Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się

W kolekcji twardych batonów orzechowych marki Karma Bars występuje pięć wariantów. Od pewnej miłej osoby, której gorąco dziękuję, dostałam najpierw dwa (Karma Masło orzechowe i Karma Migdał), a potem kolejne dwa (Karma Kokos i Karma Pekan). Zabrakło jedynie batona Karma Jabłko, na szczęście potencjalnie najgorszego najmniej interesującego. (Słowo najgorszy nie pasuje, gdyż seria jest bardzo udana).

Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się, zdrowy twardy baton migdałowy, copyright Olga Kublik

Karma Migdał – Zregeneruj się

Orzechowe batony Karma Bars różnią się gramaturą. Najcięższy waży 54 g (Karma Masło orzechowe), najlżejszy 35 g (Karma Kokos). Niestety warianty najcięższy i występujący zaraz po nim w moim przypadku okazały się wybrakowane. Pierwszemu odjęto 4 g, drugiemu 2 g. Pocieszam się, że poskąpiono mi prosa ekspandowanego albo słodkiego lepiszcza, nie zaś cudnych migdałów czy orzechów.

Karma Migdał Zregeneruj się marki Karma Bars dostarcza 566 kcal w 100 g.
Zdrowy baton bakaliowy z migdałami waży 44 g i zawiera 249 kcal.

Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się, zdrowy twardy baton migdałowy, copyright Olga Kublik

Aromat batona Karma Migdał raczej nikogo nie zdziwi, gdyż jest po prostu migdałowo-orzechowy. Migdały zdają się uprażone, acz w minimalnym stopniu. Na dodatek wcale nie w miodzie ani karmelu. Może w syropie cukrowym? Spód batona dodaje do aromatu nutę kakao.

Zdrowy baton orzechowy jest piękny. Widać migdały na sterydach, posiekane orzechy bliżej nieokreślonego gatunku (w rzeczywistości włoskie i ziemne), skromnie sypnięte siemię lniane i nieszczęsne proso ekspandowane (czyżby więcej niż w Karma Mało orzechowe?). Górną część wykańcza słodkie lepiszcze odpowiadające za połysk i urocze mienienie się, ale równocześnie potworną lepkość i morderczą kleistość. Bazę batona stanowi czekolada belgijska. Według opisu gorzka, jednak nie podano zawartości kakao.

Mimo iż termin ważności batona Karma Migdał przypadał na połowę 2021 roku, belgijska czekolada gorzka wyglądała na starą i zmęczoną życiem już w pierwszych dniach listopada 2020 roku. Przede wszystkim obeszła szarością. Choć wyglądała na suchawą, dała się poznać jako parafinowa, tłusto-śliska, wodnista, pylista. To polewa rodem z lodów na patyku albo kuwertura. Jest jej niewiele, toteż trudno ją zgryźć. Smakuje słodko i kakaowo, przyjemnie. Nie przypomina konwencjonalnej gorzkiej czekolady.

Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się, zdrowy twardy baton migdałowy, copyright Olga Kublik

Polewolada ściśle przywiera do słodkiego lepiszcza stworzonego z miodu i syropu ryżowego. Zdało mi się, iż w batonie Karma Migdał występuje go więcej niż w Karma Masło orzechowe (może tak być, wszak miód pojawia się w składzie szybciej). Jest słodkie i słone zarazem, ciekawe. Momentami wręcz bardzo słone. Czyni baton przekąską lepką i kleistą, wymagającą umycia rąk po degustacji.

Proso ekspandowane jest waciane od wewnątrz, ale wstępie twarde od zewnątrz, jako iż zatopione w słodkim lepiszczu niczym owad w żywicy. Nie przepadam za nim, jednak uważam je za lepsze od ryżu dmuchanego, bo mniejsze i niewyróżniające się smakiem.

Najmniej charakternym, a co za tym idzie najbardziej bezsensowym dodatkiem w batonach Karma Bars jest siemię lniane. Użyto ziaren twardych, wyschniętych na wiór, o ostrych końcach. Jeżeli nie wygryzie się ich spomiędzy orzechów, nie wnoszą niczego do smaku.

Zniewalające wielkością migdały tym razem są pełne smaku, a do tego obłędnie splecione z pseudokarmelowym słodkim lepiszczem. Dają się poznać jako bardzo suche i chrrrupiące. Mają smak migdałów surowych. Na drugim planie występują orzechy ziemne (wprowadzają smak smażonych orzechów bliżej nieokreślonego gatunku). Na trzecim sporadycznie dające o sobie znać orzechy włoskie. Te ostatnie są bajecznie kruchutkie i świeże, niestety nieatrakcyjnie gorzkawe, momentami zjełczaławe.

Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się, zdrowy twardy baton migdałowy, copyright Olga Kublik

Karma Migdał to baton orzechowy, w którym sól ma ogromne znaczenie. Występuje w słodkim spoiwie, ono zaś oblepia wszystkie elementy. Mimo iż nie jestem fanką soli w słodyczach, tutaj uważam ją za doskonałą. Splata się ze słodyczą miodu i syropu ryżowego oraz cudną migdałowością głównych bohaterów.

Ostatecznie w migdałowym batonie Karma Bars czuć migały, smażone orzechy bez wyszczególnienia gatunku, parakarmelową słodycz i słoność, a wszystko to na tle przyjemnie kakaowej czekolady. Mimo wad wadek produkt zasługuje na maksymalną ocenę.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: migdały 38,6%, miód, orzechy włoskie 14%, orzechy ziemne, gorzka czekolada 10% (miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy), syrop ryżowy, proso ekspandowane, siemię lniane, sól.

Kalorie w 100 g: 566 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 41 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5,6 g i kwasy tłuszczowe Omega 3 1,7 g), węglowodany 30 g (w tym cukry 27 g), błonnik 7,5 g, białko 16 g, sól 0,51 g, magnez 169 mg, fosfor 280 mg, miedź 0,84 mg, mangan 1,84 mg, witamina E 11 mg.

6 myśli na temat “Karma Bars, Karma Migdał Zregeneruj się

  1. Miło, że występuje sól, choć podejrzewam że dla mnie mogłoby jej być jeszcze więcej :D nie podoba mi się ta suchość orzechów i surowy smak migdałów, ale skoro mówisz że to tylko małe wąski to aż kusi żeby spróbować ;D choć wczorajsza wersja kusi mnie bardziej ^^

    1. Mogłabyś maczać w solniczce przed każdym gryzem jak truskawki w cukrze.

      Małe wąski łatwo wydepilować, także śmiało kupuj – sarmatą się przez baton nie staniesz.

  2. Dopiero przy tym wariancie zorientowałam się, że nie podobają mi się nazwy batonów. Nawiązanie do czakr i karmy z sugestią, że… karma = jedzenie i np. człowiek uśmiechnie się po zjedzeniu batona? Płytkie trochę. Wczoraj „Karma” skojarzyło mi się z nazywaniem tak jedzenia jak i „zdrowa potreningowa szamka”, „karma pofitnessowa”, brr. Też nie lepiej.

    Lubię włoskie i ziemne. Mam wrażenie, że jako połączenie prawie nie występują. Szkoda w sumie. Hm, pamiętam, że u nas kieeedyś królowały, bo były tanie, a teraz i one drożyzną się stały. I jak kiedyś jako dziecko uwielbiałam je wyłupywać, tak teraz… cierpliwości bym nie miała. :> Dobrze, że włoskie można kupić w małych paczkach, a fistaszki… cóż. Ale chodzą za mną ostatnio. Nie miałabym nic przeciwko, by wyprzedziły migdały.

    Ha! Tę recenzję będę Ci linkować za każdym razem, gdy mi jeszcze raz będziesz kręcić nosem na czekoladę z solą, która dobrze wyszła. Słodycze z solą mogą być smaczne! Klucz, to zrobić je dobrze.

    Niestety jednak ogół dla mnie brzmi źle. Nawet pomijam, że to „twarda sklejka”. Podsumowanie przypomniało mi paskudne czekoladki Hershey’s Toffee, w których były migdały i posmak smażenia.

    1. Wczoraj czytałam o robakach w domu i co kilka zdań padało stwierdzenie, iż człowiek stanowi ich „posiłek”. To dopiero paskudne słowo w tym kontekście!

      1. Taak, albo to, ile stacjonuje na nas niewidocznych żyjątek. Te, które włażą w nasze pory i nie wiadomo do końca, co tam robią (imprezę zapewne). A znajomą obrzydziło, jak przeczytała, że gdy „zbyt długo je się ananasa, on zaczyna też trawić nas”.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.