Raw Bite, Cashew

Surowe batony wegańskie Raw Bite to zdrowe słodycze wykonane z niewielkiej liczby składników – wariant Cashew ma zaledwie trzy! – których chciałam spróbować od niepamiętnych czasów. No dobra, może nie niepamiętanych, wszak poznałam je tuż przed bądź tuż po założeniu bloga. Oznacza to, że na upolowanie wesołej gromadki raw barów czaiłam się przez ponad sześć lat.

Pewnego pięknego dnia udałam się do Rossmanna po dokładkę batonów białkowych marki Dobry Squat (Brownie i Orzechowego; polecam z całego serca). Kiedy wzrok mój padł na regał z surowymi słodyczami i zoczyłam niemalże o połowę niższe ceny batonów Raw Bite, prawiem umarła. By nie zaliczyć bliskiego spotkania z podłogą, przezornie wsparłam się na ramieniu osoby towarzyszącej. A ponieważ nadal rozpierało mnie szczęście, dałam jej soczystego, niespodziewanego buziaka prosto w usta.

Raw Bite, Cashew, copyright Olga Kublik

Raw Bite Cashew

Czy opisaną wyżej scenę uważacie za uroczą i awwwtwórczą? Ja zapewne byłabym skłonna tak uważać, gdybym sekundę po złożeniu pocałunku nie przypomniała sobie, iż do sklepu – jak zwykle zresztą – przyszłam sama. Oto, co z robią z człowiekiem korzystne promocje! Wróćmy jednak do batonów Raw Bite. Nie dziwią was kolory opakowań? Cóż to ma niby znaczyć, że orzechowy Cashew odziano w pomarańcz, fistaszkowy w błękit, proteinowy w róż, a waniliowy w fiolet? Oryginalność to czy brak ogłady?

Raw bar Cashew od Raw Bite dostarcza 459 kcal w 100 g.
Wegański baton ekologiczny z nerkowcami waży 50 g i zawiera 230 kcal.

Raw Bite, Cashew, copyright Olga Kublik

Podczas gdy wariant kokosowy zachwycił mnie aromatem i pozwolił ustalić poszczególne elementy, baton Cashew dał się poznać jako trudny do określenia. Wyczułam suszone owoce. Daktyle? Figi? Rodzynki? Prawdę mówiąc, cokolwiek. I jednocześnie wszystko naraz. Orzechów nie odnotowałam za grosz. Wtem pojawił się domysł suszonego jabłka. Początkowo w tle, wszelako im dłużej wąchałam, tym stawał się bliższy. W końcu to właśnie duet daktyl-suszone jabłko wypełnił aromatyczną przestrzeń.

Wegański baton z nerkowcami od Raw Bite ma ważyć 50 g. Jak się okazało, dokładnie tyle wykazał na wadze, toteż brawa dla producenta. Szkoda, że przybrał formę małego grubaska, który zaspokaja głód psychiczno-wizualny w mniejszym stopniu od równego mu ciężarem Bombusa.

Raw Bite, Cashew, copyright Olga Kublik

Nerkowcowy baton Raw Bite niby jest lepkawy, acz z naciskiem na niby. Raczej daje się poznać jako matowy, nie okleja palców. Odznacza się zwięzłością, wysokim stopniem sprasowania, treściwością, mięsistością. Fragmenty nie rzucają się desperacko na ziemię w nadziei na ucieczkę przed uzębieniem.

Wegański przyjemniaczek jest bardzo twardy podczas krojenia i łamania. Pod palcem ugina się jedynie przy użyciu maksymalnej siły, na dodatek wyłącznie w miejscach względnie wolnych od orzechów. Skądinąd wolne obszary wcale nie tak łatwo znaleźć, wszak bogactwo nerkowców w Cashew zawstydziłoby niejednego kolekcjonera orzechów laskowych wyciumkanych z Toffifee.

Raw Bite, Cashew, copyright Olga Kublik

Nerkowce stanowią moje Orzechy Numer Jeden, toteż ich nieumiarkowane występowanie w batonie Cashew od Raw Bite budzi we mnie pozytywne emocje. Znalazłam sztuki całe, a także pokruszone. Wszystkie są w znajomy sposób miękkie, nie chrupią. Okazały się wręcz tak miękkie, że ząb wchodzi w nie z taką samą siłą jak w masę owocową, nie odnotowując różnicy! Innym urozmaiceniem konsystencji są drobne skóreczki suszonych owoców – daktyli? – występujące w masie owocowej.

Moje ukochane orzechy nerkowca wprowadzają maślaność, jednakowoż bez wyraźnego smaku. Uległy symbiozie z masą owocową, przy czym owa masa jest traktowana jako całość – nie da się wyszczególnić żadnego owocu. Razem tworzą obraz słodkich, lukrowanych, świeżutkich pączków z różą. Poziom słodyczy jest dość wysoki, w istocie jak od lukru na pączku. Natomiast w chwilach, w których jako tako czuć orzechy, zdają się raczej delikatniutkimi fistaszkami.

Raw Bite, Cashew, copyright Olga Kublik

Cashew od Raw Bite to kolejny surowy baton z wegańskiej serii, którego smak nie współgra z nazwą. Jednocześnie kolejny, który oczarował mnie każdą cechą i do którego wrócę jeszcze nie raz. Ekhm, o ile znajdę go w cenie niesprawiającej, że włosy pod pachą siwieją, a te na plecach stają niczym kolce jeża przygotowującego się na atak zbrojny na krwiożercze jabłko.

Baton z orzechami nerkowca od niemal pierwszej, a już na pewno do ostatniej sekundy degustacji przywodzi na myśl świeży, słodki, pyszny pączek z różą i lukrem. Jest bardzo słodki, bajecznie nieokreślenieowocowy i maślany. Nerkowcowy – nie bardzo. Fistaszkowy – chwilami. Skradł mi serce i nie zgodził się go oddać. Żyję nadzieją, iż pan Raw Bite w końcu zlituje się nad polskimi portfelami.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Skład: suszone owoce 50% (daktyle, rodzynki), orzechy 50% (nerkowce). Ekologiczny, nieprzetworzony, pochodzący z rolnictwa ekologicznego. Może zawierać fragmenty pestek owoców i łupin orzechów.

Kalorie w 100 g: 459 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 25 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5 g), węglowodany 44 g (w tym cukry 38 g), błonnik 8 g, białko 12 g, sól 0,03 g.

Gdzie kupić: zniknął z Rossmanna, toteż pozostają internety i sklepy ze zdrową żywnością

Cena: 8 zł wzwyż

12 myśli na temat “Raw Bite, Cashew

  1. Myślałam że tutaj uderzenie nerkowcow będzie jeszcze mocniejsze niż wczoraj, ale maślany pączek z różą i lukrem? To brzmi cudownie *-* aż jestem ciekawa jakie nietypowe smaki zaoferują kolejne batony z tej serii :D

  2. Ostatnio mignęły mi w Rossmannie, więc możliwe, że w niektórych jeszcze da się je dorwać.
    A co do batonika samego w sobie, to odpowiada mi konsystencja, brzmi przekonująco. Lubię takie twarde batony, przy których muszę użyć troszeeeńkę więcej siły, żeby go wszamać.
    Razi mnie tylko cenowo, 8zł za batonik to tak nah, ale jakbym dostała w prezencie, nie pogardziłabym.

      1. Może się zdecyduje na jakiegoś. Do dziś mają ogrom przecen. Podjadę po pracy bo może warto. Dużo produktów z półki bio weszło w festiwal cen. Masła orzechowe, super fudgio, RAW batony także. Dużo przebrane ale ja wzięłam przedwczoraj te wafle co Ci wysłałam. Były za 6 zł

                1. Na razie nawet nie podjęto decyzji. Wyjazd z Polski jest tylko jedną z opcji. Wątpię, by do soboty zdążyli zniknąć z mapy ;)

  3. Mnie kolorystyka opakowań nie dziwi. Inaczej o nich myślę, ale może to przez to, że obecnie odleciałam od nieczekolad zupełnie. Jednak… smaki nie współgrają z nazwą, to może po prostu na liniach produkcyjnych im się wszystko-wszystko pomieszało? Albo porażenie gałkooczno-kubkosmakowe?
    Rozbawiło mnie moje myślenie o nim, że drożyzna i od razu włączył mi się przelicznik, ile bym za to miała orzechów i daktyli paczkowanych.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.