Po prawie siedmiu latach od opublikowania recenzji unicornowych ciastek Choc & Choc Milki, wówczas nowych na rynku, zdecydowałam się stawić im czoła po raz kolejny. Początkowo chciałam kupić je dla przyjemności własnej, jednak z uwagi na lekko zmienione recepturę i wartości odżywcze postanowiłam stworzyć nowy tekst. Poza tym miło zestawić zamierzchłą opinię ze świeżą i uchwycić zmianę gustu.
*Milka* Choc & Choc – ciastka biszkoptowe z kremem kakaowym
Ciastka Choc & Choc Milki zdecydowanie przemawiają do mnie wizualnie. Składają się z podwójnego, przyjemnie grubego biszkoptu, bogato zaserwowanego nadzienia czekoladowego kakaowego i porządnej warstwy polewy czekoladowej. W przeciwieństwie do większości popularnych produktów oferują nadzienie na całej powierzchni ciastek, nie zaś smętnie ciepnięte na środku. Czekolada z kolei okala biszkopty szczelnie, nie serwuje biedaprześwitów. Ciastka są mięciutkie, sprężyste. Ze względu na kształt i konsystencję przywodzą mi na myśl purchawki bądź kapelusze pieczarek.
Ciastka biszkoptowe Choc & Choc marki Milka dostarczają 454 kcal w 100 g.
1 biszkoptowe ciastko z czekoladą Choc & Choc waży 25 g i zawiera 114 kcal.
Ciastka czekoladowe Choc & Choc Milki ważą 150 g (6 biszkoptów).
Kolejny niekwestionowany walor ciastek Milki stanowi zapach. Nie jest piękny, lecz – zgodnie z notatkami – przepięęękny. Na zewnątrz oferuje słodką mleczną czekoladę, wewnątrz słodką kakaową czekoladowość i biszkoptowość. Całokształt coś mi przypomina, ale nie wiem co. Przykro mi, to już ten wiek.
Chociaż za ciastka zabrałam się w drugiej połowie marca, topiły się w palcach. Niestety nie jest to słodycz, po który można wygodnie sięgnąć wiosną czy latem, chyba że ma się w domu względny chłód. Całe szczęście, że lubię topiącą się czekoladę i oblizywanie palców.
Milkowe Choc & Choc są ciastkami, z których nie da się zgryźć samej czekolady. Przy każdej podjętej próbie polewa schodzi wraz z okruchami biszkoptu. W ustach topi się od razu. Jest gęsssta, bagienkowa. Bajecznie płynie i opływa buzię. Aksamitności szkodzi pylistość, niemniej ów drobny mankament nie przeszkadza. Smakuje wprost przemleczną czekoladą. Bezapelacyjnie czuć produkt Milki.
Biszkopty Milki dają się poznać jako miękkie i sprężyste, acz czuć w nich zalążek kruchości. Są suche. Oferują delikatną słodycz. Biszkoptowość jest atrakcyjna, wszelako subtelniutka. Trudno ją wychwycić, zwłaszcza gdy spożywa się ciastka w całości.
Trzecim elementem kompozycji ciastek Choc & Choc jest oczywiście krem. Okazał się bajecznie gęsty, spoisty, lekko smarowy. Ziarnisty, lecz nie cukrem. Zawiera bliżej nieokreślone skrystalizowane punkty… samego kremu? Na scenie smaku występ dają cukier i czekolada. Jest pysznie.
Jedzenie ciastek Choc & Choc Milki z podziałem na elementy odbiera ogrom przyjemności, o czym dowiedziałam się, jak tylko ugryzłam cały biszkopt z kremem i czekoladą. Kompozycja daje się poznać jako fantastyczna. Treściwa, pożywna, masywna. Słodka, przeczekoladowa, przemlecznoczekoladowa. Ciastka są sprężystymi poduszeczkami przeobrażającymi się w gęste, treściwe bagienko. Co ciekawe, czuć echo innych biszkoptów Milki, np. Cake & Choc czy Choco Twist.
Uważam, że milkowe Choc & Choc to ciastka perfekcyjne na ciastkową ochotę na czekoladę. Dla obecnej mnie są zdecydowanie za cukrowe i wątpię, bym kiedykolwiek do nich wróciła, niemniej zdania względem 2015 roku nie zmieniłam. Przynajmniej nie bardzo, wszak aktualnie nie sądzę, by propozycja fioletowej krowy zasługiwała na unicorna. Mimo iż sprawiła mi radość, poślad pozostał na miejscu.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Ciastka biszkoptowe przekładane nadzieniem kakaowym (24%), oblane czekoladą mleczną z mleka alpejskiego (32%).
Skład: cukier, mąka pszenna, syrop glukozowo-fruktozowy, jaja, olej rzepakowy, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku (z mleka), miazga kakaowa, stabilizator (glicerol), skrobia ziemniaczana, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu (1,5%), tłuszcz mleczny, tłuszcz shea, emulgatory (lecytyny sojowe, E 475, E 471, E 476), substancje spulchniające (difosforany, węglany sodu), sól, pasta z orzechów laskowych, modyfikowana skrobia kukurydziana, substancja zagęszczająca (guma ksantanowa), aromaty.
Kalorie w 100 g: 454 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 22 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 7,9 g), węglowodany 58 g (w tym cukry 40 g), błonnik 1,6 g, białko 5,6 g, sól 0,58 g.
Gdzie kupić: Action, Społem, Carrefour, Leclerc
Cena: 5,95-7,79 zł
To chyba jedyny produkt Milki, który Tobie smakuje, a mnie nie. Nawet cudowna czekolda nie niweluje mojej niechęci do miękkich biszkoptowych ciastek. Ciastka mają chrupać i już!
Też lubię oblizywać palce pokryte rozpuszczoną czekoladą :D
Mięciutkie są milusie i podniebiennie przytulaśne :P
Ja tam wolę na ostro : >
To nieprzyzwoite, nie pisz tak!
Po prostu wyślij zdjęcia ;>
Jadłam je całkiem niedawno, bo mama kupiła je do kawy, więc podkradlam jedno :D i zgadzam się, są pyszne, ale za cukrowe, także na tym jednym się skończyło :(
Ja zjadłam paczkę na dwa podejścia. Nie oddałabym ani sztuki!
Te ciastka chyba rzeczywiście dzielą ludzi :D Ja jestem po Twojej stronie, zachwycam się nimi. Ale kiedyś kupiłem rodzince do spróbowania i nikt nie podzielał mojego entuzjazmu :( Stwierdzili, że są nijakie. A to przecież chmurka w gębie ;(
O nie. Najgorzej, gdy dzielisz się czymś, co cię zachwyca, i trafiasz na niezrozumienie.
Podzielam zdanie co do wizualnego odbioru biszkoptów. Też mi za pierwszym razem przyniowiodły na myśl pieczarki i tak zostało ;) dla mnie zawsze były nijakie, mega słodkie.. krem wydawał się sztuczny. Nie przypadły mi wtedy do gustu i już ani razu nie jadłam..I dobrze bo ich cena była wyższa niż pozostałych aż do wypuszczenia tych nadzianych i dużych XXlL
Mnie najpierw purchawki. Kapelusze pieczarek znacznie później.
Mimo że po jednym ciastku jest mi niedobrze to i tak są to moje ulubione ciastka na ten moment 😍
Ty też jesteś miłośniczką ciasteczkowej miękkości? :D