Nestle, Honey Cheerios – batonik z płatków śniadaniowych

Jako mała Olesia w dziecięcej wyobraźni podzieliłam idealizowane, wszak niedostępne w domu rodzinnym słodkie płatki Nestle na jasne (głównie miodowe) i ciemne (głównie kakaowe). Ponieważ zbiory się bronią, nigdy z nich nie zrezygnowałam. Do pierwszego trafiły płatki Cheerios, Kangus, Cini Minis. Do drugiego Nesquik, Chocapic, Cookie Crisp (te trzecie weszły na polski rynek, kiedy już wykopałam się z dzieciństwa).

W moim młodocianym odczuciu płatki Cheerios rywalizowały z Kangusami. Chociaż słodziutkie miodowe krążki bardzo mi smakowały, to dziwaczne zbożowo-gorzkawe podbiły moje serce. Do dziś zachodzę w głowę, dlaczego Cheeriosy doczekały się formy batonowej, Kangusy zaś nie. Jakieś pomysły?

Nestle, Honey Cheerios batonik, copyright Olga Kublik

Honey Cheerios – batonik z płatków śniadaniowych

Miodowy baton zbożowy Cheerios – podobnie jak Chocapic – składa się z kilku rodzajów płatków (powód stanowi kolejną zagadkę). Obok tytułowych złocistych krążków występują jasne kulki z Nesquika Delice (brr) i pokruszone płatki owsiane. Te ostatnie niewątpliwie są błyskawiczne. Czyżby Nestle sądziło, że ktoś zaleje batonik mlekiem lub wodą, by uzyskać pożywne śniadanie? (Brr do kwadratu).

Honey Cheerios batonik z płatków do mleka marki Nestle dostarcza 398 kcal w 100 g.
Batonik śniadaniowy Honey Cheerios waży 22 g i zawiera 88 kcal.

Nestle, Honey Cheerios batonik, copyright Olga Kublik

Chociaż batonik Cheerios pachnie zaskakująco, aromat barrrdzo przypadł mi do gustu. Jest równocześnie gorzkawy i słodki. Oddaje gorzkawe orzechy, syrop klonowy, gorzkawy miód, orzechy pekan i intensywnie owsianą bazę. Jeśli chodzi o tę ostatnią, warto zauważyć, że płatki owsiane zajmują pierwsze miejsce w składzie (przy czym jest ich wyłącznie 13,2%). Z uwagi na zestawienie nut zapachowych baton Cheerios przywiódł mi na myśl Flapjacka od Wholebake/Brynmor, tyle że słodkiego w inny sposób.

Biała polewa nie różni się od polew zastosowanych w pozostałych zbożowych batonikach z kolekcji Nestle. Jest cienka i skromna – wielka szkoda. Tym razem jednak udało mi się zgryźć jej trochę więcej. Rzeczywiście cechuje ją olbrzymia pylistość, natomiast gęstości nie odnotowałam. Rozpuszcza się na zero. Smakuje ujmująco mlecznie (niczym mocno posłodzone mleko zaserwowane w kubku), momentami nawet jak biała czekolada. Bynajmniej nie przypomina obleśnego polewiszcza okalającego Liona White, Liona Coconut ani dowolnego innego białego wariantu z lwiej serii.

Nestle, Honey Cheerios batonik, copyright Olga Kublik

Główne płatki, czyli Cheerios, niestety wieją stetryczeniem. Pod tym względem prawdopodobnie są gorsze od płatków z batona Chocapic. Można je uznać za chrupkie jedynie przez fakt, iż zostały – po nabraniu wilgoci od syropu glukozowego i innych cukrów – utwardzone. Niestety to taka udawana, prowizoryczna chrupkość. Smakują gorzkawawawawo, przy czym w pozytywny sposób.

Ponieważ poza płatkami Cheerios w batoniku występują nesquikodelice’owe kulki i pokruszone płatki owsiane, trudno stwierdzić, która nuta smakowa zawdzięczana jest któremu elementowi. Na uznanie zasługują wspomniana już gorzkawawawawość, intensywna płatkoowsianość, klonowa syropowość i pekanowa orzechowość. Całokształt roztacza bajeczną aurę flapjacka.

Nestle, Honey Cheerios batonik, copyright Olga Kublik

Nigdy bym nie przypuszczała, że batonik Cheerios posmakuje mi bardziej niż faworyt sprzed lat: Nesquik Maxi Choc. Tymczasem miodowy niepozorniaczek przywiódł mi na myśl ukochane Flapjacki marki Wholebake/Brynmor, a w dalszej kolejności plebejskie, słodziutkie wafelki z kremem toffi. Gdybym kiedykolwiek nabrała ochoty na powrót do serii zbożowych batoników Nestle, sięgnęłabym po niego.

Ocena: 6 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Skład: pełnoziarniste płatki owsiane (13,2%), syrop glukozowy, cukier, mleko zagęszczane słodzone (mleko, cukier) (7,9%), pełnoziarnista mąka owsiana (7,4%), pełnoziarnista pszenica (7,4%), odtłuszczone mleko w proszku (7,4%), ekstrakt słodowy jęczmienny, tłuszcz kokosowy, pełnoziarnista mąka jęczmienna (4,5%), substancja utrzymująca wilgoć (glicerol), olej słonecznikowy, pełnoziarnista mąka pszenna (3,5%), miód (3%), maltodekstryna, substancja wzbogacająca (składnik mineralny: wapń), skrobia pszenna, pełnoziarnista mąka kukurydziana (0,5%), pełnoziarnista mąka ryżowa (0,5%), tłuszcz kakaowy, sól, syrop cukru inwertowanego, aromaty naturalne, mąka ryżowa (0,2%), mąka kukurydziana (0,2%), emulgator (lecytyny słonecznikowe), melasa, przeciwutleniacz (mieszanina tokoferoli), barwnik (beta-karoten), substancje wzbogacające (witaminy: B3, B5, B2, B6, B9). Może zawierać soję i orzechy.

Kalorie w 100 g: 398 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 12,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 6,6 g), węglowodany 61,4 g (w tym cukry 23,7 g), błonnik 6,6 g, białko 7,7 g, sól 0,53 g.

Witaminy i składniki mineralne w 100 g: ryboflawina (B2) 1,43 mg, niacyna (B3) 12,7 mg, witamina B6 1,35 mg, kwas foliowy (B9) 170 µg, kwas pantotenowy (B5) 4,77 mg, wapń 1162 mg.

Gdzie kupić: Leclerc, Carrefour

Cena: 1,18-1,49 zł

10 myśli na temat “Nestle, Honey Cheerios – batonik z płatków śniadaniowych

  1. Całkiem mi smakował, na pewno bardziej niż samodzielne cheeriosy – ich nigdy nie lubiłam, podobnie jak Kangusów :D myślę, że Kangusy też mają szansę doczekac się na swojego batonika w przyszłości, ale może będą musiały trochę poczekać. Ja chciałabym żeby pojawił się batonik cookie crisp :(

  2. Same w sobie płatki Cheerios kocham, jednak tego batonika nie lubię. Ot wsio. Mam swojego faworyta batonowośniadaniowopłatkowego i przy nim zostanę

  3. To mój ulubieniec nr 1 :) chyba wszedł dopiero co na rynek. W ubieglym roku? Potem na 2 jest nowiutki cornflakes ; )
    Jako dziecko też miałam mega uproszczone spojrzenie na śniadaniowe płatki ;) jasne i ciemne. No i cookiecrisp weszły faktycznie w podstawówce już w 5 klasie? 6? Jakoś tak :/ ale wtedy były bajką jedzoną torbami na sucho . Rany co to za cudowne czasy były… bez kcal, macro i micro :(
    Kangury pewnie niedługo wskoczą na rynek ;) cookie crisp także jestem ciekawa :)

    1. Cookie Crisp pamiętam jako o wiele młodsze, niż napisałaś. Jak pojawi się batonik, kupię na pewno. Kangusa tym bardziej.

  4. Kangusów nie znam, Cheerious może ze dwa razy w życiu jadłam. Pamiętam, że czułam się wtedy oszukana, bo od małego lubiłam miód (na chlebie z twarogiem) i jadłam go dużo z dziadkowych uli, Mama kupowała gryczany. To, jak niemiodowe były śliczne kółka z pszczołą, która też mi się podobała, bo kojarzyła się z Pszczółką Mają wkurzyło mnie. A żeby było śmieszniej, „ciocia”, która mi je pokazała myślała, że moje dziwne zachowanie wynikało z tego, że boję się, że nie mogę czy coś.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.