Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut & Peanut Dark Chocolate 51% cocoa

Kiedy w moich słodyczowych zbiorach pojawia się kilka produktów tego samego rodzaju w podobnych wariantach smakowych, zdarza się, że degustuję je jednego wieczora albo dzień po dniu, by w recenzjach dokonać całościowego porównania albo przynajmniej odnieść do siebie wybrane cechy.

Taka okazja nadarzyła się w przypadku czekolad otrzymanych od znajomych. Zaprezentowaną dziś tabliczkę deserową Exclusive Hazelnut & Peanut 51% cocoa ukraińskiej marki Switocz, należącej do koncernu Nestle, dostałam od Radka (zaprzyjaźnionego fotografa), za co bardzo dziękuję. Z kolei Fairtrade Bio czekolada 47% kakao z orzechami laskowymi trafiła do mnie dzięki Marcie, za co również dziękuję.

Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut Peanut Dark Chocolate 51% cocoa, ciemna czekolada z Ukrainy, copyright Olga Kublik

Exclusive Hazelnut & Peanut Dark Chocolate 51% cocoa – ciemna czekolada z Ukrainy

Porównywane czekolady w chwili otwarcia do daty śmierci miały jeszcze parę miesięcy. Na przekór owemu faktowi ukraińska czekolada Switocz postanowiła przybrać wygląd zgorzkniałej, nienawidzącej życia staruchy (spójrzcie tylko na wulgarną siwiznę!). Dobrze, że była na tyle łaskawa, by zachować elegancką i estetyczną budowę, jak również wpadające w oko ozdoby kostek.

Exclusive Hazelnut & Peanut Dark Chocolate 51% cocoa marki Switocz (Nestle) dostarcza 512 kcal w 100 g.
Rządek (2 kostki) ciemnej czekolady z orzechami z Ukrainy waży 20 g i zawiera 102,5 kcal.

Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut Peanut Dark Chocolate 51% cocoa, ciemna czekolada z Ukrainy, copyright Olga Kublik

Deserowa czekolada Switocz pachnie rozkosznie, tylko że zupełnie nie. Oddaje masę czekoladopodobną bądź najtańszą, ordynarną masę kakaową wypełnioną dla niepoznaki pokruszonymi orzechami.

Mimo iż czekolady dzieli zaledwie 4% zawartości kakao, różnią się diametralnie. Ukraińska tabliczka jest tak ciemna, że śmiało może udawać gorzką. Wstępnie daje się poznać jako skaliście twarda. Łamie się głośno. Odkrywa przekrój, w którym orzechów jest tyle, że w zestawie z czekoladą powinna być lupa.

Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut Peanut Dark Chocolate 51% cocoa, ciemna czekolada z Ukrainy, copyright Olga Kublik

Wstępna skalistość szybko zostaje zweryfikowana. W rzeczywistości ukraińska czekolada z orzechami laskowymi i arachidowymi jest umiarkowanie twarda. Podczas gryzienia pyka. W dotyku daje się poznać jako lepkawa i pudrowa. Pocieranie tafli powoduje osadzenie się pyłku na opuszkach. Rozpuszcza się bardzo wolno, choć lepsze to niż bezczelny plastik zalegający na jęzorze. Tu również funduje pylistość. Zgodnie z zapowiedzią wizualną zawiera mało orzechów.

Czekoladowa baza ma dziwny smak. Jest kwaśna w sposób nieokreślony (wydawało mi się, że czuję kwasek cukierków owocowych). Ponadto jest kakaowo-orzechowa niczym tanie michałki marki Mihałki. Fistaszki (6%) zostały uprażone i to one zdominował smak, całkowicie zagłuszając orzechy laskowe (2%). Na szczęście są przyjemne. Chociaż po czekoladzie Nestle spodziewałam się zalewu ordynarnej cukrowości, ukraińska tabliczka Switocz uraczyła mnie słodyczą nieprzekraczającą granicy przyzwoitości.

Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut Peanut Dark Chocolate 51% cocoa, ciemna czekolada z Ukrainy, copyright Olga Kublik

Exclusive Hazelnut & Peanut Dark Chocolate 51% cocoa stanowi alternatywne wcielenie michałków marki Mihałki, wzbogaconych w procesie produkcji o rozpuszczone cukierki owocowe celem wprowadzenia nuty kwasku. Innymi słowy: jedzenie ukraińskiej czekolady funduje przyjemność porównywalną do degustacji tanich cukierków kakaowo-orzechowych muśniętych kwaskiem owocowym, oblanych polewą kakaową i uzupełnionych wyprażonymi orzechami ziemnymi. Całokształt da się przeżyć, tylko po co?

Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: cukier, masa kakaowa, serwatka w proszku, masło kakaowe, fistaszki (6%), pełne mleko w proszku, orzechy laskowe (2%), kakao odtłuszczone w proszku, emulgatory (lecytyna słonecznikowa, E476), sól, aromat. Może zawierać inne orzechy, soję i gluten.

Kalorie w 100 g: 512 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 30,7 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 16,6 g), węglowodany 48,1 g (w tym cukry 46,4 g), błonnik 5,7 g, białko 7,9 g, sól 0,35 g.

5 myśli na temat “Nestle, Switocz Exclusive Hazelnut & Peanut Dark Chocolate 51% cocoa

  1. Po Nestle spodziewałam się chociaż plebejsko gęstej i tłustej czekolady bardziej idącej w stronę mleczną, ale na pewno nie takiego taniego plastiku z kwaskiem owocowym :( skąd w ogóle ten kwasek? To aż niepokojące xD
    „Mimo iż czekolady dzieli zaledwie 4% zawartości kakao, są różnią się diametralnie.” chyba wkradło Ci się tu nadprogramowe „są” :P

  2. Co do wstępu – lubię degustować takie w krótkim czasowo odstępie, ale nigdy nie zrobiłabym tego jednego dnia.

    Twój „tani zapach masy czekoladopodobnej” to moje michałki i Rocher (przypominam, że nie pisałam o idealizowanych czy coś, a wiesz, że nie jestem fanką tych; lubię warianty, ale…). :P
    Niewątpliwie smakowo tania, ale jeszcze z tych tanich, które po prostu nie mają być czymś ambitniejszym. Wiesz, że nie cenię Nestle, z tym że… oni się cenią, smutne. Tanie michałki – no, jak nic!

    Kwaśna? Jak dla mnie czuć sztuczność orzechów – aromat. Sztuczność czułam, też taką goryczkę aromatu, chemię, ale owoce…? Niee. Patrzę, że przy niektórych zestawieniach w słodyczach czujesz kwaśność jak i Mama (stąd kiedyś Cię pytałam o różnice w odbiorze smaku przez żołądek).
    Mam teorię! Robiąc wmieszali też owoce i Rocher, a że nie opłacili pracowników od mieszania (by mieć więcej zysku dla siebie!), to Tobie przypadły pierwsze. Ewentualnie… teraz serio. Może do mieszanki aromatów dali też jakiś owocowy, a póki jadłam moją część, to już zwietrzał? Jeśli tak, to bardzo dobrze.

    „Całokształt da się przeżyć, tylko po co?” – No pewnie, lepiej Kindze oddać! xD
    O, w zasadzie się zgodziłyśmy co do odbioru. Jako że jestem bardziej czekoladowym typem, u mnie to akurat było „a dobra, zjem… i to na raz, by nie musieć do niej wracać”. Dobrze, że trafiłaś z nią w czas, kiedy właśnie niższe zawartości kakao z dodatkami mi nie przeszkadzały (teraz robię się w ogóle wybredna i samą siebie tym irytuję). Ale… czekolada spoko, tylko że taka ot… Smakowe 6, przeciętność w sumie, ale za zestawienie orzechów musiałam naciągnąć!
    Bardzo się cieszę, że mogłam się z nią zapoznać, dziękuję.

    1. „„Całokształt da się przeżyć, tylko po co?” – No pewnie, lepiej Kindze oddać! xD” – Poczekaj Ty, aż ja się zabiorę za mleczno-ciemnego tłuściocha Labooko od Ciebie! :’D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.