Pod koniec 2020 roku w Lidlu pojawiły się bardzo ciekawe desery mleczne. A raczej „mleczne”, wszak do ich produkcji posłużyło „mleko” z kokosa (ekstrakt i inne bajery). Dzięki temu po desery mogą sięgać nie tylko wszystkożercy, ale również weganie i osoby, którym po laktozie robi się lekko na jelicie.
Owsianki marki Nutri Vege produkuje Mazowiecka Spółka Mleczarska, zakład należący do grupy Polmlek, twórca m.in. Twojego Deseru z Biedronki. W serii dostępne są trzy wersje smakowe wzbogacone płatkami i ziarnami owsa: naturalna (klasyczna), jabłkowa (polskie jabłko) i truskawkowa (polska truskawka). Na owsiankowym tle wyróżniają się nie tylko byciem pro vegan, lecz także wyjątkową kompozycją: deserem kokosowym umieszczonym na górze i owsiano-żelowym wsadem zastosowanym na dole.
Nutri Vege Owsianka wegańska klasyczny smak + ziarna owsa
Wegańska owsianka Polmleku zaskoczyła mnie, jak tylko zerwałam wieczko. Nawet gdybym spodziewała się znacznej gęstości – a nie spodziewałam się – nie byłabym przygotowana na rodzaj tejże gęstości. Deser kokosowy bowiem nie jest gęsty jak budyń czy kaszka, ale zwarty, sztywny i ubity niczym bita śmietana. W ustach daje się poznać jako nietrwały, śliski, galaretowaty, wodnisty (przemienia się w wodę). Funduje czysty aksamit bez choćby cienia proszku. Okazał się pozbawiony tłustości, za to nieco cierpki.
Nutri Vege Owsianka wegańska klasyczny smak + ziarna owsa z Mazowieckiej Spółki Mleczarskiej (Polmlek) dostarcza 95 kcal w 100 g.
Wegańska owsianka naturalna z ziarnami zbóż waży 150 g zawiera 142,5 kcal.
Wegańska owsianka kokosowa w wariancie klasycznym nie kupiła mnie zapachem, mimo iż jestem aromatycznie sprzedajna. Przywiodła mi na myśl mdłą śmietanę, zimną margarynę do smarowania chleba (Delmę?) i dopiero potem „mleko” kokosowe (czyli mdłą wodę z kokosa). Składowe aromatu rozłożyły się procentowo następująco: 90% zimna Delma, 9% śmietana, 1% woda kokosowa.
Smak warstwy kokosowej poniekąd odpowiada zapachowi, choć oszczędza degustatorowi przeprawy przez margarynę. Obejmuje kwaśną śmietanę i wodę kokosową. W toku spożywczej podróży kwaśność wzrasta. Staje się pierwszoplanowa, jako że słodycz owsianki Nutri Vege jest (cudownie) niska.
Wsad owsiany składa się z nieco glutowatego żelu bogato naszpikowanego ziarnami owsa (1,2%) i płatkami owsianymi (1,2%). Dodatki są twardawe, napęczniałe, nabrzmiałe do granic wytrzymałości, bajecznie sprężyste. Pod względem jakości nie budzą zastrzeżeń. Dodatkowo płatki nie straszą ostrymi łuskami, jak dzieje się to w plebejskich owsiankach lodówkowych i zalewajkach instant.
Kokosowa owsianka wegańska Nutri Vege przypomina jogurt Naturalny Gęsty Bakomy. Produkty są identycznie zwarte, sztywne i zbite. Gęste w specyficzny sposób. Niełatwo na takie trafić. Po rozmieszaniu lub włożeniu do ust rozpadają się na wodę. Lubię ów efekt.
Owsiany wsad niewiele wnosi do smaku deseru Polmleku, za to czyni konsystencję wyjątkową i wartą spróbowania. Dominującym smakiem pozostaje kwaśność górnej warstwy (a la śmietanowa). Niczym echo od podniebienia odbija się nuta wody kokosowej.
Całość jest tak dziwna i inna niż wszystkie znane mi desery lodówkowe, że aż uznałam ją za cudowną. Po degustacji wróciłam do Lidla po więcej, niestety trafiłam na ostatnią sztukę, na dodatek otwartą. Cóż, pozostało mi czekać na przyszłościową turę bądź rozglądać się w innych sklepach.
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: ekstrakt z miąższu kokosa 72% (woda, ekstrakt z kokosa, maltodekstryna, błonnik z akacji), woda, cukier, skrobia, białka bobu, płatki owsiane 1,2%, owies 1,2%, aromat naturalny, kultury bakterii.
Kalorie w 100 g: 95 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 4,4 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,1 g), węglowodany 13 g (w tym cukry 6,8 g), białko 0,9 g, sól 0,08 g.
Standardowo jak to ja, napaliłam się po obejrzeniu gazetki na ten produkt. Poszła czytam a tam cukier :( ach
Mnie nie przeszkadza.
Konsystencja była dla mnie super, ale ten smak… Ewww, kwaśność mi nie odpowiadała bardzo :/ i zdecydowanie za mała słodycz… Ech, więcej dla Ciebie :D
Si, więcej dla mnie. Ciekawostka na marginesie: przekonałaś mnie do zakupu kvargu z Biedry. Tylko najpierw muszę wyjeść szalone zapasy promocyjne, co nastąpi za około dwa miesiące :P
Bardzo lubię od nich jogurty z owsianką, jednak wersji vege jeszcze nie miałam okazji spróbować.
Jeżeli w sklepie zobaczę, to chętnie po taki wariant sięgnę
Nie jestem pewna, czy jadłam. Wiem za to, że bardzo nie lubię takich jogurtów. Próbowałam wszystkich wariantów smakowych od Mlekovity i chyba czegoś konkurencyjnego. Tak czy owak, to zasmucająca rzadzizna z trzema płatkami owsianymi na krzyż i masą łusek, które trzeba wypluwać.
Wersja nie vege nie zawiera wsadu, a jest w całości jednym jogurtem z płatkami owsianymi, może w tym rzecz, gdyż ta opcja którą opisałaś ma osobny owsiankowy wsad.-.
Mimo to, ja osobiście chętnie sobie porównam, czy wolę wersję z wsadem, czy jednak pozostanę przy opcji w całości zmieszanej
Wiem, że wersja niewegańska jest jednym wielkim jogurtem. Myślę jednak, że to nie ta kwestia odpowiada za rzadkość. Wegańska wersja nawet po wymieszaniu nie jest rzadka.
Daj znać po. Jestem bardzo ciekawa :)
Mleczko kokosowe lubię czasem w jakimś daniu, ale zamienniki jogurtów odpychają mnie. Co ciekawe, nawet do niektórych wege lodów w sumie nic nie mam, ale już do czekolad… tak. Taka ciekawostka-dziwnostka. Nie jest więc, że wege uważam za złe. Po prostu niektóre produkty mają w sobie coś, że mnie odpychają. Naturalny Gęsty Bakomy kiedyś lubiłam, po tym jak parę razy trafiłam na taki, w którym błyskawicznie wydzieliła się woda, a on zaczął jakby się ścinać i iść w grudki, znielubiłam i nie kupuję. Nie wiem, co mu. Polmlek już sam w sobie mnie odpycha.
A co mnie odpycha w wege zamiennikach? Wielu nie jadłam, ale widzę to na oko po zdjęciach w necie, a bo i jak już jadłam, to trafiłam. „Sztywne, zbite i rozpadające się w ustach” – dobrze to ujęłaś i właśnie w wege dochodzi do tego taka śliskość, glutowość, domniemana tłustość wariantów kokosowych, czego połączenie mnie przeraża.
Gotowce jak gotowce, ale owsianki z kubeczków mnie brzydzą. Perspektywa nieciepłej owsianki, brr.
Zapach – tragedia. Ostatnio chyba ze 3 razy usłyszałam, że „normalni ludzie nie mają potrzeby wszystkiego wąchać”. Ciekawe. I nawet Mama nie wącha jedzenia, ludzie… nie wąchają? W tym przypadku to ten… ale ja kocham wszystko-wszystko wąchać.
Kolejna ciekawostka-dziwnostka. Ze wszystkich masłeł, zwykłych margaryn, te takie do smarowania brzydzą mnie najmniej. Zimno, kwaśna śmietana… o nie, im dalej, tym gorzej. Przeraża mnie też ten żel. Najpierw spojrzałam na zdjęcia i myślałam, że to wariant jabłkowy czy coś. Dziwny pomysł na to. Obiektywnie nawet nie umiem stwierdzić, czy pozytywnie. Chyba tak.
Całość spoko, jak widzę, ale zupełnie nie dla mnie.
„Kolejna ciekawostka-dziwnostka. Ze wszystkich masłeł, zwykłych margaryn, te takie do smarowania brzydzą mnie najmniej.” – O tym akurat wiedziałam. Musiałaś kiedyś pisać i zapamiętałam. // „Perspektywa nieciepłej owsianki, brr.” – O tym też pamiętam :P
Generalnie u homo sapiens zmysł węchu znacznie się stępił na przestrzeni lat na rzecz rozwoju innych zmysłów. Zmysł smaku jest mocniejszy, więc ludzie wolą jeść niż wąchać. W realnym świecie nie znam ani jednej osoby, która poświęcałaby wąchaniu tyle czasu i pasji, ile poświęcam ja. Zabawne, bo ostatnio pisałam o tym w niedzielnym artykule. Pojawi się za milion lat, ale będziesz wiedziała, że to właśnie on.
Patrząc na skład i Twoj opis myśle, że i mnie by ona smakowała, może kiedyś wpadnie mi w ręce ;)
Jakby co, celuj w Biedrę :)