Go Vege, wegański Deser kokosowy o smaku kawowym z Biedronki (Bakoma Ave Vege kawa)

W ubiegłym roku w Biedronce pojawiło się sporo wegańskich i wegetariańskich produktów, w tym dwa Desery kokosowe: o smaku kawowym i o smaku słonego karmelu. O ile w znakomitej większości przypadków dostajemy informację, kto produkuje dany twór, o tyle tym razem pozostajemy w kropce. Dowiadujemy się jedynie, że desery zostały przygotowane dla Biedronki. Miło, tylko co z tego? Co ze źródłem?*

Zazwyczaj nie kupuję deserów w cenie, która wyklucza liczne i częste powroty. Jest to sposób na uniknięcie frustracji. Gdyby jakiś twór wyjątkowo mi posmakował, a był drogi, żal ścisnąłby mi cztery litery niczym imadło wór nieszczęśnika poddawanego średniowiecznym torturom. Na szczęście Deser kokosowy o smaku kawowym kosztuje 2,99 zł, a w promocji – niestety nieczęstej – da się go upolować nawet za 1,99 zł.

* Dzięki Pani Chrup wiem, że deser to w oryginale Deser (kokosowy) smak kawa Ave Vege Bakomy. Dzięki!

Go Vege, wegański Deser kokosowy o smaku kawowym z Biedronki, copyright Olga Kublik

wegański Deser kokosowy o smaku kawowym (Biedronka) + Bakoma Ave Vege smak kawa

Z zakupem wegańskiego deseru kawowego z Biedronki zwlekałam kilka miesięcy. Nie sądziłam, że ma szanse na bycie rewelacyjnym. Tymczasem zerwanie wieczka dało mi do myślenia. Deser okazał się wcale nie jogurtem, a puddingiem o gęstości godnej najwyższego miejsca na podium. Jest tak gęsty, sztywny i zwarty, że można obrócić kubeczek do góry denkiem i trząść nim, a i tak nic się nie wydarzy.

Wegański Deser kokosowy o smaku kawowym od Go Vege dostarcza 97 kcal w 100 g.
Wegański deser kawowy z Biedronki waży 150 g i zawiera 146 kcal.
Deser wegański z Biedronki = Deser na kremie kokosowym smak kawa marki Bakoma.

Uwielbiam kawowe jogurty, serki i desery mleczne. Te najlepsze łączą wyrazistą kawę z kwaskiem nabiału. Co prawda wegański deser kokosowy z Biedronki nie zawiera surowców mlecznych, ale zapożycza od nich nutę aromatyczną, którą tak cenię. W efekcie jest cudownie kwaśno-słodki, mleczny, wyraziście kawowy w sposób kawonabiałowy. W toku degustacji przywodzi na myśl również lody kawowe na mleku.

Deser kokosowy kawowy jest sztywny i zbity, lecz zupełnie inny niż PROfeel Protein Pudding od Valio. Podczas gdy ten drugi po wsadzeniu weń łyżeczki rozdziela się na osobne żelko-galaretki (ba! dałoby się go pokroić), propozycja Go Vege przedstawia się jako gęsta, kremowa, lepka, kleista, aksamitna i doskonale bezproszkowa. Oddaje bardzo gęsty jadalny klej. Jest tłusta, wszelako bez tłuszczu. Klei się do łyżki i warg na podobieństwo Nutelli. Oblepia wszystko, co spotka na swej drodze.

Wegański deser Go Vege smakuje jak posłodzona kawa rozpuszczalna zalana samym mlekiem bądź rozpuszczone w mleku i dosłodzone Kopiko. Nie funduje dodatkowych nut. Jest prosty, wyrazisty i skupiony na oddaniu obietnicy złożonej w nazwie. Wychodzi mu to doskonale.

Go Vege, wegański Deser kokosowy o smaku kawowym z Biedronki, copyright Olga Kublik

Kiedy piszę te słowa, jest początek roku, a dokładnie ostatni dzień stycznia. Notatki z recenzji utworzyłam nawet wcześniej, wszak ze dwa tygodnie temu. Tak czy owak, już w obecnej chwili wiem, że w 2021 roku nie trafię na lepszy deser (wegański czy mleczny, whatever). Kokosowy deser kawowy Go Vege z Biedronki wygrywa w przedbiegach z każdym innym. Uważam, że unicorn smaku to zbyt niska ocena, by oddać wspaniałość jego smaku i – przede wszystkim – konsystencji.

Ostatni raz byłam tak zachwycona deserem lodówkowym w 2017 roku, kiedy poznałam Grand Dessert Grieß (do dziś pozostaje Deserem Mojego Życia; przysięgam, że nie znam lepszego). Muszę zjeść jeszcze kilka kubeczków, by podjąć decyzję, czy wegański pudding z Biedronki stanie na podium tuż za propozycją Ehrmanna i zostanie na nim na lata. Wydaje mi się, że owszem.

Ocena: unicorn smaku
(stado!)


Skład i wartości odżywcze:

Skład: ekstrakt z kokosa 80% (woda, ekstrakt z kokosa w proszku), cukier, skrobie modyfikowane, syrop ryżowy w proszku, skrobia ryżowa, mąka ryżowa, tłuszcz kokosowy, białka słonecznika, ekstrakt kawy w proszku 0,5%, syrop karmelowy, substancja zagęszczająca: karagen; sól, aromaty.

Kalorie w 100 g: 97 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 2,5 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2,3 g), węglowodany 18 g (w tym cukry 9 g), błonnik 0,3 g, białko 0,5 g, sól 0,12 g.

***

Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :)

31 myśli na temat “Go Vege, wegański Deser kokosowy o smaku kawowym z Biedronki (Bakoma Ave Vege kawa)

  1. Gdyby nie ten cukier już bym po niego leciała od pierwszej sekundy otwarcia sklepu… a tak jak zwykle klap na 4 litery…
    :(
    Cieszę się Twoim szczęściem jednak :* więcej go po Twojej stronie ;)

  2. Słony karmel mnie nie zachwycił, więc po ten tym bardziej nie sięgnę. Valio też ma taką konsystencję jak się go pomiesza, więc pozostanę przy nim. A Grand Dessert Grieß też muszę powtórzyć.

    1. Według mnie Valio ma ZUEPEŁNIE inną konsystencję.

      Grand Dessertem Grieß zajadałam się na początku roku. Kupiłam chyba dziesięć czy nawet trochę więcej.

  3. Na tę wspominajkę rozpłynęłam się właśnie jak ten przepocony – od ekstremalnych warunków – ser w bułce z masłem, o którym dawniej przy recenzji ciastek wspominałaś! Dziękiś <3

    Zaś jeżeli o deser kawowy akurat się chodzi… To szczerze on mnie sam nie zachwycił, tak jak zrobiła to właśnie Twoja recenzja :D

    1. Ostatnio jadłam produkt, w którego recenzji znów miałam okazję przywołać ów przepocony ser z kanapki przewożonej w aucie. Telepatia!

      !

  4. Wiedziałam, że Ci posmakuje :D sama byłam zachwycona tym deserem, mimo że nie jestem fanką wegańskich zamienników nabiału, ale tutaj konsystencja jest lepsza niż w niejednym mlecznym produkcie ^^ smak jest cudowny, ale jako że nie jestem największą fanką kawowych deserów to do mojego serca bardziej trafił słony karmel, ale i ten wariant jest cudowny <3 od początku czytania recenzji przeczuwałam unicorna, ale całego stada się nie spodziewałam :D

  5. Poprosiłam jakiś czas temu Mamę o jogurt z Carrefoura, by przy okazji kupiła. Przywlokła do domu… Plantona naturalnego. Obie się go boimy, ale raczej jak którejś przyjdzie go jeść, będzie to ona. Ja się nie odważę. Jak jednak jej posmakuje, to… tego może jej polecę? Brzmi, jak coś dla niej. Ja ewentualnie mogłabym któryś czekoladowy wariant Bakomy spróbować kiedyś, bo jednak w przypadku „deserów czekoladowych” mogę tolerować tłustość nieco wyższą niż w jogurtach.
    Z jednej strony takie desery dla mnie muszą być gęste, ale jednak gęstość z żelowo-galaretowatymi zapędami obecnie mnie odstrasza jeszcze bardziej niż dawniej.

      1. Albo łyżeczką. Może jak zjem paskudnika, jeszcze pozytywniej podejdę (i właśnie – podejdę) do Bakomy. Mama stwierdziła, że jak nie zjem, to wyrzuci (tani chwyt psychologiczny, gdybym się uparła, pewnie zrobiłaby sobie twarożek), więc… jak po wtorku przestanę się odzywać to wiedz, że mnie wykończył.

  6. Kwaśna kawa? trochę się boję, bo i kolor straszy, że to mocna kawa. Słodka, z mlekiem, ale jednak kawa. Słodkie latte u mnie przejdzie, ale taki deser chyba nie. Kusi jednak jak i inne zdrowe puddingi Bakomy, bo solony karmel kocham. 💓

    1. Nie, nie, żadna mocna. Słodka i mleczna, delikatna. Czuć, że to kawa, ale daleeeko jej do siekiery :)

      PS Czy te puddingi są zdrowe? Marna zawartość białka + cukier, więc nie za bardzo. Jedyny plus to dostępność dla wegan.

      1. Jak bardzo jest słodki w porównaniu do jogurtu kawowego Bakomy?
        Są chyba. 😉 Składy mają lepsze niż inne desery chyba, a już na pewno są zdrowsze od słodyczy, bo ty chyba jako takie je traktujesz? 🤨

    1. Ponieważ mój blog nie został postawiony na platformie Blogger, tylko w WordPressie. Jeżeli chcesz mieć u mnie spersonalizowany avatar, zarejestruj konto w serwisie Gravatar na adres e-mail, który wpisujesz podczas publikacji komentarzy.

  7. Twoja recenzja niezwykle zachęca do przetestowania deseru… jednakże, w podjęciu decyzji o chwycenie kubeczka hamuje mnie kilka rzeczy: przede wszystkim, dwudziestokilometrowy dystans dzielący mnie od Biedronki, ale również droga, nawet jak na jednorazową cena, duża zawartość cukru oraz przede wszystkim świadomość mojego zupełnie odmiennego gustu. To co ty kochasz w tym deserze, czyli konsystencja, nawet jeśli brzmi wspaniale, prawdopodobnie będzie dla mnie w odczuciu tłusta, a przez to – obrzydliwa. No ale z drugiej strony to kawa – o ile słony karmel mnie nie kusi, bo lubię tylko pierwszy człon nazwy tego smaku, o tyle desery kawowe kuszą mnie chyba najbardziej ze wszystkich.
    Pewnie kiedyś go zjem, ale nie szybciej niż za parę miesięcy.
    PS. Po Twoich ostatnich recenzjach deserów lodówkowych, łatwo zauważyć, że wegańskie desery Bakomy to coś, co w Twoje preferencje trafia!

    1. „Dwudziestokilometrowy dystans dzielący mnie od Biedronki” – o mamo, najgorzej! Nie umiałabym mieszkać daleko od moich „sklepów pierwszej potrzeby” (Biedry i Lidla). Zwłaszcza że poruszam się z buta lub MPK.

      „O ile słony karmel mnie nie kusi, bo lubię tylko pierwszy człon nazwy tego smaku” – idealnie się uzupełniamy :D Ty bierzesz całą sól, ja cały karmel, i gitarka.

      1. Z powodu odległości od paru miesięcy nie jadłam ani jednego batonika Alesto, bo jedynym dniem, kiedy miałabym czas pojechać do drugiego miasta do Lidla jest niedziela, która nie dość, że wygląda w Polsce jak wygląda, to jeszcze nie mam tego dnia ani jednego busa. XD Nawet nie wiesz jak cierpię. :’D
        But i MPK to i moje ulubione środki transportu. <3

        1. Niedziele niehandlowe – najdurniejsza decyzja obecnego rządu. Okej, zaraz po zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Albo nie, jednak jest tego znacznie więcej.

          „But i MPK to i moje ulubione środki transportu.” – Piąteczka!

  8. Chyba ktoś w dziale marketingu Biedronki śledzi Twojego Bloga, bo akurat trafiła się promocja na Go Vege. Zachęcony Twoją recenzją kupiłem oba warianty.

    Muszę przyznać, że nie przypadły mi do gustu. Pierwsze co stwierdziłem po spróbowaniu kawowego to, że ma za mało soli. Jego smak znacząco się poprawił po dosypaniu szczypty. Smak przywiódł mi na myśl bardziej kawę zbożową niż prawdziwą kawę. Moja dziewczyna stwierdziła, że nie smakuje kawowo, a bardziej jak deser o smaku orzechów laskowych z kakao (z czym też mogę się zgodzić). Na końcu posmak był delikatnie mydlano-kokosowy i wodnisty. Trochę brakowało mi bogatej konsystencji mlecznych deserów. Deser o smaku solonego karmelu też był za mało słony. Zdaję sobie sprawę, że co do soli to jest różnica między Twoimi a moimi preferencjami :) Smakował delikatnie karmelkowo (nie do końca karmelowo). Bardziej było w nim czuć tę mydlaność niż w wariancie kawowym.

    Co zasługuje na uznanie w obu deserach to to, że nie były przesłodzone, a przyjemnie słodkie. A, i konsystencja była świetna – aksamitna i kremowa, bez tłustości.

    Było to dla mnie pierwsze zetknięcie się z deserami wegańskimi – ciekawe doświadczenie. Nie były złe, ale nie do powtórzenia. Możliwe, że po prostu nie są dla mnie :)

    1. „Chyba ktoś w dziale marketingu Biedronki śledzi Twojego Bloga, bo akurat trafiła się promocja na Go Vege.” – Byłoby super, niestety ta promocja jest w ostatnich tygodniach regularna :)

      „Pierwsze co stwierdziłem po spróbowaniu kawowego to, że ma za mało soli.” – W życiu nie pomyślałabym o braku soli w kawie! Ach te smakowe preferencje.

      „Smakował delikatnie karmelkowo (nie do końca karmelowo)” – wieeele zależy od partii. Podczas promocji kupiłam ten deser z trzech różnych partii (inne daty ważności). Jeden był jak w recenzji, drugi skwaśniały jak zepsuty nabiał, trzeci delikatniusio toffiowaty, łagodny, niezbyt wyrazisty.

      Dobrze, że nie cierpieliście podczas jedzenia. No i koniec końców więcej dla mnie ;)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.