KruKam, Kakao niealkalizowane (surowe)

W 2021 roku przekonałam się do kilku połączeń kulinarnych, względem których wcześniej byłam nastawiona negatywnie. Przykładowo dotychczas sięgając po jogurt czy inny deser mleczny, preferowałam produkt gotowy. Dodawanie czegokolwiek samodzielnie, odmierzanie, mieszanie i wszystkie tego typu szamanizmy za bardzo przypominały gotowanie i jawiły mi się jako marnotrawstwo czasu.

Nadal trzymam się z daleka od gotowania, niemniej dodanie masła orzechowego, konfitury czy innego ciekawego smarowidła do naturalnego jogurtu nie wydaje mi się już pomysłem z innej planety. Najpierw zakochałam się w maśle orzechowym właśnie, później zaś postanowiłam dać szansę surowemu kakao. Marzyły mi się rasowe desery czekoladowe o zachwycająco krótkiej liście składników.

KruKam, Kakao niealkalizowane surowe, copyright Olga Kublik

Surowe kakao niealkalizowane *KruKam*

Ponieważ zależało mi na kakao najbogatszym w składniki odżywcze, wiedziałam, że będę musiała dorwać kakao surowe – niealkalizowane. Co prawa w internecie znalazłam informację, iż jest kwaśniejsze od poddanego obróbce termicznej kakao alkalizowanego, ale postanowiłam zaryzykować. (Gdybym miała sięgnąć po kakao alkalizowane, zapewne wolałabym gotowy deser czekoladowy. Wybieram albo pełnię wartości odżywczych, albo wygodę). Preferowane surowe kakao znalazłam w ofercie marki KruKam.

Kakao niealkalizowane marki KruKam dostarcza 299 kcal w 100 g.
Porcja surowego kakao niealkalizowanego waży 10 g i zawiera 30 kcal.
Surowe kakao niealkalizowane *KruKam* waży 500 g w paczce.

KruKam, Kakao niealkalizowane surowe, copyright Olga Kublik

Otwierając torbę kakaowego proszku, cały czas miałam w głowie słowo kwaśne, napawające mnie niemałym strachem. Tymczasem okazało się, że surowe kakao niealkalizowane KruKam pachnie obłędnie, a zapowiadana kwaśność po pierwsze nie jest wysoka, po drugie należy do pozytywnego typu. Już pierwsze niuchnięcie sprawiło, iż przed oczami przebiegł mi unicorn. Poczułam bowiem najpiękniejszą ciemną czekoladę, jaka powstała na tym świecie. Zawiera słodycz, kwaśność owoców z działki, absolutne zero goryczy i kakaowość tak wysoką, że better usiąść, żeby nie upaść z zachwytu. Nuty aromatyczne odznaczają się złotymi proporcjami. Tworzą kompozycję, z którą nie wygra żadna ciemna czekolada w tabliczce.

Aby zmierzyć się ze strachem i spojrzeć groźbie słowa kwaśne prosto w oczy, wzięłam surowe kakao na łyżeczkę i zjadłam tak po prostu. Popełniłam tym samym błąd amatora youtube’owych wyzwań, jako że kakaowy pył dusi podobnie do cynamonu. Zaczęłam się krztusić i kaszleć, na szczęście udało mi się przeżyć. Walcząc o przetrwanie, odkryłam, że potencjalnie problematyczny kwasek jest znikomy. Surowe kakao niealkalizowane odpowiada smakiem zapachowi – oddaje przepyszną ciemną czekoladę. Naturalnie słodką, odrobinę kwaśną (owocowo), bajecznie kakaową. Wniosek? Albo autorzy złowrogich tekstów nigdy nie mieli w ustach niczego kwaśnego, albo kakao alkalizowane jest wykastrowane ze smaku rasowej ciemnej czekolady. Ewentualnie surowe kakao KruKam to najlepsze kakao niealkalizowane, jakie istnieje.

KruKam, Kakao niealkalizowane surowe, copyright Olga Kublik

Kakao surowe KruKam w połączeniu ze skyrem naturalnym jadłam przez kilka kolejnych dni. Pierwszego wieczora dodałam zdecydowanie za mało (3-4 g), przez co osiągnęłam deser kakaowy (nesquikowy), niemy aromatycznie, kwaśnawy od skyru. Następnie eksperymentowałam z 10 g i większymi dawkami. Doszłam do wniosku, że właśnie 10 g stanowi idealną porcję. Współtworzy kompozycję, w której zapach i smak ciemnej czekolady są wyraziste i cudowne, kwasek skyru zostaje zastąpiony kwaskiem ciemnej czekolady (owocowym), a pylistość deseru nie irytuje (co dzieje się przy zastosowaniu 15 g kakao niealkalizowanego lub większej dawki). Rada dla osób lubiących słodkie desery: czubata łyżeczka erytrytolu jest niemal niewyczuwalna. Żeby realnie osłodzić całość, trzeba by użyć dwóch lub więcej.

Jeśli chodzi o surowe kakao jako produkt ogółem, niewykluczone, iż odtąd będę chciała mieć w domu zapas (tak samo jak ryżu, makaronu, kaszy, bazylii, oregano, śliwek suszonych, kawy czy herbaty). Niewykluczone również, że będę wybierać właśnie kakao niealkalizowane KruKam, skoro już je poznałam i pokochałam. Jeżeli zaś idzie o produkt tej marki, mam jedno zastrzeżenie. Torba, w której znajduje się surowe kakao, ma niefunkcjonalny zatrzask. Po tym, jak dostanie się do niego proszek – co jest nieuniknione – przestaje działać. Skoro i tak trzeba przesypać całość do dużych słoików, po co w ogóle go umieszczać?

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: kakao naturalne niealkalizowane proszek. Produkt może zawierać śladowe ilości: glutenu, orzechów, sezamu, gorczycy, soi. Kraj pochodzenia: Algieria.

Kalorie w 100 g: 299 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 10,05 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 8 g), węglowodany 8,5 g (w tym cukry 0 g), błonnik 39,8 g, białko 23,5 g, sól 0,09 g.

Gdzie kupić: krukam.pl

Cena: 11,99 zł


Surowe kakao niealkalizowane KruKam – propozycje podania

Skyr z kakao surowym – wersja kakaowa

Składniki:

  • skyr naturalny 150 g [z Biedronki (Tolonis – Lactalis) lub Piątnicy]
  • porcja kakao niealkalizowanego KruKam 5 g
  • 1 łyżeczka erytrytolu (marki Intenson; liczba łyżeczek wg uznania)

Wykonanie:

W przypadku chęci uzyskania deseru kakaowego i użycia małej ilości proszku kakao niealkalizowane można wsypać od razu do kubeczka ze skyrem. W osobnym naczyniu należy umieścić erytrytol (0 kcal) i zalać wrzątkiem. Aby otrzymać deser słodki, można śmiało sypnąć kilka łyżeczek (!). Całość wymaga połączenia i wymieszania, przy czym nie trzeba czekać na ostygnięcie wody. Gotowe!

Waga deseru: <200 g

Kalorie w porcji: 114 kcal

Wartości odżywcze w porcji: tłuszcz 0,5 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,4 g), węglowodany 6,2 g (w tym cukry 5,7 g), błonnik 2 g, białko 19,2 g, sól 0,17 g.

***

Skyr z kakao surowym – wersja ciemnoczekoladowa

Składniki:

  • skyr naturalny 150 g [z Biedronki (Tolonis – Lactalis) lub Piątnicy]
  • porcja kakao niealkalizowanego KruKam 10 g
  • 1 łyżeczka erytrytolu (marki Intenson; liczba łyżeczek wg uznania)

Wykonanie:

W przypadku chęci uzyskania deseru oddającego porządną ciemną czekoladę surowe kakao trzeba wsypać wraz z erytrytolem (0 kcal) do naczynia – np. filiżanki – i zalać wrzątkiem. Aby otrzymać słodki deser, należy zaszaleć ze słodzikiem – wskazane jest wykorzystanie kilku łyżeczek. Bez czekania na ochłodzenie wody, za to po porządnym wymieszaniu ciemnego bagienka, czekowsad wystarczy wymieszać ze skyrem. Voila!

Waga deseru: <200 g

Kalorie w porcji: 129 kcal

Wartości odżywcze w porcji: tłuszcz 1 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,8 g), węglowodany 6,6 g (w tym cukry 5,7 g), błonnik 4 g, białko 20,4 g, sól 0,17 g.

15 myśli na temat “KruKam, Kakao niealkalizowane (surowe)

  1. Ojej, ten czekoladowy deser wyszedł obłędnie *-* chętnie spróbowałabym takiego kakao! Ciekawa jestem czy też odebrałabym kwasek tak łagodnie, mam nadzieję że tak ^^

  2. Kurde muszę kupić. Bo miałam doświadczenie tylko raz z niealkalizowanym jako i było obrzydliwe (nie tylko kwaśne, ale też miało chemiczno gorzki posmak, śmierdziało ziemią do kwiatów). A ostatnią propozycję deserową wypróbuję że starym, dobrym decomoreno.

    1. Niee, dla mnie nie najsmaczniejszy. Naturalny jedzony bez dodatków jest zły, przy czym ja nie lubię niemal żadnych jogurtów naturalnych spożywanych bez dodatków.

  3. Ja kakao surowe pije/jem/ itd od lat 15? Jakoś tak i inne nie istnieje. Testowałam różne ale tego nie. Podobno od typy odmiany dużo właściwości zależy. Crolo ? Jakoś tak, jest podobno królową odmian ziaren tego czarnego dobra. Początkowo kupowałam takie markowe i drogie. Ale cena tylko z marki własnej wynikała. Potem symbio, potem jakieś z jeźdźcem na opakowaniu odtłuszczone. Potem nie.
    Teraz przestałam bawić się w bio. Kupuję zwykle ale tylko marki wlasnej Intermarche albo innych sklepów dla których 1 producent robi, ale nie wiem na te chwilę który… :/ celiko? Cykoriap? Jeden z nich… albo na promocji bio Auchan. Za dużo razy naciełam się na niejadalne znanych producentów powszechnie dostępne choć w cale nie takie tanie….
    Dodatek antyzbrylacza wywołuje u mnie mdłości jednak toteż zmiana symbio na inne była konieczna. Nie wiem na ten moment czy ja kiedyś na te cechę o jakiej piszesz zwracałam uwagę kiedyś :/ muszę zweryfikować :)
    Zawsze mam zapas tego produktu w domu :)
    Super, że tak dobrze się czujesz w odkrywaniu zdrowych produktów :) Niemniej jest mi przykro, bo sama taka byłam lata temu a dziś nie mogę się odnaleźć… próby odbudowania moich wartości jak na razie nie przynoszą efektów :(

    1. Na „pocieszenie” dodam, że testuję znacznie więcej produktów niezdrowych niż zdrowych. One również mi smakują. Mam to szczęście, że nigdy nie traktowałam prozdrowotności jako głównego wyznacznika zakupowego żywności.

    2. Muszę zamówić to kakao przy okazji kolejnych zakupów w KruKam, bo brzmi super ;) Kakao ogólnie używam dość często i nie wyobrażam sobie mojej bananowej gryczanki śniadaniowej bez jego udziału :)

      1. Mam delikatny problem z produktami gryczanymi. Niektóre barrrdzo mi smakują, a jednak z uwagi na specyficzny smak nie mam ochoty do nich wracać. Oczywiście nie dotyczy to samej kaszy.

        1. Ja akurat gryczany smak bardzo lubię, ale wydaje mi się, że w mojej gryczance wcale go nie czuć. Używam kaszy niepalonej i moczę ją uprzednio przez noc. Kiedyś robiłam chleb z kaszy gryczanej i w nim aromat gryki był wyraźnie wyczuwalny.

  4. Po początku stwierdzam, że mało wiesz o surowym kakao. Też się nie zagłębiałam w temat, ale trochę więcej wiem, więc się podzielę. Otóż budzi kontrowersje, zwłaszcza w kręgach profesjonalistów od obróbki kakao i czekolad. Surowe ma wartości, to fakt, ale ponoć może być niebezpieczne dla człowieka. Powinno być poddane obróbce, bo inaczej może zawierać szkodliwe związki i bakterie. Dlatego surowe czekolady to w większości pic na wodę – kakao do nich jest prażone, tylko że minimalnie. Problem wytwórcy tabliczek podnoszą do tego poziomu, że wielu degustatorów brzydzi się i unika surowych. Jedzenie takich jest niehigieniczne. To tak jako ciekawostka, bo ja lubię smak surowej czekolady i kakao, więc w sumie te obawy ich, trochę mi zwisają.

    Kakao KruKam nie znam, ale surowe lubię. Chyba tak samo jak zwykłe nieodtłuszczone (czy tam odtłuszczone minimalnie). Po poznaniu ich wciąż satysfakcjonuje tylko jedno w dużej mierze odtłuszczone (bo mocno odtłuszczonego sklepowego pyłu już sto lat nie jadłam).

      1. Lubię jedno i drugie, ale w zasadzie też aż tak się nie zagłębiałam na ich temat. O ile o kakao wiem sporo, o karobie prawie nic – tyle, że jest fajny, haha. Liczę, że w jego kwestii to Ty mnie oświecisz.
        Od siebie dodam tylko, że – pewnie tego nie wiesz – fajnie zmienia konsystencję różnych gotowanych, ciepłych „jedzonek”, np. jaglanki i nawet – uwaga! – owsianki.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.