Danone, Danio o smaku czekoladowo-orzechowym (nowe)

W wyniku rozczarowania nowymi serkami homogenizowanymi Daniowaniliowym z płatkami owsianymi i ciasteczkowym – postanowiłam upolować jedyny wariant, wobec którego nie miałam w przeszłości zastrzeżeń. Chciałam go zjeść dla przyjemności własnej i zaspokojenia ciekawości, lecz po zakupie zorientowałam się, iż wraz z szatą graficzną metamorfozie uległy skład i wartości odżywcze.

Dawne Danio czekoladowo-orzechowe zawierało nieco więcej czekolady i żelatynę. Obecne ma w składzie zagęszczony sok z cytryny. Kaloryczność w stu gramach obniżyła się o pięć jednostek, czyli niewiele. Zawartość węglowodanów zmalała, białka nieco wzrosła. Waga serka homogenizowanego od Danone to nadal 135 g. W całokształcie zmian niby nie ma dużo, ale liczy się ich charakter.

Danone, Danio o smaku czekoladowo-orzechowym, copyright Olga Kublik

Danio o smaku czekoladowo-orzechowym – nowe, bez Małego Głoda

Jak oceniacie zniknięcie Małego Głoda z szaty graficznej serków Danio? Mnie podoba się odejście od tego bohatera, przede wszystkim z uwagi na fakt, iż serkiem homogenizowanym wcale nie da się zaspokoić małego głodu. Chyba że zje się pięć. Natomiast po metamorfozie Danio czekoladowo-orzechowe wcale nie wydaje mi się ładniejsze. Wręcz przeciwnie – wygląda łyso, pusto, jak wstępny szkic do szaty graficznej. Smętna i brzydka kostka czekolady bez orzecha sugeruje, iż mamy do czynienia z wariantem stracciatella.

Danio o smaku czekoladowo-orzechowym marki Danone dostarcza 113 kcal w 100 g.
Danio czekoladowo-orzechowe waży 135 g i zawiera 153 kcal.

Czekoladowo-orzechowe Danio pachnie bardzo ładnie, wyraziście twarogowo. Oddaje twarogowe nadzienie z dużą ilością kakao, przygotowane do użycia w Domku Baby Jagi (AKA Chatce Puchatka). Słodycz jest intensywna. Pojawiają się drożdżowość i marginalna alkoholowość. Orzechy laskowe czuć ledwo co, o ile w ogóle. Możliwe, że odnotowałam je wyłącznie dlatego, że znałam nazwę serka.

Kolor serka Danio z czekoladą i orzechami nie rozpieszcza. Jest byle jaki, kakałkowaty. Konsystencja także pozostawia wiele do życzenia. Serek homogenizowany powinien być gęsty i treściwy, tymczasem bohater dzisiejszej recenzji jest zaledwie gęstawy, anemicznie spływa z łyżeczki. Mimo wymieszania składa się z gęstawych kawałków serkowych zatopionych w wodnej zawiesinie. W tle pojawia się gęstawa – wybaczcie powtórzenia, ale to słowo-klucz – drożdżowość, jedyny pozytywny aspekt konsystencji.

Danone, Danio o smaku czekoladowo-orzechowym, copyright Olga Kublik

Odnowione Danio czekoladowo-orzechowe oferuje smak wypłukany, wodnisty. Za litrem wodnego bezsmaku stoi kakaowy batonik twarogowy. A raczej batonik twarogowy o smaku kakao wykonanego z połowy płaskiej łyżeczki kakao zalanego wodą. Orzechów laskowych nie czuć za grosz. Zamiast nich pojawiają się taniość, alkoholowość najtańszej wody perfumowej z kiosku i drożdżowe zacięcie. Drożdżowość i twarogowość stanowią iskierki nadziei – niestety zamordowanej – w tej nijakiej kompozycji.

Dawniej uwielbiane Danio czekoladowo-orzechowe dziś uważam za aktywnie niesmaczne. Serek homogenizowany ma konsystencję czystego smutku, a porcją liczącą 135 g nie sposób się najeść. Dzięki odkryciu, że nawet drzewiej kochane Danio przestało mnie zadowalać, podjęłam ważną decyzję na przyszłość. Otóż nie będę już kupowała serków z tej linii. Ani dla siebie, ani do recenzji, ani w ogóle.

Ocena: 2 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skład: twaróg odtłuszczony, śmietanka, cukier, woda, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, czekolada 0,9%, sok z cytryny zagęszczony, skrobia modyfikowana, aromaty.

Kalorie w 100 g: 113 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 3,4 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2,2 g), węglowodany 14,5 g (w tym cukry 14,1 g), białko 5,7 g, sól 0,08 g.

Gdzie kupić: Leclerc, Carrefour, Auchan

Cena: 1,79 zł

14 myśli na temat “Danone, Danio o smaku czekoladowo-orzechowym (nowe)

  1. Ciekawe na ile ta rozbieżność w ocenie starej i nowei wersji wynika ze zmiany składu, a na ile ze zmiany Twojego gustu.

  2. Pamiętam że i ja lubiłam to Danio przed zmianami, myslalam że będzie takie samo… Muszę tez do niego wrócić i sprawdzić, chociaż jeżeli podzielę Twoje zdanie to będzie mi przykro :c
    Co do odejścia małego gloda – również mi przykro, lubiłam tę postać :D

  3. I zobacz, zapamiętałam sobie, jak kiedyś mi napisałaś, że moje aktualizanie recenzji ze względu na skład, opakowanie i wartości Tobie wydaje się bez sensu czy coś takiego. A właśnie, że i Ty w przeszłości pisałaś czasem na nowo, to mi z kolei wydało się to niezrozumiałe. I ta recenzja niestety pokazała, jak słuszne są takie aktualizacje. W zasadzie widzę sens nawet, gdy inny odbiór wynikałby ze zmiany gustu. Wszak recenzje poniekąd są o nas, nie tylko o produkcie.

    No, a o nim nie mogę nie napisać. Nowe opakowanie wydaje mi się nijakie, mimo że i stare nie zachwycało. To jednak jest nieco mylące. Najpierw byłam pewna, że to jakieś czekoladowo-bananowe. Efekt zawartości… Ekhem. Alkoholowa woda z kiosku, kurde, mocny zawodnik! Nawet Głoda wystraszył.

    1. Raczej nie napisałam, że to bez sensu. Wydaje mi się, iż miałam wątpliwości, jak dobrze możesz kojarzyć czekoladę zjedzoną milion lat wcześniej. Popełniłam błąd, bo powinnam była tę sytuację przełożyć „na swój język”, czyli odnieść do produktów plebejskich. Kajam się! ;*

  4. Danio ogólnie kwalifikuję jako gęsty jogurt z podwyższoną zawartoscią białka i tłuszczu. Jest wśród serków tym, czym jest gratka wśród jogurtów: galaretką. Jeśli chodzi o Danio, lubię jedynie wersję straciatella, bo ta czekolada (ekhm..) trochę jakby trzyma w ryzach(?) całą konsystencję, która tworzy wrażenie gęściejszej.. Uważam, ze rasowym serkiem homo można się najeść, ja się najadam. Ale to ma być serek z OSM, z zawartością tłuszczu i białka na poziomie 6-8g na 100g, wówczas to sycąca przekąską. Niestety czekoladowo-orzechowego w poprzedniej wersji nie jadłam, więc cięzko się odnieść. Aha i jeszcze szata graficzna: dokładnie! Jak baza pod dalszy projekt, a brak orzecha obok kostki czeko jest potężnym zaniedbaniem. Na stos grafika!

    1. Jadłaś serek stracciatella Piątnicy? Jeśli tak, co o nim sądzisz? ;>

      „Na stos grafika!” – A wcześniej oskubać dziada ze skóry, tak jak on oskubał Danio z estetyki.

  5. Dziękuję za odpowiedź pod wczorajszym komentarzem. Nie będę się dluzej niepokoic ♡

    Nie wiem, czy kiedykolwiek jadłam to Danio. Zgadzam się z Twoją opinią dotycząca opakowania. Ponadto nieumieszczenie orzechów na wieczku uważam za podwojnie uzasadnione – prawem (bo brak ich w skladzie) oraz smakiem (czy raczej – brakiem orzechowego smaku). Chciałabym spróbować wariantów z płatkami i z ciasteczkami, ale po dzisiejszy nie sięgnę.

    1. Ja już dawno skreśliłam te paskudztwo.. nawet próby zjedzenia edycji limitowanych nie są dla mnie bo ta skrobia… czuć ją ostentacyjnie. To nie dla mnie, bo raz szkodzi mi dwa, co to za przyjemność jeść proszkowy w odbiorze serek homogenizowany :( dziwiło mnie przez długie lata jak ludzie mogę jeść ten produkt :( unikam dodatku skrobi i mleka w proszku tak samo. Wrażenia organoleptyczne są okropne w trakcie konsumpcji :( długo nie rozumiałam dlaczego podobnie smakują te z mlekiem zagęszczonym, aż koleżanka mnie olsnila że to nic innego jak mleko w proszku :/ ….
      Wersji starej tknęłam . Zapach mnue wtedy odstraszył, a nowej nie kupię ;)

    2. Istnieje szansa, że Tobie będą odpowiadać. Natomiast jestem przekonana, że moja relacja z Danio została definitywnie zakończona.

    3. PS Zapomniałam zapytać. Korzystalas z Too good to go? Pytam zupełnie z ciekawości, to nic ważnego.

      1. Nigdy nie korzystałam z Too Good To Go. Za bardzo uwiera mnie nieznajomość elementów zestawu, który się otrzymuje. Poza tym produkty trzeba zjeść w miarę szybko, żeby nie wyschły etc. (w zależności od tego, co się dostanie). Natomiast mój znajomy korzysta. Wziął akurat, jak byliśmy razem w Starbucksie. Paczka wyszła bardzo fajna, obfita w produkty i mega tania, chyba wyniosła go 11 zł, niemniej składała się z różnego rodzaju wypieków, więc pewnie jadł potem nieprzesadnie świeże kompozycje. Nie wykluczam, iż kiedyś się skuszę – zwłaszcza na ofertę fajnej kawiarni – ale póki co nie.

        1. Mnie nieznajomość tego, co dostanę wydaje się bardzo atrakcyjna, ale to wynika przede wszystkim z pracy, jaką się zajmuję. Przygotowuję catering dla dużej grupy pracowników I wiem, że wszystko jestem w stanie wykorzystać. Gdybym miała zjeść każdą paczkę sama, chyba też nie zdecydowalabym się na zakup.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.