Miłość do produktów Ehrmanna, słabość do deserów budyniowych z bitą śmietaną typu Grand Dessert i ciekawość żywiona względem wegańskich odpowiedników deserów mlecznych sprawiły, że gdy tylko trafiłam na informację o pojawieniu się w Polsce wegańskich puddingów z bitą śmietaną ukochanego niemieckiego producenta, wiedziałam, że mieć je muszę.
Poszukiwania trochę trwały, wszak ilekroć odwiedzałam Auchan – co i tak robię bardzo rzadko – napotykałam jedynie klasyczne Grand Desserty dla wszystkożerców. W grudniu 2021 roku zorientowałam się, że patrzyłam w złym miejscu. Czysty przypadek sprawił, iż do działów lodówkowych zmierzałam od strony innej niż zazwyczaj, gdyż nie ze środka supermarketu. Tak oto odkryłam, że wegańskie odpowiedniki nabiału mają swoje miejsce: skryte, zapyziałe, trudne do zlokalizowania. Chyba właściciele Auchan wyruszyli na krucjatę przeciw weganom (przy okazji godząc się na straty finansowe; cel uświęca środki). Tak czy owak, Veo Chocolate Pudding i wersja waniliowa nareszcie stały się moje, Moje, MOJE!
Veo Chocolate Pudding vegan
Nie trzeba wsadzać w wegański pudding Veo łyżeczki, by odnotować, iż odznacza się zupełnie inną konsystencją względem Grand Dessertu, zwłaszcza w kontekście bitej śmietany. Wegańska korona zdaje się zwarta, stała, ciężka. Ma beżowy kolor przywodzący na myśl kawę zbożową. Jest poodrywana od budyniu. Po nałożeniu na łyżeczkę daje się poznać jako treściwa i masywna, rzeczywiście ciężka. W niczym nie przypomina pianki. To raczej niezastygnięta beza, niezakrzepła masa betonowa bądź ciężkie piankożelkowe wnętrze ciepłych lodów. Krótko mówiąc: zbite ciało stałe.
Veo Chocolate Pudding vegan marki Ehrmann dostarcza 129 kcal w 100 g.
Wegański pudding czekoladowy z bitą śmietaną waży 175 g i zawiera 226 kcal.
Wegański deser czekoladowy Veo Ehrmanna pachnie intensywnie i wyraziście czekoladowo. Silna kakaowość czekolady łączy się z mocną słodyczą. Kompozycja przywodzi na myśl krem z klasycznego 7 Daysa kakaowego. W tle pojawia się nawet chemiczne ciasto z rogala. Na setnym planie uplasowała się nuteczka Lizolu bądź innego odkażacza do podłóg szpitalnych.
Kiedy zetknęłam język z tworem a la bitaśmietanowym, zdębiałam. Okazało się, że wstępny ogląd nie zdradza nawet połowy dziwności górnej warstwy deseru Ehrmanna. Pseudopianka jest nietłustą margaryną kanapkową z lodówki, taką, jak Delma czy Rama. Zamiast natłuszczenia zapewnia nawilżenie, jednak specyficzne twardość i gładkość są w 100% przeszczepione z margaryny kanapkowej właśnie. Różnica polega na zachowaniu w ustach. Podczas, gdy margaryna się rozpuszcza, pseudopianka z Veo Puddingu po prostu znika. Nie wiadomo, kiedy, gdzie, dlaczego. W rezultacie sprawia wrażenie chwilowo utwardzonej czymś wody. Wody, którą za sprawą bliżej nieokreślonego składnika zamieniono w bryłę. Na myśl przyszedł mi gładziutki, nietłusty krem margarynowy z taniego torciku bezowego.
To jeszcze nie koniec cech pseudobitej śmietany z Veo Puddingu. Twór ów funduje intensywny, agresywny smak syntetycznego olejku oddającego słodką, cierpką bitą śmietanę ze sprayu. Chemiczność jest wyrazista, bezczelna. Na drugim planie pojawia się delikatna orzechowość orzechów laskowych. Całokształt – włączając w to konsystencję – jest tak niespotykany, dziwny i martwiący, że aż fajny.
Czekoladowy pudding z kolei daje się poznać jako niemalże gładki, leciusieńko pylisty drobniuteńkim pyłkiem typu rzężącego, zapewne kakao. Jest aksamitny, kremowy, przyjemnie gęsty. Do konsystencji nie mam żadnych zarzutów. NATOMIAST SMAK… O nie, tutaj to dopiero się dzieje. 98% należy do ohydnego plastiku, 1% do słodyczy, 1% do taniego kakao z najniższej półki. Połączenie nie jest średnie, nie jest nawet złe. Jest maksymalnie obleśne. Tak sztuczne, że nawet niskobudżetowe desery wyrabiane na bazie zrecyklingowanych siatek foliowych wydają się przy tym czymś delicją. Orzechy laskowe wykryte w tle smaku bitej śmietany tutaj rozchodzą się echem, lecz nie są w stanie uratować tonącego okrętu.
Veo Chocolate Pudding vegan Ehrmanna jest na tyle znośny, że da się go zjeść do końca. Zwłaszcza, że z czasem zmysły przyzwyczajają się do nieprzyjemnej dziwności. Nie ma jednak mowy o choćby marginalnej satysfakcji. Wyłyżeczkowałam deser czekoladowy, gdyż szkoda mi było pieniędzy i degustacji. Jak sobie przypomnę, że wydałam na ów (po)twór 6,99 zł, robi mi się słabo. Dobrze, że upolowałam tylko sztukę, skądinąd właśnie z uwagi na cenę. Kiepska decyzja organizacyjna Auchan okazała się pozytywem.
Ocena: 2 chi
(konsystencja spokojne 5 chi)
Skład i wartości odżywcze:
Skład: woda, cukier, mleko kokosowe 8%, tłuszcz kokosowy uwodorniony, skrobia modyfikowana, ciecierzyca, kakao w proszku 1,8%, olej roślinny (słonecznikowy), tłuszcz roślinny (kokosowy), skrobia, syrop glukozowy, substancja utrzymująca wilgoć (sorbitol), naturalny aromat, glukoza, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 0,2%, substancja zagęszczająca (karagen), emulgatory (E 435, E 481, E 475, E 471), stabilizatory (E 460 (i), E 461, E 466), sól, regulatory kwasowości (E 339, cytryniany sodu). Bita śmietanka spulchniona azotem. Może zawierać śladowe ilości mleka.
Kalorie w 100 g: 129 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 7,3 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,8 g), węglowodany 14 g (w tym cukry 9 g), błonnik 1 g, białko 1,4 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: Auchan
Cena: 6,99 zł
Ach, chciałam bardzo go kupić, ale właśnie 7 ziko za kubeczek mnie skutecznie odstraszyło :D w sumie obie warstwy wydają się przerażające. Bita śmietana może i ma ciekawą konsystencję, ale nie wiem czy by mi przypadło to do gustu :D o smaku puddingu nawet nie wspomnę :D teraz nie wiem czy kupować dla zaspokojenia ciekawości czy jednak odpuścić sobie te męczarnie xD
Btw bardzo podoba mi się to wplecenie nauki interpunkcji ^^
Jeśli kupisz, przyjmij moje wyrazy współczucia :D
Dziękuję :)