Czy baton Daleko jeszcze? powinien mieć czarny kolor? Zważywszy na fakt, iż składa się głównie z daktyli i zawiera silnie barwiące kakao, owszem. Według mnie jednak adekwatny do nazwy byłby niebieski. Ponadto zamiast orzechów powinny być kolce, a zamiast wiórków kokosowych suszone płatki kwiatów.
Za względnie nowy surowy baton wegański marki Zmiany Zmiany dziękuję miłej osobie, która postanowiła mnie przeprosić, zostawiając na wycieraczce paczkę zdrowych słodyczy. Tak trzymać!
Daleko jeszcze?
surowy baton wegański kokos + kakao
Jak tylko wyciągnęłam Daleko jeszcze? z opakowania, z rozczuleniem pomyślałam, iż jest to Kosmosik – dziecko Kosmosu z nieprawego łoża, wszak krzyżówka batona Zmian Zmian z kakaowo-kokosowym Raw Energy Coconut & Cocoa marki Bombus Natural Energy. Skądinąd opakowanie raw bara także zasługuje na uwagę. Szata graficzna kojarzy mi się z plakatami cyrkowymi z zamierzchłych czasów.
Daleko jeszcze? marki Zmiany Zmiany dostarcza 446,3 kcal w 100 g.
Kokosowo-kakaowy baton wegański waży 40 g i zawiera 178,5 kcal.
Kto lubi zarówno surowe batony wegańskie, jak i czekoladę – a tym bardziej ich połączenie – zachwyci się aromatem Daleko jeszcze?. Cyrkowo-kosmiczny maluch stanowi bilet na pokaz akrobatyczny wykonaniu wyrazistej i charakternej czekolady deserowej, dużej puszki sypanego kakao wytrawnego i dzbanka słodyczy, acz wcale nie cukrowej. Trzech śmiałków dzielnie asekurują mięsiste kokosanki.
Kosmosik jest umiarkowanie lepki jak na raw bar. Daje się poznać jako przyjazny w krojeniu, łamaniu i gryzieniu. Wygląda na gumkowy, czyli dokładnie taki, jaki powinien być każdy surowy baton.
Na potwierdzenie obłędnej gumkowości nie trzeba długo czekać – wystarczy wbić w baton Zmian Zmian zęby. W połączeniu ze śliną przemienia się w gęssstą daktylową masę, przyjemnie opływającą usta i wprowadzającą wrażenie budyniowości. Kolejny ważny element batona stanowią orzechy. Są małe, ale twarde, świeże, sprężyste i dające zębom oparcie. Wiórki kokosowe zdają się bohaterami gościnnymi. Jest ich niewiele, a już na pewno znacznie mniej niż w Raw Energy Coconut & Cocoa. Delikatnie podchrzęstują. Nie memłają się. Z kolei kakao odpowiada za subtelną, atrakcyjną cierpkość. Pewnie również za podejrzaną pylistość, która przywodzi na myśl raczej słodycze proteinowe.
Choć kolor batona Daleko jeszcze? sugeruje głęboką i dojrzałą kakaowość, w rzeczywistości jest to raczej kakaowawość. Znacznie lepiej rozwinął się wątek deserowej czekolady. Ta jest głęboka, słodka, deserowa w punkt, słodzona daktylami. Kokos stoi tuż za nią. Został zapożyczony z kokosanek. Orzechy ziemne ani laskowe nie wypływają na smak. Co ciekawe, słodycz ogólna jest lekko i naturalnie gorzka, jakby pochodziła z suszonej morwy. Zdecydowanie nie jest to typowa gorycz kakao.
Wegański baton surowy Daleko jeszcze? łączy gumkowość raw barów – może także Mamby – z mięsistością kokosanek. Da się w nim wyczuć podejrzaną proszkowatość rodem z batonów proteinowych, zapewne biorącą się z kakao, acz to mały minus. Delikatne pseudonaoliwienie czyni go łatwym do jedzenia i niezapychającym. Przegrywa z Raw Energy Bombusa (= Raw Barami Alesto), wszak ta seria nie ma sobie równych w gumowości, niemniej to całkiem przystojny zamiennik.
Daleko jeszcze? marki Zmiany Zmiany przywiódł mi na myśl deserową czekoladę z kokosankami, a następnie gęstą, idealnie natłuszczoną czekoladową masę budyniową z wiórkami kokosowymi. Po degustacji przeżywałam czynną żałobę, iż waży tylko 40 g.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: daktyle, orzechy ziemne, kokos, kakao, orzechy laskowe. Baton bez glutenu, dodanego cukru, wegański, bez konserwantów.
Kalorie w 100 g: 446,3 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 20,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 7,5 g), węglowodany 52 g (w tym cukry 47 g), białko 11 g, sól 0,1 g.
Nazwa jednoznacznie kojarzy mi się z osłem że Shreka, więc widziałabym tu zielono – szare opakowanie :D
Podoba mi się ta gęsta, budyniowa konsystencja ^^ na plus też to, że przywodzi na myśl czekoladę deserową, a gorycz nie zabiją jakoś bardzo, lecz mamy tu i słodycz daktyli ^^ no i jeszcze kokos rodem z kokosanek! Takiego raw bara bym sprobowala ^^
Spróbujesz czy mimo wszystko zbyt mała pokusa?
Gdyby ktoś w ramach przeprosin zostawiłby mi na wycieraczce zdrowe słodycze, musiałby mnie przepraszać drugi raz ;)
Haha <3
A jak bardzo trzeba Cię przepraszać za sękacze?
Bardzo lubię kakao w słodyczach, szkoda, że kokos nie jest na pierwszym planie, gdyż ten smak wygrywa u mnie ze wszystkimi innymi, skusiłbym się mimo to. Zamówię, bo od dłuższego czasu zbieram do koszyka batony Zmian- ten z dzisiejszej recenzji będzie kropką nad I :)
PS Zwiedzam też inne słodyczowe blogi, Twój komentarz z dziś, pod postem dotyczącym lodów u CukrowejDrwalowej zwalił mnie z nóg- śmiałem do monitora dobre 5 minut xD humor, dystans, zero tabu- coraz bardziej mi się tu u Ciebie podoba. Czasoumilacz i nastrojopoprawiacz w 1, świetny blog!
Dziękuję za docenienie. Czy mam rozumieć, że Tobie też przygotować naturalne śnieżne lody?
Przyjmę, ale nie w smakach, które wymieniłaś w komentarzu pod recenzją :D
„Zapach deserowej czekolady” – cóż, ja czekolady nie czułam, ale jej elementy owszem. Ciekawe, czy to dlatego, że za dużo jem czekolad, by jakakolwiek rzecz czekoladą niebędąca pachniała mi zacnie, wyraźnie nią właśnie? Druga sprawa: „czekolada deserowa” to pewnie moja „mieszanka cukru (ewentualnie wora cukru – tak to stopniuję) i cierpkości”. Czuję to przy tych 50-60%, więc by się zgadzało.
Co? Wióry Ci się nie memłały? Moje tak, ale chrzęst też wykazywały. Tylko ja ogólnie batona odebrałam jako strasznie tłustego, z dużą ilością oleju. Może wiórki z mojego popuściły?
Czekolady nie czułam, a niedosyt kakao – tak. „Kakaowawość” to dobre określenie. Goryczy kakao czułam niewiele, w ogóle prawie wcale, więc opisana przez Ciebie… no nie wiem.
Kokosanek nie znam, ale wyobrażam je sobie chyba dość dobrze: jako takie słodko-kokosowe, ale nie cukrowe, a bardziej maślane, tłuszczowe. I właśnie na „kokosową maślaność” narzekałam ja. Na pewno nie polubiłabym się z kokosankami.
Mnie słodycz aż paliła i nudziła, męczyła.
Ale… obie obstawiałyśmy, że Ciebie zachwyci bardziej niż mnie.
I teraz rzecz ciekawa, wszak czy kwestia jest to sztuki, czy gustu jednak. Mogą też się sumować.
Pewnie opcja nr 3.
Zmiany Zmiany i Bombus to moje 2 ulubione marki produkujące raw bary, dlatego też bacznie wypatruję wszystkich nowości. O batonie Daleko jeszcze? słyszałam, ale jak dotąd nie widziałam go stacjonarnie w sklepach. Po przeczytaniu Twojej recenzji nie wątpię, że jest warty uwagi podobnie jak pozostałe produkty tej firmy. Myślę, że może wkrótce pojawi się w Rossmannie, więc będę bacznie monitorować sklepowe półki.
Niestety po zmianach składu batony Zmian wyleciały z serducha mega. Lubię je, wszelako lubię tylko. Bombus od dawna ma pierwsze miejsce.