Parę miesięcy temu entuzjastycznie wchrupywałam się w wegańskie chrupki marki Eat Real, których rozmaite warianty upolowałam w Rossmannie albo Carrefourze (nie pamiętam; starość nie radość). Niestety żaden wariant nie porwał mojego serca, toteż uznałam, że szkoda tracić czasu na inne smaki, zwłaszcza że nie widziałam ich w żadnym sklepie i musiałabym zamawiać przez internet.
Chrupki Eat Real mają tę przewagę nad innymi niekupiętegojużami, że kuszą mnie zdrowszym składem względem konwencjonalnych odpowiedników. Kiedy mam ochotę na chrupanie – pod koniec zeszłego i na początku tego roku zaś miałam zaskakująco często – wolę sięgać po produkty ze zdrowej kategorii. I tak oto, kiedy niespodziewanie trafiłam na Quinoa Chips Sour Cream & Chives, uległam ich pięknym oczom.
Quinoa Chips Sour Cream & Chives – wegańskie chrupki z quinoa
Wegańskie chrupki Quinoa Chips Sour Cream & Chives kupiłam również ze względu na wariant smakowy, który bardzo lubię. Uzdrowiona wersja kompozycji fromage? Bomba! Producent obiecał, że w paczce znajdę 30 g chrupek, natomiast nieco się pomylił – dostałam aż 40 g (z opakowaniem 46 g; wyobraźcie sobie jego grubość i ciężkość, skoro konwencjonalne opakowanie waży ok. 2 g!).
Quinoa Chips Sour Cream & Chives marki Eat Real dostarczają 473 kcal w 100 g.
Wegańskie chrupki z quinoa kwaśna śmietana i szczypiorek ważą 30 g i zawierają 142 kcal.
Chrupki z quinoa odznaczają się barrrdzo intensywnym aromatem. Oddają szczodrze przyprawioną, zalaną wrzątkiem zupkę chińską z makaronem. Jednocześnie pachną makaronem w formie suchej. Co istotne, chodzi o makaron ciemnawy i wąski (niektóre zupki mają jasny i szeroki). Chipsowy fromage zajmuje dopiero trzecie miejsce na aromatycznym podium. Składają się na niego kolejno: szczypiorek, śmietana.
Z uwagi na kształt chrupki łatwo się trzyma i je. Nie kruszą się, nie łamią, nie rzucają ostentacyjnie na podłogę. Niestety nie zapisałam, czy otłuszczają palce. Skoro jednak przeżyłam, musiało być wporzo.
Sporządzając notatki do recenzji, zwyczajowo zaczynam od opisania konsystencji. Ale nie tym razem. Jak tylko położyłam na języku pierwszą chrupkę, rozpłynęłam się w smaku. Najpierw dotarło do mnie świeżutkie, trzymane poza lodówką i roztopione masło osełkowe. Przepyszne, delikatnie mleczne, intensywnie masełkowe. Za nim uplasowały się zioła, również świeże. Przoduje szczypiorek. Kolejne miejsce zajmuje śmietana. Na setnym planie tańczą solone chrupki-duszki.
Aura serka fromage została zbudowana na bazie chrupkowej, toteż tę bazę również czuć. Niestety trudno stwierdzić, z jakich zbóż/składników powstała. Za pomocą prostszych smaków kompozycję Quinoa Chips Sour Cream & Chives opisałabym jako złożoną z: masełka, kwasku, słoności, słodyczki.
Smak to nie jedyny aspekt, który przekonał mnie do chrupek Eat Real. Odznaczają się bajeczną chrupkością, wprost idealną. Chrupią głośno, nie wzbudzają cienia podejrzenia o stetryczałe ciągoty. Ze względu na budowę nie są ani chipsami, ani prażynkami. To po prostu chrupki – ni mniej, ni więcej. Po połączeniu ze śliną trochę wchodzą w zęby. Zdają się marginalnie mącznawawawawe.
Jak się okazało, od czasu do czasu warto dać po prostu smacznym produktom szansę, bo mogą się okazać ponadprzeciętnie smaczne. Byle nie za często, bo jednak pozytywne zaskoczenia mają miejsce nieporównywalnie rzadziej niż przykre rozczarowania.
Quinoa Chips Sour Cream & Chives od Eat Real w trzech słowach to: masełko, fromage, chrupkość. O ile do innych wariantów smakowych nie wrócę, o tyle po te jeszcze kiedyś sięgnę. Co zaś z decyzją o niekupowaniu kolejnych, nieznanych propozycji smakowych tej marki? Trudno stwierdzić.
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: mąka z quinoa (29%), mąka kukurydziana, mąka ryżowa, skrobia kukurydziana, mąka z soczewicy, mąka z grochu, olej rzepakowy, przyprawa z kwaśnej śmietany i szczypiorku (7%) (mąka ryżowa, cebula w proszku, cukier, sól, ekstrakt drożdżowy w proszku, aromat naturalny, czosnek w proszku, zioła (szczypiorek), kwas cytrynowy), cukier, sól.
Kalorie w 100 g: 473 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 21 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,9 g), węglowodany 61 g (w tym cukry 2,3 g), błonnik 5,8 g, białko 7,2 g, sól 2,1 g.
Gdzie kupić: Carrefour (inne warianty smakowe również Rossmann)
Cena: 4,59 zł
Od kilku lat zdecydowanie wolę przekąski słodkie aniżeli słone, choć w dzieciństwie wręcz uwielbiałam wszelkiego rodzaju chipsy, chrupki itd.
Może powinnam spróbować dzisiaj recenzowanego przez Ciebie produktu, nigdy tego nie jadłam, a na „zwykłe chipsy” nie bardzo mam ochotę.
W zasadzie mam podobnie. W dzieciństwie kochałam słone przekąski (słodkie też), a potem mi przeszło i zostałam przy słodkich. Natomiast od zeszłego roku ciągnie mnie w stronę chrupaczy, odpycha zaś od cukrowych.
Ciekawa sprawa z tym, że zdrowsze kusi. Ciekawa pozytywnie. Mnie tknęło, że bezmyślnie już z automatu zawsze sięgam po wersje jak najzdrowsze. Pisałyśmy o tym nie raz – choć skład jako słówka / literki mógłby mnie nie obchodzić, to potem po prostu czuję, co jem (unikam więc niezdrowych składników, które w 99,9% potem i tak wyczuję i będą mi przeszkadzać; albo „w tym cukry…”, sól, tłuszcz).
Cóż ja mogę rzecz? Sama nie wiem, tak bardzo to nie dla mnie…
Próbowałam się powstrzymać, ale (wybacz!) nie umiem. Ostatnie zdjęcie, jakby tak spojrzeć trochę schylając się w prawo, „Akcja: Robacza Kopulacja”.
PS We wstępie: „przewagę na innymi” (nad).
Chyba to widzę. Robaczki mają mordki po prawej stronie? Alternatywnie jest to kopulacja latających dywanów oglądana od przodu. Lub tyłu, bo cholera wie, gdzie dywany mają przód :P
Dzięx ;*
Tak.
Dywany też mogą być! Nawet lepiej, bo zioła to jak wyszywany wzorek.
Fromage lubię praktycznie w każdej przekąsce, więc i tej bym spróbowała z chęcią ^^ tym bardziej że lubię inne smaki tych chrupek :D
Mnie z kolei inne warianty smakowe nie porwały.
Jadłam inne warianty bez szału. Tego chyba nie … ale nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć na 100% :/
Mnie ostatnio nachodzi co chwilę etap jedzenia czegoś innego. To chyba efekt starań podjętych w związku ze zmianą życia ;)
Jeden tydzień a czasem przez 3 dni jem jedwn typ produktów kolejny już inne 😅
Można oszaleć ;)
Ja zawsze najchętniej kupowałam laisy fromage ale potem mi przeszło na paprykę a dalej zieloną cebulkę :)
Względem pierwszego zdania Twojego komcia jesteśmy zgodne (wstęp). Z kolei odnośnie chipsów mamy podobny finał – cebulkę, którą zawsze jadłam najmniej chętnie, obecnie lubię najbardziej.