Miniaturowe wafle ryżoróżne nigdy nie stanowiły obiektu moich zainteresowań. Wszystko zmieniło się bodajże w październiku ubiegłego roku, kiedy z bliżej nieokreślonej przyczyny poczułam nieodpartą potrzebę kupienia wielu produktów różnorodnych firm. Zalążkiem była niewinna myśl: a, w sumie kupię, która pojawiła się podczas przeglądania gazetki Lidla. To właśnie wtedy bowiem spostrzegłam obiecujące Talarki popcornowe Sonko, niegdysiejsze Pop Cool Chips/Snack (sporo tych zmian).
Chrupek Sonko jednak w Lidlu nie znalazłam. Zamiast nich pojawiły się Corn A’Petit Good Food, które oczywiście wzięłam. Zaginioną propozycję Sonko postanowiłam ustrzelić w innym sklepie. Jako pierwszy napatoczył się cudownie duży przybytek sieci Społem. Trafiłam w nim nie tylko na wafelki Sonko i Good Food, ale także na Pop’n Chrup Sante i chrupki marek Eurowafel, Melvit, Benlian. Cóż, kupiłam wszystkie.
Pop’n Chrup sól morska – snacki popcornowe Sante
Słone snacki popcornowe Sante powitały mnie przyjemnym i oryginalnym kształtem. To miła odmiana od oklepanych – choć oczywiście też sympatycznych – krążków. Ze względu na smak i formę kukurydzianych trójkątów osoby wykluczające z diety mniej wartościowe produkty zyskują odpowiednik klasycznych nachos. Jedyna uwaga: wykonanie mogłoby być odrobinę trwalsze, wszak wszystkie chrupki Pop’n Chrup znajdujące się w mojej paczce były przynajmniej trochę ułamane. Dziesięć sztuk wykazało na wadze 18 g. Podejrzewam, że w pełnej formie – bez pogubionych wierzchołków – dobijają do 20 g.
Pop’n Chrup sól morska marki Sante dostarczają 426 kcal w 100 g.
Opakowanie Pop’n Chrup sól morska waży 60 g i zawiera 256 kcal.
10 wafelków kukurydzianych waży ok. 20 g i dostarcza 85,5 kcal.
Przekąska kukurydziana Pop’n Chrup sól morska pachnie znajomo. Aromat jest bardzo słony i kukurydziany w specyficzny sposób. Niestety nie udało mi się ustalić, jaki ani który produkt przywodzi mi na myśl. Frustrujące! Przed oczami mignął mi zimny popcorn, lecz to zdecydowanie nie to. Myślę, że chodzi o coś z dzieciństwa. O jakieś chrupki. Może serowe bądź serwowane? Albo delikatnie orzechowe?
Chrupki popcornowe Sante zostały obsypane solą nie na żarty. Proch czepia się wszystkiego, czego może, zaczynając od palców degustatora. Gdybym nie znała nazwy produktu ani nie przeczytała składu, po samym spojrzeniu na przekąskę powiedziałabym, że została obtoczona w przyprawie serowej (o smaku goudy). Żółciutkość chrupek jest niesamowita i urocza. Z niejednolitej powierzchni wyróżniają się ciemne punkty – wysepki kukurydziane. Zapowiadają chrupanko.
Słone chrupki Pop’n Chrup są lekkie i subtelnie powykręcane, co sprawia, że porcja z opakowania – skądinąd ważąca dokładnie 60 g – wydaje się olbrzymia. Wśród dużych okazów nie znalazłam ani jednego nieułamanego. Najczęstszymi ofiarami okazały się wierzchołki trójkątów. Tę drobniutką wadę wizualną można jednak wybaczyć, ponieważ konsystencja jest… okej, niemal idealna. Chrupki dają się poznać jako twarrrde, lecz nie kamienne. Kruche – absolutnie nie. O dziwo nie są też bezwagowe. Wręcz przeciwnie, to przekąska treściwa, pożywna. Niewiele ma wspólnego z klasycznymi nachos.
Czyżby wskazówka kolorystyczna nie była złudna, a moja myśl o serowej posypce zahaczyła odnóżem o prawdę? Kiedy ugryzłam pierwszy okaz Pop’n Chrup sól morska, rzeczywiście przeszła mnie smakowa fala żółtoserowości. Następnie pojawiły się subtelna słoność, waflokukurydzianość (kukurydzianość charakterystyczna dla wafli wykonanych z tego surowca) i subtelna słodycz wafli kukurydzianych. Kompozycja wyszła świetna, acz szkoda, że nie realnie i intensywnie serowa.
Trójkąty Pop’n Chrup sól morska Sante są bezbłędnie łagodne, idealnie słone, perfekcyjnie chrupkokukurydziane – ale nie jak obmierzłe nadmuchane, waciane chrupki dla dzieci – i delikatnie waflokukurydziane. Do tego twarde, chrupiące, treściwe. Chociaż wbrew moim pierwotnym przypuszczeniom nie stanowią wzorowego zamiennika nachos, okazały się rewelacyjne i warte schrupania. Na dodatek sympatyczne cenowo. Warto dać im szansę, czego nie można powiedzieć o Waflach ryżowych z polewą malinową (natomiast można o wariancie z czekoladą deserową).
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: grys kukurydziany, ziarno kukurydzy 18,1%, olej słonecznikowy, sól morska 1,5%. Produkt może zawierać gluten.
Kalorie w 100 g: 426 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 10 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,2 g), węglowodany 74 g (w tym cukry 0,6 g), błonnik 2,7 g, białko 8,7 g, sól 1,6 g.
Gdzie kupić: Społem
Cena: 2,49 zł
Intryguje mnie zwlaszcza serowy wątek ^^ ogólnie takie trójkąty wydają mi się atrakcyjniejsze niż typowe krążki, więc tym chętniej dałabym szansę :D
Jakby co, trzymam kciuki za polowanko.
Smakowały mi. Jeśli nadal jesteś za tymi cudami to w lidlu w tym tygodniu moc różnorodności od tym względem ;)
Takie twarde mi najbardziej odpowiadają
Niee, szał na szczęście przeszedł :)
Nie miałam do czynienia nigdy z czymś choćby podobnym i nie chcę mieć. W ogóle na jakiekolwiek serowe skojarzenia odnoszące się do serowych posypek z chrupaczy obecnie bardzo zły czas, bym miała o tym czytać. Miałam ostatnio do czynienia z ulubionymi chipsami Mamy, czyli limitowanymi Laysami serowymi. Ta posypko-otoczka czy coś z olejem się tak chyba przemieszała i aż płynęła. Jak zobaczyłam smugi pomarańczowej mazi z posypką w misce to… brr. Przy takim widoku odsączanie mięsa czy czegoś serwetką papierową to pikuś! Wiem, że ta wypowiedź wzbogaciła Twe życie.
Właśnie te Lay’sy czekają na mnie w kolejce :D Ponieważ jednak wcześniej chcę powyjadać inne warianty, serowe chyba już wpadną do żołądka w lutym. Nieco obrzydliwą ciekawostkę stanowi fakt, iż niektóre paczki muszą mieć mikroszczeliny, bo jak ostatnio odkurzałam i podniosłam je z podłogi, pod kilkoma paczkami zostały właśnie gęste, żółte lub pomarańczowe strużki oleju. Byłabyś oczarowana!
Kupiłaś sobie pakę 300g? Nie wierzę! Jeśli jednak mają długą datę, obstawiam, że mogą Ci smakować. Mama je kocha, ale mówi, że jest spora różnica między takimi świeżymi, z długą datą, a np. dwa tygodnie do końca (a to stąd, że kupiła na zapas i jedna jej paczka tak została). Te drugie były wg niej mało serowe i aż mokre, za to gdy je z dłuższą datą, to normalnie ody do Lay’sów tworzy.
Ech, obstawiam, że to kwestia międolenia paczek przez ludzi w sklepach. Czy nawet tego, że one się ściskają w kartonach etc.
Niee, klasyczny wariant 140 g :) Ale za to kupiłam duże opakowanie piernikowych wafli Familijnych (450 g) i cztery opakowania zajebistych pierników z Biedronki (łącznie 800 g).