Najlepsze słodycze 2021 roku #4: desery mleczne, błyskawiczne i inne

Ponieważ w tym roku zrezygnowałam z osobnego zestawienia najlepszych zdrowych słodyczy i włączyłam zwyczajowo ukazywane w nim produkty do zestawień rodzajowych, niniejszy wpis jest ostatnim z waszej ulubionej serii perełek. Oczywiście nie jest to ostatni wpis z całej serii zestawień słodyczy, wszak za tydzień pojawi się wyczekiwany przez wszystkich bonus pełny obrzydlistw, mordęg i produktów traumatycznych. Przede wszystkim dla mnie, bo wy pewnie większości uniknęliście. Just wait for it!

Nie przedłużając, oto standardowa przypominajka dotycząca zasad. Zestawienie najlepszych deserów 2021 roku nie obejmuje jedynie produktów, które powstały w ubiegłych dwunastu miesiącach. Jest to lista produktów, które w omawianym okresie pojawiły się na blogu. Wśród nich są zarówno nowości, jak i starości. (O statusie realnej nowości dowiecie się z podlinkowanej recenzji danego produktu). Jeżeli macie ochotę dorzucić swoje propozycje, śmiało częstujecie się oknem do wpisywania komentarzy.

***

Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :)

Zapraszam na zeszłoroczną edycję:

Tegoroczna edycja:

Najlepsze słodycze 2021 roku jogurty desery

Najlepsze słodycze 2021 roku #4: desery mleczne, błyskawiczne i inne

Nie przypominam sobie, żeby którekolwiek z zestawień najlepszych jogurtów i deserów było tak długie, jak zaprezentowane dzisiaj. Zazwyczaj najwięcej uwagi poświęcałam czekoladom, batonom, ciastkom. To właśnie one stanowiły najczęściej jedzone przeze mnie produkty, a przy okazji najcelniej trafiające w moje upodobania. Zmiana preferencji słodyczowych zauważalna jest gołym okiem. Choć dla was może stanowić wadę, w końcu na blogu z recenzjami słodyczy powinno być jak najwięcej słodyczy, dla mnie jest zjawiskiem… fascynującym. Ani dobrym, ani złym. Po prostu fascynującym.

Najlepsze jogurty 2021 roku

Przyszłoroczne zestawienie najlepszych jogurtów i deserów może pójść w przeciwną stronę względem tegorocznego. Jak wspomniałam wyżej, niniejsza lista jest dłuższa od poprzednich. Warto jednak zauważyć, że metamorfoza gustu wciąż trwa. Już w drugiej połowie 2021 roku kupowałam mniej różnorodnych jogurtów niż w pierwszej. Jeśli tendencja się utrzyma, w 2022 roku będę polowała tylko na potencjalne perełki, by zrobić więcej miejsca dla naturalnego skyru z samodzielnie dodawanymi bonusami.

Zott, Jogobella Bez dodatku cukrów Pieczone jabłko, copyright Olga Kublik

Kiedy Jogobella bez dodatku cukrów pojawiła się na rynku, błyskawicznie ją znienawidziłam. Był to okres, w którym bezwstydnie raczyłam się plebejskimi słodyczami, a doświadczanie choćby odrobinę obniżonego poziomu słodkości w produktach deserowych nie było mi w głowie. Deser ma być słodki, kropka – uważałam. Można powiedzieć, że nadal się z tym zgadzam. Teraz jednak moja tolerancja wobec zawartości cukru w słodyczach jest o wiele niższa niż wówczas. Jogobella bez dodatku cukrów Pieczone jabłko i Jogobella bez dodatku cukrów Ananas-Banan, czyli propozycje poznane w 2021 roku, zachwyciły mnie od pierwszej łyżeczki. Przekonałam się do jogurtów bez dodanego cukru Zotta na dobre.

Danone, Lagodny jogurt z ziarnami, orzechami i miodem, copyright Olga Kublik

Łagodny jogurt z ziarnami, orzechami i miodem konkurencyjnej wobec Zotta marki Danone to prawdopodobnie jeden z najczęściej zmieniających nazwę, szatę graficzną, skład i wartości odżywcze produktów, jakie można znaleźć wśród jogurtów i deserów lodówkowych dostępnych w polskich sklepach. Wyniki analizy metamorfoz przedstawiłam w recenzji najnowszej wersji tego jogurtu, toteż zachęcam do zapoznania się z publikacją. Dobrze, że jedna kwestia pozostaje niezmienna – obłędność całokształtu. Smak, zapach, konsystencja wszystkich elementów… ach!

Bakoma, Bakuś Puszysty serek wafelkowy, copyright Olga Kublik

Nigdy nie byłam przesadnie bakusiowa. Nie z powodu niechęci wobec smaków – te wydawały mi się zupełnie w porządku – lecz z uwagi na wielkość opakowań. W moim jadłospisie nie ma miejsca nawet dla żałośnie małych jogurtów ważących 125 g, a co dopiero dla desereczków liczących 90 g (wszak właśnie tyle mają Bakusie marki Bakoma). Nie byłabym jednak sprawiedliwa, gdybym nie uhonorowała bakusiowych maluchów miejscem w rankingu najlepszych jogurtów 2021 roku. W istocie ich smaki i konsystencja zasługują na wzmiankę. Moje ulubione warianty to kolejno:

  • Bakuś Puszysty serek biszkoptowy,
  • Bakuś Puszysty serek o smaku czekoladowym,
  • Bakuś Puszysty serek wafelkowy,
  • Bakuś Puszysty serek waniliowy.

Zott, Serduszko Pudding o smaku czekoladowym z sosem o smaku waniliowym, copyright Olga Kublik

Wyjątek od reguły kupowania wyłącznie standardowych wagowo jogurtów stanowią puddingi Serduszko marki Zott. Nie traktuję ich jako alternatywy jogurtów ani innych deserów mlecznych spożywanych w porze deserowej. Ich zadaniem jest zaspokojenie mojej słodyczowej/czekoladowej ochoty po kolacji, tuż przed snem. Jeżeli po zjedzeniu kanapek wciąż nie czuję się usatysfakcjonowania i mam potrzebę dorzucenia czegoś do jadłospisu, sięgam właśnie po niepozorne Serduszko. Moje ulubione warianty stanowią Serduszko Pudding czekoladowo-waniliowy oraz Serduszko Pudding waniliowo-malinowy. Jeśli tylko w sklepie jest któryś z nich, na pozostałe dwa nawet nie patrzę.

Muller, Milka Pudding darkmilk extra cocoa, copyright Olga Kublik

Chociaż serce do Milki straciłam już parę lat temu, a obecnie doświadczam spadku sympatii żywionej wobec Mullera, względnie nowy deser mleczny czekoladowy powstały we współpracy tych dwóch popularnych marek uważam za absolutny sztos. Milka Pudding darkmilk + extra cocoa, wszak właśnie o nim mowa, stanowi syntezę doświadczenia Mullera w tworzeniu puddingów i Milki w łączeniu czekolady ciemnej i mlecznej. W efekcie gęstawa, bajecznie kremowa konsystencja i rewelacyjny smak czekolady darkmilk współtworzą drobiazg, który kradnie ludziom serca. Moje skradł na pewno.

Najlepsze ryże na mleku 2021 roku

Gdybym miała obstawiać, których deserów mlecznych pojawi się w przyszłorocznym zestawieniu najlepszych jogurtów mniej niż w tegorocznym, prawdopodobnie wskazałabym ryże na mleku. Bynajmniej nie dlatego, że przestały mi smakować albo pokłóciłam się z konsystencją. Powód jest błahy – zrezygnowałam ze wspierania moimi cennymi złotymi marki Belriso z uwagi na wtopę deseropistacjową. W rezultacie zostały mi jedynie desery Riso i ewentualnie odpowiedniki mniej znanych marek oraz propozycje marketowe. Czy któryś zdoła przebić się do grona najlepszych? Trudno powiedzieć.

Muller, Riso Vegan o smaku czekoladowym

Stali czytelnicy livingu na pewno zorientowali się, że powyższe zdjęcie nie zostało wykonane przeze mnie. Rzeczywiście, ukazane na nim Riso Vegan O smaku czekoladowym pojawiło się na blogu jako bohater recenzji gościnnej, w której moją opinię o wegańskim czekoladowym ryżu na mleku opublikowałam jako dodatek. Autorce tekstu deser ryżowy marki Muller nie przypadł do gustu, natomiast ja byłam zachwycona. Gdyby nie mordercza cena, wracałabym do niego bardzo chętnie.

Muller, Riso o smaku kokosanki, kokosowy deser mleczny ryż na mleku, copyright Olga Kublik

Czy ktokolwiek pamięta tę śnieżną cudownostkęlinii ryżu na mleku Riso marki Muller? Pojawiła się w Polsce na jesieni 2020 roku, wszelako na blog trafiła dopiero w lutym ubiegłego roku, co czyni ją idealną kandydatką do zaprezentowania w zestawieniu najlepszych jogurtów i deserów 2021 roku. Riso o smaku kokosanki okazało się jednym najlepszych wariantów mullerowego ryżu na mleku, jakie kiedykolwiek dotarły do Polski. Ubolewam, że po zimie zniknęło. Panie producencie, może by tak powtóreczka?

Najlepsze desery proteinowe 2021 roku

W 2021 roku wpadłam na pomysł, by odmienić swoją dietę. I to kilkakrotnie. Pierwsza zmiana polegała na odejściu o parę kroków od słodyczy i deserów mlecznych słodzonych białym cukrem w ilości zatrważającej. Skoro przestał mi odpowiadać ich poziom słodkości, nie widziałam sensu w zmuszaniu się do degustacji tylko po to, żeby zyskać notatki do recenzji. Drugą zmianą było zwrócenie większej uwagi na zawartość białka w deserach. W toku metamorfozy m.in. pokochałam naturalny skyr, do którego zaczęłam dodawać ciekawe rzeczy, np. masła orzechowe. Szkoda tylko, że w jogurcie typu islandzkiego nie ma tłuszczu.

Polecam zestawienie: Top 10 najlepszych deserów mlecznych i wegańskich

Molkerei Gropper, Milsani High Protein Pudding waniliowy Aldi, copyright Olga Kublik

Miłość do puddingów proteinowych nie stanowi nowości z ubiegłego roku. To gorące uczucie jest ze mną od dawna, od pierwszej degustacji deseru High Protein Pudding Ehrmanna. W 2021 roku miałam okazję poznać dwa odpowiedniki tegoż deseru. Zostały wyprodukowane przez Molkerei Gropper dla sieci sklepów Aldi. Występują w niej pod marką własną Milsani. Miłośnicy czekolady mogą upolować deser czekoladowy właśnie, natomiast mnie oczarowała wersja waniliowa: High Protein Pudding Smak waniliowy.

Kri Kri, High Protein Super Spoon Banana, Mango, Cereals, copyright Olga Kublik

Po licznych próbach odnalezienia Skyru Idealnego na produkty nieznanych mi marek spoglądam nieufnie. Kiedy jednak w Lidlu trafiłam na końcówkę limitowanych jogurtów greckich High Protein Super Spoon Banana, Mango & Cereals marki Kri Kri, postanowiłam zaryzykować. O mamo, ależ się opłaciło! Mam nadzieję, że podczas jednego z Tygodni Greckich urządzanych przez Lidl jogurty w tym konkretnym wariancie wrócą. Obiecuję odtańczyć taniec dziękczynny w dziale z nabiałem!

Piątnica, Skyr jogurt typu islandzkiego z wiśniami bez tłuszczu, copyright Olga Kublik

Obecnie moim ulubionym skyrem jest wariant naturalny. Bynajmniej nie z uwagi na jogurtonaturalny smak, wszak tego nie lubię, tylko ze względu na możliwość wykorzystania jako bazy i dodania dokładnie tego, co się chce. Aktualna sympatia nie sprawia jednak, że zamknęłam się na skyry słodzone, smakowe. Doskonałym dowodem jest Skyr z wiśniami polskiej marki Piątnica, który – jak zresztą większość deserów mlecznych tego producenta – przez żołądek trafił do mojego serca.

Najlepsze desery wegańskie 2021 roku

Bardzo, bardzo podoba mi się tendencja wzrostowa w produkcji żywności wegańskiej. Mnie samej do bycia weganką daleko (acz widzę w tym ideał, do którego warto się zbliżać). Nawet z wegetarianizmem mam obecnie znacznie mniej wspólnego, niż w zeszłym roku. Mniejsza jednak o to. Ważne, że cenię i wykorzystuję roślinne zamienniki produktów odzwierzęcych w swojej diecie i gorąco promuję te, które z uwagi na smak czy konsystencję zasługują na popularność.

Go Vege, wegański Deser kokosowy o smaku kawowym z Biedronki, copyright Olga Kublik

Jednymi z najlepszych puddingów wegańskich 2021 roku… ba! najlepszych, jakie jadłam kiedykolwiek, są desery kokosowe marki Bakoma, dostępne w linii Ave Vege. Dwa z nich pojawiły się w Biedronce jako produkty marki tego sklepu: Go Vege. W ubiegłym roku często obejmowała je atrakcyjna promocja. Z kolei u schyłku, tuż przed nastaniem 2022 roku, puddingi wegańskie zniknęły z Biedronki zupełnie, przynajmniej u mnie. Absolutnym numerem jeden był – i jest, jeśli nadal istnieje – Deser kokosowy o smaku kawowym. Tylko odrobineczkę gorzej wypadł Deser kokosowy o smaku słonego karmelu. Oba puddingi są dostępne w oryginalnej wersji Ave Vege, więc jakby co, nie trzeba wylewać za nimi łez.

Bakoma, Ave Vege Deser na kremie kokosowym smak Czekolada wiśnie, copyright Olga Kublik

W poprzednim akapicie wspomniałam o oryginalnej serii deserów wegańskich Ave Vege marki Bakoma, a w niniejszym prezentuję dwa puddingi kokosowe, które zachwyciły mnie w 2021 roku. Oczywiście poza wspomnianymi już kawowym i słonokarmelowym. Pierwszy to Deser na kremie kokosowym Czekolada z wiśniami, czyli propozycja o bajecznym połączeniu smakowym i obłędnej konsystencji puddingu. Drugim jest Deser na kremie kokosowym Czekolada, zauważalnie gorszy, niemniej nadal godny wymienienia wśród topowych pozycji minionego roku. Puddingi nie są idealne: jeden morduje słodyczą, drugi z lekka nudzi, wszelako we wciąż jeszcze skromnym segmencie wegańskich deserów jaśnieją złocistym blaskiem.

Jogurty Magda, PlantON plain naturalny jogurt wegański, copyright Olga Kublik

Gdyby nie skromny asortyment wegańskich deserów a la mlecznych – rosnący, owszem, ale nadal skromny – niniejsze propozycje zapewne nie trafiłyby do zestawienia najlepszych jogurtów 2021 roku. Niewątpliwie nie zrobiłby tego PlantON coconut vegangurt natural, czyli odpowiednik jogurtu naturalnego bez cukru polskiej marki Jogurty Magda. Nie przepadam za czystymi jogurtami naturalnymi, toteż pod względem smaku wegańska propozycja nie zawróciła mi w głowie. Uważam ją jednak za perfekcyjną odpowiedź na mleczny pierwowzór, wprost nie do odróżnienia. Brawo! Natomiast o wariancie z cukrem: PlantON coconut vegangurt plain, mam zdanie jednoznacznie pozytywne, również pod kątem smakowym. Deser jest przepyszny i chętnie bym do niego wracała, gdyby nie znacznie mniej pozytywna cena.

Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu, Pudding Bez deka mleka czekoladowy, copyright Olga Kublik

Są desery mleczne – jak się okazuje, również bez mleka – które konsystencją i smakiem nie tylko przedzierają się do mojego serca, ale także zwalają mnie z nóg. W 2021 roku zrobił to Pudding Bez deka mleka czekoladowy polskiej marki OSM Łowicz, a dokładnie Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu (nie mylić z Łowiczem należącym do koncernu Maspex i produkującym przetwory owocowe, m.in. dżemy). Jest to deser bez mleka, czyli bez laktozy, a także bez glutenu, bez soi, wegański. Szkoda, że nie bez cukru, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Niestety trudno go upolować – jest dostępny wyłącznie (?) w Kauflandzie. Warto jednak pojechać choćby i na drugi koniec Polski, gdyż stanowi czysty obłęd.

Najlepsze desery błyskawiczne 2021 roku

Podczas pisania recenzji deserów błyskawicznych, pieszczotliwie zwanych przeze mnie suszkami, zawsze uśmiecham się pod nosem. Mam bowiem pewność, że pod publikacją – czasem również w mediach społecznościowych – pojawią się komentarze typu jak można jeść takie rzeczy bądź przecież to sama chemia. Tak, tak, wszystko to już wiem. Desery błyskawiczne stanowią siedlisko cukru, glutenu, GMO, zapychających żyły tłuszczów utwardzonych i ogólnie szatana. (Natomiast inne produkty zupełnie tych surowców nie zawierają). Cóż mam rzec? Może po prostu: lubię desery błyskawiczne, i tyle.

Najlepsze owsianki

Intenson, owsianka Oatmeal Superfoods Chocolate Banana, copyright Olga Kublik

Aktualnie w moich zbiorach suszków znajduje się od dwustu do trzystu saszetek (!). W 2021 roku były wśród nich także przeurocze, funkcjonalne słoiczki, które upolowałam w Leclercu. Zawierały owsianki bez dodatku cukrów marki Intenson. A przynajmniej zawierać miały, wszak z tym niedodawaniem cukrów średnio producentowi wyszło (wyjaśnienie znajdziecie w recenzji wersji czekoladowej, skądinąd najsmaczniejszej). W kolekcji owsianek występują cztery warianty. Moim niekwestionowanym numerem jeden jest Oatmeal Superfoods Chocolate & Banana, czyli owsianka czekoladowo-bananowa. Stojący niewiele dalej numer dwa to Oatmeal Superfoods Acai & Goji, czyli owsianka z suszonymi owocami: acaigoji. Jeśli tylko macie pozytywny stosunek do deserów błyskawicznych i uda wam się odnaleźć te dwie cudownostki, bierzcie śmiało jak Janusz Grażynę na wywczasie w Ciechocinku.

Najlepsza kaszka

Mixit, Kasza kasztaówka jagodowa bez glutenu i laktozy, copyright Olga Kublik

Bardzo lubię owsianki błyskawiczne, wszelako to nie one stoją na piedestale suszków-zalewajek. Szczyt podium należy do kaszek. W 2021 roku zjadłam ich niewiele – może nadrobię w tym, w końcu trochę ich mam – natomiast udało się trafić na produkt, który skradł mi serce od pierwszej łyżeczki. Mowa o Kaszy kasztanówce jagodowej marki Mixit. Cóż to jest za delicja! Ubolewam, iż na zakup trzeba poświęcić miliony monet. Jedna porcja wyrywa przeszło 6 zł z portfela i głuchy jęk z głębi gardła.

Najlepszy budyń

Gellwe, Słodki Kubek Budyń smak czekoladowy z dodatkiem belgijskiej czekolady nowa wersja, copyright Olga Kublik

Budynie kojarzą mi się z jesienią i zimą, gdyż to właśnie wtedy nachodzi mnie ochota na desery cieplutkie. No, przynajmniej względnie cieplutkie, wszak od zalania suszka do degustacji każdorazowo odczekuję 20-30 minut. (Uwielbiam, kiedy desery porządnie gęssstnieją. Ponadto cenię kożuch). W 2021 roku miło zaskoczył mnie Słodki Kubek Budyń smak czekoladowy produkowany dla Lidla. Zaskoczenie spowodował fakt, iż poprzedni budyń marki Gellwe uważałam za paskudny, zwłaszcza pod względem konsystencji. Warto jednak zauważyć, że było to baaardzo dawno, kiedy jeszcze wariant czekoladowy miał pokruszone orzeszki, a waniliowy – rodzynki. Gratuluję producentowi zmiany na lepsze, i to ogromnej.

Najlepsze masła orzechowe 2021 roku

Nigdy nie rozumiałam masłoorzechowego szaleństwa. Żeby nie było niedomówień: nadal nie rozumiem. Masło orzechowe uważam za produkt bardzo dobry, natomiast gdyby jutro zniknęło bez szansy na powrót, po godzinie od usłyszenia informacji zapomniałabym, że kiedykolwiek istniało. 2021 rok zmienił wyłącznie to, że dla masła orzechowego znalazłam w diecie miejsce, którego nie było tam wcześniej. Potrafię docenić produkty przepyszne, wciąż jednak nie jest to moja miłość. Tyle tytułem wstępu.

KruKam, Pasta z nerkowców bez dodatku soli i cukru, masło orzechowe z nerkowców, copyright Olga Kublik

Jedną z największych zmian w codziennym jadłospisie, naturalnie poczynionych w 2021 roku, było wprowadzenie większej ilości tłuszczów. Zanim sięgnęłam po utęsknione sery żółte i ryby, skupiłam się na masłach orzechowych. Różne rodzaje past z orzechów otrzymałam od polskiej marki KruKam. Nie wszystkim oddałam serce. Ba! niektóre mi wręcz nie posmakowały (masło z orzechów laskowych i pastę sezamową tahini oddałam siostrze; nie przepadam za goryczą, chyba że w grejpfrucie lub gorzkiej czekoladzie). Natomiast trzy oblepiły moje serce i pozostają tam do dziś. Są to mniej więcej kolejno:

Eko gram, The Real Creamed Coconut ekologiczna pasta kokosowa, mus kokosowy, miąższ kokosowy, masło kokosowe, copyright Olga Kublik

Masło kokosowe, znane także jako pasta kokosowa, mus kokosowy czy miąższ kokosowy, kupiłam sama w sklepie stacjonarnym – Carrefourze. Bałam się go, ponieważ wcześniej nie miałam do czynienia nawet z niewielką ilością. Na myśl o tym, że okaże się produktem bliźniaczym względem oleju kokosowego, przechodził mnie dreszcz zgrozy. Jak coś takiego dodać do skyru naturalnego i zrobić deser?! Zaryzykowałam, co opłaciło się po stokroć. Ekologiczna pasta kokosowa The Real Creamed Coconut marki Eko gram stanowi absolutny obłęd, sztos i szaleństwo kubków smakowych. Ma bajeczną formę jadalnej pierzynki. W przyszłości, może nawet w 2022 roku, wprost muszę poznać propozycje innych producentów, najlepiej o korzystniejszym stosunku wagi do ceny.

Najlepsze desery inne 2021 roku

Nie przypominam sobie, abym podczas przygotowywania zestawień najlepszych słodyczy z poprzednich lat napotykała trudności klasyfikacyjne. Jeśli jednak miały miejsce, musiały być tak drobne, że wyparłam je z pamięci. Inaczej jest w tym roku. W ostatnich dwunastu miesiącach zachwyciło mnie kilka produktów, które nie wpisują się w żadną istniejącą kategorię. Z braku laku ukazałam je poniżej.

MW Food, Łowicz Powidła śliwkowe z nutą piernikową, copyright Olga Kublik

Dżemy, konfitury i powidła to produkty kupowane przeze mnie równie często, co masła orzechowe. A nawet rzadziej. Przez cały 2021 rok kupiłam dokładnie cztery różne produkty. Zrobiłam to dopiero po uznaniu, iż mogą stanowić zastępstwo masła orzechowego, kiedy będę miała ochotę dodać do skyru naturalnego coś o smaku owoców. Opłaciło się, ponieważ limitowane Powidła śliwkowe z piernikową nutą marki Łowicz to jesienno-zimowy sztos. W lodówce czekają na mnie szukany przez ponad rok (!) wariant z kakao DecoMorreno oraz jego pomarańczowo-goździkowy brat, toteż niewykluczone, że w przyszłorocznym zestawieniu najlepszych słodyczy także znajdziecie powidła Łowicza.

Perla, Kakao hummus, copyright Olga Kublik

Kolejną – po maśle orzechowym – niezrozumiałą dla mnie miłością spożywczą jest hummus. Pasta z ciecierzycy wydaje mi się zupełnie spoko, ale to tyle. Dlaczego tyle osób wariuje na jej punkcie i kupuje w ramach śniadań, obiadów, przekąsek, kolacji? Pytanie za sto punktów. Mimo braku satysfakcjonującej odpowiedzi, czyli innej niż: bo tak, w zestawieniu najlepszych deserów 2021 roku zdecydowałam się umieścić Kakao hummus marki Perla. Nie jest produkt, który odmieni wasze życia, wszelako bardzo fajnie łączy się ze skyrem naturalnym, współtworząc czekoladową bombę deserową.

KruKam, Kakao niealkalizowane surowe, copyright Olga Kublik

Bajecznie czekoladowy deser na bazie naturalnego skyru czy jogurtu osiągniecie nie tylko poprzez dodanie zaproponowanego wcześniej hummusu kakaowego. Równie dobrze sprawdzi się fantastyczne Kakao niealkalizowane, czyli kakao surowe, marki KruKam. Dodanie ilości mniejszej (np. 5 g) czyni deser kakaowym, większej (np. 10 g) zaś bajecznie ciemnoczekoladowym. Poza tym duża paczka licząca 500 g posłuży w kuchni na długo. W 2022 roku planuję testowe dodawanie surowego kakao do różnych produktów i ocenianie efektów. Zapraszam do przyłączenia się do smakowej zabawy.

Alesto, Śliwki suszone z Chile Lidl, copyright Olga Kublik

Na koniec zestawienia najlepszych słodyczy 2021 roku propozycja owocowa – łakocie w naturalnej postaci. Śliwki suszone marki Alesto to bez wątpienia najatrakcyjniejsze okazy, jakich próbowałam. No, przynajmniej od wycofania z Lidla poprzednich, marki Gardis, w których również nie widziałam wad. Mają doskonałą konsystencję i cudowny smak. Czasem trafiam na pestkę, lecz nawet ona niesie mi radość, wszak uwielbiam rozgryzać skorupkę i zjadać gorzkawy, migdałowy środek (tak, wiem, nie wolno, bo umrę i pochłonie mnie piekło). Oby Lidl nie wycofał również tych śliwek.

***

Ostatnia część cyklu zestawień najlepszych słodyczy 2021 roku za nami. Jak wrażenia? Czego zabrakło, co zaś umieściłam na liście niesłusznie? Jakie jogurty, desery mleczne i wegańskie, desery błyskawiczne oraz produkty inne zaprezentowalibyście w dzisiejszym zestawieniu? Jak zwykle czekam na komentarze. Dodatkowo dziękuję za kolejny spędzony wspólnie rok ♥

19 myśli na temat “Najlepsze słodycze 2021 roku #4: desery mleczne, błyskawiczne i inne

  1. Achh, mogę się podpisać pod wieloma rzeczami: Bakusiami, jogurtem Danone, puddingiem Milki, Riso kokosanką i oczywiście wegańskimi deserami z Biedronki (choć mnie najbardziej urzekł słony Karmel). W powyższych deserów chętnie spróbowałabym tej owsianki oraz puddingu proteinowego z Aldi i deseru bez deka mleka :D ten ostatni już był niemal w moim koszyku, ale jak pomyślałam o jego cenie… Ech, czekam na razie na dobrą promocje :p

    1. Dosłownie wczoraj pomyślałam – bo akurat przejeżdżałam obok Kauflandu – że dawno nie jadłam Puddingu Bez deka mleka i wypadałoby udać się na polowanie.

  2. Produkty z dzisiejszych kategorii nie należą do moich ulubionych. Jadam je rzadko, a jeszcze rzadziej mi naprawdę smakują. Na pewno wśród moich tegorocznych ulubieńców są: budyń Peanut & Carmel dr. Oetkera bodajże i wymieniony przez Ciebie pudding waniliowy z Aldi. Ze słodkich smarowideł zaś Nutlove White Choco Peanut, hummus piernikowy i krem speculous z Aldi.

        1. Nie jestem w stanie oddać drogą pisemną, jak bardzo mnie to szkaradztwo zniesmaczyło. Jedząc skyr z tahini, czułam odruch wymiotny. Jedząc skyr z tym czymś również, tylko obrzydzenie pojawiło się dopiero przy trzecim podejściu. Dwa pierwsze były „jedynie” niekorzystne.

  3. Nie czytałam jeszcze wpisu, bo na razie brak mi czasu, ale TO muszę napisać – śliczne zdjęcie!
    Ps. Napiszesz coś o tatuażu??? 😊👍

      1. Wszystko, Olgo 😊
        A najlepiej taki wpis niedzielny ze zdjęciami 👍
        Czytałam już u Ciebie taki wpis o Twoich tatuażach, nie mogę go teraz odnaleźć…
        Szukając go, znalazłam wpis o Twoich początkach w fotomodelingu, który nie wiem dlaczego wcześniej przeoczyłam… – jest fascynujący i niesamowite zdjęcia…

        1. Jeśli zaś chodzi o powyższe zestawienie, to dobrze, że się pojawiło, ponieważ – czytając na bieżąco o ww. produktach – chciałam większość kupić, lecz nigdzie ich nie zapisałam, zapominałam, które produkty mam kupić, i w efekcie jadłam tylko Jogobellę…
          Teraz mam wszystkie w 1nym miejscu, czyli w tym zestawieniu; telefon w sklepie zwykle pod ręką, nie będzie problemu z odczytaniem nazw produktów, które mam zabrać z półki.

        2. Nie było wpisu stricte o tatuażach. Jeszcze, bo rzeczywiście o takim myślę :) O pierwszych tatuażach napisałam w podsumowaniu 2020 roku. Może to ten wpis zapamiętałaś. Musimy troszkę poczekać na tekst o tatuażach, bo szykuje się kolejny, póki co ostatni.

          Cieszę się, że wpis o początkach w fotomodelingu przypadł Ci do gustu <3

          Też korzystam z list w telefonie. Mam kilka ogólnych - obejmują produkty, których miejsca zakupu nie znam - i kilka przypisanych konkretnym sklepom.

          1. Naprawdę nie było wpisu o tatuażach?!… Byłam pewna, że czytałam, taki ze zdjęciami, niedzielny wpis specjalny… Hm… Może jakoś połączyłam w jedno napomknięcia o nich, zdjęcia z Instagrama, i chyba też opowiadałaś o tatuażach na którymś nagraniu…
            Cudownie będzie o nich przeczytać. To czy mogłabyś w kilku słowach napisać co o ostatnim, ostatnich? Nie wiem sama, o co konkretnie zapytać, ale strasznie mi się podoba…

            1. Ramię: oplecione dookoła ręki maki z kolcami. Maki to kwiaty, które po dotknięciu – a tym bardziej zerwaniu – natychmiast tracą płatki i są nagimi badylami. Nie można więc zrobić z nich bukietu ani ich zatrzymać. Oryginalne maki nie mają kolców, ale moje owszem, bo po próbie „udomowienia” nie tylko tracą blask, ale także ranią zrywającego.

              Udo: bransoleta/opaska z kwiatów oplatająca nogę dookoła. Kwiaty to belladonna, czyli roślina piękna i niepozorna, ale trująca. Lepiej nie zrywać, a tym bardziej nie spożywać, bo w odpowiednim stężeniu zabija.

              1. Jako dziecko kochałam maki i chabry wśród zboża… próbowałam zrywać i chabry i maki, lecz od razu płatki maków osypywały się i zostawały same patyki, nie miało to zatem sensu… Najpiękniejsze były niezerwane, w swoim domu na polu…
                Cy Ty jesteś, Olgo, jak te maki?… Z kolcami?… I ta belladonna?… 🍀

  4. Ja nie jadam takich deserów mlecznych ,ryżowych kiedyś bardzo lubiłam teraz nie . Czasem jem jogurt owocowy ,ale po jogurtach mam dziwne mrowienie w okolicy policzka i żuchwy w okolicy po operacji . Skutecznie mnie to zniechęca . Za kilka dni mam kontrolę u lekarza to zapytam. Śliwki z Aldi królują u mnie w domu:).

  5. Kremowany kokos miałam kupić, ale w końcu zapomniałam. Ale sprawdziłam – teraz nie dość, że jest w Rossmanie, to jeszcze na promocji :)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.