Po dwóch degustacjach proteinowej kaszki manny – przypominam: nie mannej – z Lidla ustaliłam, że kaszka występuje jedynie w nazwie. Nowe desery marki Pilos to w rzeczywistości gęste, acz nie sztywne puddingi proteinowe wzbogacone o niewielką porcję startej niemalże na pył semoliny. Póki co występują w trzech wariantach: mlecznym, cynamonowym z cynamonem i czekoladowym o smaku kakaowym.
Jednocześnie zaprezentowana dziś High Protein Kaszka o smaku kakaowym to jedyna wersja, w której zawartość ziarenek wydaje się być obiecująca. Wszystko przez kakaowe zabarwienie deseru kontrastujące z mleczno-przezroczystością semoliny. Niestety różnica kolorów tworzy li tylko iluzję optyczną.
High Protein Kaszka o smaku kakaowym *Pilos* Lidl
Mimo iż deser proteinowy z Lidla ma smak kakaowy, odznacza się atrakcyjnym kolorem głęboko czekoladowym. Ze względu na płynne otwarcie składu – z mlekiem i wodą na czele – i nieprzesadną zawartością kaszy manny swobodnie przepływa na boki. Wolno, ale jednak. Sokole oko między ziarnkami semoliny wypatrzy przyjemnie duże okruchy kakao.
High Protein Kaszka o smaku kakaowym marki Pilos z Lidla dostarcza 73 kcal w 100 g.
Kakaowa kaszka proteinowa *Pilos* waży 200 g i zawiera 146 kcal.
Kaszkę proteinową kakaową High Protein produkuje dla Lidla DMK Deutsches Milchkontor.
Kakaowa kaszka High Protein z Lidla pachnie nieprzyjemnie, wszelako w sposób inny niż pozostałe warianty z nowej białkowej serii. Otóż wali kakaowo w sposób alkoholowy. Precyzyjnie rzecz ujmując: spirytusowy. Oddaje srogi spirytus wymieszany z Lizolem czy innym płynem do odkażania szpitalnych podłóg. Aż trudno uwierzyć, że w składzie nie ma alkoholu w żadnej postaci, skoro w aromacie jest tak oczywisty, bezczelny, wulgarny. W niskobudżetowym kakaowym nalewatorze tytułowe kakao osiąga może 1%.
Jak wspomniałam, kaszka proteinowa o smaku kakaowym to nie żadna kaszka, lecz pudding z ubogim dodatkiem pyłowej semoliny. Odznacza się treścią lekką, lepką, kleistą, gęstą-bez-sztywności. Nie serwuje betonu, nie zapycha. Gdyby nie zwodnicza nazwa, byłabym zadowolona, wszak konsystencja sama w sobie jest przyjemna. Wyczekuję dnia, w którym producenci przestaną tupeciarsko kłamczuszyć.
Mimo iż nie zawsze smak kontynuuje wątek zapachu, w kaszce proteinowej o smaku kakaowym z Lidla właśnie tak się dzieje. Wystarczy byle dotknięcie puddingu językiem, a na kubki smakowe rzuca się niskobudżetowy alkohol ze spirytusem na czele. Do tego dochodzą ogromna słodzikowość (słodziutenieczkość słodzików) i tanie kakao. Całokształt jest paskudny. Co istotne, zarówno obmierzła słodzikowość, jak i taniokakaowość ujawniają się dopiero po przełknięciu puddingu, gdy jest już za późno na odwrót. Wcześniej deser proteinowy funduje ułudę przyjemnej czekoladowości.
Kaszka – czy raczej „kaszka” – proteinowa o smaku kakaowym z Lidla okazała się być najlepszą z nowości High Protein Pilosa. Jako jedyna nie oferuje wnętrza lodówki starych ludzi ani szaletu miejskiego. Ba! przez chwilę wydaje się wręcz smaczna. Poza tym ma przyjemną konsystencję. Co prawda mijającą się z tytułowym tworem, ale jestem przyzwyczajona do tego typu nieścisłości i oszustw. Oczywiście ze względu na realny smak i różne wymiary obrzydliwości do produktu nie wrócę nawet w obliczu tortur.
Ocena: 2 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Kaszka manna (pszenna) na mleku, z kakao, z wysoką zawartością białka. Zawiera substancje słodzące.
Skład: mleko odtłuszczone, woda, 4,6% semolina z pszenicy twardej, 4,4% białka mleka, śmietanka, 1,7% kakao w proszku*, skrobia, 0,3% kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu*, substancja zagęszczająca: karagen; substancje słodzące: sukraloza, acesulfam K; sól, naturalny aromat kakao z innymi naturalnymi aromatami. * Certyfikowane Rainforest Alliance.
Kalorie w 100 g: 73 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,7 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,1 g), węglowodany 7,7 g (w tym cukry 4 g), białko 7,5 g, sól 0,18 g.
Gdzie kupić: Lidl
Cena: 3,80 zł
Achh jakbym czytała o zupełnie innym produkcie :( mój był gęsty jak puddingi ehrmanna i nie czułam ani trochę alkoholu, smakował zupełnie jak właśnie czekoladowy ehrmann :( dla mnie to zdecydowanie najlepszy wariant, na pewno do niego wrócę ^^ zatem… Więcej dla mnie:D
Według mnie również jest to najlepszy wariant, JEDNAKŻE… :P
Zgadzam się w 100%. Najlepszy z najgorszych deserów mlecznych obecnych w lodówkach sklepowych… żeby nie wyrzucać kolejnych 3.40 zł w błoto zjadłam łącznie z highprotein muszę czekoladowym. Zapach tej kaszki, konsystencja, smak tak odrzuca, że mdliło mnie non stop. Ale przynajmniej się najadłam tymi 2 deserami łącznie na podwieczorek zjedzonymi i zaoszczędziłam różnice cenową pomiędzy tą kaszką a drugim musem erhmanna ;) zapewne zjadłabym 2 :D
Olga proszę odezwij się na insta
O nie, tak zmarnować mus Ehrmanna… :D Rozumiem jednak, że jakoś musiałaś okiełznać kaszkę.
Bez niego nigdy bym jej nie podołała :P