Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan

W styczniu bieżącego roku zorientowałam się, że na rynek wkroczyły – albo zakradły się – cztery nowe warianty Jogobelli bez dodatku cukrów: ananas-banan, pieczone jabłko, jagoda i malina. Chciałam napisać, że Zott wprowadził je cichaczem, bez promowania, ale w sumie nie mam na ten temat danych. Nie oglądam telewizji, nie za dużo wychodzę z domu, a w internecie używam programów blokujących reklamy. Może więc to wyłącznie mnie ominął jogobellowy news. Jeśli tak, dajcie znać.

Z drugiej strony nowych Jogobelli bez cukru nie widziałam na żadnym z popularnych profili instagramowych publikujących zdjęcia sklepowych nowości. Czyżby Zott rzeczywiście wypuścił cztery owocowe jogurty bez cukru z przyczajki? Tak czy owak, zdecydowałam się upolować trzy.

Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan, copyright Olga Kublik

Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan

Potencjalne wprowadzenie Jogobelli bez cukru ananasowo-bananowej cichaczem i w pośpiechu sprawiło, że opakowanie nie zostało dopracowane. W efekcie otrzymaliśmy informację, iż jogurt: zawiera składniki pochodzące z mleka ora żywe kultury bakterii. Niby drobnostka, ale przy tak znikomej liczbie słów na kubeczku i ogromnym budżecie marketingowym można było uniknąć błędu.

Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan marki Zott dostarcza 79 kcal w 100 g.
Owocowy jogurt bez cukru Jogobella Ananas-Banan waży 150 g i zawiera 118,5 kcal.

Nowa Jogobella anansowo-bananowa bez cukru pachnie adekwatnie do nazwy, a nawet poza nią wykracza. W pierwszej kolejności serwuje esencjonalne ananasy z puszki, do których dołączają kolejno kwaśne jabłuszka i świeże lub jogurtowe brzoskwinie. Banany rządzą tłem i pochodzą z nektaru. Aromat jest rozkosznie soczysty, orzeźwiający, przeowocowy. Słodycz daje się poznać jako niska. U jej boku stoi sympatyczny kwasek. Całokształt oddaje letni koktajl bądź lody ananasowo-brzoskwiniowe wykonane na mleku zmiksowanym z bananami. Pojawia się też nuta serka homogenizowanego. Gdyby istniało Danio anansowo-brzoskiwiniowe, pachniałoby właśnie tak.

Banan i ananas to potencjalnie świetne połączenie. Lekką niepewność budzą jedynie kawałki banana, które w tradycyjnej Jogobelli bananowej – z uwagi na smak cudownej – są obmierzłymi gąbkami. Tu występuje ich mniej niż ananasa: 6,5%, przy czym nie wiadomo, ile zajmują one, ile zaś mus. Z kolei kawałkom ananasa przypadło 8,5%. W całokształcie niby nie za dużo, lecz gdy się zamiesza w Jogobelli bez cukrów, można odnieść wrażenie, że owoców jest 90%. Cudownie!

Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan, copyright Olga Kublik

Mnogość owoców, na dodatek wielkich, czyni jogurt przyjemnie gęstym (sam w sobie jest umiarkowanie gęsty; rzadszy niż wygląda). Jest idealnie aksamitny, acz cierpki. Lekko skleja zęby. Kostka ananasowa pochodzi prosto z puszki. Jest sssoczysta, jędrna w sposób właściwy ananasowi z puszki. Nie ma ani trupiej rozmiękłości, ani łykowatej stwardniałości. Banana mimo obecności w składzie nie odnotowałam.

W smaku Jogobelli bez dodatku cukrów przoduje banan, a dokładniej mus bananowy. Wilgotna kostka ananasowa puszcza do jogurtu słodki sok, więc i ją czuć wyraźnie. Smaki łączą się w doskonałość. Dzięki nim deser Zotta jest obłędnie owocowy, soczysty, orzeźwiający. Słodycz daje się poznać jako bajecznie niska. U jej boku stoi kwaskowatość w typie i na poziomie korzystnym dla efektu końcowego.

Nie mam wątpliwości, iż do Jogobelli ananasowo-bananowej wrócę wielokrotnie.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: jogurt, ananasy (8,5%), banany i mus bananowy (6,5%), inulina, aromaty.

Kalorie w 100 g: 79 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 3 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2 g), węglowodany 6,4 g (w tym cukry 5,6 g), błonnik 3 g, białko 4,3 g, sól 0,11 g.

21 myśli na temat “Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów Ananas-Banan

  1. No to powiem Ci że zorientowałaś się w miarę szybko, bo ja w marcu …😂😂😂
    Nie było kampanii. Cena początkowa o zł niemal wyższa od podstawowych wariantów bez dodatku cukru. Ponad 2 zł w Auchan. I tylko widziałam je wówczas w Auchan.
    Myślę, że to oszczędność. Podstawowa seria sprzedaje się bez problemu więc po co ładować środki finansowe w dobie Covid w reklamę. I tak się sprzeda, bo ludzie coraz częściej sięgają po zdrowe jedzenie stając się świadomymi konsumentami ;) może gdyby nie odnotowali zysku w czasie pandemi to już po niej by w promocję zainwestowali. Tak myślę, że dobrze zrobili.
    Ten smak bardzo mi podpasował, bo była nisza w ananasowych produktach nabiałowych, a ananas to smak mojego dzieciństwa ;)
    Pewnie nie kupiłaś maliny :P nie warto. Ram nie czuć nawet malin jest tak bezbarwna bez słodzidła :(
    Czekam na kolejne :)

      1. Niestety nie mam wiedzy na ten temat :/ ale już ceną zrównały się z poprzednimi smakami i nie zniknęły więc mogło to być dawno.
        Ubolewam że nie ma czystego banana :/ zamiast maliny byłby idealny :)

  2. Nie miałam pojęcia o ich istnieniu :D obecnie nie rozglądam się za jogobellą, choć może się na nią skusze. Ten smak podoba mi się ze względu na banana (szkoda, że go nie czuć!) natomiast za ananasowymi jogurtami nie przepadam (same ananasy kocham). Muszę się zastanowić czy chce ją kupić :D

  3. Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam owocowy jogurt. No po prostu nie lubię. Tak samo zresztą jak lodów owocowych. Jedynym jaki kiedykolwiek względnie mi smakował była Jogobella pieczone jabłko.

  4. Kwaśność i brak cukru mówią, że nie dla mnie, ale jednak zdrowsze produkty korrrcą! Nigdy nie myślałam, że jogurty są w kategorii słodyczy. 😶U mnie często na śniadanie albo obiad jako sosy do gofrów lub naleśników idą. 🧇

      1. Wszystkie, aby słodkie! 😅 Zdrowe też, ale rzadko przez ceny i bo nigdy nie wiem, co brać. Chcę jak najtaniej, a jak wejdę w zdrowe działy, najchętniej chciałabym wszystko. I często wychodzę bez niczego. 😔

  5. Pamiętam, że jakieś Jogobelle bez cukru kupiła Mama zeszłego lata. Wówczas były nie to, że mało słodkie, a mdłe. Nigdy więcej ich nie kupiła. Kojarzę wariant jagodowy. Mamy teorię, że były, pewnie wyszły beznadziejnie, więc wycofali i wprowadzili cichaczem (ale np. poprawione)? Wiem, że narzekała, że były mniej wyraziste od dwóch jogurtów z Biedry bez dodatku cukrów.

    Ostatnio chodził za mną jogurt ananasowy, ale o ile mój sposób na bananowy smak działa (mieszam jogurt z przecierem z bananów Gerbera), tak niczego ananasowego do dodania nie mogę znaleźć. O połączeniu tych owoców nie myślałam, choć… brzmi ok. Nie lubię Jogobelli, ale jak lato będzie upalne, kto wie, czy nie dam jej szansy jako „coś do łyżeczkowania”. Inulinę znam tylko z jednej czy drugiej czekolady i w moim odczuciu nie jest słodzikiem napastliwym (swoją drogą, kilka lat temu śledziłam, jak się badacze kłócili nad tym, jaka to ona bardzo zdrowa czy właśnie szkodliwa i… aż się pogubiłam, na czym stanęło).

    1. Wszystkie słodziki wywołują spory. Po latach sarkania na aspartam przyznano, że jest okej, ale i tak co chwilę ktoś wyskakuje zza krzaka i krzyczy, że syf.

      1. Bo wiesz, każdy, kto choć raz zjadł aspartam, umarł lub w końcu umrze. Tak samo nie ma na świecie człowieka, który by zjadł Jogobellę czy czekoladę i pozostał nieśmiertelny. To nie żarty!

  6. Ta wersja brzmi jeszcze lepiej niż jagoda, bo gęstość to wg mnie bardzo istotna cecha jogurtu. Pamiętam, jak w czasach liceum, niemal codziennie zabierałam do szkoły Jogobellę bananową (zwykłą z cukrem, a i tak miałam wrażenie, że jestem bardzo fit :P). Będę miała na uwadze te jogurty, gdy tylko mnie najdzie na jakieś owocowe.

    1. Wolę cudownie gęsssty deser o smaku 4/6 niż rzadziznę smakującą 6/6.

      Fazę na Jogobellę bananową miałam wcześniej niż w liceum. Powrót po latach mnie rozczarował, i to bardzo. Owoce są niejadalną gąbką. Może coś się zmieniło, nie wiem.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.