Jak wytłumaczylibyście fakt, że osoba, która przez ostatnie lata – kilkanaście! – zjadła łącznie może ze dwadzieścia paczek chipsów, nagle dostaje wścieklizny zakupowej i biega po sklepach, żeby upolować jak najwięcej interesujących smaków chipsów Lay’s? Koniec końców przynosi do domu trzynaście, wszystkie w imprezowych rozmiarach przekraczających 100 g. A po kolejnym miesiącu czy dwóch dokupuje jeszcze jedne, bo dopiero weszły na rynek. Dla mnie to po prostu szaleństwo.
Lay’s Fromage flavoured rzeczywiście planowałam przetestować, o czym wspominałam przy okazji recenzji wariantów paprykowego, cebulowego i solonego. Długo szukałam paczki o skromnym rozmiarze, niestety nie znalazłam. Na niej jednak miało się zakończyć. Inne chipsy nie powinny były się wydarzyć.
Lay’s Fromage flavoured
Kiedy byłam mała i często chrupałam chipsy, o Lay’s Fromage myślałam jako o niedoścignionym i nieuchwytnym ideale. Niedoścignionym, bo żadne chrupki nie mogły równać się z nimi smakowo. Nieuchwytnym, wszak jako dzieciak mogłam co najwyżej pomarzyć o kupowaniu propozycji tak popularnej i ceniącej się w marki. W efekcie Lay’s Fromage urosły do rangi Chipsów Idealnych, ja zaś zachrupywałam się tańszymi opcjami plebejskimi, m.in. saltedami ze świeżo wybudowanego na osiedlu Lidla.
Lay’s Fromage flavoured marki Frito Lay dostarczają 546 kcal w 100 g.
Porcja Lay’s Fromage flavoured waży 30 g i zawiera 163 kcal.
Lay’s Fromage ważą 140 g.
Chipsy Lay’s Fromage pachną kwaśśśno, słono. Zgodnie z nazwą oddają typową kompozycję fromage. Przywodzą na myśl kwaśśśny dip śmietanowy z nutą majonezu i bliżej nieokreślonymi ziołami. Szczypiorkiem? W poniuchu pojawia się farsz do pierogów. Co ciekawe, zarówno ruskich (ze świeżo zmielonych ugotowanych ziemniaków), jak i z kapustą i grzybami (z kwaśśśnej kapusty ugotowanej z suszonymi grzybami leśnymi). Im dłużej wąchałam chipsy, tym bardziej wciągała mnie nuta numer dwa. W efekcie zaczęłam myśleć o łazankach i bigosie. Na tytułowy serek już nie zwracałam uwagi (nie: uwagę).
Jak na klasyczne chipsy przystało, Lay’s Fromage otłuszczają i oprzyprawiają palce. Przyprawa jest drobniutka. Przekąska lśni od tłuszczu. Mieni się od kryształeczeczków soli. Kolor jest głównie jasny, ziemniaczany. Na tym tle pojawiają się ścinki ziół. Ładny obrazek.
Test cech spożywczych rozpoczęłam od zlizania przyprawy z chipsa. Mmm. To kwintesencja smaku fromage. Ale nie tylko, bo zgodnie z zapowiedzią aromatyczną odnalazłam grubaśne, treściwe nadzienie ruskich pierogów. Składa się na nie ogrom twarogu, zmielonych ugotowanych ziemniaków i cebulki. Największe znaczenie ma kwaśność, potem słoność i na końcu słodycz. Jak już przyprawa znika w przełyku, pojawia się słodycz ziemniaczanej bazy. Przed oczami stają smażone frytki. W notatkach zaznaczyłam jednak, iż słodycz w Lay’s Fromage jest znacznie mniejsza niż w wariantach Oven Baked czy nawet pełnotłustych Karbowanych. Niemal żadna.
Choć cienkie i pozornie delikatne, Lay’s Fromage są porządnie zakonserwowane. Położone na języku nie chcą się rozpuścić. Podczas gdy warianty Karbowane rozpadają się śmiało i ochoczo, cienkie klasyki leżą na języku w jednym wielkim ziemniaczanym płacie. Takim, jaki został wycięty z ziemniaka. To sprawia, że forma produkcji – cięcie ziemniaków właśnie – jest bardzo wyczuwalna. Kolejną zaletę stanowi chrupkość, w której Lay’s Fromage zdobywają… no, prawie najwyższą notę. Perfekcję burzy delikatne zawilgocenie (zaolejenie?), na które zwróciłam uwagę (nie: uwagi), lecz które zupełnie nie przeszkadza.
Mój ideał z dzieciństwa po wielu latach nie wydaje się idealny. Za to bardzo dobry – bez dwóch zdań. Lay’s Fromage stanowią perfekcyjne wyważenie kwaśności i konkretnego smaku (połączenia tytułowego fromage z nadzieniem pierogów ruskich). W tle utrzymują się łagodne, pyszne smażone frytki pochodzące z ziemniaczanej bazy chipsów. Niektóre sztuki są bardziej słone niż inne, jednak wszystkie wydają się tak samo fajniutkie. Intensywność kompozycji smakowej osiąga 200%.
Pod względem atrakcyjności Lay’s Fromage stawiam na równi z wersją soloną. To sprawia, że powinnam im wystawić 5 chi ze wstążką. Początkowo tyle zapisałam, jednak ilekroć wracałam myślą do degustacji, czułam zgrzyt. Wiedziałam, że ocena musi być niższa. Serce pozostawiam przy chipsach cebulowych.
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Skład: ziemniaki, oleje roślinne (kukurydziany, słonecznikowy, rzepakowy w zmiennych proporcjach), preparat aromatyzujący [sól, serwatka w proszku z mleka, wzmacniacze smaku (glutaminian monosodowy, guanylan disodowy), cukier, cebula w proszku, glukoza, aromaty (zawierają białka mleka), pietruszka w proszku, ser w proszku z mleka, przyprawy i zioła].
Kalorie w 100 g: 546 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 34 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4,3 g), węglowodany 52 g (w tym cukry 1,9 g), błonnik 4,2 g, białko 6,3 g, sól 1,7 g.
Gdzie kupić: Carrefour, Auchan, Leclerc, Delikatesy Centrum, Żabka
Cena: 4,28-6,99 zł
Fromage od zawsze były jednym z moich ulubionych smaków chipsów ^^ kiedyś nie wiedziałam, czy wolę fromage, czy może cebulkę, ale teraz wiem że również preferuje cebulkowe <3 we fromage za to nigdy nie wyczułam pierogów ruskich, a to bardzo ciekawe spostrzeżenie. Aż przy następnej degustacji tych chipsów muszę się bardziej skupić na takich nutach ^^
Team cebulka <3
A ja jestem team fromage. Cebulkowe za słone 😁
Za słona to była zupa!
Kiedyś mój ukochany smak a teraz…to już nie to samo co w dzieciństwie :(
W czym upatrujesz źródła zmiany: guście czy produkcie? ;>