Pierwsze miejsce na smakowym podium chipsów w moim przypadku było/jest zmienne. Najpierw trafiła na nie papryka, potem fromage, na końcu zaś wersja solona. W wyniku zaprzestania jedzenia chipsów w czasach postlicealnych złoty medal pozostał w paczce z solą.
Chipsy cebulowe nigdy nie znalazły się wśród moich ulubieńców, a tym bardziej nie wyszły na prowadzenie. Jeśli na przyjęciu znajdowały się jakiekolwiek inne chipsy bądź chrupki, wolałam je od cebulowych. Ba! te ostatnie pokonały chyba tylko najbardziej wzgardzone produkty imprezowe: paluszki z solą (dobre z braku laku) i tłuste krakersy Lajkonik (zło absolutne).
Lay’s Green Onion – chipsy cebulowe
Ponieważ na blogu bardzo chciałam ukazać pełne trio smakowe od Frito Lay, cebulowe Lay’s Green Onion trafiły do koszyka razem z przypuszczalnie lepszymi braćmi. Poza tym dopuszczałam możliwość, że lata niejedzenia chipsów coś zmieniły. Niekiedy perełki z przeszłości okazują się pomiotami (na przykład Alibi). A nuż dziecięcy średniak zyskałby w oczach dorosłej Olgi!
Lay’s Green Onion flavoured marki Frito Lay dostarczają 545 kcal w 100 g.
Porcja chipsów o smaku zielonej cebulki waży 30 g i zawiera 163 kcal.
Chipsy cebulowe Lay’s ważą 60 g w paczce średniego rozmiaru i dostarczają 327 kcal.
Cebulowe Lay’s Green Onion wygrywają z paprykowymi pod względem jednoznaczności i wyrazistości zapachu. Są mocne, intensywne i czysto cebulowe – pierwszy plan nie obejmuje domieszek ani nie budzi wątpliwości. Ponieważ zostały wykonane na bazie ziemniaków, je również czuć. Pojawiają się w tle razem z solą. Całokształt jest barrrdzo apetyczny, obiecujący.
Cienkie, wzorowo twarde chipsy Lay’s zachowały się w stanie idealnym. Są duże, niepołamane. (Fanom pokruszonych polecam usiąść na paczce). Mają jasny kolor i barwę wskazującą na dogłębne zatłuszczenie. Przekazują palcom olej i przyprawowy pył przy byle dotyku. Wargi i podniebienie oszczędzają.
Zanim wzięłam się za chrupanie chipsów cebulowych, sztukę położyłam na języku i zostawiłam do zmięknięcia. Przekształciła się w stały, zwięzły, miękkawy plaster ziemniaka, jako iż klasyczne Lay’s powstają z ciętym bulw, nie zaś puree (i bardzo dobrze). Natomiast gryzione chipsy dają się poznać jako wzorowo chrupiące, dzięki cienkości także kruchuteńkie. Jest z czego brać przykład!
Test smaku także rozpoczęłam ostrożnie: zlizałam przyprawę z jednego chipsa. Poczułam wyrazistą słoność, splecioną z nią słodycz i wtórujący im subtelny kwasek. Nie są to wątki osobne, lecz przypisane do wyrazistej, jednoznacznej cebulkowości. Cała kompozycja melduje się również podczas chrupania Lay’s cebulowych. Natomiast kiedy plasterek położy się na języku i zniknie przyprawa, ziemniaczana baza daje się poznać jako mdła. Czuć wówczas smak oleju, tak samego mdłego jak ziemniaki.
Czyżbym po latach niejedzenia chipsów przeszła z teamu solonego do cebulowego? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, wszak za mną dopiero jeden test. Natomiast nie mam wątpliwości, iż cebula znacząco zyskała na latach odpoczynku. Obecnie Lay’s Green Onion jawią mi się jako cudowne i warte ponownego zakupu – w przeciwieństwie do paprykowych.
Rozkochała mnie słodycz cebuli, współwystępująca ze słonością i kwaskowatością. Rodzaj smaku cebulowego oraz intensywność sprawiają, że w tym zakresie nie dostrzegam w przekąsce wad. Chętnie sprawdzę propozycje innych producentów, o ile znajdę gramatury godne pojedynczego człowieka.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: ziemniaki, oleje roślinne (kukurydziany, słonecznikowy, rzepakowy w zmiennych proporcjach), preparat aromatyzujący [preparat serwatkowy z mleka, sól, cebula w proszku, cukier, wzmacniacze smaku (glutaminian monosodowy 5′-rybonukleotydy disodowe), aromaty (zawierają mleko), regulatory kwasowości (kwas cytrynowy, kwas jabłkowy), czosnek w proszku, barwniki (annato, ekstrakt z papryki), ser w proszku z mleka, serwatka w proszku z mleka, odtłuszczone mleko w proszku].
Kalorie w 100 g: 545 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 33 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,1 g), węglowodany 53 g (w tym cukry 2,8 g), błonnik 4,3 g, białko 6,2 g, sól 1,6 g.
Gdzie kupić: Carrefour
Cena: 3,69 zł
Ojj cebulowe to moje ulubione obok fromage *-* cudownie że po latach zaczęły Ci smakować! ^^
Aż trudno mi uwierzyć w taką zmianę. Naprawdę byłam intensywnie antyonionowa.
O tak, fromage są boskie! Ja jeszcze uwielbiam te Strongi z limonką, które niektórzy wyzywają od Ludwików :)
Jak tylko znajdę fromage w paczce do 60 g, biorę. Dawniej je kochałam.
Zawsze w małych paczkach są najlepsze, bo mniej posypki idzie na dno.
Ciekawa obserwacja. Nigdy o tym nie pomyślałam.
Kupiłam je rok temu na wiosnę i także oddałam im serce. Mam zawsze paczkę w szsfce ;) nawet teraz bo ja chipsami zajadam mdłe potrawy, hem także z ryżem, makaronem na smak ;) no i latem z fasolą szparagową :P
Gotujesz i jesz mdłe dania, po czym zagryzasz chipsami? :P
Nie zagryzam w trakcue jedzenia ;)
A z tymi to zabawna sprawa, bo swego czasu Mama kupowała i miała prawdziwą loterię, bo raz ponoć trafiały się „pyszne i smakujące zieloną cebulką”, a innym razem „starą, zepsutą cebulą waliły i były twarde”. Mój nos faktycznie czasami czuł a to całkiem ok zieloną, delikatną cebulką, a czasem się krzywiłam. Mama w końcu przestała kupować. Jestem ciekawa, czy trafiłaś na lepszą partię, czy wreszcie się ustabilizowali.
Z Tobą i „teamami smakowymi” – może jest po prostu tak, że… jesteś w teamie dobrze zrobionego smaku?
„Z Tobą i „teamami smakowymi” – może jest po prostu tak, że… jesteś w teamie dobrze zrobionego smaku?” – Nie w tym wypadku/sensie. Nie jest mi obojętne, czy jem produkt o smaku x, czy sięgam po wariant y. Jeśli preferuję x, wolę kupować dobre x niż bardzo dobre y.