Jeżeli zaserwowany w dzisiejszej recenzji Pudding Milka darkmilk + extra cocoa dla kogokolwiek jeszcze stanowi nowość, to już chyba tylko dla mnie. Mimo iż pojawił się w sklepach cholerawieile miesięcy temu, ciągle znajdowałam dobry powód, by przełożyć zakup na bliżej nieokreślone jutro pojutrze.
Czekoladowy pudding darkmilk, powstały we współpracy Milki i Mullera, szybko zyskał popularność. Najpierw pojawił się w Żabce i innych znanych sklepach, teraz można go upolować nawet w spożywczaku U Ziuty. Na mnie zagiął parol w chwili niespodziewanej. Kiedy byłam w Kauflandzie i szukałam ciekawych jogurtów do zrecenzowania, wpadł mi w oko jak miliony razy wcześniej. Tym razem jednak uznałam, że umrę, jeśli opuszczę sklep bez niego. Tak oto wracałam do domu z odległego marketu, bojąc się o uszkodzenie wieczka, zamiast kupić pudding Milka darkmilk w Żabce oddalonej od domu o trzy minuty.
Milka Pudding darkmilk + extra cocoa
Drzewiej w polskich sklepach dostępne były dwa warianty smakowe puddingu Milka. Jeden odpowiadał czystej mlecznej czekoladzie, drugi tejże czekoladzie z dodatkiem orzechów laskowych. O ile mnie pamięć nie myli, desery Mullera na chwilę zniknęły, po czym wrócił tylko pierwszy – mlecznoczekoladowy. Miał nieco zmodyfikowane wartości odżywcze, skład i szatę graficzną. Bliżej nieokreślony czas później dołączył do niego pudding darkmilk. Dzisiaj można upolować oba.
Milka Pudding darkmilk + extra cocoa marki Muller dostarcza 128 kcal w 100 g.
Milka darkmilk pudding waży 150 g i zawiera 192 kcal.
Milkowy pudding odznacza się zapachem intensywnie kakaowym, choć ani typu darkmilk, ani odpowiadającym dark chocolate. Mnie przywiódł na myśl czyste kakao puddingowe bądź lodonapatykowe. Jeśli chodzi o wymiar lodowy, pomyślałam o Magnumach i tworach podobnych. Odnotowałam zarówno wnętrze, jak i polewę czekoladową. Kompozycja odznacza się intensywnie grzybowym tłem. Wyjątkowo jednak chodzi zarówno o grzyby czekoladowe, jak realne duszne grzyby suszone z lasu: podgrzybki, prawdziwki, inne. Słodycz jest nieprzesadna, aczkolwiek nie sposób jej nie wyczuć.
Czekoladowy pudding darkmilk ma obłędny ciemny kolor. Podczas mieszania daje się poznać jako kremowy i cudnie gęsty (przy czym gęstością inną, lżejszą względem gęstości puddingów proteinowych; różnicę stanowi wymieniona jako pierwsza kremowość). Mógłby stać się idealnym kremem do przekładania tortu czy placuszków. W ustach zdradza rzężącą pylistość proszkiem typu kakaowego, wszelako nieprzesadną.
Kremowy deser Milka Pudding darkmilk + extra cocoa jest wyraziście kakaowy. Smak – przeciwnie do zapachu – funduje rasową, przyzwoitą ciemną czekoladowość. Jednocześnie czuć ogrom słodkiej mlecznej czekolady, co przekłada się na kompozycję po pierwsze bajeczną, po drugie adekwatną do nazwy: darkmilk. Mało tego, mogłabym przysiąc, że czuję nie pierwszą lepszą mleczną czekoladę z podwyższoną zawartością kakao, ale Milkę DarkMilk właśnie. Słodycz osiąga wysoki poziom, przez co jest nieco mdląca.
Smak i rodzaj gęstości puddingu darkmilk Milki i Mullera przywiodły mi na myśl skondensowane mleczko w tubce, absolutny hit końca XX wieku. Zresztą nie tylko one, bo do skojarzenia dołożył się również przesadnie wysoki poziom słodyczy. Zakochałam się w deserze i nie mam wątpliwości, że do niego wrócę. (Już to zrobiłam). Żałuję jedynie, że nie da się wybrać z kubeczka nadmiaru cukru.
PS Nie obraziłabym się, gdyby we współpracy Mullera i Milki powstał kolejny pudding czekoladowy, tym razem odpowiadający czystej ciemnej czekoladzie. Koniecznie gorzkiej, zawierającej 70% kakao lub więcej, nie zaś mizernej deserowej. Ponadto wnoszę o przywrócenie serii de Luxe Creme au Chocolat Mullera.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: 53% mleko pełne, mleko odtłuszczone, cukier, 4% czekolada mleczna (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz mleczny, emulgator: lecytyny (z soi), aromat), skrobia modyfikowana, 3% kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, 2% czekolada (miazga kakaowa, cukier, emulgator: lecytyny (z soi), aromat), koncentrat mleka odtłuszczonego, substancja zagęszczająca: karagen. Może zawierać orzechy.
Kalorie w 100 g: 128 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 4,2 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2,7 g), węglowodany 18,3 g (w tym cukry 14,6 g), białko 3,7 g, sól 0,21 g.
Gdzie kupić: Auchan, Kaufland, Leclerc, Żabka, Carrefour
Cena: 3,39-4,19 zł
Wygląda bardzo apetycznie, ale jak wiesz, czekoladowe desery to nie moja bajka.
Wincyj na mię.
Uwielbiam te puddingi <3 aż dziwię się sama sobie, że jeszcze do niego nie wróciłam. Ale owszem, też chetnie przyjęłabym nowinkę o smaku gorzkiej czekolady ^^ myślę że w wykonaniu Milki i Mullera wyszłoby obłędnie <3
Ty?! Wow, jestem szczerze zaskoczona :)
Chyba próbowałam wariantu klasycznego raz, ale nie znalazłam w nim niczego, co uzasadnialoby taką cenę. Nie wiedziałam o istnieniu wersji dark (dla kogoś jeszcze jest nowością xd). Może kiedyś?
PS Nie zdążyłam napisać wczoraj, ale jejku, jakie te wafle Sonko są urocze. Przez Ciebie kupuję za dużo słodyczy xd.
Mnie też klasyczny mlecznoczekoladowy nie urwał pośladków.
PS O nie, tylko nie bij :P
Zgadzam się, że Muller powinien wypuścić porządnie ciemnoczekoladowy deser. Mógłby być dobry (a jednak nie wiem, czy obecnie i taki bym kupiła).
Co do deseru zrecenzowanego – tak myślałam, że Tobie o wiele bardziej posmakuje. Dla mnie okazał się zawierać taką… cukrowość bez satysfakcjonującej gorzkości ciemnej czekolady, która w połączeniu z lodówkowością, że po prostu całego mimo szczerych chęci nie mogłam skończyć.
Skończyłam już z dziesięć sztuk za siebie i za Ciebie. Oczywiście będą kolejne.
Ja jadłam latem… oba warianty mleczny i orzechowy. Poległam po łyżeczce, bo tego typu desery nie pasują mi. Ani z uwagi na smak, ani konsystencję. Wolę gotowy domowy budyń schłodzony w lodówce :) tego smaku także zatem nie przetestuje.
Nie możesz wymieszać z jogurtem naturalnym skoro jest za słodki ?
Skąd miałaś orzechowy?!