Frito Lay, Lay’s Salted – chipsy solone

Miłość ma do chipsów paprykowych przypadła na wczesne lata zachrupywania się przekąskami tego rodzaju. Wariant solony poznałam i pokochałam dopiero w gimnazjum, kiedy na osiedlu wybudowano Lidl. Kupowane w nowym markecie chipsy solone marki własnej – pieszczotliwie nazywane saltedami – były absolutnie obłędne: pyszne, chrupiące, tanie i pokaźne gramaturowo. Skład ani wartości odżywcze nie miały wówczas najmniejszego znaczenia, ponieważ o żadnym z tych elementów nie wiedziałam. Nawet nie znałam słowa kalorie, skład zaś czytałam równie często, co Wiadomości Wędkarskie.

Klasycznych Lay’s Salted nie jadłam chyba nigdy. Wraz z końcem gimnazjum pożegnałam się z konwencjonalnymi chipsami. Dzięki tacie poznałam i oddałam serce Lay’s Prosto z pieca (obecnie: Oven Baked, wszak jedzenie z angielską nazwą ma lepsze jakość i smak), niemniej nawet je kupowałam raz na rok. Dosłownie. Powrót po latach do saltedów – w jakimkolwiek wydaniu – bardzo mnie intrygował.

Frito Lay, Lay's Salted flavoured chipsy solone, copyright Olga Kublik

Lay’s Salted – chipsy solone

Przyzwyczajona do długich składów plebejskich słodyczy i słoniczy szczerze się zdziwiłam, gdy przystąpiłam do rozpisywania danych do recenzji. Okazało się bowiem, że chipsy solone Lay’s liczą zaledwie trzy surowce: ziemniaki, tłuszcz i sól. Po rozbiciu tłuszczu na rodzaje wychodzi pięć składników, co nadal stanowi przyjemny i niecodzienny widok.

Ale to nie koniec zaskoczeń. Kolejne czekało mnie podczas studiowania tabeli wartości odżywczych. Tym razem trafiłam na zawartość soli, która w Lay’s solonych (1,1 g w 100 g) jest mniejsza niż w paprykowych (1,7 g w 100 g) i cebulowych (1,6 g w 100 g). Uznałam to za zabawne.

Lay’s Salted marki Frito Lay dostarczają 549 kcal w 100 g.
Porcja chipsów solonych waży 30 g i zawiera 165 kcal.
Chipsy solone Lay’s ważą 60 g w paczce średniego rozmiaru i dostarczają 329,5 kcal.

Frito Lay, Lay's Salted flavoured chipsy solone, copyright Olga Kublik

Wstępnie Lay’s Salted pachną obłędnie. Przede wszystkim sssłono, tuż obok ziemniaczano. Oddają równocześnie smażone frytki z solą i typowe solone chipsy. Silny wątek smażenia wprowadza aurę czesko-słowackiego smazenego syru, wszelako stanowiącego dodatek do wielkiej michy pełnej frytek z solą.

Pod względem atrakcji dotykowych solone chipsy Lay’s (niemal) nie różnią się od paprykowych ani cebulowych. Zatłuszczają palce – acz tym razem również wargi – i zostawiają na nich przyprawę. Dziwne wydało mi się to, że soli jest więcej niż smakowej przyprawy na braciach. Mało tego, ma postać sproszkowaną, co przywodzi na myśl przyprawę z solą, nie zaś samą sól.

Frito Lay, Lay's Salted flavoured chipsy solone, copyright Olga Kublik

Chipsy solone Lay’s zachowały się w idealnym stanie. Są duże, niepołamane, cienkie. Zostały wykonane z ciętych ziemniaków, więc rozpuszczane śliną bądź rozgryzane na drobinki nie przemieniają się w nieatrakcyjną kartoflaną papkę. Gryzione bajecznie chrupią, położone na języku miękną i ziemniaczeją od zewnątrz, w środku pozostając spójne, zwarte. Chrupkości towarzyszy fantastyczna kruchość. Mimo iż chipsy są cienkie i lekkie, oferują cechy typowe dla ziemniaków: treściwość, pożywność.

Zlizanie soli z Lay’s Salted przyniosło mi tę samą myśl, która pojawiła się podczas dotykania chipsów, czyli że nie mam do czynienia z solą sensu stricto, tylko z czymś w rodzaju przyprawy o smaku solonych chipsów. Pod nią tradycyjnie kryje się mdława baza ziemniaczana.

Ciekawostkę stanowi fakt, iż kiedy schrupie się kilka chipsów solonych i do głosu dojdzie intensywny smak, aromat ulega wyblaknięciu. Choć początkowo także zdaje się daleko posunięty w intensywności, przegrywa ze smakiem w przedbiegach. Pod koniec degustacji już ledwo go czuć.

Frito Lay, Lay's Salted flavoured chipsy solone, copyright Olga Kublik

Jestem bardzo zaskoczona wynikiem degustacji trzech wariantów smakowych chipsów Lay’s dostępnych w paczkach liczących 60 g. Powodem szoczku jest fakt, iż żaden nie ostał się na miejscu, które uzyskał ponad dziesięć lat wcześniej. Owszem, niekiedy nie umiem ustawić produktów w hierarchii w sposób pewny, ale chipsów to nie dotyczyło. Ich miejsca były mocne, pozornie nie do ruszenia.

Chipsy paprykowe przewędrowały z miejsca drugiego na trzecie. Cebulowe – z trzeciego na pierwsze. Zdetronizowane chipsy solone wylądowały na niezaszczytnej pozycji numer dwa. Oczywiście może to być hierarchia adekwatna wyłącznie do chipsów Lay’s. Nie wykluczam, że inne marki przyniosą mi odmienne wnioski. Niestety na przeszkodzie szybkiej weryfikacji zagadnienia stoją niesprzyjające pojedynczym degustacjom gramatury paczek. Może namówię do współpracy konsumpcyjnej bliską osobę?

Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Skład: ziemniaki, oleje roślinne (kukurydziany, słonecznikowy, rzepakowy w zmiennych proporcjach), sól (1,1%).

Kalorie w 100 g: 549 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 34 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,2 g), węglowodany 53 g (w tym cukry 0,5 g), błonnik 4,4 g, białko 6,1 g, sól 1,1 g.

Gdzie kupić: Carrefour

Cena: 3,69 zł

16 myśli na temat “Frito Lay, Lay’s Salted – chipsy solone

  1. Właściwie to od dziecka byłam nie-czipsowa, jadłam bo jadłam ale bez większego zachwytu. Papryka i cebulka w ogóle mi nie smakowały, a solone i fromage były ok, ale tylko ok. We wspomnieniach mam w sumie tylko jedne Lay’s po które czasem sięgałam: spicy paprika bodajże, w jasno zielonym opakowaniu.
    Teraz to w ogóle nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam czipsy, obstawiam, że parę lat temu.

    1. Za solonymi chipsami nigdy nie przepadałam :/ wiadomo, jak nie było innych to zjadłam bez marudzenia, ale zawsze wydawały mi się najnudniejsze :D chyba nawet już wolałam paprykowe od solonych, ale i tak bardzo rzadko jadałam oba rodzaje :D

      1. Miałem identycznie z solonymi, ale zupełnie inaczej z paprykowymi. Solone były tymi nudnymi, których według mnie nikt nie kupował. Ale to mi się odmieniło i teraz bardzo je lubię. Ale za to paprykowe zawsze były dla mnie królami chipsów. To ultimate smak, smak domyślny.

  2. Wyjątkowo zły dzień dla mnie na czytanie o chipsach. Aż mi się niedobrze zrobiło. Rozwalił mnie zwrot „zlizanie soli…”.
    Co do zmian w kwestii, które Ci po latach smakują mniej, a które bardziej, obstawiam, że to się wiąże też ze zmianami składu, produkcji. Na przestrzeni lat dużo zmieniali z używanymi olejami (nie pytaj, ile spędziłam, czytając Mamie składy w sklepach).

    1. Miałam tak niedawno z jedną z Twoich czekolad, zatem piąteczka. Weszłam rano na blog, zaczęłam czytać, zrobiło mi się niedobrze, więc wyszłam. Wróciłam po paru godzinach, bo nie chciałam zostawiać recenzji bez komentarza. Chodzi o nadziewanego Zottera.

      1. O, rozumiem, rozumiem. Mnie on smakował, ale to takie dziwo, że z łatwością potrafię sobie wyobrazić, że tak na Ciebie zadziałał.

        1. Normalnie by nie zadziałał, ale miałam za sobą trudny tydzień. W zasadzie jeszcze nie byłam do końca zdrowa. Mogę Ci napisać na FB. Zresztą po badaniach chyba też napiszę na blogu.

  3. Solone to ulubione chipsy mojego ojca. On innych nie je. A te na dzień dzisiejszy także okazjonalnie. Niemniej ja je traktuje jako dodatek do warzyw na lunch lub kolację :) takie niby leniwe fryty :P ale chipsy kupuję tylko na lidlowych przecenach jak zostają im z jakiejś oferty okazjonalnej. Tak nigdy ;)

    1. Bardzo często odmawiasz sobie słodyczy przez wzgląd na ich niezdrowość. Chipsy traktujesz jako osobną kategorię? (Żeby nie było, pytam z czystej ciekawości :))

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.