W serii ciastek proteinowych Quest Nutrition najbardziej zwykłym, najbliższym odpowiednikowi plebejskiemu jest bohater dzisiejszej recenzji: Quest Cookie Chocolate Chip. Stanowi twór wzorowany na klasycznych american cookies, czyli pszennych kruchych ciastkach z kawałkami czekolady. W Polsce ten typ wypieków najbardziej kojarzy się z Pieguskami – drzewiej produkcji Wedla, dziś Milki.
Choć potencjalnie najmniej zaskakujące, Quest Cookie Chocolate Chip wcale nie zapowiada nudy. Po degustacji wariantu z kawałkami czekolady i bazą o smaku masła orzechowego byłam bardzo ciekawa, czy i tutaj napotkam krówki i Nutellę Dark Choc.
ciastko Quest Cookie Chocolate Chip
Oba zakupione ciastka białkowe w tym wariancie przywitały mnie oszczędną liczbą dodatków, co nadało im wygląd ubogi, nieprzesadnie atrakcyjny. Na szczęście kawałki „czekolady” są przyjemnie duże. Widać je zarówno na górze, jak i na dole. Ponadto dropsy „czekoladowe” wtopiono w proteinowe ciało ciastka.
Quest Cookie Chocolate Chip marki Quest Nutrition dostarcza 424 kcal w 100 g.
Ciastko proteinowe Quest Cookie Chocolate Chip waży 59 g i zawiera 250 kcal.
Zapach upieczonego proteinowego ciastka a la american cookie nie zaskakuje – jest typowo questowy. Przede wszystkim oferuje wiadro skondensowanych syntetycznych słodzików. U ich boku występuje specyficzna, charakterystyczna dla słodyczy białkowych Quest Nutrition proteinowość. Kakaowości nie czuć nawet po zbliżeniu nosa do dropsów „czekoladowych”. Daleeeko w tle tkwi sztuczna waniliowość.
Podgrzanie Quest Cookie Chocolate Chip w piekarniku przez ok. 12 minut w temperaturze 180-200°C czyni ciastko po pierwsze barrrdzo tłustym, po drugie hiperdelikatnym. Nie sposób podnieść fragmentu bez uszkodzenia. Mięciutkie, obłoczkowe ciało proteinowe rozwala się na kawałki niczym… nawet trudno mi znaleźć właściwe porównanie. Żadne inne ciastko Quest Nutrition nie mięknie aż tak bardzo. Przed ściągnięciem go z folii aluminiowej bądź blachy trzeba zaczekać, aż ulegnie ochłodzeniu i stwardnieniu. Chyba że lubi się zlizywać jedzenie z blatu, wówczas można przenieść od razu.
Wstępnie niespójne, nazbyt delikatne ciastko proteinowe z kawałkami „czekolady” po ostygnięciu staje się – jak zwykle – idealne. Jest twarde w punkt i wyłącznie od zewnątrz. Niebiańsko chrupie, chrupkości zaś towarzyszy rasowa kruchość. Środek stanowi gęsty, mięciutki i subtelny, a jednocześnie treściwy i pożywny obłoczek. Brak efektu nowości nie czyni obłoczka mniej obłędnym.
Próżno szukać w składzie sypkiego kakao. Występuje tam jedynie masło kakaowe, które wraz z bliżej nieokreślonym proszkiem tworzy „czekoladowe” dropsy. A raczej „czekoladowe dropsy”, wszak owe specyficzne elementy dropsami także nie są. To prowizorycznie zwarte skupiska czegoś sypkiego. Na początku przygody z Quest Barami – długie lata temu – nie przepadałam za nimi. Obecnie bardzo je lubię.
Co wariant, to diametralnie inne atrakcje smakowe. Podczas gdy ciastko o smaku masła orzechowego z kawałkami „czekolady” zdaje się najmniej słodkim wariantem, prostsze w budowie Quest Cookie Chocolate Chip wali po ryjcu słodzikami jak szaleniec. Albo ono, albo wersja o smaku czystego masła orzechowego stoi na szczycie podium słodzikowości w kategorii Quest Cookies. Poza straceńczą słodzikowością – a raczej za ich zasłoną – czuć kruchociasteczkowość i sztuczną waniliowość.
Sypkie zbitki a la czekoladowe smakują przede wszystkim kakaowo, acz za towarzystwo mają subtelniutką nutę olejku migdałowego – takiego do ciast.
Na podobieństwo ciastek proteinowych z recenzowanej w ostatnich dniach serii Quest Cookie Chocolate Chip stanowi gęstą, bagienkową (!) masę przeciastową w chrrrupiącej, kruchej otoczce. Absolutnie kocham tę konsystencję. Niestety smak wariantu przywodzącego na myśl Pieguski – kulturalnie pisząc – nie urywa.
No dobrze, dobrze, ale dlaczego taka wysoka ocena? Otóż kiedy kubki smakowe przyzwyczają się do czyhającej na żywot marny degustatora słodzikowości, do kolekcji podstawowych smaków: batonoproteinowości, olejkomigdałowości i sztucznowaniliowości, dołącza ostatni. Jest to oczywiście obłędna krówkowość czająca się w ciele ciastka proteinowego. Nie wiem, z których składników się zradza, niemniej mam to gdzieś. Grunt, że podnosi przyjemność degustacyjną z 4 chi (!) do 5 chi ze wstążką.
Ocena: 5 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Quest Protein Cookie Chocolate Chip. Proteinowe ciastko bez dodatku cukru z kawałkami czekolady.
Skład: mieszanka białkowa (izolat białka mleka, izolat białka serwatki), masło (śmietana, aromat naturalny), rozpuszczalny błonnik kukurydziany, erytrytol, olej palmowy, niesłodzona czekolada, woda, kazeinian wapnia, aromaty naturalne, masło kakaowe. Zawiera mniej niż 2% następujących składników: lecytyna słonecznikowa, sól morska, soda oczyszczona, kazeinian sodu, guma ksantanowa, słodzik stewia. Przetwarzane w zakładzie, który przetwarza również jaja, soję, pszenicę, orzeszki ziemne i orzechy.
Kalorie w 100 g: 424 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 28,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 16,9 g), węglowodany 32,2 g (w tym: cukry <1,7 g, błonnik 15,2 g, erytrytol 10,2 g), białko 25,4 g, sód 355,9 mg.
Gdzie kupić: sklepy z suplementami, siłownie, internet
Cena: 10-12 zł
Krówkowość brzmi fajnie, ale słodzikowość… Nope :D nie jadlabym :D
Zjem za Cię :P
Cziułi kuki
Not soł cziułi after bejking.