W pierwszych dniach jesieni zrobiłam przegląd produktów spożywczych zalegających w szafkach i lodówce. Niektóre były tam – a nawet dalej są – od bardzo dawna. Część ma szansę na zostanie skonsumowanymi, część nie bardzo. Do tej drugiej grupy należały wybrane przyprawy, grzyby suszone (wielka siatka), wafelki do lodów (trzymane od dziesięciu lat!). Aby przestać składować rzeczy bez szansy na wykorzystanie, zdatne do użytku zaniosłam rodzince, resztę zaś wyrzuciłam.
Z jednej obszernej grupy zachomikowanych produktów nie zutylizowałam niczego. Chodzi oczywiście o desery błyskawiczne, których mam ponad dwieście saszetek. Nie widzę sensu wyrzucania ich, bo suche produkty się nie psują, a oddać też nie chcę – zamierzam wszystkie zjeść, zresztą sporo trzymam do recenzji. Problem w tym, że degustacje przekładam na bliżej nieokreślone kiedyś.
Aby nieco uszczuplić zapas, postanowiłam jeszcze tego samego dnia zjeść dobrze rokującego suszka otrzymanego od Marthy (dziękuję!), zwanego Kasza kasztanówka jagodowa i produkowanego przez Mixit.
Kasza kasztanówka jagodowa – „kasza do kieszeni”
Nie do końca rozumiem, dlaczego Kasza kasztanówka Mixit to wariant jagodowy, skoro jagód jest w niej mniej niż moreli, a nawet orzechów, słonecznika czy baobabu. Mało tego, sama kasza kasztanowa składa się głównie z ryżu, a mąki kasztanowej zawiera tylko 27%. Kolejną niejasnością jest sposób wykonania. Na stronie producenta pojawia się instrukcja: Wsyp porcję kaszy do kubka lub miseczki, zalej 100 ml wrzątku lub mleka, zamieszaj i zaczekaj. Jeśli jest rzadka, dosyp, jeśli gęsta, dolej. Ciekawe, co mam dosypać, skoro kasza występuje w jednej porcji. Poza tym takie wlej tyle albo inną ilość nieprzesadnie do mnie trafia.
Kasza kasztanówka jagodowa marki Mixit dostarcza 358 kcal w 100 g suchego produktu.
Kasza kasztanowa z owocami Mixit waży 60 g na sucho i zawiera 215 kcal.
Kasza kasztanówka jagodowa ma przepiękną szatę graficzną. Oczy me zakochały się w niej od pierwszego spojrzenia. W środku znajduje się dużo proszku, toteż zaproponowane przez Mixit 100 ml wydaje się kpiną. I rzeczywiście jest, bo od razu po zalaniu proszek zbija się w kluskę. Trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek rezygnuje z dolania płynu. Sama zastosowałam łącznie 150 ml wrzątku, uzyskując w ten sposób – po odczekaniu moich ukochanych trzydziestu minut – deser cudnie gęsty, acz nie betonowy. Na powierzchni utrzymuje się subtelny kożuszek, bardziej delikatny i nietrwały względem kożucha z kaszy manny.
Kolejnym atutem wizualnym kaszy kasztanówki Mixit jest mnogość dodatków. Warto wyróżnić chociażby orzechy laskowe zastosowane w całości. Co prawda jest ich mało, ale wolę połączenie mało dużych niż dużo małych. Gotowy deser ma przepiękny kolor czekolady z jagodą, czyli czegoś pomiędzy brązem a fioletem.
Kasztanowa kasza z jagodami pachnie… hmm, raczej nieładnie. Przynajmniej w świetle deseru rozumianego jako słodki posiłek. Raczy degustatora brakiem słodyczy, a nawet owoców czy orzechów. Zamiast tego prezentuje gorzkawe naturalne zboża. Przywiodła mi na myśl Zdrowy Błonnik Granexu.
Kożuszek pokrywający kaszkę kasztanową jest kleisty, zwięzły, papkowaty. Krótko mówiąc: cudowny. Stanowi jeden z najlepszych elementów deseru, jeśli nie najlepszy. Ziarna słonecznika dały się poznać jako świeże, twarde, jędrrrne, kruchutkie i chrrrupiące. Mają idealną konsystencję i są pełne smaku. Owoce okazały się ogromne. Jedne (morele?) występują w kostce żelkowej o smaku, inne (śliwki) to rasowe suszone owoce. Tytułowe jagody mają twardawe skórki i miękkie wnętrza. Niestety przejawiają może 1% smaku, i to wyłącznie po wygrzebaniu z kaszy. Liofilizacja zamordowała je na śmierć.
Kostka żelkowa zdaje się przedstawiać owoce gatunku bliżej nieokreślonego (na drodze eliminacji ustaliłam, że to morele). Jest słodka i zupełnie w porządku, choć nie urywa. Śliwki składają się przede wszystkim z twardych skórek, co czyni je oparciem dla zębów. Są pełne śliwkowego smaku. Orzechy to twory delikatniutkie i twarde jednocześnie, łatwe do rozgryzienia, mięsiste, kruchutenieczkie, chrupiące na potęgę. Oferują 500% smaku. Żałuję, że Mixit nie zastosował ich więcej.
Na koniec został nam proszek, czyli clou: kasza kasztanowa. Pod wpływem wody przemienił się w miękką kleikową papkę z drobniutkimi ziarneczkami – podobnymi do kuleczek kaszy manny, tyle że mięciutkimi. Ponadto kasztanowa masa połączyła się z bezsmakowymi kulkami dmuchanego czegoś, rozpadającymi się jak rozmiękły chleb. Smak kaszki kasztanówki jest duszny, kurzowy i pseudogorzkawy na podobieństwo wigilijnego kompotu z suszu. Deser jest słodki wyłącznie dzięki owocom, co stoi w zgodzie ze składem, w którym nie występuje cukier ani żadna inna substancja słodząca.
Kasztanowo-jagodowa propozycja marki Mixit jest maksymalnie dziwna. I w równym stopniu perfekcyjna. Barrrdzo chętnie zjadłabym ją ponownie. Któregoś dnia zresztą dostrzegłam Kaszę kasztanówkę jagodową i pozostałe warianty z deserowej serii w Eurosparze, więc podeszłam do regału z nadzieją na udane polowanie. Niestety moje oczy wypłynęły na widok ceny przekraczającej 6 zł za sztukę. Ubolewam.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: kasza kasztanowa 68% (ryż, mąka kasztanowa 27%, bezglutenowy ekstrakt słodowy), morele suszone (morele 97%, mąka ryżowa 3%), orzechy laskowe prażone, nasiona słonecznika, płatki z komosy ryżowej, baobab, liofilizowane jagody 2,5%, liofilizowana śliwka. Może zawierać śladowe ilości glutenu, mleka, orzechów (w tym orzeszków ziemnych) oraz soi. Może zawierać śladowe ilości łupin orzechów.
Nie da się zaprzeczyć.
Kalorie w 100 g: 358 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 8,6 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,6 g), węglowodany 62 g (w tym cukry 12 g), błonnik 7 g, białko 8,8 g, sól 0,01 g.
Gdzie kupić: strona producenta (Mixit), Eurospar, Intermarche, Piotr i Paweł, Alma
Cena: 5,49 zł
Ale, że 200? Podziwiam xd (alert: te z mlekiem/tłuszczem (orzechy), owocami mogą się zepsuc).
Ta owsianka brzmi cudownie. Też widziałam ja tylko w Sparze (Nie wiem, czy to celowe, ale w ,,Gdzie kupic” podalas Piotra i Pawla oraz Almę, ktore juz chyba nie istnieją), tez niekupilam ze wzgledu na cenę i koniecznosc dodania mleka (nie lubie owsianek na wodzie). Za duzo roboty, jak cos jest drozsze to wolalabym by bylo gotowe.
PS Znalazłam taką drobnostke: ,,Stanowi jeden z najlepszych elementów deseru, jeśli nie nienajlepszy”.
PPS Dzieki za umilanie mi poranka po nocnej pracy. Fajnie, że wpisy są już o 5!
*nie kupilam
Nii, nie 200. Ponad 200, co może oznaczać ok. 300 :D Któregoś dnia policzę. Wiem o możliwości zepsucia, no ale… :P
Piotr i Paweł oraz Alma istnieją! Zostały ograniczone jak Tesco.
PS Dziękuję <3
PPS Do usług ;*
Pamiętam że kupiłam kiedyś z ciekawości, ale… Była właśnie bardzo dziwna, lecz nie przypadła mi tym aż tak do gustu :D trochę wydawała mi się kwaśna i… No taka dziwna, musiałabym zajrzec do recenzji bo już nie pamiętam co myślałam, ale na pewno nie brałam pod uwagę powtórki :D
Zapominanie walorów dawno jedzonych produktów – skąd ja to znam? Blog przydatna rzecz :)
Rzecz jasna produkt nie dla mnie, ale na MixIt od razu gęba mi się uśmiechnęła. Uwielbiam ich kremy orzechowe.
Co do samych kasztanów – kiedyś mnie bardziej interesowały. Nic do nich nie mam, ale to jedna z rzeczy, która mogłaby nie istnieć, natomiast obecnie gdybym miała jeść czekoladę kasztanową… nie chciałabym już (bo kilka Zotterów w przeszłości jadłam i dla poznania wystarczy).
Już któryś raz spotykam się w ciągu ostatnich dni z kaszami robionymi m.in. z mąki z czegoś. Nie przemawia do mnie taka forma. Taka się dla mnie za papkowata wydaje.
Mnie się właśnie baaardzo podoba kaszowa papka. Kasztany wciąż przede mną. Mam wobec nich wysokie oczekiwania.
O ile ja jestem wielką fanką mąki kasztanowej, tak nie wiem jakbym odebrała ten produkt bo jagody obecnie mnie odpychają na kilometry …
Nawet nie wiesz ile uśmiechu wywołałaś tym wpisem na blogu ;) szkoda, że tak marnie wypadła.
Jak mixit wchodziło na rynek zamówiłam u nich musli 3 tuby i tak mnie zawiodły że obejrzały kosz na śmieci od wewnątrz.. kreują się na takie zdrowe odżywianie, a niektóre ich dodatki składy mają dłuższe niż logika wymaga… wstyd!
Te kaszke kupiłam z nadzieją, że będzie inna od musli. Szkoda że konsystencja nie dokońca zgadza się z przepisem na opakowaniu.
Są w Auchan ich produkty także od dawna – przynajmniej w moim tzn jednym z tych największych form w jakiej prowadzi działalność gospodarczą.
Też mam obłędnie dużo suszek. Jestem straszona pleśnią, której można nie czuć, no bo to już 1 to lub 1.5 roku po terminie duszności. No ale co. Poleżą jeszcze kolejne tyle i wylądują w koszu… nie jem od roku niczego zdrowego ….
Marnie wypadła?! Przecież uznałam ją za świetną ;o Btw, myślałam, że też ją jadłaś, dlatego zechciałaś podzielić się ze mną :P
W sensie pod względem konsystencji :P nie ja nie jadłam tego produktu bo w tej formie mają tylko ten smak stacjonarnie, a ja nie mogę na samą myśl o jagodach w musli i innym instant daniu….
Brzmi całkiem smakowicie, biorąc pod uwagę że lubię mąkę kasztanową (a jeszcze bardziej pieczone kasztany), a i skład wskazuje na udaną kompozycję smakową. Jak gdzieś utrafię to kupię, bo do tej pory jadłam z tej firmy musli, liofizilozowane owoce i kilka batonów – te ostatnie okazały się za słodkie, ale cała reszta bardzo smakowita ;)
Pieczone kasztany przede mną. To brzmi tak dobrze, że po prostu nie może być złe.