7 urodziny livingu – siedem lat recenzji słodyczy i tekstów innych [+ zapowiedź Q&A]

Urodziny livingu nie są wydarzeniem, które zwykłam świętować. Co roku, kiedy nadchodzi ich data, przekładam kartkę w kalendarzu i uśmiecham się do siebie. Jeśli w ogóle komuś mówię, raczej są to bliskie osoby. Z kolei na blogu wspominam wtedy, gdy pojawia się odpowiedni kontekst. Czyli niezbyt często.

W tym roku postanowiłam napisać o livingowych urodzinach oficjalnie, gdyż wypadły w niedzielę, kiedy publikuję teksty inne niż żarłowe. To już siódme. Wyobrażacie sobie? Parę czy paręnaście dni wcześniej założyłam blog – a raczej założył mi go Mariusz; dziękuję! – 8 sierpnia 2014 roku zaś opublikowałam pierwszy tekst. Aż trudno uwierzyć, że minęło tyle czasu. Siedem lat publikowania tekstów dzień w dzień i stawiania bloga ponad wszystkim. Choćby paliło się mieszkanie, choćby noga odpadała mi w pachwinie, choćby za oknem było bombardowanie, siadałam i pisałam, żebyście zawsze rano mieli co przeczytać.*

* Pomijając wybiórcze sytuacje, w których źle ustawiłam czas albo w nocy padł (poprzedni) serwer i publikacja pojawiała się parę godzin po tradycyjnej 5:00.

Podziękowania dla czytelników

Pokraczne to nieco, ale proszę o wyrozumiałość – dopiero oswajam się z kamerą!

Najpopularniejsze wpisy na blogu

Rok 2014 – najpopularniejszy post

  • Recenzja: Zott, Jogobella American: Apple Pie, Blueberry Muffin, Cherry Muffin, Mandarin Cheese Cake

***

Rok 2015najpopularniejszy post

  • Recenzja: Mars, cukierki: Snickers, Mars, Twix, Milky Way, Bounty

***

Rok 2016 – najpopularniejszy post

Pierwsze miejsce bez zmian względem 2015 roku. Drugie miejsce:

  • Recenzja: Solidarność, Śliwka Nałęczowska w czekoladzie

***

Rok 2017 – najpopularniejszy post

Pierwsze miejsce bez zmian względem lat 2015-2016. Drugie miejsce:

  • Recenzja: Piątnica, FruVita Skyr jogurt typu islandzkiego: malina, jagoda, czerwona-czarna porzeczka

***

Rok 2018 – najpopularniejszy post

Skyr przewędrował na miejsce pierwsze, cukierki MARSa na drugie. Trzecie miejsce:

Najlepsze słodycze roku 2017 #1: czekolady, czekoladki, cukierki

***

Rok 2019 – najpopularniejszy post

Miejsca pierwsze i drugie po raz kolejny zamieniły się kolejnością. Trzecie miejsce:

  • Recenzja: Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów: Truskawka, Czereśnia, Jabłko i Gruszka, Brzoskwinia-Mango

***

Rok 2020 – najpopularniejszy post

Pandemia koronawirusa wywindowała na pierwsze miejsce wpis:

5 rzeczy, które można robić ze znajomymi przez internet – sposoby na nudę i pobudzenie intelektualne

***

Rok 2021 – najpopularniejszy post

W 2021 roku nadal najczęściej czytacie o pomysłach na spędzanie czasu ze znajomymi. Potem oddajecie się lekturze krótkich recenzji cukierków marki MARS. Trzecie miejsce:

  • Recenzja: Wedel, Mieszanka Wedlowska cukierki w czekoladzie mlecznej: Cookie, Peanutka, Kokosek

Hasła, po których znajdujecie blog – top 10

  • living on my own blog
  • livingonmyown
  • jogobella bez cukru
  • ferrero rondnoir
  • living on my own
  • dare baton
  • mleczny start gdzie kupić 2020
  • czy magia istnieje
  • michałki z hanki
  • cukierek milky way kcal

Najzabawniejsze hasła, po których znajdujecie blog – mój top 10

  • uwielbiam cię co to znaczy
  • fraszki erotyczne
  • czy mullermilch jest zdrowy
  • livingonmyowwn
  • living in own blog
  • nadgorliwość gorsza od faszyzmu
  • co można robić na messengerze
  • czekoladowy penis
  • livingmyown blog
  • depresja po utracie pracy

Jak wygląda prowadzenie bloga?

Prowadzenie bloga – nawet takiego jak living – oznacza nieustanne bycie w pracy. Często satysfakcjonujące, równie często męczące. Zwłaszcza jeśli chce się dopiąć wszystko na ostatni guzik, zadbać o atrakcyjne zdjęcia i dobrze napisane, poddane korekcie teksty.

Aby mieć materiały do recenzji, muszę testować nowe produkty niemal każdego dnia. Jeśli w ciągu tygodnia zjem mniej niż sześć nowych rzeczy, robi się groźnie. Ponieważ publikuję sześć recenzji w tygodniu, ominięcie jednej degustacji sprawia, że tworzy się jednodniowa luka. Błogim rozwiązaniem problemu są okresy, w których do sklepów trafiają nowości i jogurtowe, i słodyczowe. Wówczas udaje mi się przetestować więcej niż sześć produktów w tygodniu – deser składa się z jogurtu i słodycza – i mam zapas notatek. Stąd też biorą się kolejki wpisów. Nie wyobrażam sobie pisania z dnia na dzień i publikowania tekstów byle jakich, nagryzmolonych na kolanie. Na dodatek w stresie, że nie zdążę.

Recenzje piszę w niedziele. Siadam do laptopa w okolicach 12:00. Na podstawie tworzonych od poniedziałku do soboty notatek degustacyjnych jestem w stanie napisać od sześciu do ośmiu recenzji, w zależności od długości. Później zabieram się za przerabianie zdjęć. Pracę kończę przed 22:00, robiąc przerwy jedynie na drugie śniadanie (10 minut) i obiad (ok. 30 minut z gotowaniem).

W ostatnich latach zdarzyło się zaledwie parę niedziel, w których nie pisałam, zazwyczaj w powodów zdrowotnych. Mimo dobrego powodu niepisania czułam wyrzuty sumienia i pretensje do samej siebie. Jednocześnie zrealizowanie planu i pisanie też potrafi wywołać negatywne emocje. Kiedy jest piękna pogoda, ludzie spacerują po dworze albo robią inne przyjemne rzeczy, ja jestem zobowiązana do zgnicia przed laptopem. W takich chwilach najbliżej mi do wystrzelenia bloga w kosmos.

Wolne wieczory i luki w ciągu dnia poświęcam sprawdzaniu recenzji i redagowaniu tekstów w taki sposób, by np. wersy nie kończyły się jednym słowem. Dla użytkowników przeglądających living na smartfonach ma to żadne znaczenie, ale dla mnie – ogromne. Nie mogłabym prowadzić bloga nieodpowiadającego mi wizualnie. Sprawdzenie pojedynczej recenzji przy małej liczbie poprawek zajmuje ok. 20 minut.

Są też wpisy niedzielne, które zajmują mi znacznie więcej czasu od recenzji. Zarówno pisanie ich, jak i sprawdzanie. Na nie poświęcam wolne dni w tygodniu bądź soboty, rzadziej wieczory. Staram się tak organizować czas, żeby napisać kilka tekstów na zapas i mieć kłopot z głowy.

Wszystko to brzmi trochę jak koszmar za dnia, trochę zaś jak ciężka orka. I wierzcie mi, to jest orka. Nie cierpię narzekania, a na kilka rzeczy w życiu zdecydowanie mogę i mam prawo narzekać. Nie lubię swojego zdrowia, a raczej jego braku. I nie lubię tego, jak wiele z życia prywatnego odbiera mi blog.

Czemu więc nie rzucę go w cholerę? Bo kiedy zdarzy się ta rzadka niedziela, podczas której nie mam siły pisać, w kolejnym tygodniu zaczynam tęsknić. Bo kiedy wchodzę tutaj rano i widzę wasze komentarze, czuję, że warto. Zwłaszcza gdy piszecie, iż w jakiś sposób wam pomogłam. Albo że trafiliście tu niedawno i nadrabiacie setki wpisów z poprzednich lat. Bo kiedy mam powiedzieć, co w życiu kocham, do głowy przychodzi mi living. Nie cierpię tego, jaki rygor wprowadza w moje życie, ale kocham go.

Olga Kublik - właścicielka bloga Living On My Own

Q&A – pytania do mnie

W odpowiedzi na wasze założenia na mój temat zapowiedziałam, że w przyszłości zorganizuję Q&A. Minęło kilka miesięcy, zatem pora jest odpowiednia. Niniejszym ogłaszam, iż pod dzisiejszym wpisem – a także w mailach i wiadomościach prywatnych na Facebooku/Instagramie – możecie zadawać mi pytania dotyczące… zasadniczo czegokolwiek. Jeśli obejrzeliście poprzedni film, wiecie, że nie boję się wyzwań.

Q&A planuję nagrać pod koniec sierpnia lub na początku września. Na livingu pojawi się we wrześniu właśnie. Do tego czasu możecie wymyślać pytania i dopisywać do poprzednich, jeśli coś wam się przypomni. Jeżeli pytań pojawi się milion, nie martwcie się, po prostu rozbijemy film na kilka publikacji.

Wsparcie livingu

Na koniec krótko, bo czuję lekkie zażenowanie. Założyłam konto w serwisie Buy Coffee To, za pomocą którego można przekazywać drobne darowizny twórcom, których chce się wesprzeć w pracy. Zaproponowane przez serwis kwoty to 5, 10 i 15 zł. Nie trzeba zakładać konta, żeby udzielić wsparcia. Nie trzeba też – w przeciwieństwie do subskrypcji w Patronite – przelewać pieniędzy co miesiąc.

Mój profil znajduje się tutaj:

Informację o możliwości wsparcia dodałam też do prawej kolumny szablonu bloga, tuż pod oknem wyszukiwania. (Użytkownicy smartfonów mają inny widok. U was informacja znajduje się pod recenzją/wpisem niedzielnym i komentarzami). Gdybyście kiedyś jej szukali, znajdziecie właśnie tam.

Darowizna jest dobrowolna i nikogo do niej nie zmuszam. Byłoby mi miło, i tyle.

37 myśli na temat “7 urodziny livingu – siedem lat recenzji słodyczy i tekstów innych [+ zapowiedź Q&A]

  1. Gratuluję i życzę Ci nieustannej weny do tworzenia nowych wpisów i coraz większych blogowych sukcesów ;) Widać, ile pracy wkładasz w blog, ale też, że to lubisz. Sama miałam bloga i wiem, ile wymaga on czasu i zaangażowania i mi nie udało się go połączyć z pracą zawodową (przez jakiś czas się udawało, ale tak jak piszesz, kosztem weekendu, który dla mnie był jedynym wolnym czasem w tygodniu). Powodzenia w dalszej blogowej karierze :*

  2. Śledzę Cię dopiero od marca, niemniej jednak przyzwyczaiłam się, że codziennie rano zerkam na Twojego bloga, bo czytanie recenzji czy niedzielnych wpisów sprawia mi dużą przyjemność. Nie lubię za bardzo „słodzić” ludziom, ale Ty… no cóż, nie przesadzę pisząc, że swym blogiem w jakimś stopniu pomogłaś mi z ogromnym lękiem przed słodyczami, teraz się ich nie boję, bo zwyczaje wliczam je w swoje dzienne zapotrzebowanie. Poza tym uświadomiłaś mi jeszcze kilka spraw, ale zostawię je jak narazie dla siebie.
    Gdy w marcu odkryłam Twój blog (właśnie wyszukując jogobelli bez cukru!) byłam chora i siedziałam dużo na telefonie, nie mając nic do roboty, przejrzałam wtedy maaaasę recenzji z poprzednich lat. Najpierw wyszukiwałam tych słodyczy, które sama jadłam i mi zasmakowały, chciałam wiedzieć jak Ty je odbierasz.
    Niedawno zaczęłam natomiast doceniać te niedzielne wpisy, przeczytałam sporo dylematów filozoficznych, wpisów z pamiętnika itd.
    W Twoim blogu uwielbiam też to, że potrafisz świetnie pisać po polsku. Mam tutaj na myśli zarówno poprawność językową, ortograficzną itd., jak również dar wciągania czytelnika w to co czyta.
    Pytania do Q&A na pewno zadam, muszę się jednak nad nimi trochę zastanowić i tu wrócę.
    Powodzenia w następnych siedmiu (a może siedemdziesięciu?) latach pisania bloga. :))

    1. Twoje słowa dużo dla mnie znaczą. Zakładając blog, spodziewałam się dostarczać informacje i rozrywkę. O pomocy nawet nie marzyłam.

    2. Oto pytania:
      – Jakie mleko teraz dodajesz do płatków skoro zrezygnowałaś z krowiego?
      – Czy są blogi na które zaglądasz codziennie? Jeśli tak, jakie to?
      – Ulubiona piosenka? Taka wyjątkowa, którą mogłabyś słuchać cały czas?
      – Co chciałabyś zrobić/czego chciałabyś spróbować w życiu, ale się boisz?
      – Kto jest Twoim ulubionym autorem książek?
      – Lubisz pisać listy?
      – Skoro robisz tak duże zapasy jedzenia, jak to wszystko przynosisz do domu bez auta? :D
      – Czy gdyby jeden słodycz mógł nie mieć kalorii, to czy nadal byłby to snickers?
      – Jaki jest ostatni komplement, który usłyszałaś na swój temat?
      – Lubisz swój charakter pisma?
      – Czy są dni, kiedy Rubi w ogóle nie wychodzi na zewnątrz?
      – Skąd pomysł na imię dla Rubi?
      – Skąd pomysł na nazwę bloga?
      – Czyli masz bolące miesiączki?
      – Wolisz znajomosci internetowe czy „realne”?

  3. Ty dziękujesz nam? To my dziękujemy Tobie! Nie będę pisać za to cenię Twój blog bo wielokrotnie Ci o tym mówiłam, wspomnę tylko kolejny raz, że Twoją cieżką pracę naprawdę widać. Dla mnie to „miejsce” zawsze będzie bardzo ważne. Pomyśl, że gdyby nie blog nigdy byśmy się nie poznały…

    1. Gdybym któregoś dnia postanowiła przestać pisać, o dziwo nie byłoby mi szkoda tych wszystkich lat. Już o tym myślałam. Tracę wolny czas, ale zyskuję sporo. Obecność Ciebie w moim życiu jest jednym z elementów, które podkreślają sens grubą kreską.

  4. Dziękuję Ci za Twoją wytrwałość, zaangażowanie po stokroć. Ja w szczególności, wiesz doskonale z jakiego powodu. Nie znamy się osobiście, a zajmujesz tak ważne miejsce w moim życiu / sercu :*
    Zaczynam z Tobą każdy dzień niemal od samego początku. Nigdy nie będę w stanie w słowa ubrać to jak wielki dług wdzięczności mam wobec Ciebie. Dziękuję :*

  5. Dobra, zatem czas na pytania do Q&A:
    – o której zazwyczaj wstajesz, a o której chodzisz spać?
    – od zawsze jesteś niewierząca?
    – jesteś obecnie w związku?
    – co uważasz za swoją największą zaletę, a co za wadę?
    – co najbardziej lubisz w swoim wyglądzie?
    – co byś chciała w sobie zmienić?
    – co chciałabyś powiedzieć sobie z przeszłości?
    – który okres życia wspominasz najlepiej i dlaczego?
    – jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie?
    – byłaś kiedyś w szpitalu? Jeśli tak to dlaczego? A może jechałaś karetką do szpitala?
    – kim chciałaś zostać z zawodu jako dziecko?
    – czego najbardziej się boisz?
    – co najchętniej jesz na obiad?
    – jaka była twoja ulubiona potrawa w dzieciństwie?
    – jaką kuchnię świata lubisz najbardziej?
    – gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym kraju na świecie to jaki byś wybrała?
    – wolałabyś znać płynnie wszystkie języki świata czy potrafic rozmawiać ze zwierzętami?
    – wierzysz w duchy?
    – w czym jesteś dobra oprócz pisania?
    – jaka była Twoja pierwsza praca?

  6. Czy są rzeczy których nie lubisz i ma to wpływ na recenzje, czy starasz się oceniać wszystko wszystko, nawet gdy za czymś nie przepadasz? (w moim przykładzie jest to marcepan i chałwa)

    Pees.
    Skoro nakolanniki nosimy na kolanach, naramienniki na ramionach, to gdzie nosimy napletek?

    1. Dodaję do listy. Dzięki!

      Pe Es Czy jeśli w przeszłości kobieta żyła bez ślubu z mężczyzną z wyższych sfer, ale nigdy nie uprawiała z nim seksu na łożu – ba! nawet na łożu owym nie spała – była jego nałożnicą?

  7. Pytania sobie przygotuje na spokojnie. ALE. Zacznę od tego co najważniejsze. Olga naprawdę gratuluję tak pięknego stażu, bo jeżeli ktoś myśli, że prowadzenie bloga jest tylko miłe lekkie i przyjemne, TO NIE JEST. Twoje zaangażowanie tutaj można wyczuć w każdym postawionym znaku i zdjęciu i za to Ci dziękuję, bo konsekwentnie dostarczasz czytelnikowi to co potrafisz robić najlepiej. A POTRAFISZ. Od kiedy tu zajrzałam aż do teraz uważam, że to najlepszy blog recenzencki w Polsce, uwielbiam Twoje podejście do tematu, zabawne teksty, rzetelne recenzje, którym można ufać. Nie raz płakałam ze śmiechu, nie raz sama rozkminiałam zalety/wady produktu, nie raz leciałam z wywalonym jęzorem do sklepu żeby kupić coś po Twoim wpisie. Z serca gratuluje i życzę aby ta wena, miłość do pisania i prowadzenia bloga nigdy Cię nie opuszczała. Życzę też żebyś zawsze miała tą świadomość, że nie piszesz do ściany, ale my NAPRAWDĘ Cię czytamy i tu jesteśmy. Poza tym pozostań sobą, bo jesteś niezwykła, wyjątkowa, szczera i uwielbiam Cię po prostu jako osobę. Wiele razy mi pomogłaś i fajnie wiedzieć, że po prostu jesteś. Ściskam Cię mocno i nadal mam nadzieje, że uda nam się to też w realu. :-)

    1. I jak zawsze przepraszam za składnie, błędy językowe i interpunkcyjne, ale pisanie na telefonie przyprawia mnie o ból istnienia, a jeszcze jestem w pracy na dodatek. :P

    2. Okryłaś mnie gruuubym kocem utkanym z przemiłych słów. Wiedza, że tyle dla Ciebie znaczymy ja i living, daje mi ogrom satysfakcji. Dziękuję <3

  8. Jakiś czas temu te pytania zadałam w Q&A Cukrowej Drwalowej, więc pozwolę sobie zadać Tobie podobne ((:

    1. Żelki – dlaczego tak mało recenzujesz? Nie lubisz czy jest jakiś inny powód?

    2. Którą markę słodyczy najbardziej lubisz za jej „klimat” (nie chodzi tylko o najlepsze słodycze, ale to jaka jest marka) i dlaczego?

    3. Polujesz na promocje/okazje spożywcze/słodyczowe (gazetki, kupony rabatowe itd.)?

    4. Kiedy recenzujesz jakiś pojedynczy (np. baton, czekolada, deser) produkt, to zjadasz go do końca od razu czy tylko próbujesz i zostawiasz?

    5. Używasz cukru czy stosujesz zamienniki/słodziki (jeśli zamienniki, to jakie)?

    6. Czy jest jakiś produkt marki własnej sklepu, który uważasz, że jest lepszy niż jego firmowy odpowiednik (na którym jest wzorowany)?

    7. Trzy najlepsze czekolady Milki to…?

    8. Obecna moda na weganizm, zero waste, eko – podoba Ci się czy może czujesz przesyt tego wszystkiego?

  9. Niech żyje Olga, – ho o o oo ooo… a może i dłużej (cóż za sprawne połączenie dwóch cytatów, co nie? :D).

    A co do pytań to mam może z dwa:

    1. Gdybyś szefowała jakąś firmą / korporacją żywieniową, która się zajmuje produkcją ciekawych, acz innowacyjnych produktów spożywczych, to jaki najbardziej innowacyjny, nowatorski produkt wypuściłabyś na rynek i dlaczego?

    2. Czy zamierzasz założyć podcast, bo widzę, że słaby mikrofon w kamerce nie zdaje egzaminu? Najlepiej by ci się gadało do mikrofonu.

    [PYTANIE Z GWIAZDKĄ – ponadobowiązkowe]: Co sądzisz o moim podcaście? Posłuchaj powitalny odcinek, aby sobie wyrobić mniej więcej opinię. :)
    anchor.fm/adam-pacholek

    Pozdrawiam – i gratuluję wytrwałości w robieniu ciekawych treści o filozofii, jedzeniu i o twojej Rubi!
    Jak odwiedzam twojego bloga, to czuję się młodszy o te 10 lat wstecz, gdzie nie każdy musiał pisać o tym, na kogo głosuje, kogo popiera, jakie ma sympatie polityczne – a o tym co mu się drobnego dziś wydarzyło, o tym, co mu smakuje – i jakie ma pasje. A ty oprócz modelingu zapewne, masz ich sporo.

    Jeszcze raz wszystkiego dobrego, i tak trzymaj!

    1. No, no, ambitne pytania. Widzę, że tym razem nie będę mogła czytać i odpowiadać na bieżąco. To już któreś pytanie z kolei wymagające porządnego zastanowienia. I bardzo dobrze, dziękuję! Co do mojego podcastu, pozwolę sobie zarzucić delikatnym spoilerem, iż rzeczywiście w ostatnim czasie troszkę mi się takowy marzy, natomiast – jak zauważyłeś – cierpię na deficyt jakościowego sprzętu. Telefonem nagrywać nie będę na pewno, bez obaw.

      Czy mogę podzielić się opinią o Twoim odcinku, wysyłając Ci wiadomość na adres e-mail, który podałeś w komentarzu?

  10. Kochana dziękuję za te wszystkie lata recenzji słodkości ,za każdy komentarz ,jesteś jedną z nielicznych mi znanych osób co odpisuje na każdy :). Pozdrawiam ciepło:)

  11. 7 lat… Gratuluję i dziękuję. Pomyśleć, że gdyby nie Living, nie poznałybyśmy się!
    Czytając, jak wygląda blogowanie, przeraziłam się nieco. Masz system, który by mnie wykończył. Cenię systematyczność, pisanie codziennie, a gdy chodzi o sprawdzanie etc. – taak, wiesz, że „moje ładnie” to nie zawsze poprawnie, a wizualnie – o właśnie. Też cenię to, jak wszystko wygląda dla mnie. Stąd blogger wygrywa u mnie ze wszelkimi dyskami Google, jest przejrzysty i ładny. Umarłabym chyba mając pisać cały dzień o różnych czekoladach. Czułabym, że nie spędziłam wystarczającej części życia z każdą z nich.
    Co do ciągłego wyszukiwania produktów do recenzji – wiesz, że nigdy o tym nie myślałam? A i jeszcze coś mi do głowy przyszło. Czas wolny jest zazwyczaj przeznaczany na to, co się lubi. Skoro więc kochasz Living, to chyba normlane, że zajmuje Ci on większość tego czasu?
    Obyś więc kochała go do końca świata i jeden dzień dłużej!

    1. Dziękuję <3

      "Czas wolny jest zazwyczaj przeznaczany na to, co się lubi. Skoro więc kochasz Living, to chyba normlane, że zajmuje Ci on większość tego czasu?" - Kocham też inne rzeczy, których nie mogę robić przez living. To jest problem.

      1. Chciałabym, by doba miała więcej godzin albo żeby np. wystarczyła godzina snu, cokolwiek. Byle mieć więcej czasu na wszystko.

        Dobra, moja mózgownica jakieś pytania wykombinowała wreszcie, bo nie chciałam banalnych.
        1. Czy kiedykolwiek gryzłaś długopisy? (Hah, ale zaczęłam, co? Dobra, trochę żartuję, to na rozgrzewkę).
        2. Gdybyś musiała wybrać uniwersum jakiejś książki lub filmu, w którym przyszłoby Ci żyć, jaki tytuł by to był?
        3. W jakim świecie spośród filmów lubianych przez Ciebie z kolei za nic w życiu nie chciałabyś się znaleźć?
        4. Czy jesteś cierpliwa, wyrozumiała w stosunku do starszych ludzi?
        5. Wyobrażasz sobie siebie mającą węża/pająki czy coś w tym stylu jako zwierzaka? Pomijam kwestię, że masz Rubi – myślimy o innych latach albo sytuacji, że jej nie masz.

  12. Ojojojoj aż się zmęczyłam, czytając, ile pracy wkładasz w swoją pasję… 😉
    Ja jestem słomiany ogień, zapalę się do czegoś, poświęcam się całą sobą, cóż, kiedy niebawem mi przechodzi.
    Olgo, jesteś niesamowicie wytrwała i niesamowicie dobra w tym, co robisz 😁
    Na razie takie pytania ode mnie :
    (zadano już Tobie kilka mądrych pytań, na które odpowiedzi i mnie ciekawią, nie powielam ich zatem, tylko zadaję inne) :
    *** Masz przepiękne włosy, jak o nie dbasz?
    *** Gdybyś mogła wieść całkiem inne życie, które mogłabyś wymyślec w całości – swój wygląd, miejsce zamieszkania, wiek, umiejętności, pracę, wykształcenie, kontakty interpersonalne… no po prostu wszystko – jak wyglądałoby to Twoje życie?
    *** Po co liczysz kalorie, ważysz płatki itp, czy gdybyś tego nie robiła,… no, nie wiem, to co by się stało?

      1. Jeszcze :
        *** Czy znasz osobiście którąś z osób piszących komentarze? Jeśli tak, to co o niej myślisz? Jeśli nie, to kogo chciałabyś poznać osobiście?
        **** Czy lubisz podróżować? Dokąd najchętniej? Na jak długo?
        *** Skoro Twoim marzeniem jest wyjazd nad polskie morze, to co przeszkadza Ci w realizacji tego marzenia?
        *** Co zmieniłabyś w swojej mamie, jakich cech, zachowań u niej nie lubisz?

  13. 1. Najmilszy otrzymany prezent jaki pamiętasz?
    2. Gdybyś miała słuchać jednego zespołu/wykonawcy do końca życia, na jaki byś się zdecydowała?
    3. Lubisz piosenki z filmów animowanych? Jeśli tak, jaka jest Twoja ulubiona?
    4. Jaka książka najbardziej na Ciebie wpłynęła?
    5. Co najbardziej Cię stresuje/martwi w codziennym życiu?
    6. Czy grasz w gry komputerowe? Jeśli tak, to jakie?
    7. Jak zaczęło się Twoje liczenie kalorii i kontrolowanie ich spożywania?
    8. Musisz wybrać jeden posiłek, który będziesz jadła pięć razy dziennie do końca życia – co to za danie?
    9. Najstraszliwsza tortura jaką potrafisz sobie wyobrazić?
    10. Co wolisz – bzyczące muchy czy kłujące komarzyce?
    11. Gdybyś mogła wybrać jak duże masz mieć zapotrzebowanie kaloryczne, na ile kalorii dzienne byś się zdecydowała?
    12. Jaki jest Twój ranking ulubionych napojów zero?
    13. Podobają Ci się antyki, stare żyrandole, obrazy itd., czy raczej wolisz styl typu Ikea i nowoczesny design?
    14. Co uważasz za przereklamowane?
    15. Twoja ulubiona strona internetowa poza Livingiem?
    Pozdrawiam, miłego dnia. :*

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.