W drugiej połowie marca tego roku na polskim rynku pojawił się nowy smak skyru Piątnicy. Na szczęście byłam jeszcze przed szalonymi zakupami jogurtowymi w Biedronce, toteż mogłam go upolować. Zakupiłam od razu dwa kubeczki, bo nie trafiłam jeszcze na skyr Piątnicy – ani żaden inny produkt tego producenta (?) – który by mi nie posmakował. (Zdarzały się co najwyżej średnie, ale i tak hiperrzadko).
O ile mi wiadomo, na początku Skyr wiśniowy pojawił się wyłącznie w Biedronce. Czyżby decyzja miała na celu zbadanie rynku przed wprowadzeniem tego wariantu na stałe w ramach linii FruVita? Jestem niemal pewna, że właśnie taki będzie finał. Może to myślenie życzeniowe, ale oby nie.
Skyr – jogurt typu islandzkiego z wiśniami
Skyr wiśniowy Piątnicy, tak jak owocowi bracia, składa się w dwóch warstw. Góra należy do białego jogurtu typu islandzkiego w wersji naturalnej, dół do owocowego wsadu. Lubię możliwość samodzielnego wymieszania składników, choć zmiana na deser jednolity chyba nie miałaby dla mnie znaczenia.
Skyr jogurt typu islandzkiego z wiśniami marki Piątnica dostarcza 82 kcal w 100 g.
Skyr wiśniowy Piątnicy waży 150 g i zawiera 123 kcal.
Wiśniowy skyr pachnie jak Jogobella o tym samym smaku. Przynajmniej z perspektywy czasu, jaki dzieli degustacje. Aromat nie przywodzi na myśl wiśni naturalnych, kwaśnych, dopiero co zebranych z drzewa, tylko owoce typowo jogurtowe. Wątek wisienkowości splata się ze słodyczą. Ani niską, ani przesadną. Całokształt idealnie trafia do mas, które oczekują czegoś zdrowszego bez konieczności rezygnowania z ulubionych cech. Zresztą wydaje mi się, że taki jest zamysł tworzenia skyrów dostępnych w Polsce.
Biała warstwa, czyli jogurt typu islandzkiego, wygląda na niezainfekowaną, czystą, naturalną. Wystarczy jednak liźnięcie fragmentu, by kubki smakowe pogłaskała słodka, delikatna wisienkowość. Pod względem konsystencji skyr jest tradycyjnie gęsty, zwarty, idealnie aksamitny. Mimo iż nie zawiera tłuszczu, zdaje się tłuściutki na podobieństwo serka homogenizowanego. Od czasu do czasu kupuję skyry z Biedronki, lecz nie wydaje mi się, aby były aż tak serkohomogenizowane jak wiśniowa nowość.
Skyr jest też odrobinę kredowy i cierpki. Myślę, że gdyby nie słodycz, kredowość byłaby wyraźniejsza. Podczas nabierania dużej ilości na łyżeczkę doskonale czuć, jak jogurt skleja zęby.
Wsadu owocowego znalazło się w jogurcie Piątnicy całkiem sporo. Przybrał formę rzadkiego, luźnego dżemu, w którym zatopiono całe owoce: jędrne, z twardymi skórkami, wilgotne. Są pełne smaku, przy czym ponownie – wisienkowego. Uroczy wydźwięk potwierdza kolor wsadu.
Wymieszanie warstw skyru wiśniowego czyni go rzadszym, wszelako nie rzadkim. Mimo połączenia białej warstwy typu islandzkiego z dżemem subtelna kredowość jest wyczuwalna. Słodycz całokształtu wypada przyjemnie, acz nie obraziłabym się, gdyby cukru nie zastosowano wcale. Rozumiem jednak, że to produkt celujący szeroko, a nie każdej osobie uśmiecha się rezygnować z cukru.
Jak wspomniałam we wstępie, mam nadzieję, że wiśniowy skyr Piątnicy wejdzie do oferty Biedronki na stałe. A jeśli nie do tego sklepu, to przynajmniej ogólnie. Bardzo mi smakuje i chętnie do niego wrócę.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: mleko pasteryzowane, wsad wiśniowy 20% (wiśnie 40%, cukier, substancje zagęszczające: pektyny, mączka chleba świętojańskiego; zagęszczony sok z cytryny, koncentrat soku z marchwi, naturalny aromat), żywe kultury bakterii jogurtowych: Streptococcus thermophilus, Lactobacillus bulgaricus.
Kalorie w 100 g: 82 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 0 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0 g), węglowodany 11 g (w tym cukry 11 g), białko 9,6 g, sól 0,06 g.
Tej wersji nie jadłam, ale bardzo lubię jogurty wiśniowe więc chętnie bym go sprobowala ^^ na razie mam fazę na kvargi, ale jak mnie najdzie na skyr to kupie też ten smak :D
Zupełnie mi nie podeszły kvargi ;< (Zakładam, że piszemy o tych z Biedronki).
Wiśnie bez tłuszczu? A ja poproszę takie z nadwagą, a co!
Skyr niee, wisienkowy wsad niiie. Ostatnio odkryłam, że słodycz ogólnie mnie w serkach, deserach odpycha; już nie tylko w jogurtach. „W tym cukry 11g” przeraża (dla tego typu produktu).
Od przerzucenia się na naturalne skyry i jogurty greckie z dodatkiem masła orzechowego słodzony jogurt zjadłam raz. Może problem leży w tym, że był z Lidla, tam zaś do wszystkiego walą cukru jak szaleni. W każdym razie bardzo nieprzyjemnie jadło mi się ten słodki jogurt. Kiedy sama słodzę deser erytrytolem, daję go mniej. Poza tym erytrytol osiąga ok. 70% słodyczy cukru.
Jestem ciekawa jak smakuje Ci nabiał z masłem orzechowym, z tego co pamiętam, było sporo głosów przeciw temu połączeniu..
Krótko i na temat: smakuje mi fchuj! <3
<3 No więc witaj po arachidowo-nabiałowej stronie mocy :D Dla mnie to także prze smaczne połączenie!
Od otwarcia masła fistaszkowego KruKam – co miało miejsce tydzień z hakiem temu – jem to połączenie codziennie. Póki co nie wyobrażam sobie, że mogłabym chcieć wrócić do gotowych jogurtów.
Pamiętam swoją ekscytacje nowym zdrowym sposobem odżywiania sprzed 10 laty :) teraz niekiedy uwiera. Radość nie ta ale wewnętrzne poczucie że robię słusznie motywuje :)
To nie jest ekscytacja nowym sposobem odżywiania, tylko konkretnym produktem :)
Tak ja nie kupuję ich skyrów ani jogurtów od lat. Jeszcze 5 lat temu królowały w mojej diecie. Na potęgę zajadałam się ich jogurtami zero ze wsadem na dnie. Porzeczkowy był chyba to :) teraz o nie. Kupuję jeśli już tylko i wyłącznie jogurty naturalne. Dodaję do nich dżemy słodzone sokiem z owoców lub miodem.
Dlaczego nie kupujesz już produktów Piątnicy?
Z uwagi na cukier w tych smakowych. Naturalne a i owszem ;)
Wczoraj zastanawiałam się w sklepie, dlaczego nie mogą wyprodukować Skyra z tłuszczem, takiego w sumie bym kupiła, w zamian mogliby zabrać cukier :D
Też kupiłabym taki deser. Tyle że skyr to z natury jogurt bez tłuszczu. Myślę, że musieliby po prostu zrobić nowy produkt, inny niż skyr. Czerwony z dodatkiem zieleni to już nie czerwony, a żółty.