Waniliowy deser sojowy Soya Jogu z Biedronki to ostatni „jogurt” wegański ze względnie nowej trójcy Go Vege. Po zjedzeniu wariantu klasycznego przeklinałam samą siebie za optymistyczny – ekhm, naiwniacki – zakup aż trzech kubeczków, niemniej po pokonaniu jagodowego uznałam, że dam radę. Ponownie optymistycznie założyłam, że deser waniliowy będzie raczej przeciętny jak owocowy niż tragiczny jak czysty sojowy. Coś za dużo tego optymizmu we mnie. Należy jak najprędzej popaść w czarnowidztwo!
Soya Jogu Wanilia – wegański sojowy deser waniliowy z Biedronki
Frustrujący pryszcz na twarzy lepiej zaszpachlować niż wyleczyć. Gnijący palec wystarczy schować w rękawiczce, i po kłopocie. Odpadającą nogę należy potraktować zszywkami do papieru, i do przodu. Z filozofią maskowania problemów zgadza się producent Soya Jogu. (Ciekawe, któż tym razem ukrył się za marką Go Vege). Do waniliowego deseru sojowego dodał naturalny aromat waniliowy, naturalny aromat i zmieloną laskę wanilii. Ja dorzuciłabym jeszcze ze dwa surowce waniliowe, wszak po co się ograniczać?
Soya Jogu Wanilia – sojowy deser waniliowy marki Go Vege dostarcza 75 kcal w 100 g.
Wegański deser sojowy waniliowy z Biedronki waży 200 g i zawiera 150 kcal.
Co prawda sojowy deser waniliowy jadłam dwa wieczory po klasycznym, niemniej wydało mi się, iż pachną tak samo. Poczułam ohydne połączenie gorzkawej soi z puszki bądź gotowanej z cukrem. Dwa aromaty w składzie, a efektu pozytywnego brak, o obecności tytułowej wanilii nawet nie wspominając. A mówiłam, żeby dorzucić jeszcze ze dwa surowce waniliowe!
„Jogurt” wegański Go Vege ma przepiękny kolor sojowo-waniliowy, na tle którego wyróżniają się duże i liczne kropeczki startej przyprawy. Aż szkoda, że konsystencja idzie w stronę zaledwie gęstawej galaretki z wodną bazą, nie zaś rasowo gęstego puddingu.
Waniliowy Soya Jogu jest jednolity, aksamitny. Okej, prawie. Tym razem brak proszkowatości zakłóca – w sposób pozytywny – starta wanilia. Jak się ją chwyci między zęby, czuć typową dla tej przyprawy twardość. Ponadto deser jest cierpki jak szlag i skleja zęby. (Uwaga: jedynie tym, którzy je posiadają).
W tym deserze sojowym z Biedronki soję czuć najmniej, acz i tak ją czuć. Pierwszy plan smakowy należy do cukru i wanilii, drugi do klasycznego „jogurtu” sojowego. Gorycz soi jest znośna, bo połączona z wyraźniejszą wanilią. Kwasek nie występuje. Posmaku ryby ani flawiny też nie odnotowałam, choć ryboflawina zajmuje aż 0,22 mg w 100 g!!! (A podobno deser jest wegański… pff).
Jednocześnie waniliowy deser Soya Jogu Go Vege to wariant najsłodszy, a precyzyjnie rzecz ujmując: najbardziej cukrowy, co jest niesympatyczne. W tle smaku kryją się wysmażone na mdłym starym tłuszczu pączki – zleżałe, niezbyt świeże, bez nadzienia, za to ze sporą dawką lukru. Trzy zakupione kubeczki zjadłam bez problemu, wszelako wolałabym poruszać się na nogach przytwierdzonych do odwłoka zszywkami do papieru – i to stopami do tyłu – niż kupić deser ponownie.
Ocena: 3 chi
(naciągane)
Skład i wartości odżywcze:
Skład: woda, obłuszczone ziarno soi 11,6%, cukier, skrobia modyfikowana, naturalny aromat waniliowy, skrobia, substancje zagęszczające: mączka chleba świętojańskiego, pektyny; regulatory kwasowości: kwas cytrynowy, cytryniany sodu; fosforany wapnia, koncentrat z marchwi, sól morska, naturalny aromat, węglany wapnia, zmielona laska wanilii 0,03%, witamina B12, bakterie jogurtowe, ryboflawina (witamina B2).
Kalorie w 100 g: 75 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 2 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,3 g), węglowodany 10,4 g (w tym cukry 9,2 g), błonnik 0,8 g, białko 3,5 g, sól 0,18 g.
Witaminy i minerały w 100 g: wapń 120 mg, witamina B12 0,39 µg, ryboflawina 0,22 mg.
Też nie byłam nim zachwycona, ale dało się przeżyć :D nie jadłam innych wariantów więc nie mam porównania, ale wg mnie zdecydowanie za bardzo czuć w nim soję – jeśli w tym najmniej, to przy pozostałych bym się chyba porzygala :D
Niestety nie jest to najbardziej udana seria deserów.
Opakowanie pasowałoby do agrestowego wariantu. Cóż… nie wiem, czy to takie dobre, że kiepski smak bazy ukryli pod cukrem. Gdyby zrobili lepszą, nie musieli by kitrać! Ach, gdyby babcia miała wąsy…
Rozwaliła mnie na łopatki nuta starego pączka. Może przy linii produkcyjnej akurat ktoś dostał awans i sobie świętowali? A jak komuś się trafił oszukańczy, bez nadzienia to go cisnął do sojowej masy?
Myślę, że mogło tak być.
Wiem, że nie była to najprzyjemniejsza degustacja (delikatnie mowiąc), ale.. sorry, uśmiałam się tym razem xD”Posmaku ryby ani flawiny też nie odnotowałam, choć ryboflawina zajmuje aż 0,22 mg w 100 g!!! (A podobno deser jest wegański… pff).” haha przecudne <3 :D
Aha, i ja bym je nazwała SOYOGU, soya jogu brzmi za bardzo ''rozwlekle", i ma za dużo w sobie 'j'. Szkoda, że ze smaku akurat ma w sobie niewiele..
Ja zmieniłabym nazwę co najwyżej na Soya Jogu**o, z przymknięciem oka na błąd ortograficzny.
Opakowanie na pierwszy rzut oka sugeruje smak oliwek :P
Nie kupię dzięki Tobie ani jednego wariantu tej serii :) dziękuję :* jednocześnie współczuję :( tylu sztuk przez które musiałaś przebrać :/ szacun
Cieszę się, że mogę uchronić przed tymi paskudnikami innych ;*
Ze słodkich jogurtów z tej serii jadłam tylko ten waniliowy i to kompletenie nie moje smaki, ale tego właśnie się spodziewałam. Jest za słodki, za wodnisty, nie czułam w nim pełni smaku i na pewno więcej nie kupię.
Pełna zgoda.
Bardzo mi smakowały niestety od dawna ich nie ma
Ja też nie lubię, kiedy moje ulubione produkty zostają wycofane.