FreeYu, Protein słony karmel 25% białka – baton proteinowy

Parę miesięcy temu otrzymałam od marki FreeYu kilka produktów. Nie do recenzji, tylko tak po prostu – żeby je poznać i wyrobić sobie zdanie. I rzeczywiście, kiedy nadchodziły wieczory degustacyjne, nie wykonywałam zdjęć ani notatek. Oddawałam się temu, o czym marzyłam od dawna: czystej przyjemności zgłębiania walorów produktów, bez konieczności odrywania się od nich. (A było co zgłębiać! Gdybym zdecydowała się ukazać produkty na blogu, wpadłoby parę unicornów. W sumie trochę szkoda).

Dla dwóch słodyczy FreeYu postanowiłam zrobić wyjątek. Zadecydowały o tym nie tyle najlepiej ocenione cechy, co fakt, iż otrzymałam po trzy sztuki obu wariantów. Po zachwycie pierwszymi wiedziałam, że w zdrowej skrzyneczce mam coś, czym mogę podzielić się z czytelnikami. Owa świadomość uwierała mnie jak kamyk w bucie. I tak oto prezentuję wam proteinowy baton Protein słony karmel 25% białka.

FreeYu, Protein malina słony karmel baton proteinowy, copyright Olga Kublik

Protein słony karmel 25% białka – baton proteinowy FreeYu

Jeżeli chodzi o wygląd i budowę, Protein słony karmel stanowi odpowiednik batonów proteinowych Go On od Sante, nie zaś moich ukochanych Quest Barów. Wszystko przez polewę, która w tym wypadku – czym bardzo miło mnie zaskoczyła – stanowi prawdziwą, rasową mleczną czekoladę, a nie jakieś tam kakaowe margarynisko. Niestety przy okazji komplikuje sprawę pieczenia batona.

Baton białkowy Protein słony karmel 25% białka marki FreeYu dostarcza 410 kcal w 100 g.
Baton proteinowy o smaku słonego karmelu waży 40 g i zawiera 164 kcal.
Opis: Baton białkowy karmelowy z solą w czekoladzie mlecznej.

FreeYu, Protein malina słony karmel baton proteinowy, copyright Olga Kublik

Baton Protein słony karmel od FreeYu rozkochał mnie już na etapie prezentacji zapachu. I to wbrew odwiecznej niechęci wobec tytułowej kompozycji smakowej. Rozpostarł przede mną krainę sssłodkiego słonego karmelu oblanego przeprzeprzemleczną, równie sssłodką czekoladą. Natężenie karmelowości owiało mi neurony, ganiając się po umyśle z najpyszniejszą mleczną czekoladą, jaka może zaistnieć w fantazji. Nielubiana sól stanowi wyłącznie nuteczeczkę (wszelako mogłoby jej nie być wcale). W tle pojawił się mięsisty, wilgotny kokos z Bounty’ego (odnotowałam go w każdej z posiadanych sztuk).

Przed przystąpieniem do degustacji rozkroiłam baton proteinowy FreeYu na dwie części, by jedną spożyć na zimno, drugą po podgrzaniu w piekarniku (przez 15 minut w ok. 180-200°C). Powitał mnie wnętrzem pomarańczowo-rudym, uroczym. Barwa środka połączona z mleczną czekoladą dookoła przyczyniła się do wywołania z pamięci Irysa Wedla i figurki karmelowej Goplany.

FreeYu, Protein malina słony karmel baton proteinowy, copyright Olga Kublik

Mleczna czekolada na batonie Protein słony karmel jest cienka i mocno przywiera do proteinowego serca. Z tego powodu trudno ją zgryźć. Rozpuszcza się na zero. Cechuje ją pylistość. Smakuje zgodnie z zapachem: przeprzeprzemlecznie, słodziutko, kokosowo w stylu Bounty’ego.

Proteinowy środek o smaku słonego karmelu jest bardzo twardą gumką, wszelko nie kamienną. Po prostu zwartą, zwięzłą, zbitą na potęgę. W kontakcie ze śliną staje się gęsty, mulistawy, kleisty. Bezpardonowo włazi w zęby. Smakuje karmelowo do kwadratu. Słodycz jest wyrazista, lecz nie przesadna. Słoność z kolei – na szczęście – marginalna. To łagodna postać słonego karmelu.

FreeYu, Protein malina słony karmel baton proteinowy, copyright Olga Kublik

Ponieważ polewa jest prawdziwą mleczną czekoladą, po kwadransie chillowania w piekarniku staje się sypka, jasna, sina. Baton nabiera zapachu świątecznego murzynka mojej mamy z grrrubą polewą czekoladową i masą wiórków kokosowych. Zdaje się składać z wiadra gęstej, tłuściutkiej, słodkiej mlecznej czekolady i drugiego wiadra świeżych, mięsistych wiórków.

Gorący baton Protein słony karmel od FreeYu jest twardy, chrrrupiący od zewnątrz i miękki, gumkowaty w środku (zbitość przemienia się w gumkową puszystość). W smaku oddaje przeczekoladowy murzynek ze słonym karmelem i milionem wiórków kokosowych.

FreeYu, Protein malina słony karmel baton proteinowy, copyright Olga Kublik

Już po pierwszej degustacji batona Protein słony karmel byłam pewna, że jest to jeden z najlepszych batonów proteinowych, jakie zjadłam i zaprezentowałam na blogu. Nawet na zimno jest świetny, natomiast po podgrzaniu… o rety. Przy okazji zaczęłam się zastanawiać, czy gdybym na pomysł pieczenia proteinowców wpadła wcześniej, serię Go On od Sante odebrałabym lepiej. Może podejmę wyzwanie.

Szkoda, że mleczna czekolada na batonie FreeYu w wyniku obcowania z wysoką temperaturą staje się sypka, nie zaś gęsta i bagienkowa, ale nie można mieć wszystkiego. Mimo tej drobniuteńkiej niedogodności Protein słony karmel otrzymuje ode mnie nie różowego jednorożca, lecz całe stado.

Ocena: unicorn smaku


Skład i wartości odżywcze:

Skład: koncentrat białek serwetkowych (z mleka), syrop glukozowy, czekolada mleczna 20% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, emulgator: lecytyny; naturalny aromat waniliowy), olej kokosowy, substancja utrzymująca wilgoć: sorbitole; inulina*, jogurt w proszku (mleko odtłuszczone, kultury bakterii jogurtowych), mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), serwatka w proszku (z mleka), sól 0,5%, syrop cukru karmelizowanego 0,4%, aromat naturalny, emulgator: lecytyny (z soi). * inulina 3 g w 100 g produktu. Produkt może zawierać zboża zawierające gluten, orzeszki arachidowe, inne orzechy, nasiona sezamu.

Kalorie w 100 g: 410 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 15 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 11 g), węglowodany 43 g (w tym cukry 33 g), błonnik 3,4 g, białko 25 g, sól 0,72 g, witamina B12 3,5 µg.

Gdzie kupić: internet (np. Frisco, Biologico)

Cena: 3,30 zł

6 myśli na temat “FreeYu, Protein słony karmel 25% białka – baton proteinowy

  1. Prawie nigdy nie kupuję niczego co ma w nazwie „słony karmel”. Jestem załamana, że wszystkie mleczne desery, batony czy lody zamiast być po prostu karmelowe mają dodatkowo tę sól. Ale skoro w tym batonie nie wychodzi ona na pierwszy plan, to po przeczytaniu opisu mam wielką ochotę go spróbować.

    1. Mogłabym napisać ten komentarz sama. Jak tylko widzę w nazwie słodyczy jakkolwiek odmienioną sól, przechodzi mnie nieprzyjemny dreszcz.

  2. Wstęp mnie trochę dziwi w sensie, że nie umiem tego na siebie przełożyć. Kochać się wczuwać i wypisywać nuty, recenzować i w sumie mam nieco inny system zdjęciowo-otoczkowy, że tak powiem. Ty słodycze jesz oglądając coś, dobrze kojarzę?
    Jasne jest jednak to, że mamy zupełnie inaczej. Dziwiłabym się o wiele bardziej, gdybyśmy miały tak samo. I cieszę się, że wreszcie kierujesz się przyjemnościami.
    I jakie to miłe ze strony marki, że tak Cię obdarowała!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.