Na drugi ogień – w przenośni i dosłownie – wzięłam ciastko proteinowe Go On Protein cookie salted caramel flavour, czyli kolejną propozycję białkową marki Sante o wyjątkowym smaku. Co prawda nie lubię słonego karmelu, niemniej sam karmel uwielbiam, a producenci często chwalą się – ekhm, straszą – solą, choć w rzeczywistości jej nie czuć (i dobrze). Idealny przykład stanowi deser Ave Vege.
Ciastka proteinowe Sante są polskim odpowiednikiem popularniejszych Quest Cookies i wariacją na temat cieszących się coraz większą sławą batonów proteinowych, w tym moich ulubieńców: Quest Barów. Do testów kupiłam po dwie sztuki każdego z trzech dostępnych obecnie smaków. Pozostałe to czekoladowy brownie i owocowy very berry. Ciekawe, czy i jakie pojawią się w przyszłości.
Go On Protein cookie salted caramel flavour – ciastko proteinowe słony karmel
Nie bez powodu recenzję zaczęłam od wspomnienia o ogniu. Nowe ciastko białkowe Go On Protein cookie salted caramel~ przed degustacją tradycyjnie umieściłam w piekarniku i upiekłam w temperaturze 180-200°C. Tym razem proces zajął ok. 11 minut. Zdziwiłam się, bo w przeciwieństwie do czekoladowego brata karmelowy słodycz nie wypełnił mieszkania zapachem. Gdyby nie sympatyczne ciepło, w ogóle nie miałabym pojęcia, że coś piekę. Ogromna strata dla zmysłu powonienia.
Go On Protein cookie salted caramel marki Sante dostarcza 437 kcal w 100 g.
Karmelowe ciastko proteinowe z solą Go On Sante waży 50 g i zawiera 219 kcal.
Aromat ciastka proteinowego Sante buchnął mi w twarz, skądinąd wraz z gorącem, dopiero po otwarciu piekarnika. Początkowo trafiłam na jakiś tam słodki wypiek. Z czasem doszła słodka proteinowa karmelowość, przy czym nie rzeczywistego karmelu. Raczej jest to a la karmelowa aura znamienna dla jasnych batonów proteinowych typu Quest Bar. Kiedy zasiadłam do degustacji i poświęciłam aromatowi więcej uwagi, odnotowałam coś w rodzaju podkarmelowanych pieczonych kokosanek. Słodzikowość jest delikatna. Ani ordynarna, ani agresywna, czyli zgoła inna niż w słodyczach Quest Nutrition. Przyjemna.
Dzięki spiekarnikowaniu ciastko Sante staje się twarde i chrupiące od zewnątrz, zwłaszcza na brzegach. W trakcie stygnięcia zabawnie syczy. Daje się poznać jako tłuste. Odciska piętno zarówno na palcach, jak i na papierze. Robi to intensywniej niż wariant brownie, niemniej wciąż znacznie łagodniej niż Quest Bary (nie mylić z Quest Cookies, bo one też są mniej tłuste niż batony).
Podgrzane Go On Protein cookie salted caramel~ ma piękny kolor palonego, pieczonego ciastka pszenno-karmelowego z brzegami niemal czarnymi na wzór odwróconego ombre. Ciemne boki zapowiadają chrrrupkość. I rzeczywiście, oferują ją w cudnym stopniu. Zamiłowanie do tego efektu sprawia, że nie potrafiłabym zjeść batona czy ciastka proteinowego prosto z opakowania i czuć spełnienia.
W ciastku znajdują się znane mi już nieatrakcyjne kulki-chrupki zbożowe, zastosowane cholera wie po co. Tym razem oferują stetryczenie nie tylko na zimno. Po upieczeniu są jednocześnie nieprzyjemnie twarde i zwietrzałe (#tylewygrać). Poza nimi Go On Protein cookie salted caramel~ skrywa pokruszone orzechy, zgodnie ze składem laskowe. Dają się poznać jako miękko-twarde, chrupiące jedynie głęboko w środku.
Kawałki czekolady – ponownie prawdziwej, brawo – i ciało proteinowe ciastka są identyczne jak w wersji brownie. Te pierwsze przemieniają się w urocze skupiska bagienkowej, budyniowej masy. (Wcześniej zaś, w trakcie pieczenia, częściowo wytapiają się z ciastka i otulają je sporych rozmiarów pulsującą pianą rodem z kipiącego mleka. Wygląda to wstrętnie). Niestety jest ich mało. Samo ciastko z kolei okazuje się suche, kawałkowe, rozpadające się w ustach. Nie oferuje ani odrobiny spójności czy ciastowej masowości.
Jeśli sądzicie, że to konsystencja odpowiada za kiepskość proteinowego ciastka Go On Protein cookie salted caramel~, zapnijcie pasy, bo oto pora na opowieść o smaku. Białkowa nowość Sante smakuje przede wszystkim starym tłuszczem bądź też wypiekiem usmażonym w głębokim tłuszczu – starym, przesmażonym co najmniej kilka razy. Koszmar klienta zapyziałej cukierenki.
Takie atrakcje oferuje samo ciało ciastka. A co z resztą? Cóż, czekolada jest przyjemna, bo słodka i odpowiednio czekoladowa, niestety Sante zastosowało jej malutko. Orzechy trudno rozpoznać. Gdybym nie rzuciła okiem na skład, obstawiłabym plebejskie fistaszki (tak zresztą opisałam je w notatkach). Na domiar złego smakują nieświeżo, gorzkawo, zupełnie jakby były stare i zjełczałe. Twardo-stetryczałych kulek zbożowych nie czuć wcale. Nie ma też karmelu ani soli. Tym bardziej słonego karmelu (co akurat uważam za plus). Słodycz ciastka proteinowego trafia w punkt, przynajmniej tyle dobrego.
Pod względem konsystencji upieczone białkowe ciastko Go On Protein cookie salted caramel~ skojarzyło mi się z kokosanką. Jest podobnie twarde i chrupiące od zewnątrz, rozpadające się na elementy, niegęste od wewnątrz. Choć preferuję ciastka bajecznie ciastowiejące, byłabym w stanie przyznać mu więcej chi…
…gdyby nie paskudny smak. Gorycz nieświeżych orzechów bliżej nieokreślonego gatunku i starotłuszczowość ciastka przerosły mój poziom tolerancji wobec wad w słodyczach. Go On Protein cookie o smaku słonego karmelu przejawia jakość rodem zza pazuchy podmonopolowego dziada. Wolę zapłacić trzy razy więcej za Quest Cookie, niż włożyć to coś do twarzy ponownie.
Ocena: 2 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Skład: białka mleka 25,2% [koncentrat białek serwatkowych WPC 80 (z mleka), izolaty białek mleka MPI, mieszanka białek mlecznych i serwatki w proszku (mleko)], masło klarowane (Ghee), (mleko), substancja utrzymująca wilgoć: glicerol; nieutwardzony tłuszcz palmowy, substancja słodząca: maltitole; błonnik rozpuszczalny (kukurydziany), orzech laskowy 6%, skrobia kukurydziana, czekolada bez dodatku cukru 4% (substancja słodząca: maltitole; miazga kakaowa, emulgator: lecytyna (sojowa); kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, aromat naturalny waniliowy), melasa trzcinowa, błonnik rozpuszczalny (akacjowy), izolat sojowy, substancja spulchniająca: węglany sodu; sól morska, emulgator: lecytyny (z soi); naturalny aromat karmelowy, skrobia z tapioki, sól, cynamon, substancja słodząca: sukraloza. Może zawierać gluten i inne orzechy.
Kalorie w 100 g: 437 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 26 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 13 g), węglowodany 31 g (w tym cukry 4,5 g), błonnik 9,4 g, białko 23 g, sól 0,98 g.
Gdzie kupić: sklep Sante, Społem, Kaufland
Cena: 3,69-4,99 zł
O matko, jak można stworzyć coś tak paskudnego :o pomijając nawet kiepską kosnsytencje, ale ciastko o smaku starego tłuszczu i gorzkich orzechów? Czy producent w ogóle próbował swojego dzieła? :P chyba nie wiedzial jak smakuje słony karmel :D
Akurat konsystencja – choć nie moja ulubiona – jest w porządku. Smak… cóż (:
Jeny. Po raz kolejny cieszę się, że przed zakupem przeczytałam Twoją recenzję 😅
You’re welcome :P
Na surowo nie próbowałaś nawet kawałeczka?
Nie, ani chrupczyny.