady / polewy jak w Karma Bars.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.