Flax Chips sea salt to jedne z trzech – obok czystych i wzbogaconych słonecznikiem – organicznych chipsów z siemienia lnianego produkowanych przez markę Good Stuff. Ze wzglądu na pokaźny, w porównaniu do słonecznikowych, dodatek soli sądziłam, iż okażą się najgorsze. Oto powód, dla którego wariant solony zostawiłam na koniec przygody ze zdrowymi chrupaczami.
Jeśli trafiliście na tę recenzję bez czytania poprzednich, daję znać, że Flax Chips sea salt to przekąska dostępna w sklepach i działach ze zdrową żywnością, np. w Carrefourze. Nie znalazła się tam bez powodu! Chipsy z siemienia lnianego są wegańskie, ekologiczne, pieczone bez tłuszczu, bezglutenowe. Mają etykietę clean label zaświadczającą o cudnym i króciutkim składzie. Nie zawierają laktozy ani dodatku cukru. Są bogate w błonnik i białko. To przekąska dla osób dbających o zwierzaczki, planetę i swój organizm.
Flax Chips sea salt – ekologiczne chipsy z siemienia lnianego solone
Do powyższych zalet można dodać ekologiczne opakowanie przygotowane z myślą o środowisku. Flax Chips sea salt bowiem znajdują się w papierowym pudełeczku z nadrukami naniesionymi tuszem o wodnej bazie (water based print). Nic, tylko kupować! (O ile lubi się wydawać w ciemno… no, po przeczytaniu niniejszej recenzji półciemno 6,99 zł na przekąskę o deklarowanej wadze 45 g).
Flax Chips sea salt marki Good Stuff dostarczają 525 kcal w 100 g.
Ekologiczne chipsy z siemienia lnianego solone ważą 45 g w paczce i zawierają 236,5 kcal.
Zapach Flax Chips sea salt okazał się absolutnie kozacki. O ile w czystym wariancie konwencjonalne chipsy ziemniaczane pojawiają się jako jedna z mniej znaczących nut wspierających, o tyle tutaj wygodnie rozsiadają się na pierwszym planie. Są to chipsy solone, u boku mające mocno wysssmażone, świeżutkie, twarrrde i chrrrupiące od zewnątrz, a jednocześnie bajecznie puszyste w środku frytki z frytkownicy. Oczywiście także posypane niemałą ilością soli morskiej.
Ze względu na zbieżny skład, różniący się jedynie dodatkiem soli, Flax Chips sea salt nie sposób odróżnić od saute poprzez samo patrzenie na nie. Fakt ów czyni je nieprzesadnie atrakcyjnymi wizualnie. Jeżeli chcecie wiedzieć, jaki twór przywodzą mi na myśl, zerknijcie do recenzji czystego odpowiednika.
Solone chipsy z siemienia lnianego nie różnią się konsystencją od niesolonych ani słonecznikowych. Dają się poznać jako wzorowo chrupkie, kruche, świeże. Siemię lniane sprawia wrażenie pustego, złożonego z samych tylko skorupek – obłędnie wypieczonych. Mimo tej pustości mają przyjemnie mięsiste, treściwe wykończenie. Nie przelatują przez gardło niczym śliska płotka przez rurę przełykową pelikana.
Nie bez przyczyny Flax Chips sea salt mają sól morską w nazwie. Czuć ją już podczas pierwszego chrupnięcia, i to intensywnie (dla normalnych ludzi przyzwyczajonych do soli raczej zwyczajnie). Za smak odpowiadają solone chipsy ziemniaczane, frytki z solą i inne formy pieczonych ziemniaczków, oczywiście także posolonych. Bazowe siemię lniane od czasu do czasu dochodzi do głosu, jednak niezbyt często. Zresztą nawet kiedy mu się to udaje, głos ma cichy, zawstydzony.
Zabawna sprawa, że spodziewałam się po Flax Chips sea salt najmniej przyjemnych wrażeń. Tymczasem ekologiczne chipsy z siemienia lnianego z solą morską są doskonałe. Czarują zarówno konsystencją, jak i smakiem. Co prawda nie oddają przekąski z tytułowych ziaren (uważam, że z zamkniętymi nie dałoby się zgadnąć, co je tworzy), ale to nic. Dla cieszenia się nimi sprzedałabym nerkę. Naturalnie czyjąś.
Bardzo żałuję, że degustacja Flax Chips sea salt wypadła dwa dni po wariancie saute, nie zaś dzień po. Z tego powodu nie umiem porównać zdrowych przekąsek i nie wiem, która jest lepsza.* Wiem jedynie tyle, że obie są przewspaniałe i do obu wrócę. Ich jedyna wada to cena, niemniej rozumiem powód – ba! powody – dla którego jest właśnie taka. Czas uwolnić węża z kieszeni.
* Dzięki powrotowi wiem już, że Flax Chips sea salt są lepsze od niesłonych.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: siemię lniane* (84%), skrobia ziemniaczana*, sok z cytryn*, sól morska (2%). * Produkt rolnictwa ekologicznego.
Kalorie w 100 g: 525 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 35,4 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 3,4 g), węglowodany 43,5 g (w tym cukry 1,3 g), błonnik 24,3 g, białko 15,4 g, sól 2,4 g.
Gdzie kupić: Carrefour
Cena: 6,99 zł
Tak cos czułam że sól zrobi tu doskonałą robotę *-* na ten wariant nawet mogłabym się skusić! Ale… Tylko jak zrobią na nie promocję :D
Niedoczekanie :P
„Nie przelatują przez gardło niczym śliska płotka przez rurę przełykową pelikana.”
– uwielbiam takie porównania. :))
A co do chipsów… raczej nie wylądują ma mojej liście „to buy”, wolę słodycze. Choć, gdybym na nie trafiła w sklepie, to przez Twoje recenzje zapewne jedna paczka wylądowałaby w koszyku.
Dziękuję. Pelikan też docenił mój kunszt. Płotka mniej. Ona woli jednak nie przelatywać, a wszelkie żarty na ten temat uważa za nieempatyczne.
Ja ceny nie rozumiem, bo o środowisko naturalne tak nie dbam… egoizm i ciemnota? Może i tak, ale ja wolę płacić za jakość i zdrowotność produktu, a nie opakowania, a nie raz producent cenę narzuca reklamując się eko, wastem, organicznoscią a sam produkt to bubel… tego nie mogę ścierpieć :(
Zgadzam się, trafiam na takie.
Mogłabym zdechnąć pewnie. Siemię lniane toleruję w chlebie, a z kolei nie wyobrażam sobie, bym cokolwiek przy swoich kanapkach miała posolić, fu. Że taki chrupacz jest słony – dlatego takich rzeczy nie lubię. A jednak czasem obecnie aż się załamuję, bo słoność potrafi mi czasem przeszkadzać nawet w produktach, gdzie jej nie ma (np. pasta pistacjowa).
U Ciebie spada tylko tolerancja na słodycz? Na słoność nie?
Sól pasuje tam, gdzie pasuje. (Powiedziała filozoficznie Olga). W niewielu produktach, ale jednak.