Przez co najmniej dwa ostatnie lata w okresie wielkanocnym wodziłam wzorkiem po regale ze świątecznymi słodyczami, czule głaszcząc w myślach czekoladowe jajka z piankowym nadzieniem mlecznym Egg 'n’ Spoon Milk Creme, dawniej Loffel Ei Milchcreme. Zapamiętałam je jako doskonałe i bardzo chciałam do nich wrócić. Niestety w drogę, jak zwykle zresztą, wchodziły mi pokaźne domowe zbiory słodyczy. Nie mogłam spontanicznie dorzucić łakoci, które już zjadłam i zrecenzowałam, bo miałam ważniejsze rzeczy do kupienia, np. nowości, edycje limitowane. Poza tym im więcej czekolady wiosną i latem w moim domu AKA saunie, tym gorzej. Chyba że miałyby posłużyć do kąpieli czekoladowej.
Ponieważ w 2022 roku dużo się zmieniło w moim podejściu do słodyczy i systemie blogowania, uznałam, że nareszcie mogę sobie pozwolić na drzewiej wielbione Egg 'n’ Spoon Milk Creme Milki. Pozostawał jedynie problem dużego opakowania. Na szczęście i tutaj szybko znalazłam wyjście, jako iż namówiłam na zakup towarzysza życia, po czym entuzjastycznie podpieprzyłam mu dwa czekoladowe jajka.
*Milka* Egg 'n’ Spoon Milk Creme – czekoladowe jajka z łyżeczką
Wielkanocne jajka czekoladowe Milki zmieniły nie tylko nazwę, ale również elementy opakowania. Nadal znajdują się w tekturowej wytłoczce na jajka, niemniej teraz w zestawie występują dwie łyżeczki drewniane. Miło dla planety, gorzej dla konsumentów. Nie wiem jak wy, ale ja nie cierpię drewnianych sztućców. Mają wprost paskudny smak, który znacząco wpływa na odbiór produktu. Do tego przejeżdżanie zębami i językiem po powierzchni surowego drewna wywołuje u mnie ciarki na całych plecach.
Egg 'n’ Spoon Milk Creme marki Milka dostarczają 568 kcal w 100 g.
1 mleczne jajko z łyżeczką Milki waży 34 g i zawiera 193 kcal.
Czekoladowe jajka wielkanocne Milki ważą 136 g (4 x 34 g).
Mleczne jajka Egg 'n’ Spoon Milki pachną przebajecznie. Co ciekawe, intensywnie kinderkowo, przy czym przede wszystkim słodką mleczną czekoladą, a dopiero potem mlllecznością kremu. Czy aromat wskazuje na produkt Milki? Nie powiedziałabym. Z zamkniętymi oczami pewnie wskazałabym na powiązania z linią Kinder od Ferrero. Skądinąd nie kupiłabym odpowiednika Kinder, byłby kopalnią cukru.
Na przestrzeni lat blogowania zmiany w słodyczach napawały mnie zgrozą, zwłaszcza gdy chodziło o produkty, które lubiłam i którym wystawiłam wysokie oceny. Kupując Egg 'n’ Spoon Milk Creme Milki, bałam się, że i one przeszły metamorfozę z efektem, którego nie powstydziłby się wiejski diaboł. Najbardziej obawiałam się konsystencji kremu – dawnej obłoczkowej pianki, a teraz…?
Budowa czekoladowych jajek Egg 'n’ Spoon nie uległa zmianie. Górę wciąż zdejmuje się łatwo i szybko, po prostu ją odrywając. Czekoladowa skorupka jajek wielkanocnych daje się poznać jako względnie gruba i twarda, oczywiście nie kamiennie. Na języku rozpuszcza się w sekundę. Jest gęsssta tak bardzo, że mogłaby użyczyć gęstości czekoladom innych producentów, a i tak pozostałaby cudowna. Roztapia się na gęstą, tłuściutką maź. Funduje rozkoszne rasowe bagienko. Pylistość występuje w domyśle.
Wbrew moim obawom przeddegustacyjnym pianeczka to wciąż pianeczka. Podczas wyciągania łyżeczką w charakterystyczny sposób syczy. Jest leciutka, niemniej bardzo tłusta. Czy w przeszłości była aż tak tłusta? A raczej w taki sposób, idący w stronę margaryny? Nie jestem pewna. Dodatkowo wypełnia ją ogrom chrupiącego proszku jednoznacznie wskazującego na cukier puder. O ile co do intensywności i rodzaju tłustości mogę się mylić, o tyle żadnego ordynarnie rzężącego prochu drzewiej nie było na pewno.
Mleczna czekolada Milki jest beznadziejnie cukrowa. Wystarczy zgryźć samą górę skorupki jajka wielkanocnego, by paść na cukrozę. Oferuje też inny smak – przemlecznoczekoladowość. Choć drugi wątek jest przyjemny, cukrowość do kwadratu przechodzi ludzkie pojęcie i odbiera przyjemność degustacji.
Pod względem poziomu zacukrzenia jeszcze gorzej wypada nadzienie. Tutaj cukrowość osiąga niezaszczytny lvl vomit. Po niej wolno drepczą, kulejąc i brocząc krwią, mleczność i białoczekoladowość rodem z Kinderków. Taki zestaw – pomijając cukrowość – sprawdziłby się w rurkach waflowych.
Czasem nie jestem pewna, wszelako dziś nie mam najmniejszych wątpliwości. To nie mój gust się zmienił – a raczej nie tylko – lecz sam produkt. Dawne obłędne jajka czekoladowe Loffel Ei z mlecznym nadzieniem obecnie są maksymalnie wstrętnym wyrobem wydłubanym z du… wyciągniętym spod ogona szatana. Podejrzanie tłusta pianka aero zawiera wór trzeszczącego w zębach cukru pudru, a poziom słodyczy całokształtu jest nie do zniesienia. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro Egg 'n’ Spoon Milk Creme Milki w 53 g węglowodanów serwują dokładnie 53 g cukru. Spożywając wielkanocne jajka czekoladowe fioletowej krowy, jecie głównie cukier. I płacicie za to 13,99 zł.
Do litanii zgrozy dołącza drewniana łyżeczka a la szpatułka do badania gardła. Skoro Milce tak zależy na ekologii, może wymieni opakowania tabliczek czekolad, które stanowią trzon jej oferty? Ale nie, trzeba pochwalić się dbałością o planetę właśnie w tak błahym elemencie i zafundować konsumentom obleśny smak surowego drewna. (Sama po kęsie przeniosłam się na łyżeczkę metalową).
Mleczne jajka świąteczne Egg 'n’ Spoon Milk Creme Milki stanowią koszmar ubiegłej, tej i prawdopodobnie każdej przyszłej Wielkanocy. Kupienie ich to jedno z najgorszych marnotrawstw pieniędzy. (Dla porównania baranek cukrowy ważący 125-150 g kosztuje 2,99 zł, a wrażenia są podobne). Po degustacji owego pomiotu gardło i jama ustna płoną od cukru. Ludzie o zdrowym rozsądku zamiast życzyć sobie wesołego Alleluja, szukają kosza na śmieci i alle plują, po czym zagryzają białą kiełbasą i zapijają żurem.
Ocena: 2 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z nadzieniem mlecznym (47%).
Skład: cukier, olej palmowy, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz mleczny, emulgatory (lecytyny sojowe, E 475), pasta z orzechów laskowych, aromaty. Nadzienie mleczne zawiera 20% odtłuszczonego mleka w proszku. Może zawierać inne orzechy oraz pszenicę.
Kalorie w 100 g: 568 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 36 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 18 g), węglowodany 53 g (w tym cukry 53 g), błonnik 1 g, białko 6,6 g, sól 0,29 g.
Gdzie kupić: Biedronka, supermarkety (oferta wielkanocna)
Cena: 13,99 zł
Ach, też nie jestem fanką ich smaku, urzeka mnie jedynie ich forma :D o ile nadzienie mi smakowało, tak w połączeniu z tak słodką czekoladą można umrzeć z przeslodzenia :p nie wiem jak odebralabym je teraz, bo jadłam je dość dawno, ale nie kusi mnie żeby do nich wrócić :p
Mnie też już nie kusi, brr.
A ja je lubię :3
Łe ;<
Kiedyś ktoś mi się strasznie dziwił, że mówię „łe”. Nie wiesz czy to jest jakiś regionalizm? Kiedyś myślałem, że wszyscy tak mówią.
Nie mam pojęcia. U mnie wiele osób tak mówiło i mówi.
Pierwszy kontekst: jak coś się nie uda, jakaś okazja przejdzie koło nosa (łe = szkoda).
Drugi kontekst: jak coś się nie podoba (łe = ble).
Trzeci kontakt: jak coś obrzydza (łe = fuj).
Czwarty kontekst: żeby umniejszyć wagę czegoś (łe/łe tam = nic takiego).
Z tych kontekstów osobiście używam tylko pierwszego i czwartego. Ale znam jeszcze jeden: jak coś jest niesamowite :D „Łe, zobacz jaki wielki pies” :D
O, tego nie znam :)
Recenzja ciekawa. Produktu osobiście nie znam, ale wygląda dosyć ekologicznie. Naprawdę ciekawa kombinacja.
Nice try. Link i nick usunięte. Pracodawcy będą wniebowzięci :)
xD
W moich w ogóle łyżeczek nie było, ale może to i lepiej bo mam podobne odczucia co Ty względem tych drewnianych. I niestety względem jajek też: kiedyś uwielbiałam, a przy ostatniej degustacji tłustość i przesadna słodycz nadzienia mnie pokonały.
A to ciekawe. Jakiś złodziejaszek siedział cały dzień w Biedrze (?) i z przyczajki wykradał łyżeczki z opakowań Egg 'n’ Spoon.