Mimo iż bardzo cenię Ehrmanna i jego desery mleczne, degustację wegańskiej nowości czekoladowej mogę skomentować w jeden tylko sposób. Aby zrobić to jak najmniej obraźliwie, posłużę się wierszykiem. Otóż: kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada. Kto drugiemu Veo Pudding kupuje, niech sam to g. zjada.
Niestety podczas polowania w Auchan do koszyka włożyłam oba zastane* warianty puddingów wegańskich, więc także Veo Vanilla Pudding vegan. Dobrze, że nie trafiłam na trzeci: Salty Caramel. Po zjedzeniu propozycji czekoladowej wiedziałam, że nie mogę liczyć na zbyt wiele.
* Musiałam się bardzo pilnować, by nie popełnić freudowskiej pomyłki – niemalże, wszak świadomej – i nie kliknąć r zamiast t. Klawisze znajdują się tak kusząco blisko siebie…
Veo Vanilla Pudding vegan
Waniliowy pudding wegański Ehrmanna ma bitą śmietanę utrzymaną w konwencjonalnej bieli, ale nie dajcie się zwieść – tutaj także widać, że nie odpowiada tradycyjnej piankowej koronie występującej chociażby w Grand Dessertach. Ponieważ jednak w deserach Veo nic nie może pójść zbyt dobrze, kolorową makabrę funduje budyń. Ma brudny odcień żółtego. Stary, zakurzony, zszarzały niczym majtki z osiemnastki, których nie potrafimy wywalić, bo a nuż jeszcze kiedyś się w nie wciśniemy. Optymizmem napawają jedynie czarne drobinki startej wanilii. Oczywiście w budyniu, bo na majtkach niekoniecznie.
Veo Vanilla Pudding vegan marki Ehrmann dostarcza 126 kcal w 100 g.
Wegański pudding waniliowy z bitą śmietaną waży 175 g i zawiera 220,5 kcal.
Aromat Veo Vanilla Puddingu jest… trudny. Ewidentnie waniliowy, lecz charakter owej waniliowości odsyła do wafli pszennych bez cukru z kremem syntetycznowaniliowo-słodzikowym. Główną rolę w aromatycznej sztuce gra krem, natomiast pszenne wafle zdają się mało ważnym, acz niezbędnym dla utrzymania realizmu statystą. Pomyślałam o paskudnym tworze Lea Life.
Pseudobita śmietana wygląda na ciężką, zwartą, zbitą. Przywodzi na myśl raczej ciało stałe w typie kremu margarynowego z taniego torciku bezowego niż piankę. I rzeczywiście, właśnie taka jest: zwięzła, zbita, zbrylona. Do tego wilgotna, gładziutka. Jest jak krem margarynowy z tanich ciastek – np. napoleonek – sprzedawanych w podrzędnej cukierni Twoja Cukierenka, w której można dostać jedynie wypieki sprzed kilku dni. W dalszej kolejności jak paskudny krem z kanapki Monte Snack, tylko trochę lżejszy. Różnicę stanowi jedynie tłustość, której tutaj nie ma, wszak zastąpiono ją wilgocią. To utwardzona wodna margaryna. Wodaryna. W ustach bynajmniej (nie: przynajmniej) nie oferuje przyjemnej kremowo-masowej gęstości. Zamiast tego rozpada się w sekundę i na zero. W zetknięciu z językiem momentalnie traci istnienie. Przynajmniej (nie: bynajmniej) ja ją tak odebrałam.
Złudna pianka na Veo Puddingu Vanilla smakuje tak samo, jak pachnie. Przede wszystkim oddaje sztuczną na potęgę i słodzikową wanilię z kremu rodem z wafli light. Drugim wątkiem jest paskudny jogurt sojowy waniliowy typu Soya Jogu, w którym silna sojowa baza łączy się z biedawanilią i słodyczą. (Czyżby winna była obecna w składzie ciecierzyca?) W końcowej fazie rozwijania tego szkaradnego bukietu nut smakowych pojawia się mdłość bitej śmietany w sprayu, od której przy okazji delikatnie drętwieje język. Całość zdecydowanie nie jest dobra, natomiast ciekawa – jak najbardziej.
Podobnie do wariantu czekoladowego Veo Vanilla Pudding odznacza się przyjemną konsystencją budyniu. Jest kremowy, aksamitny, kleisty, wilgotny. Z uwagi na brak kakao w składzie nie doświadczymy nawet marginalnej pylistości. Niestety atrakcyjność masy budyniowej kończy się wraz z doświadczaniem konsystencji, smak bowiem jest okrutny. Wegański pudding waniliowy Ehrmanna oferuje pączki z lukrem wysmażone na starym tłuszczu i zalegające w cukierni od tygodni. Pączki owe mają nadzienie o smaku maksymalnie sztucznej, słodzikowej wanilii z karpatki dla ubogich, oczywiście również zalegającej w cukierni tygodniami. Do tego dochodzi posmak niejadalnego plastiku bądź cholerawieczego. Wątek syntetyczności jest bardzo silny i nieprzyjemny. Dalej pojawia się smak nieświeżego zapachu z ust.
Wegański pudding waniliowy Veo Ehrmanna to propozycja o świetniej konsystencji budyniu i ciekawej konsystencji korony. Kiedy jednak skierujemy uwagę na smaki obu warstw – zwłaszcza dolnej – film obyczajowy przemienia się w dramat z elementami horroru klasy Z. Po jednorazowych degustacjach jestem skłonna uznać, iż propozycja waniliowa jest nawet gorsza od czekoladowej, choć zniesmaczyły mnie obie. Wprost bajecznie zagospodarowane 14 zł.
Ocena: 2 chi
(acz konsystencja jest super)
Skład i wartości odżywcze:
Skład: woda, cukier, mleko kokosowe 6%, skrobia modyfikowana, tłuszcz kokosowy uwodorniony, ciecierzyca, olej roślinny (słonecznikowy), tłuszcz roślinny (kokosowy), oligofruktoza, skrobia, substancja utrzymująca wilgoć (sorbitol), glukoza, syrop glukozowy, naturalny aromat, substancja zagęszczająca (karagen), emulgatory (E 481, E 435, E 475, E 471), stabilizatory (E 460 (i), E 466, E 461), sól, regulatory kwasowości (E 339, cytryniany sodu), ekstrahowana wanilia, barwnik (karoteny). Bita śmietanka spulchniona azotem. Może zawierać śladowe ilości mleka.
Kalorie w 100 g: 126 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 7 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,6 g), węglowodany 14 g (w tym cukry 9 g), błonnik 1,6 g, białko 0,9 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: Auchan
Cena: 6,99 zł
Ach, zaczynam się poniekąd cieszyć że ich nie kupiłam, choć kusi mnie spróbowanie ich dla samej konsystencji :D jeśli kiedyś będą na jakiejś dużej promocji to z przyjemnością kupię ^^
Tylko nie przesadzaj z entuzjazmem :P
A nawet mignęła mi myśl, że wege wersje mogłyby może jakoś odlegle zawrzeć nutkę Griess, ale… ekhem. Figa z makiem. Albo raczej plastik z chemiozą. Jak dobrze, że już wrąbywanie się w takiw produkty mi nie groźne.
Nie wiem, czy Cię zaskoczę, ale i tak wolę degustację deseru godnego 2 chi niż tabliczki czekolady, nawet wartej 5 czy 6 chi.