I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers

Po doznaniu rozczarowania okrągłymi biszkoptami Mamuta i Petitków sądziłam, że za podłużne biszkopty do tiramisu i innych deserów zabiorę się wiele miesięcy później. Rokowań nie poprawiał fakt, że jedna czekająca na test paczka liczyła 140 g, druga zaś – Andante Biszkopty Ladyfingers – aż 220 g.

Podłużne biszkopty Ladyfingers to ciastka słowackiej marki Sedita należącej do I.D.C. Holding (w Polsce: I.D.C. Polonia). Gdybym o tym wiedziała, kupiłabym je lata wcześniej, jako iż producenta bardzo lubię. Ma w ofercie słodycze bezczelnie plebejskie, lecz rozkoszne (pomijając wyjątki, np. Góralki czy ciastka z kremem). Najbardziej cenię wafle Lusette i Attack. Te pierwsze stanowią jedne z moich ulubionych wafli w ogóle!

I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers z cukrem, copyright Olga Kublik

Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers

Deserowe biszkopty Andante Ladyfingers zaskoczyły mnie nie tylko informacją o producencie, ale również niespotykaną rozpiską składników. Testuję słodycze od przeszło sześciu lat i niemal każdego dnia jem nowy produkt. Nigdy jednak nie trafiłam na podobny zapis składu.

Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers od I.D.C. Polonia dostarczają 380 kcal w 100 g.
5 biszkoptów ladyfingers waży ok. 46 g i zawiera 175 kcal.
1 podłużny biszkopt kocie języki waży ok. 9,5 g i dostarcza 36 kcal.

I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers z cukrem, copyright Olga Kublik

Długie biszkopty kocie języki od I.D.C. Polonia odznaczają się Wzorowym Zapachem Biszkoptów, podobnie jak bezcukrowe Biszkopty Wrocławskie Mamuta. Pachną słodko, jajecznie… no, esencjonalnie biszkoptowo.

Można by pomyśleć, że wszystkie podłużne biszkopty są takie same. Otóż nie. Jedne przybierają kształt kocich języków, inne są proste (nie mają wcięcia w talii). Niektóre cechuje wierzch wypukły, niektóre płaski. Istnieją biszkopty bez posypki, z pudrem bądź kryształkami cukru. Andante Ladyfingers marki Sedita należą do profilowanych. Odznaczają się subtelnie wklęsłymi bokami i zwężanymi spodami (w przekroju przypominają grzybki). Nie zastosowano na nich cukrowej posypki.

I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers z cukrem, copyright Olga Kublik

Podłużne biszkopty do tiramisuleciuteńkie, kruchuteńkie, chrupiące. W dotyku i podczas łamania twarde, lecz nie skaliście. Raczej nie nadają się do maczania w kawie ani herbacie. Obawiam się, iż niechybnie by strupiały i rzuciły się w gorącą toń. Odważni mogą wykonać test i dać mi znać.

Smak długich biszkoptów zadziwia, i to bardzo. Gdyby nie kształt, dałabym odciąć rękę za to, że jem biszkopty okrągłe. Najchętniej czyjąś, wszak swoje lubię. Andante Ladyfingers są ponadprzeciętnie słodkie: przede wszystkim cukrowo, lekko miodowo (miodem słodziutkim, np. wielokwiatowym). Do tego bardzo jajeczne i ogólnie wzorowo biszkoptowe biszkopcikowe.

I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers z cukrem, copyright Olga Kublik

Andante Biszkopty Ladyfingers od I.D.C. Polonia to kolejny wariant jajecznych ciasteczek, po którym do głowy przyszło mi pytanie, czy biszkopty zawsze były aż tak słodkie, czy to ja zwariowałam albo wymieniłam kubki smakowe niczym Rubi sierść na zimę. Język wygląda mniej więcej tak samo.

O ile kiedyś lubiłam… ba! kochałam biszkopty, o tyle obecnie nie mam ochoty ich jeść. Napoczętego rządka Andante Ladyfingers nie skończyłam, drugiego zaś nie zamierzam otwierać. Na szczęście dorobiłam się osoby, którą mogę karmić niechcianymi słodyczami. Nie uskarża się, a wręcz ma radochę.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Składniki w 100 g: mąka pszenna 50 g, jaja 47 g, cukier 42 g, sól 0,3 g.

Kalorie w 100 g: 380 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 6 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 70 g (w tym cukry 38 g), błonnik 3 g, białko 10 g, sól 0,4 g.

15 myśli na temat “I.D.C. Polonia, Sedita Andante Biszkopty Ladyfingers

  1. W sumie to podoba mi się taka forma podawania składu, przynajmniej dokładnie wiadomo ile czego jest. I obstawiam, że to jedyne co by mi się w tych biszkoptach podobało.

  2. Ach, nie ma to jak mieć kogoś kto będzie zjadal po nas niechciane słodycze :D co do tych biszkotpow; chyba nie jadłam, te albo innej firmy. Smak mi odpowiadał, ale konsystencja już średnio :/ za to taka forma zapisu składu jest fajna, miło mieć takie ilościowe rozeznanie składników :D

  3. Podłużnych nigdy nie jadłam. A i też nigdy takiego zapisu składu nie widziałam.
    Maczać to nie, ale popijałabym pewnie. O, jak wypytywałam Cię o wysysanie wody / tłuszczu – jak już mam jeść ciastka to sobie próbuję tak trzymając kawałek ciastka w ustach przepić herbatą, by za bardzo mi tego ciastka nie zawilgociła, a musnęła je, przełknąć szybko herbatę, i jej resztki wyssać z wilgotniejącego zacniej ciastka. Próbowałaś kiedyś czegoś takiego? Haha.
    Jajeczny, porządnie biszkoptowy smak wydaje się ok, szkoda, że dominuje cukier.
    Mnie zawsze trochę przytłaczała słodycz biszkoptów ogółem, ale zdarzało mi się je jadać. Te z Auchana, co jaakiś czas temu próbowałam, uzmysłowiły mi, że to po prostu nie moja słodycz. Moje nie waliły straszliwie cukrem, więc uznałam, że po prostu to kwestia gustu. Mama twierdzi, że biszkopty jak chałwa czy marcepan, zawsze bardzo słodkie były. Ojciec właśnie biszkopty zawsze bardzo lubił, a np. jego ulubiona czekolada to biała, więc on preferuje cukrowość.
    Obstawiam więc, że biszkopty zawsze były bardzo słodkie. Inna sprawa, że kiedyś ta słodycz mogła iść w parze „z tym czymś”, w sensie, że mogli je lepiej robić czy coś, teraz może np. oszczędzają przy produkcji, dodają aromaty (akurat może nie w tych dzisiaj opublikowanych). Sama przecież wiesz, że ważne jest ”otoczenie słodyczy”.
    I jednak wciąż twierdzę, że to kwestia tego, że w ciągu ostatnich lat pojawiło się wieele ciekawszych rzeczy.

    1. Ja się zgadzam. Też pamiętam słodkie biszkopty. Bardzo słodkie. Ale lubiłam takie. Dawno nie jadłam takich podłużnych. Zachecilas znowu…. Dopisuje do listy zakupów na jutro.

    2. „Podłużnych nigdy nie jadłam. A i też nigdy takiego zapisu składu nie widziałam.” – Myślę, że zaskoczę Cię wiadomością, iż… dokładnie taka rozpiska była na jednym z ciastek, które od Ciebie dostałam! Tyle że nie na naklejce z polskim tłumaczeniem, tylko na oryginalnym opakowaniu. Wspomniałam o tym recenzji, także przeczytasz za jakieś pół roku :P

      „Próbowałaś kiedyś czegoś takiego?” – Nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem. Nie lubię pić, kiedy mam w ustach jedzenie. Albo, albo.

      „Inna sprawa, że kiedyś ta słodycz mogła iść w parze „z tym czymś”, w sensie, że mogli je lepiej robić czy coś.” – Całkiem prawdopodobne.

      „I jednak wciąż twierdzę, że to kwestia tego, że w ciągu ostatnich lat pojawiło się wieele ciekawszych rzeczy.” – Ja natomiast NIE :P

      1. O zobacz! :D
        Za pół roku? Znowu masz taką kolejkę? Ze mną i tak nie wygrasz, wczoraj klepnęłam coś na… 01.01.

        Też nienawidzę pić – i nie robię tego, gdy mam jedzenie w ustach. To taki sposób by przepić, szybko przełknąć herbatę gdy ciastko jest w ustach, ale żeby herbata je tylko musnęła. To jeden jedyny przypadek, w którym coś takiego robiłam (obecnie nie jem ciastek, więc już nie). Alternatywa, by nie maczać – efekt na ciastku prawie taki sam, ale herbata w kubku zostaje czysta.

        Na poparcie mojej tezy (xD): w czasach lubienia biszkoptów znałaś raw bary, Questy, Zmiany Zmiany i Bombusy, flapjacki, turrony, Pop Tartsy, ciastka / różności bezglutenowe (chyba m.in. o Schar myślę)? Myślę, że serio poznając to wszystko po prostu podniosła Ci się poprzeczka „ciekawe”. Nie wmawiam / nie wpieram, ale spójrz na to z tej strony. :>

  4. Olga, czy Ty jeszcze vlogujesz??? Wlasnie obejrzałam Twoje nagrania, ale są z 17 roku… Istnieja nowsze gdzies???

      1. To ja dodam coś od siebie. Osobiście nie lubię formy vlogów, bo wychodzi według mnie sztucznie, ale… może po prostu mam złe skojarzenia. Sens vlogów widzę tylko w bardzo określonym celu, sprawie, np. by podnieść jej znaczenie. Jeśli zależy na przekazie bezpośrednio-szczerym. Boję się, że łapanie się zbyt wielu form na raz wprowadziło by za duży zamęt. Lepiej stopniowo byłoby urozmaicać, jak już.

        1. Chciałam Oldze odpisać, że tak, że chciałabym. Ale również chciałabym, aby Olga zrobiła to, co dla niej najlepsze. Aby rozwijała się i szła dobrą drogą. A wiem, Olgo, że planujesz wiele nowych aktywności.
          I teraz, po komentarzu Twoim, Kimiko, boję się napisać, że chciałabym zobaczyć filmik Olgi. Bo nie chcę wprowadzać chaosu, zamętu.
          Niemniej, bardzo bym chciała. Z różnych powodów.
          Olgo, trzymam kciuki za Twoje decyzje. Wiem, że wybierzesz dobrze. Po prostu potrzeba czasu i zastanowienia się.
          Pozdrowienia dla Ciebie, Olgo, i dla Ciebie, Kimiko 😊 (chyba jesteście Przyjaciółkami?)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.