Jak już zdradziłam, w 2021 rok wjechałam na pełnej… motywacji do robienia sesji zdjęciowych, ujmijmy rzecz w ten sposób. W zeszłym roku, przez sytuację epidemiologiczną, ale nie tylko, wykonałam ich bardzo mało i czułam niedosyt. Wymarzyłam sobie, by w nadchodzących dwunastu miesiącach było inaczej.
Jak to w życiu, nie może być za dobrze. Przyspieszenie tempa w fotomodelingu nieco komplikuje mój pierwotny plan, zgodnie z którym chciałam się z wami dzielić mniej więcej wszystkimi efektami. Jeżeli – jak zasugerowaliście w odpowiedzi na Ogłoszenia jednorożalne – zmniejszę liczbę zdjęć publikowanych we wpisie i poświęcę jedną publikację tylko jednej sesji, albo będę musiała w każdą niedzielę tworzyć galerię zdjęć zamiast tekstu (wykluczone), albo pokazywać wam tylko część (szkoda).
Póki co widzę tylko jedno rozwiązanie: wrócić do pierwotnego założenia i pokazywać więcej zdjęć w pojedynczym wpisie zamiast mniej w kilku. O ile oczywiście utrzymam tempo sesji, bo może się okazać, że za chwilę zabawa mnie znudzi i przerzucę się na coś innego. Dajcie znać, które wyjście wydaje wam się lepsze. Może wymyślicie coś jeszcze innego.
Akty inspirowane twórczością Wacława Wantucha
Nie podejrzewam was o znajomość twórczości Wacława Wantucha. Ba! sama jej nie znałam, póki wybranych zdjęć – i książek – nie pokazał mi Jacek Miśkowiec, z którym wykonałam zaprezentowaną dziś sesję. Jeżeli chcecie obejrzeć pierwowzory, zachęcam do poszukania w sieci.
PS Niektóre zdjęcia pochodzą z innych inspiracji bądź są autorskimi kreacjami. Twórczość Wantucha podglądaliśmy jedynie w kontekście póz do aktów.













Przepiękne zdjęcia, zakochałam się w 11 i 13, cudownie na nich wyszłaś *-* jak dla mnie im więcej zdjęć we wpisie tym lepiej :D
Dziękuję <3
Nie napiszę Ci o tych zdjęciach niczego więcej, czego już nie wiesz. I pasuje to do tego, co mi chodzi po głowie: często sztuką lubię zachwycać się właśnie w milczeniu.
PS Wantucha nie znałam, ale uważam Wasze (bo i wykonawcy; czy „wasze”? w końcu piszę do Ciebie, nie do niego, no ale jednak do Ciebie) zdjęcia za lepsze od jego twórczości.
„Wasze” z wielkiej litery jest poprawne, bo zwracasz się do jednego z owych „Was” :) // Dziękuję <3 Mnie też niektóre podobają się bardziej niż oryginały.
Olga, zdjęcia przepiękne, jak zawsze podziwiam Cię za odwagę i pewność siebie do takich sesji! Czy Twój udział w niej oznacza, że z Twoim kręgosłupem już chociaż trochę lepiej? Zmartwiłaś mnie swoim wpisem na Instagramie na temat swoich problemów. Jak się obecnie trzymasz?
Dziękuję <3
Jedna z sesji, chyba właśnie ta, zbiegła się z rozpoczęciem okresu wzmożonego bólu. Musieliśmy skończyć wcześniej, bo nie byłam w stanie stać, co dopiero pozować. Pomiędzy ujęciami fotograf dwa razy wcierał mi w całe plecy maść przeciwzaplano-przeciwbólową, ale nie pomogło. Kilka tygodni później miałam rezonans i wizytę u ortopedy. Z kolei wizyta u neurologa wypadła w tygodniu protestów medyków i przenieśli mi ją na czerwiec. Cóż :) Nadal pracuję z łóżka i są dni, w których ledwo chodzę, zatem niestety nie jest ani trochę lepiej.
Wow!!
:)
Niesamowite zdjęcia! Gratulacje!
Dziękuję <3
O matko, przeraźliwie szczupła :( Dużo zdrowia dziewczyno!
Dziękuję, przyda się (: