W poszukiwaniu plebejskich, potencjalnie drastycznych jakościowo – ale i tak muszętomieciących – wafelków Skawy z serii Kanapka Załogi wybrałam się do różnych dziwnych sklepów, w których nie bywam. Odwiedziłam kilka przybytków sieci Społem, jakieś Lewiatany i inne takie. Celu podróży nie ustrzeliłam, natomiast napotkałam parę innych produktów, którymi postanowiłam się pocieszyć.
Jedną z nagród pocieszenia stały się wafle extra cienkie marki Polskie Młyny, wyprodukowane na zlecenie Bakomy. Na regale znalazłam wafle kukurydziane z solą morską oraz wafle jaglane z chia i solą morską. Jak podpowiadają internety, fani pieczywa chrupkiego mogą przytulić jeszcze wariant ryżowy bez dodatków.
Wafle kukurydziane extra cienkie z solą morską
Wafle kukurydziane z solą Polskich Młynów wizualnie przypadły mi do gustu zarówno szatą graficzną, jak i krążkami. Opakowanie jest schludne, przemyślane, nieprzekombinowane. Przede wszystkim: uporządkowane. Natomiast same wafle przypominają złote, przekukurydziane medale z zalążkami kukurydzianych wysepek. Dodatkowo porcja oszacowana przez producenta na 35 g waży dokładnie tyle.
Wafle kukurydziane extra cienkie z solą morską marki Polskie Młyny dostarczają 381 kcal w 100 g.
Opakowanie cienkich wafli kukurydzianych *Polskie Młyny* waży 35 g (7 wafli) i zawiera 133,5 kcal.
1 wafel kukurydziany z solą morską waży 5 g i dostarcza 19 kcal.
Solone wafle kukurydziane pachną pięknie. Wyczułam w nich słodki popcorn, który wcale mnie nie zaskoczył. Ale nie tylko ani nie przede wszystkim. O dziwno na pierwszym miejscu uplasowała się… świeżuteńka, słodziuteńka gotowana kukurydza. Soczysta, mięsista, kupiona na targu z prawdziwego zdarzenia. Wąchana dokładnie w chwili gotowania, dzięki czemu do głosu dochodzi najsłodszy, najurokliwszy aromat buchający wprost z garnka stojącego na palniku.
Wafle kukurydziane Polskich Młynów z jednej strony są sprasowane, z drugiej mają liczne – przy czym niewielkie – kukurydziane wysepki. Wszystko dlatego, że składają się niemal po równo z kukurydzy (51%; odpowiada za wysepki) i grysu kukurydzianego (48,25%; odpowiada za ogólne sprasowanie).
Producent zdecydowanie nie przesadził, nazywając wafle extra cienkimi. Krążki rzeczywiście odznaczają się nieprzesadną wysokością, szczerze przeze mnie uwielbianą. Są twardawe i chrupiące. Na wykończeniu odrobinę stetryczałe, ale owa odrobina stanowi margines marginesu. Najtwardsze okazały się brzegi i oczywiście wysepki kukurydziane (te drugie są przy okazji kruchutkie). Warto jednak zauważyć, że na tle wafli kukurydzianych rozmaitych marek propozycja Polskich Młynów wykazuje niewielkie przejście pomiędzy konsystencją brzegów i centrum. Preferuję wyraźną różnicę twardości.
Kukurydziane wafle z solą smakują przyjemnie popcornowo-chrupkokukurydziano. (Pisząc o chrupkach kukurydzianych, mam na myśli klasyczne nadmuchane dla dzieci). Sól występuje punktowo punkcikowo. Została bardzo rozdrobniona, dzięki czemu nie trafia się na paskudne kryształowe huby. Rodzaj i ilość soli pasują do popcornu, toteż w ich obecności nie widzę wady.
Pieczywo chrupkie Polskich Młynów okazało się całkiem udane. Wafle są jednocześnie popcornowe, gotowanokukurydziane i chrupkokukurydziane, do tego słonawe. Mają niczego sobie konsystencję z drobnymi błędami, na które śmiało można machnąć ręką. Dostarczają czystej przyjemności.
Jedyny minus wafli kukurydzianych z solą morską to fakt, iż nie fundują ponadprzeciętnych wrażeń. Jeżeli wypatrujecie na niebie fajerwerków, lepiej idźcie do domu, bo tylko zmarzniecie albo złapiecie wilka.
Ocena: 4 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: kukurydza 51%, grys kukurydziany 48,25%, sól morska 0,75%. Produkt może zawierać soję i sezam. Produkt bezglutenowy.
Kalorie w 100 g: 381 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 2,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,5 g), węglowodany 76 g (w tym cukry 1,5 g), błonnik 7,2 g, białko 9,3 g, sól 0,78 g.
Gdzie kupić: Społem
Cena: 1,69 zł
Czyli w sumie nic specjalnego :D może jedynie skusze się na nie jeśli na półce obok nie będzie żadnych innych wafli :D
Słusznie :P
Od jakiegoś czasu kupuję wafle kukurydziane tylko bio w Lidlu, bo mam po drodze i nawet nie bardzo mam rozeznanie w temacie waflowym. Na pewno wyglądają smakowicie i połączyłyby mi sie z masłem migdałowym ;)
Ja za Anią nauczyłam się jeść wafle bio z Lidla także w wariancie kukurydzianym i także x tego powodu, że parkuje pod lidlem rano i resztę drogi do pracy pokonuje pieszo a to jedyny sklep ;)
Jakoś nie byłam do nich przekonana wcześniej, ale zaczęły mi smakować i już na inne nie zwracam uwagi. No wyjątkiem są wafle z solą morską sante. One są tak cudownie cieniutkie i chrupkie :D ale drogie… jak jest promocja biegnie się szybciutko ;)
Znasz?
Och, lidlowe kukurydziane bio – od Good Food – to mój numer jeden wśród wszystkich wafli ryżoróżnych.
Sante pewnie tylko w dużej tubie?
Niestety tak. Ale i bardzo często nie ma ich w sklepach. Tylko w Auchan je widziałam i osiedlowych nielicznie :( ciężko dlatego wybieram lidlowskie… No i cenowo niemal 2x tyle kosztują :/
Ostatnio niestety wafle z Lidla mnie zawodzą, bo mam wrażenie, że są coraz bardziej stetryczałe, choć termin ważności to 8.22 :( Ale jak się podpiecze chwilę na patelni (pomysł z podgrzewaniem znam od pani_chrup ;)) to wstępuje w nie nowe życie – takie podpieczone z masłem migdałowym to istna magia ;)
Raz trafiłam na stetryczałą partię, i to leeeekko. A kupowałam ich mnóstwo. Twoją obserwację podziela za to Chrupka, która też skarżyła się na stetryczałość. Może wafle drzewiej były super, a dopiero od jakiegoś czasu Good Food leci w dziady?
Nie wiem, możliwe. Wczoraj napoczełam kukurydziane bio z biedronki, ważne do lipca kolejnego roku i też chrupkością mnie nie powaliły ;/
Biedronkowe mnie nie powaliły. Kupiłam raz i nie wrócę.
Obecnie na samo słowo „sól” się wzdrygam, nie pomaga fakt, że posiadam jeszcze ze 3 tabliczki z nią. A gdy jeszcze dokładasz popcorn do niej, meeh.
Jesteś jak hiena z „Króla Lwa”, kiedy ktoś powie Mufasa ;)
<3