Terravita, Sos o smaku słony karmel

Sos słony karmel – a dokładnie Sos o smaku słony karmel, wszak za odmianę nazwy smaku grozi sroga chłosta – jest jedną z trzech polew Terravity dostępnych w saszetkach. Gdyby nie bożonarodzeniowa wizyta w miejscu zamieszkania przyszywanej rodziny, niewielkiej wiosce położonej nieopodal Suwałk, nie dowiedziałabym się o nim albo nigdy, albo w najbliższym czasie. Na duże polewy w butelkach nie patrzę, gdyż nie widzę dla nich zastosowania w codziennej diecie, z kolei saszetki zobaczyłam po raz pierwszy.

Nie mogłam się powstrzymać od upolowania obu wariantów sosu Terravity dostępnych w małym i ciasnym Lewiatanie. Uznałam, że stanowią niczego sobie zamiennik masła orzechowego, powideł czy innych słodkich dodatków łączonych z naturalnym skyrem.

Terravita, Sos o smaku słony karmel, copyright Olga Kublik

Sos słony karmel *Terravita*

Słonokarmelowa polewa Terravity odznacza się podwójnie atrakcyjnym opakowaniem. Po pierwsze jest to saszetka, którą da się rozerwać palcami, więc nie trzeba kupować jej w zestawie z nożem ani stalową nakładką na zęby. Po drugie szata graficzna prezentuje się uroczo, przez co wprost nie wypadało mi nie kupić sosu do testów. Natomiast jeśli chodzi o wariant smakowy, skusił mnie wyłącznie karmel. Soli chętnie bym się pozbyła, i to już na etapie projektowania serii polew Terravity.

Sos o smaku słony karmel marki Terravita dostarcza 324 kcal w 100 g.
Sos słony karmel *Terravita* w saszetce waży 20 g i zawiera 65 kcal.

Terravita, Sos o smaku słony karmel, copyright Olga Kublik

Sos słony karmel pachnie pięknie karmelowo. Oddaje gęsty, kleisty, niespiesznie przelewający się z jednego do drugiego naczynia złocisty karmel. Słodziutki i esencjonalny. Soli nie czuć sensu stricto, natomiast całokształt aromatu przywodzi na myśl deser wegański o smaku słonego karmelu z serii Ave Vege Bakomy (Go Vege z Biedronki). Barrrdzo lubię ową (nie: ów) serię.

Sama polewa smakuje pokaźnym zbiorem rozpuszczonych Krówek Idealnych. Jest sssłodziutka. Funduje smak soli jako odległą nutę, wszelako bez słoności (wiem, to trudne do wyobrażenia). Daje się poznać jako gęsta i kleista, bardzo mocno pylista. Niestety mimo daty ważności odległej o kilka miesięcy bezczelnie się zsiadła. Nie mogę napisać, że skrystalizowała, wszak grudy nie są chrupiącymi kryształami cukru, lecz czymś w rodzaju mięciutkich, śliskich czopów margaryny. W saszetce liczącej 18-20 g sosu znalazłam ich ogrom. Na domiar złego śliskie czopy nie mają smaku. Przywodzą na myśl tłuszcz, który zebrał się na powierzchni mięsnej zupy wstawionej do lodówki. Mankament ów (nie: owy) jest wręcz obleśny.

Celem stworzenia deseru połączyłam cały skyr naturalny z Biedronki, Sos słony karmel Terravity i odrobinę wody. Otrzymałam masę gęstą i gładziutką, bez choćby cienia proszkowatości (ziarenka z sosu uległy rozpuszczeniu?). Byłaby również perfekcyjnie jednolita i kremowa, gdyby nie dziesiątki grud-brył a la margarynowych. Coś obrzydliwego. Baza przywodzi na myśl perfekcyjny serek homogenizowany z końca XX wieku. Oferuje ten sam rodzaj gęstości, naturalnie pomijając zwały pseudotłuszczu.

Deser ma smak łagodnie karmelowy. O dziwo słodki w punkt, co różni sos słonokarmelowy od czekoladowego (może ze względu na obecność grud?). Soli odnotowałam dokładnie zero, co bardzo mnie ucieszyło. Niestety zabrakło również obłędnych krówek, które obiecał aromat.

Polewa słonokarmelowa Terravity jest trudna do oceny. Po pierwsze ma rewelacyjny zapach. Po drugie smak samego sosu to petarda – jest unikalny i warty niezliczonych powrotów. Po trzecie smak wypada zdecydowanie gorzej po połączeniu sosu ze skyrem, wszak deser oferuje po prostu sympatyczną zwyczajność. Po czwarte konsystencja mojego produktu okazała się absurdalna, niedorzeczna, obrzydliwa i maksymalnie wstrętna. Zakładam jednak, że to nie wina specyfiki sosu, lecz partii bądź sztuki. Przynajmniej taką mam nadzieję. Trudno uwierzyć, że firma stworzyłaby takie paskudztwo umyślnie.

Ze względu na nieprawdopodobnie cudny smak przyznaję Sosowi słony karmel Terravity 5 chi. Warunkowo i w ramach kredytu zaufania. O ile do czekoladowej saszetki nie wrócę – jeśli kiedykolwiek ją zobaczę, wszak zdarzyło mi się to raz – o tyle na karmelową się skuszę. Obym wówczas nie trafiła na kolejny pomiot pełny śliskich, mięciutkich brył a la margarynowych.

Ocena: 5 chi
(konsystencja mojego sosu 2 chi)


Skład i wartości odżywcze:

Skład: mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), cukier, syrop glukozowy, woda, tłuszcz roślinny (kokosowy), sól, aromat, substancja konserwująca (E 202), emulgator (E 471), barwik (E 150c). Może zawierać soję.

Kalorie w 100 g: 324 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 5,9 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,8 g), węglowodany 66 g (w tym cukry 60 g), białko 2,3 g, sól 0,74 g.

Gdzie kupić: Leclerc, Lewiatan

Cena: 0,69-0,89 zł

7 myśli na temat “Terravita, Sos o smaku słony karmel

  1. Ughh, ta konsystencja brzmi strasznie :( obyś miała rację że to tylko wada jednej serii, bo jeśli każda saszetka ma w sobie darmową porcje margaryny…. Brrr. Z jednej strony konsystencja przeraża, ale smak brzmi na tyle dobrze, że jak kiedyś znajdę je w sklepie to kupie po jednej saszetce na spróbowanie :D

  2. „perfekcyjny serek homogenizowany z końca XX wieku”.
    Czy istnieje jeszcze taki? Czy cokolwiek chociaż zbliżone do niego?…

    1. Zbliżony? Myślę, że serek Piątnicy. Ponadto można na taki trafić wśród no-name’ów oferowanych w supermarketach. Mam za małe rozeznanie, żeby posłużyć się konkretami.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.