Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa

Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic to już ostatnie wegańskie chrupki Eat Real, jakie udało mi się ujarzmić podczas listopadowego polowania na zdrowe słodycze. Przed rozpoczęciem degustacji byłam przekonana, że kiedy wrócę do sklepu na początku nowego roku – zakładałam, iż w lutym – i zastanę resztę, dokupię. Obecnie jednak mam silne przekonanie, że wegańskie chrupki z quinoa były ostatnimi eatrealowymi gośćmi mojego układu pokarmowego. Trochę szkoda, wszelako męczyć się nie zamierzam.

Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa, copyright Olga Kublik

Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic – wegańskie chrupki z quinoa

Wegańskie i bezglutenowe chrupki Eat Real wydały mi się wariacją na temat chrupek bekonowych Peppies marki Lorenz. Odznaczają się podobnymi cechami: kolorem, kształtem. W przeciwieństwie do innych wariantów nie szczycą się obniżoną zawartością tłuszczu. Bo naturalnie nie muszą? Hmm, mają zbliżoną zawartość tłuszczu. Może po prostu zapomniano uwzględnić tę informację na szacie graficznej.

Ciekawostka: Zawartość mojej paczki ważyła lekko ponad 40 g.

Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic marki Eat Real dostarczają 482 kcal w 100 g.
Wegańskie chrupki z quinoa pomidor i czosnek ważą 30 g i zawierają 145 kcal.

Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa, copyright Olga Kublik

Pomidorowo-czosnkowe chrupki Quinoa Chips łączy z braćmi intensywność aromatu. Zapach odwołuje się do pomidorowej zupki chińskiej, salami i taniej mrożonej pizzy pepperoni. Idealnie nie jest, ale lepsze to niż zapyziała buda ze starymi frytkami wydobywająca się z opakowania Hummus Chips Sea Salt Flavour.

Z trzech próbowanych wariantów chrupek Eat Real – soczewicowych, ciecierzycowych i quinoowych – dziś zaprezentowane są najlżejsze, najdelikatniejsze. Ulegają ślinie błyskawicznie, jak tylko całość chrupki dotknie języka. Ponieważ jednak przekąska jest pofalowana, prędkość rozpuszczania została wyhamowana i plasuje się na średnim poziomie.

Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa, copyright Olga Kublik

Wegańskie chrupki z quinoa jako jedyne z próbowanych są kruche. Do tego cudownie chrupiące. W trakcie rozpuszczania papieją. Przemieniają się w papkę pełną już nie kawałków chrupek, a okruszków. Dają się poznać jako zauważalnie tłuste, przy czym znacznie i znacząco mniej niż wariant z ciecierzycy. Na palcach zostawiają warstwę przypraw. Oleju – niekoniecznie.

Pierwszy smak fundowany przez Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic to… słodycz! Słodka zupka z proszku, acz już nie chińska, bo bez makaronu. Raczej zupka instant do wykonania w kubku. Słodka, na końcu języka ostrawa, pomidorowa, czosnkowawa. Wątki te zostały osadzone na bazie świeżo upieczonego ciasta kukurydzianego (corn cake). Z czasem zupka przechodzi w mrożoną pizzę pepperoni ze słodkim pomidorowoczosnkowym sosem, wciąż jednak osadzoną na cieście kukurydzianym.

Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa, copyright Olga Kublik

Zrecenzowane dziś chrupki Eat Real zdają się inne od poprzedników. Quinoa Chips są delikatniejsze i lżejsze, dzięki czemu zarówno chrupiące, jak i kruche. Nie fundują kontrowersyjnych zapachów ani smaków. Są degustacyjnie plebejskie, wszak odwołują się do zupki błyskawicznej czy mrożonej pizzy.

Chociaż chrupki z quinoa mają podstawy do bycia lepszymi od Lentil Chips Sea Salt Flavour, gdybym musiała do jednych wrócić, wybrałabym soczewicowe. Słony smak nie odciska się na degustatorze tak bardzo, jak czosnkowy (posmak, poniuch i te sprawy). Na szczęście nie muszę wracać do żadnych i skorzystam z tego prawa. Więcej paczek do upolowania dla was!

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: mąka z quinoa (29%), mąka ziemniaczana, mąka ryżowa, skrobia kukurydziana, mąka z soczewicy, mąka z grochu, olej rzepakowy, przyprawa o smaku pomidorów suszonych na słońcu i pieczonego czosnku (7%) (cukier, pomidory w proszku, mąka ryżowa, pieczony czosnek w proszku, sól, czosnek w proszku, mączka z chleba świętojańskiego, aromat naturalny, zioła (oregano), przyprawa (pieprz cayenne), kolor (ekstrakt z papryki), koncentrat soku z cebuli, mieszanka pomidorów suszonych na słońcu (proszek z pomidorów suszonych na słońcu, mąka ryżowa, sól, aromat naturalny, kolor (ekstrakt z papryki)), ekstrakt z rozmarynu), cukier, sól.

Kalorie w 100 g: 482 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 21 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,8 g), węglowodany 62,4 g (w tym cukry 3,3 g), błonnik 5,1 g, białko 7,3 g, sól 2,1 g.

9 myśli na temat “Eat Real, Quinoa Chips Sundried Tomato & Roasted Garlic Flavour wegańskie chrupki z quinoa

    1. Nie słodzisz pizzy?! Ja – zamiast stosować ketchup czy sos – obowiązkowo tworzę warstwę cukru, najlepiej w kryształkach.

  1. Wspomnianych prażynek nigdy nie jadłam, nie miałam do czynienia, ale jakieś podróbkowate pamiętam – nad jeziorami zawsze jedna „ciotka” dla syna kupowała. Zawsze mózg kazał trzymać mi się z daleka.
    Salami, pepperoni… dla mnie jedno i to samo. xD Krzywię się oczywiście, ale o dziwo mniej niż przy poprzednio opisywanych.
    Pewnie niczego odkrywczego nie napiszę, ale tknęło mnie coś! Otóż dopiero się zorientowałam, że tak jak ja odwołuję się w recenzjach do różnych owoców, nut znanych mi z zapachów (dymy, skóry, ziemia, lasy), wyobrażeń o wypiekach (zakładam, że bardziej niż Ty interesuję się jedzeniem jako serami do spróbowania, warzywami do sałatek itp., ciekawostkami o tym, co jem, więc częściej trafiam na różne przepisy też słodkich rzeczy), a Ty po prostu… do rzeczy, które jada się codziennie, a po prostu ja ich nie jem. Wyobrażam sobie, że jak ja raz na jakiś czas na parę coś wrzucę z warzyw do sałatek, tak to wiesz, jak jadam… ludzie analogicznie jadają mrożone pizze, chrupki, zupki… Dla mnie te produkty to już od razu z założenia mają negatywny wydźwięk. A są neutralne. Stąd czasami czuję dosłownie strach, czytając Twoje recenzje, które są o produktach… zwykłych. Tak samo jak Mama często nazywa pomyłkowo moją sałatę lodową kapustą, bo… tak jej się kojarzy. Jada kapustę znacznie częściej niż ja. Ja prawie nigdy, więc przy sałacie lodowej kapusta nie przychodzi mi do głowy. Na słowo „sałata” widzę… w wyobraźni różne, potrzebuję sprecyzować. Na słowo „sałata” Mama widzi „tą zwykłą”.
    Dobrze jednak, że wreszcie tak jasno sprecyzowana się ta myśl w mojej głowie pojawiła (tylko wybacz, Ciebie dalej w swoim skojarzeniowym worze umiejscowić porządnie nie mogę, ale pewnie po prostu trochę mi to jeszcze zajmie, haha :P).
    Jak Ty uznałaś „Na szczęście nie muszę wracać do żadnych i skorzystam z tego prawa. ” to ja na szczęście nie muszę się do nich zbliżać.

    1. „Na słowo „sałata” Mama widzi „tą zwykłą”.” – Ja tak samo. Dopiero jeśli dodasz rodzaj, widzę inną niż masłową.

      1. No dobra, tak szczerze-szczerze na słowo „sałata” przed oczami mam co innego: pierwszy raz byłam w Almie z ojcem i jego partnerka zleciła nam „kupienie sałaty”, poszliśmy do warzyw… a tam… całe wielkie stoisko z sałatami. Dosłownie same sałaty. Różne. Dżungla sałat, muzeum i zoo sałat. Galaktyka sałat z całego świata.
        -To mieliśmy kupić sałatę, tak…?
        -Taak… ale… którą?
        Scena kuźwa jak z komedii.

  2. Kimiko :)
    Czy gdzieś można podejrzeć Twoje np foodboooki, czy to raczej zbyt prywatna sprawa…
    ?
    :)

    1. Nie mam żadnych foodbooków, bo ciągle jem to samo i jem dla siebie, bo lubię i bo człowiek je. Zdarza mi się odbiegać od swojej rutyny bardzo rzadko i wtedy wszystko ląduje na instagramie.
      Mimo że lubię zdrowe jedzenie, zdrowe produkty i jem bardzo czyste posiłki, mój tryb / styl i ilości odżywania ilości nie są zdrowe, publicznie więc nie opiszę, bo nie chcę, by ktoś się sugerował / inspirował.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.