Gdybyśmy żyli w grze komputerowej, w której nastrój lub upodobania wiszą nad głowami postaci, bliskie osoby od dawna wiedziałyby o mojej niechęci wobec tabliczek czekolad i – o ile zależałoby im na trafianiu z prezentami – na święta i inne okazje wręczałyby mi coś innego. Zresztą niekoniecznie do jedzenia. Doskonałą alternatywą wydają mi się kupony na wyjątkowe atrakcje i bilety do interesujących miejsc.
Ponieważ jednak żyjemy w świecie rzeczywistym, zmiany gustu nie są widoczne, a czekolady, czekoladki i alkohole to wciąż standardowe podarunki. (Walić nadwagę i alkoholizm!) Mnie na ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia trafił się zestaw light, wszak złożony z różnych produktów, wśród których Czekolada mleczna z wiśniami, jabłkami i goździkami stanowiła najmniejszy element. Tak czy owak, dziękuję mikołajom za ów piękny komplet herbat i innych ziołowo-korzennych dobrodziejstw.
Czekolada mleczna z wiśniami, jabłkami i goździkami *Five O’Clock*
Wszys… no dobrze, większość czekolad otrzymanych pod koniec ubiegłego i na początku tego roku oddałam. Zostawiłam dwie: dobrze rokującą włoską i bohaterkę dzisiejszej recenzji. Czekolada mleczna z wiśniami, jabłkami i goździkami skusiła mnie źródłem pochodzenia, czyli sklepem Five O’Clock, o którego istnieniu zapomniałam. W okresie podstawówki zaopatrywałyśmy się tam z mamą w bajeranckie herbaty. Czekolady chyba nigdy nie kupiłyśmy. (Warto zaznaczyć, że czekoladę dla sklepu Five O’Clock produkuje firma zewnętrzna Comedus, która posiada m.in. markę Cortez).
Czekolada mleczna z wiśniami, jabłkami i goździkami ze sklepu Five O’Clock dostarcza 541 kcal w 100 g.
Mleczna czekolada świąteczna z Five O’Clock waży 35 g i zawiera 189,5 kcal.
Świąteczną czekoladę produkuje firma Comedus prowadząca markę Cortez.
Świąteczna czekolada z Five O’Clock jest jedną z tych, które wprost zachwycają liczbą dodatków. Widać, że producent nie oszczędza. A jednak mimo ogromu owoców zapach jest niemal czysto goździkowy. 99% należy do tej jednej przyprawy korzennej, 1% do czekolady mlecznej. Tło jest całościowo słodkie. Dodatkowo słodycz oblepia każdego uczestnika aromatu: osobno goździki, osobno mleczną czekoladę. Owoce suszone mają 0% wkładu w kompozycję aromatyczną.
Choć bohaterka recenzji to czekolada mleczna, czyli moja ulubiona, stanowi przedstawicielkę typu, za którym nie przepadam. Duże dodatki przyklejone z jednej strony? Meh. Doceniam za to przepiękny obrazek ukazany po przeciwnej stronie miniaturowej tabliczki, ilustrujący oczywiście ziarna kakaowca.
Degustację rozpoczęłam od wygryzienia owoców suszonych. Wiśnie są kwaśśśne niczym mina Brajanka, który dowiedział się, że rodzice przebalowali 500+ odłożone na wizytę w wesołym miasteczku. Są też cierpkie. Smakują jak typowa suszona wiśnia, ot co. Dla mnie ohydnie. Mają adekwatną konsystencję. Natomiast jabłka, mimo iż również kwaśne, są pyszne. Występują w formie wato-gąbki znamiennej dla suszonych jabłek, toteż nie serwują zaskoczeń.
Mleczna czekolada jest na tyle stała, że da się ją odgryźć. O ile znajdzie się w miarę czysty kawałek bądź uprzednio zgryzie owoce. Na języku rozpuszcza się błyskawicznie. Topnieje typowo mlecznoczekoladowo. Jest gęsta, bagienkowa, gładziutka. Gładkość idzie w parze z kremowością, sprawiając wrażenie, iż tabliczka jest zastygniętym kremem właśnie, nie zaś czekoladą. W tle znajduje się pyłek, aczkolwiek szybko się rozpuszcza. Jeśli chodzi o smak, na pierwszy plan wychodzą goździki. Zaraz po nich kroczy słodka, plebejska mleczna czekolada.
Połączenie smaków w samej czekoladzie jest pyszne. Chyba nie miałam wcześniej okazji jeść plebejskiej mlecznej czekolady z goździkami. Nieplebejskiej tym bardziej. Szkoda, że w Czekoladę mleczną z wiśniami, jabłkami i goździkami z Five O’Clock wtopiono resztę tytułowych dodatków: wiśnie i jabłka. Zwłaszcza wiśnie, które dla mnie są koszmarne. Nienawidzę tych owoców, chyba że występują w jogurcie lub napoju.
Początkowo samej czekoladzie byłam skłonna przyznać 4 chi, może nawet ze wstążką, przy czym i tak końcową ocenę obniżyły dodatki. Z czasem uznałam, że niższa ocena jest adekwatna nawet dla czekolady, bo goździkowość i słodycz stały się zbyt intensywne. Za właściwą notę uważam 3 chi, natomiast wstążka to bonus za połączenie mlecznej czekolady z goździkami i treściwą, pożywną, batonową budowę.
Ocena: 3 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Czekolada mleczna z wiśniami, jabłkami i goździkami.
Skład: czekolada mleczna 90% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko pełne w proszku, miazga kakaowa, emulgator: lecytyna sojowa; naturalny aromat waniliowy), wiśnie liofilizowane 5,7%, jabłka liofilizowane 2,9%, goździki mielone. Masa kakaowa w czekoladzie mlecznej min. 33,6%. Może zawierać orzechy i zboża zawierające gluten.
Kalorie w 100 g: 541 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 33 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 20 g), węglowodany 53 g (w tym cukry 46 g), błonnik 3,2 g, białko 6,8 g, sól 0,19 g.
Gdzie kupić: Five O’Clock
Cena: 10 zł